Autor zdjęcia: lechpoznan.pl - oficjalna strona Lecha Poznań
Analiza 2x45: Nicki Bille Nielsen - bez rewelacji. Potrzebuje kilku sytuacji do jednego gola, słabo gra głową
Chyba wszyscy już wiedzą o nie do końca piłkarskich wybrykach Nickiego Bille Nielsena, a my postanowiliśmy przeanalizować jego grę na boisku. Dla niektórych wnioski mogą wydać się zaskakujące.
Aby mieć jak największe rozeznanie w temacie Nickiego Bille Nielsena, do analizy jego gry wykorzystaliśmy dwa mecze duńskiej Alka Superligaen z końcówki rundy jesiennej sezonu 2015/2016: Esbjerg fB - Hobro IK (4:4, 90 minut gry) oraz Odense Boldklub - Esbjerg fB (2:1, 90 minut gry), a także obserwowaliśmy Bille w meczu sparingowym Lech Poznań - Jiangsu Suning (1:1, 45 minut gry).
Kolorem czarnym oznaczyliśmy podania/strzały celne, czerwonym niecelne, a niebieskim gole. Otwartym kołem oznaczyliśmy natomiast pojedynki główkowe wygrane, przekreślonym kołem przegrane, trójkątem odbiory, krzyżykiem straty, otwartym kwadratem faule na zawodniku, a przekreślonym kwadratem faule zawodnika.
ESBJERG FB - HOBRO IK
Podania krótkie
Celne: 28
Niecelne: 9
Procent celności: 76%
Nicki Bille Nielsen, co widać na powyższej grafice, rzadko opuszczał połowę przeciwnika, a jeśli już to zrobił, najczęściej partnerzy nie szukali go na tym etapie rozgrywania akcji. Pomimo to zaliczył stosunkowo dużo podań (37), z czego 76% było celnych.
***
Strzały
Celne: 3
Niecelne: 0
Gole: 0
Procent celności: 100%
Bille oddał trzy uderzenia na bramkę Jespera Raska i za każdym razem strzelał celnie, jednak golkiper Hobro IK nie dał się zaskoczyć ani razu, chociaż po próbie bohatera naszej analizy Rask sparował futbolówkę tak, że trafiła ona pod nogi Robina Soedera, który wpisał się na listę strzelców. Ten gol przywrócił nadzieje zawodnikom Esbjerg fB, którzy ruszyli w pościg za gośćmi i rzutem na taśmę, w ostatniej minucie, wyrównali stan rywalizacji na 4:4.
***
Pojedynki główkowe
Wygrane: 1
Przegrane: 2
Straty: 6
Odbiory: 2
Faule: 1
Faulowany: 2
Nielsen zaliczył sześć strat, lecz nie jest to druzgocący wynik jak na napastnika, który stosunkowo często znajdował się pod grą. Martwi nas to, że Duńczyk na trzy pojedynki powietrzne, przegrał dwa. Dwa razy ponadto został sfaulowany, a raz sam przewinił, ale niegroźnie.
ODENSE BOLDKLUB - ESBJERG FB
Podania krótkie
Celne: 30
Niecelne: 10
Procent celności: 75%
W procencie celności podań krótkich Bille Nielsen pozostał na bardzo zbliżonym poziomie, jak w pierwszym analizowanym przez nas meczu. Tym razem więcej było strat, ale też częściej znajdował się przy futbolówce. Nic ciekawego jednak "szybkimi passami" nie stworzył.
***
Strzały
Celne: 2
Niecelne: 1
Gole: 1
Procent celności: 67%
Podobnie jak w meczu z Hobro, trzykrotny reprezentant Danii oddał trzy uderzenia, ale tym razem trafił do siatki, dobijając centrostrzał Leona Jessena. Przy drugiej próbie nie udało mu się wkręcić piłki do bramki, a w końcówce spotkania strzelił zbyt lekko, by zaskoczyć Maksyma Kowala.
