Autor zdjęcia: AS Roma Esports
ESPORT: „Damie” odpada w grupie. „Wiem, że stać mnie na więcej”
Niestety Damian Augustyniak dopasował się do reprezentacji Adama Nawałki i nie wyszedł z grupy. Tym samym FIFA eWorld Cup dla niego już się skończyło. Drugi dzień mistrzostw pokazał, żę„damie” ma wielkie możliwości, toteż czekamy na kolejne zawody z udziałem Polaka.
- Moja przygoda z FeWC Grand Finals już się zakończyła. Ten rok był dla mnie wyśmienity: zakwalifikowałem się na FUT Champions Cup w Barcelonie, TOP8 FUT Champions Cup #2 w Manchesterze, kolejne TOP8 na Playoff Event w Amsterdamie, podpisałem swój pierwszy profesjonalny kontrakt z drużyną Nordavind, a tuż przed playoff eventem dołączyłem do AS Roma /Fnatic – wylicza Augustyniak.
- Wszystko szło niemal perfekcyjnie aż do wczoraj, gdzie w najważniejszym etapie sezonu nie pokazałem tego, co tak naprawdę potrafię. Pierwszego dnia FeWC zdobyłem tylko jeden punkt w pięciu rundach, a to przekreśliło moje szanse na wyjście z grupy i nawet późniejsze dwa zwycięstwa nie zmniejszą mojego rozczarowania, które na pewno będzie mi towarzyszyło jeszcze przez bardzo długi czas.
Zawody zaczęły się dla Damiana po prostu źle. Polak przegrał pierwszy mecz z reprezentantem Niemiec, Mohammedem „Mo_Aubameyangiem” Harkosem. Grający na co dzień w Werderze Brema Harkos wygrał z „damiem” 6:4. Do gry Augustyniaka wkradła się nerwowość, co poskutkowało zaledwie jednym punktem w pięciu rundach.
„Damie” odkuł się drugiego dnia, ale na walkę awans było już po prostu za późno. Mimo to warto odnotować zwycięstwa nad Baskiem, Andoni Payo „AndoniimPM” Martinem, a przede wszystkim tryumf nad „Marcuzzo”. Jørgensen to wciąż jeden z najlepszych graczy na świecie. Porażka nie pokrzyżowała planów Duńczyka. „Marcuzzo” awansował z drugiego miejsca.
Augustyniak swoją przygodę z FIFA eWorld Cup zakończył na siódmym miejscu z bilansem 2-1-4. – To przykre, że Mistrzostwa Świata już się dla nas kończą, ale na pewno wyjdziemy silniejsi z tego FeWC – tłumaczy trener AS Roma/Fnatic, Enzo Serre.
- Bootcamp, jaki mieliśmy, świetnie przygotował mnie taktycznie do turnieju. Mogę stwierdzić, że nigdy nie byłem tak dobrze przygotowany, jak do FeWC jedynym problemem było moje myślenie podczas gry i bardzo szybka strata pewności siebie po pierwszej porażce. Wiem, że stać mnie było na więcej i całe to doświadczenie dało mi jeszcze większą motywację na FIFA19. Chcę być jeszcze lepszy i osiągnąć jeszcze więcej w następnym roku. Dziękuje za wsparcie i widzimy się już niedługo na streamach – kończy „damie”.