Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Patryk Zajega Images

I liga: Świetne widowisko w Poznaniu, aż siedem goli! ŁKS wygrywa w hicie. Raków gromi GieKSę, posada Dudka zagrożona? (video)

Autor: Filip Gierszewski
2019-03-12 16:39:18

Outsiderzy kradnący punkty zespołom z czołówki, siedem bramek w Poznaniu, nowy wicelider... Oj, działo się w ostatni weekend w I lidze. Zapraszamy na przegląd wydarzeń dwudziestej trzeciej kolejki zaplecza ekstraklasy.

Bezpośredni pojedynek walczących u boku Sandecji Stali i ŁKS-u otwierał drugie wiosenne rozdanie. Poziom jak najbardziej nie zawiódł. Zespoły podeszły do spotkania ze sporymi pokładami determinacji, lecz pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym rezultatem, pomimo licznych okazji Stali Mielec. Druga część gry rozpoczęła się w zgoła inny sposób – rzut karny wywalczyli Rycerze Wiosny i dzięki silnemu uderzeniu Rozwandowicza objęli prowadzenie. Mielczanie rzucili się do odrabiania strat, końcówkę grali nawet w przewadze jednego zawodnika po wykluczeniu  Bieláka, ale nie zdołali oni pokonać Kołby. Najlepszą okazję do urwania choćby punktu zmarnował Łukasz Wroński, strzelec jednej z bramek przeciwko Podbeskidziu, lecz jego strzał z 91. minuty wylądował na słupku. Dzięki tej wygranej ŁKS został nowym wiceliderem ligi.

LICZBA MECZU: 8. Mielecką serię zwycięstw o takich rozmiarach przerwali w piątek łodzianie.

Stal Mielec - ŁKS Łódź 0:1 (0:0)
Maksymilian Rozwandowicz 53’ (k)

Stal: 87. Seweryn Kiełpin - 22. Mateusz Spychała, 32. Jonathan de Amo, 4. Martin Dobrotka, 23. Krystian Getinger (81’, 5. Marcel Gąsior) - 20. Grzegorz Tomasiewicz (70’, 28. Mendi), 16. Josip Šoljić, 8. Maciej Urbańczyk (82’, 30. Łukasz Wroński), 17. Bartosz Nowak, 14. Łukasz Janoszka - 9. Andreja Prokić

ŁKS: 25. Michał Kołba - 21. Jan Grzesik, 29. Maksymilian Rozwandowicz, 24. Kamil Juraszek, 3. Adrian Klimczak - 11. Dani Ramírez (80’, 6. Maciej Wolski), 14. Lukáš Bielák, 23. Bartłomiej Kalinkowski, 9. Wojciech Łuczak (63’, 7. Patryk Bryła), 18. Piotr Pyrdoł - 88. Rafał Kujawa (90’, 10. Jewhen Radionow)

Żółte kartki: Tomasiewicz, Wroński - Łuczak, Bryła, Bielák, Wolski, Kalinkowski
Czerwona kartka (za drugą żółtą): Lukáš Bielák (77. minuta, ŁKS)
Sędzia: Robert Marciniak (Kraków)
Widzów: 4815

Skrót meczu TUTAJ

***

Odra Opole bez skrupułów rozprawiła się tego samego dnia z Żółto-Biało-Czerwonymi. Przyjezdni zaprezentowali się mało przekonująco zarówno z przodu, nie oddając praktycznie żadnego groźnego strzału na bramkę Krysiaka, jak i z tyłu, gdzie zaliczyli ledwie 9% wygranych pojedynków defensywnych i siedem czystych odbiorów piłki. W podobnych statystykach Odra prezentowała się lepiej – 20% wygranych pojedynków w obronie może nie robi jeszcze takiego wrażenia, ale sześć dogodnych sytuacji oraz szesnaście „wyczyszczeń”, przy miernej postawie Chojniczanki, robi wrażenie. Z taką grą MKS raczej nie zagości na dobre w czołówce.

 

 

 

LICZBA MECZU: 9. Tyle punktów przewagi nad strefą spadkową ma siódma Chojniczanka (mając tyle punktów, co piąte Jastrzębie).

