Autor zdjęcia: Wisła Płock
Dobra praca się opłaca. Brzęczek będzie kontynuował budowę Wisły Płock
Na piątkowej konferencji prasowej władze Wisły Płock ogłosiły przedłużenie umowy z Jerzym Brzęczkiem. Nowy kontrakt 47-letniego szkoleniowca to nie tylko nagroda za świetne ostatnimi czasy wyniki Wisły, ale przede wszystkim pochwała ciężkiej pracy.
Cofnijmy się na chwilę do października i listopada ubiegłego roku: Wisła notuje koszmarną serię czterech porażek i na trzy punkty zbliża się do strefy spadkowej. Przed właścicielami klubu trudna decyzja: czy zwolnić trenera, którego zespół zawiódł w meczach z Piastem, Jagiellonią, Lechią i Lechem? Prezes Jacek Kruszewski udźwignął presję i zaufał szkoleniowcowi, który nie poradził sobie wcześniej w Lechii Gdańsk i GKS Katowice. Dziś zbiera obfite plony tej decyzji.
Wisła pod batutą trenera Brzęczka zmieniła się z nieopierzonej drużyny, w której warunki dyktuje Dominik Furman, w zespół mogący pokonać każdego. Pokazują to ostatnie wyniki, gdzie płocczanie od grudnia obok Lecha przegrali najmniej spotkań. Dodatkowo „Nafciarze” są drugą najlepszą defensywą w lidze, drugą drużyną z największą liczbą zdobytych bramek oraz drudzy w lidze pod względem zdobytych punktów. Mało? To nie koniec.
Nowa umowa trenera Brzęczka! 📝⚽🔝 ➡ https://t.co/WaTuuzDa0o pic.twitter.com/pygoaFEMC7
— WislaPlockSA (@WislaPlockSA) 6 kwietnia 2018
Jerzy Brzęczek osiągnął to wszystko, mając w ręku większość kart otrzymanych po poprzedniku. Wisła Płock to nie Legia Warszawa, gdzie można w jednym oknie transferowym zbudować trzon zespołu. „Nafciarze” posiadają swoją wizję budowania drużyny, w której integralną część mają młodzi zawodnicy. Były kapitan srebrnej reprezentacji olimpijskiej wpisał się w tę koncepcję, a tacy zawodnicy jak Damian Szymański, Konrad Michalak, Arkadiusz Reca czy Igor Łasicki pod jego skrzydłami wyrośli na czołowych zawodników Ekstraklasy. Dwóch pierwszych znalazło się nawet w notesie Adama Nawałki. Z resztą przy Brzęczku tacy zawodnicy jak Dominik Furman, Semir Stilić, Giorgi Merebaszwili również grają bardzo dobrze.
To wszystko pokazuje, że Wisła pod wodzą Brzęczka idzie w dobrym kierunku. Nowa umowa trenera potwierdza zadowolenie władz płockiego klubu, a moment parafowania kontraktu podkreśla, że najważniejsze zostało już osiągnięte. Wszystko, co uda się zdobyć w grupie mistrzowskiej będzie dodatkiem do i tak bardzo dobrze wykonanej pracy.
Zarówno Wiśle jak i trenerowi Brzęczkowi życzymy jak najlepiej, dlatego mamy nadzieję, że ten podpisany dziś kontrakt zostanie przynajmniej wypełniony. Doskonale pamiętamy sytuacje, kiedy po dobrych sezonach szkoleniowcy podpisywali nowe umowy, ale pierwszy poważny kryzys wymuszał ich rozwiązanie. Oby w tym przypadku było inaczej.