Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: lechita.net

To nic złego, że Arka wygrała. Jeżeli Lech naprawdę zasługuje na puchary, zakwalifikuje się do nich poprzez ligę

Autor: Maciej Zielepucha
2017-05-04 01:47:57

Kolejny finał Pucharu Polski zawiódł, chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości. Poziom prezentowany przez obie drużyny momentami wołał o pomstę do nieba. Ostatecznie po trofeum sięgnęła ekipa z Gdyni i jakby na to nie patrzeć… zasłużyła. Lech nie był dziś stroną przeważającą, mało tego, zespół Nenada Bjelicy nawet nie wyglądał na drużynę o lepszym zgraniu czy wyszkoleniu technicznym.

Przed meczem dało się słyszeć głosy, że dla polskiej piłki lepszym wynikiem byłaby wygrana Kolejorza. Powodów takiej opinii było wiele – Lech ma w składzie zawodników z większym doświadczeniem, zarówno na płaszczyźnie reprezentacyjnej, jak i klubowej. W związku z tym wydaje się, że klub ten gwarantowałby lepsze wyniki w europejskich pucharach. Ponadto zespół z Poznania jest gwarancją względnie stabilnego poziomu – od wielu lat regularnie walczy o najwyższe laury na krajowym podwórku, podczas gdy Arka niedawno wróciła do Ekstraklasy. Nie bez powodu użyłem sformułowania „względnie stabilnego poziomu” w kontekście poznańskiej drużyny, gdyż po finale mam co do tego spore wątpliwości.

 

Długimi fragmentami poziom reprezentowany przez obie drużyny był poniżej wszelkiej krytyki. Arka wygrała – czy była zespołem lepszym? To już temat na kolejny artykuł. Jednak nie zaprezentowała się znacząco gorzej od rywala. Z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że Lech nie zrobił tamtego dnia nic, by udowodnić, że bardziej zasługuje na końcowy triumf. Skoro jedni i drudzy prezentowali równie beznadziejny poziom, czy ważne jest, kto z nich już za kilka miesięcy rozpocznie zmagania w Europie? Nie, gdyż jedni i drudzy prawdopodobnie skompromitowaliby się. Nie jest powiedziane zresztą, że Lech nie będzie miał okazji pokazania się na arenie międzynarodowej, wciąż walczy o tytuł mistrza Polski i możliwość gry w europejskich pucharach. Jednak po tym, co miałem dziś okazję zobaczyć, jest mi wszystko jedno, który z zespołów będzie przedstawicielem Ekstraklasy na międzynarodowej arenie.

Rozumiem zwolenników opinii, że Lech pod każdym względem jest drużyną lepszą, bardziej doświadczoną, rozsądniej zarządzaną niż Arka. Rozumiem również, że poznaniacy mogli mieć gorszy dzień, a co za tym idzie – zagrać słabszy mecz. Ale jaką mamy pewność, że kolejny dołek formy nie przytrafi im się akurat w momencie walki o kwalifikację do Ligi Europy bądź Ligi Mistrzów? Dokładnie, nie mamy żadnej gwarancji. Pamiętamy, że w ostatnich latach kompromitowali się już kilka razy. A właśnie na stabilności i utrzymywaniu wysokiego poziomu przez cały, a przynajmniej większość sezonu, opiera się siła największych drużyn.

Nie krytykujmy Arki za sięgnięcie po puchar – jej zawodnicy grali zgodnie z zasadami fair-play, robili, co mogli, by odnieść zwycięstwo, a przecież na tym opierają się założenia futbolu. Nie mówmy też, że lepsza dla polskiej piłki byłaby wygrana Lecha. Jeśli Kolejorz rzeczywiście ma zagrać

w europejskich pucharach, zakwalifikuje się do nich poprzez ligę. W finale nie pokazał jednak nic, by udowodnić, że jest drużyną godną tego wyróżnienia. Arka w zasadzie też nie, ale jednak strzeliła gola więcej… 


KOMENTARZE

;