Odra Opole - Chojniczanka Chojnice 3:0 (0:0)
Krzysztof Janus 55’, Marcin Urynowicz 61’, Rafał Niziołek 87’

Odra: 1. Artur Krysiak - 77. Patryk Janasik (18’, 9. Tomáš Mikinič), 23. Paweł Baranowski, 3. Serafin Szota, 8. Rafał Brusiło - 22. Dawid Błanik, 66. Miłosz Trojak, 98. Mateusz Czyżycki, 10. Jakub Moder (81’, 5. Rafał Niziołek), 7. Krzysztof Janus - 17. Marcin Urynowicz (68’, 99. Iván Martín)

Chojniczanka: 84. Radosław Janukiewicz - 77. Rafał Kobryń (67’, 23. Jacek Podgórski), 90. Tomasz Boczek, 85. Hubert Wołąkiewicz, 6. Przemysław Pietruszka - 15. Miłosz Przybecki, 20. Oskar Paprzycki (72’, 5. Paweł Zawistowski), 7. Krzysztof Danielewicz, 24. Paweł Żyra (67’, 44. Filip Żagiel), 27. Piotr Grzelczak - 17. Tomasz Mikołajczak

Żółte kartki: Brusiło, Czyżycki - Paprzycki, Boczek, Kobryń, Żagiel, Mikołajczak
Sędzia: Marek Opaliński (Legnica)
Widzów: 1230

***

Pierwsze dwa sobotnie mecze, mające miejsce o godzinie 16:00, przebiegły, wydawać by się mogło, dość niemrawo. Oba zakończyły się bezbramkowym podziałem punktów. Stomil znów zadziwił konsekwencją w obronie oraz kilkoma interesującymi zagraniami ze stałych fragmentów gry, dzięki czemu zdobył ważny punkt w kontekście walki o utrzymanie. Sandecja za to zawiodła – wydawało się, że jedzie do Olsztyna po łatwe punkty, a i ona dała się nadziać na napędzoną odbudową OKS-u ekipę Zajączkowskiego.

W Bytowie zaś nieliczni kibice byli świadkami całkiem ciekawego spotkania, bo tu akurat wynik nieco wypacza to, co działo się na boisku. Wiele akcji z obu stron, szczególnie w pierwszej i na koniec drugiej połowy pod bramką Miłosza Mleczko. Bardzo aktywny w tym meczu był Łukasz Moneta, najbliżej przyczynienia się do zmiany wyniku był w pierwszej połowie, kiedy jego dośrodkowanie zepsuła rozkopana pod bramką Puszczy murawa. Niepołomiczanie również mieli swoją „setkę” - Mikołajczyk uderzył jednak z pięciu metrów w słupek.

LICZBA MECZU (Stomil - Sandecja): 3. To był trzeci z rzędu ligowy bezbramkowy remis Sandecji.

LICZBA MECZU (Bytovia - Puszcza): >400. W Bytowie padł niechlubny rekord wiosny pod względem frekwencji. Wynik ten nie napawa optymizmem na dalszą część sezonu.

Stomil Olsztyn - Sandecja Nowy Sącz 0:0

Stomil: 82. Piotr Skiba - 18. Janusz Bucholc, 6. Płamen Kraczunow, 4. Jakub Mosakowski, 20. Wojciech Dziemidowicz - 8. Bartłomiej Niedziela (69’, 90. Waldemar Gancarczyk), 21. Łukasz Jegliński, 7. Paweł Głowacki, 5. Grzegorz Lech (75’, 31. Maciej Pałaszewski), 11. Mateusz Gancarczyk - 9. Szymon Sobczak (81’, 99. Michał Góral)

Sandecja: 88. Marek Kozioł - 17. Adrian Basta, 28. Michal Piter-Bučko, 4. Marcin Flis - 27. Damian Chmiel, 8. Maciej Małkowski, 13. Radosław Kanach, 10. Dawid Flaszka (86’, 7. Grzegorz Baran), 11. Dominik Kun (72’, 55. Hubert Maślanka) - 24. Mariusz Gabrych (76’, 37. Bartłomiej Dudzic), 91. Mateusz Klichowicz

Żółte kartki: Mosakowski - Dudzic, Chmiel
Sędzia: Konrad Kiełczewski (Białystok)
Widzów: 2009