***
Pojedynki główkowe
Wygrane: 1
Przegrane: 1
Straty: 4
Odbiory: 1
Faule: 0
Faulowany: 2
Bille Nielsen był częściej przy piłce niż w pierwszym meczu, ale nie przełożyło się to na powyższą grafikę. Trzeba przyznać, że rzadko notował straty, a dwa razy wymusił nawet faul na sobie w podobnym rejonie boiska, ładnie się zastawiając. W dalszym ciągu nie potrafił dominować w walce o górne piłki.
LECH POZNAŃ - JIANGSU SUNING
Podobnie jak w przypadku analizowanego przez nas niedawno Ryoty Morioki, nie ma konieczności obrazowania występu Nickiego Bille Nielsena w meczu sparingowym przeciwko Jiangsu Suning na grafice, gdyż wszystko co najważniejsze znajduje się w powyższym skrócie spotkania.
Widać było, że Duńczyk jeszcze nie do końca rozumie się z nowymi kolegami z zespołu. Długimi momentami był niewidoczny, ale mimo to miał szansę zdobyć bramkę, jednak po podaniu Macieja Gajosa za bardzo wyrzucił się do boku i z ostrego kąta nie zdołał pokonać Zhanga Sipenga.
Podsumowanie
Cóż, nie jesteśmy szczególnie zachwyceni grą Nickiego Bille Nielsena w Esbjerg fB, ale dostrzegliśmy w nim potencjał. W barwach 11. zespołu duńskiej ekstraklasy grał często w systemie 4-4-2 bądź 4-4-1-1, a niemal na pewno takiego ustawienia nie będzie stosował trener Lecha Poznań, Jan Urban.
Od razu rzuciło nam się w oczy, że Bille trzyma krótko piłkę przy nodze i bardzo dobrze nad nią panuje. Dysponuje także dobrą techniką użytkową, a jego dominującą nogą jest prawa.
Duńczyk umiejętnie gra na granicy spalonego, co pozwala mu wykorzystywać swoją szybkość, jednak jest to typowy lis pola karnego, żyjący z podań kolegów z drużyny. W "szesnastce" wykorzystuje swoją kolejną zaletę - dobrą grę ciałem, dzięki czemu łatwo stwarza sobie przestrzeń wokół siebie. Musimy dodać ponadto to, co wiedzą już chyba wszyscy - ma twardą psychikę i "nie pęka" w kluczowych momentach meczu, co może stać się jego głównym atutem w Lechu.
Bille Nielsen to jednak napastnik w stylu Łukasza Teodorczyka - trzeba mu stworzyć kilka okazji, by raz posłał piłkę do siatki, gdyż rzadko uderza z dystansu. Były gracz m.in. Villarreal i Elche nie najlepiej gra głową i niezbyt często zdobywa bramki w ten sposób.
Kolejnym minusem Billego jest fakt, że nie uczestniczy w akcjach defensywnych. Oczywiście być może dostawał takie zadania taktyczne od trenera Jonasa Dala Andersena, ale nie widzimy w nim wielu cech uprawniających go do uczestniczenia w grze obronnej. Często także łapie żółte kartki, w czym przypomina Zaura Sadajewa.
Zawodnik z Danii gra także egoistycznie, rzadko asystuje, choć to może nie być wada, jeśli będzie regularnie strzelał gole, a co do tego mamy wątpliwości. Oczywiście nie sądzimy, by cierpiał na thomallizm, ale szczerze mówiąc, Nielsen nie wygląda nam na zawodnika, który by co sezon zaliczał przynajmniej dziesięć trafień w lidze, a takiej liczby oczekują wszyscy w Poznaniu. Choć kibice "Kolejorza" już go uwielbiają, nas Duńczyk nie zachwycił.
Ocena piłkarza według www.2x45.info: 6,5/10
Obserwuj @B_Adamski
2x45 na 2x45 na