Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Patryk Zajega Images

Paixao znów ukłuł hat-trick, piękne pożegnanie Wiśniewskiego. Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin 4:0

Autor: Mariusz Grzegorczyk
2017-05-28 20:35:43

Lechia Gdańsk ciągle liczy się w walce o mistrzostwo Polski. W niedzielne popołudnie zespół Piotra Nowaka dość mocno obił Pogoń Szczecin, która jedzie do domu z bagażem czterech bramek. Po raz kolejny błysnął Marco Paixao, który – podobnie jak w niedawnym meczu z Jagiellonią – skompletował hat-trick.

Na samym początku można było odnieść wrażenie, że Lechia Gdańsk nie specjalnie zamierza się spieszyć. Był nawet moment, w którym to Pogoń sprawiała lepsze wrażenie, przeprowadzając kontrataki. Oczywiście, przy takim wyniku powyższe stwierdzenie brzmi nieco dziwnie, ale to fakt. Podobnie niedorzeczne wydaje się być to, że w przekroju całego meczu goście oddali większą liczbę strzałów na bramkę rywala.

Tyle tylko, że zagrożenie po nich było znikome. Nie wychodziło Guyrcso,  nie wychodziło też Murawskiemu, a jeden z nielicznych sygnałów ostrzegawczych oddał Spas Delew, uderzając z wolnego na początku drugiej połowy. Lechia Gdańsk tymczasem wykazała się wysoką skutecznością. W pierwszej części Rafał Wolski dwukrotnie poczęstował mierzonymi podaniami Marco Paixao, po których padły bramki. Najpierw dorzucił z rożnego, potem dograł z prawej strony w głąb pola karnego. Portugalczyk jedynie przecinał podania.

Po zmianie stron Lechia jeszcze dorzuciła do bagażu Pogoni dwa gole. W 69. minucie Fojut szeroko rozstawił ręce w obrębie pola karnego i piłka niechybnie trafiła go w jedną z nich. Dla jednych karny dyskusyjny, dla innych (w tym m.in. nas) – raczej bezdyskusyjny. Obrońca Pogoni dał podstawy do tego, by sędzia użył gwizdka i wskazał na wapno. A z tego miejsca egzekucji dokonał Marco Paixao, który posłał piłkę w sam środek bramki. 

Należy również nadmienić, iż niedzielne spotkanie było pożegnaniem dla Piotra Wiśniewskiego oraz Mateusza Bąka, czyli gości, którzy grali na Wybrzeżu praktycznie od małolata. Nic więc dziwnego, że trener Piotr Nowak w końcówce dał im szansę. Te kilka (kilkanaście) minut, które otrzymali, miało mieć wymiar czysto symboliczny, ale Wiśniewski stworzył w nich kapitalną historię, bo strzelił gola na 4:0.  Ot, znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie i w wymarzony sposób pożegnał się z publicznością w Gdańsku. 

Lechia Gdańsk – Pogoń Szczecin 4:0 (2:0)
1:0 – Marco Paixao 20’ asysta Wolski
2:0 – Marco Paixao 34’ asysta Wolski
3:0 – Marco Paixao 70’ (k)
4:0 – Wiśniewski 80’ asysta Vitoria

Lechia: Kuciak (2,5) (83’ Bąk – bez oceny) – Vitoria (3), Maloca (2,5), Nunes (2,5) – Haraslin (2,5), Sławczew (3), Borysiuk (2,5), Peszko (3) (77’ Wiśniewski - 3) – Krasić (2,5), Wolski (4) (71’ Flavio Paixao – 2,5) – Marco Paixao (5)

Pogoń: Słowik (2,5) – Niepsuj (1,5), Fojut (1,5), Obst (2), Rudol (1,5) (62’ Matynia – 2 ) – Tsintsadze (2) (61’Kort – 2 ), Murawski (2,5) – Delew (2,5), Drygas (2), Gyurcso (2)  – Listkowski (2) (81’ Kowalczyk – b bez oceny)

żółte kartki: Nunes, Borysiuk, Vitoria, Wiśniewski  – Tsintsadze, Rudol
Sędzia: Piotr Lasyk
Nota od www.2x45.info: 4,5

Widzów: 20 067
Piłkarz meczu: Marco Paixao

 


KOMENTARZE

;