Bytovia Bytów - Puszcza Niepołomice 0:0

Bytovia: 27. Andrzej Witan - 37. Wojciech Wilczyński, 5. Krzysztof Bąk, 22. Diego Bardanca, 28. Maciej Dampc - 6. Jakub Kuzdra (62’, 11. Maksymilian Hebel), 7. Sławomir Duda, 25. Filip Burkhardt, 70. Mikołaj Kwietniewski (70’, 9. Gracjan Jaroch), 13. Łukasz Moneta (82’, 26. Fabian Hiszpański) - 14. Mateusz Kuzimski

Puszcza: 99. Miłosz Mleczko - 27. Mateusz Bartków, 5. Konrad Stępień, 23. Piotr Stawarczyk, 28. Michał Mikołajczyk - 20. Konrad Nowak (88’, 11. Marcin Stefanik), 7. Marcel Kotwica, 16. Przemysław Sajdak (60’, 2. Łukasz Szczepaniak), 25. Wiktor Żytek, 18. Bartosz Widejko - 19. Marcin Orłowski (77’, 9. Jakub Bąk)

Żółte kartki: K.Bąk, Duda - Widejko, Szczepaniak
Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn)
Widzów: 381

***

W Krakowie nie wydarzyły się żadne niespodzianki. Nawet gola honorowego Brunatni nie sprawili sobie sami, a otrzymali go od przyjezdnych, gdy nieszczęśliwie zagłówkował Steblecki. Trójkolorowi w pewny sposób zainkasowali pełną pulę, dzięki czemu odskoczyli co nieco od strefy spadkowej, do której zbliżyli się po olsztyńskim blamażu. Garbarnia za to trwa w maraźmie, do którego zdążyła nas już przyzwyczaić.

Garbarnia Kraków - GKS Tychy 1:3 (0:1)
Sebastian Steblecki 88’ (s) - Maciej Mańka 11’, Mateusz Piątkowski 65’ (k), Omar Monterde 67’

Garbarnia: 80. Marcin Cabaj - 16. Paweł Pyciak, 25. Krzysztof Kalemba, 19. Karol Kostrubała, 71. Remigiusz Szywacz - 29. Kamil Włodyka (70’, 17. Filip Wójcik), 7. Patryk Serafin, 49. Przemysław Lech, 27. Kamil Słoma - 12. Maciej Firlej (79’, 23. Dawid Nowak), 9. Tomasz Ogar (69’, 11. Serhij Krykun)

Tychy: 91. Konrad Jałocha - 13. Mateusz Grzybek, 4. Marcin Biernat, 3. Łukasz Sołowiej, 5. Maciej Mańka (84’, 6. Marcin Kowalczyk) - 21. Hubert Adamczyk (77’, 77. Kacper Piątek), 17. Sebastian Steblecki, 16. Jakub Piątek, 8. Łukasz Grzeszczyk, 23. Omar Monterde - 27. Mateusz Piątkowski (69’, 9. Jakub Vojtuš)

Żółte kartki: Lech, Cabaj - Biernat
Sędzia: Kornel Paszkiewicz (Wrocław)
Widzów: 419

LICZBA MECZU: 17. Samobójcza bramka Sebastiana Stebleckiego była siedemnastym trafieniem Garbarni w tym sezonie. Brunatni wyprzedzili pod tym względem GKS Katowice, który ma w składzie Bartosza Śpiączkę czy Arkadiusza Woźniaka, którzy w latach swojej gry w Ekstraklasie zgromadzili łącznie 50 bramek (26+24).

Skrót meczu TUTAJ

***

Do podobnej degrengolady przywykliśmy też w kontekście GieKSy, która tym razem uległa liderom I ligi. Katowiczanie nie pokazali w tym meczu nic pozytywnego, co mogłoby dać jakieś nadzieje na utrzymanie. Ogromne luki w obronie, akcje ofensywne budowane bardzo powoli i bez żadnego błysku ani elementu zaskoczenia na pewno nie są tym, czego oczekiwałby od tak silnej ekipy ani Dariusz Dudek, ani żaden z włodarzy GKS-u. Stąd zaczęły pojawiać się domysły, iż były trener Zagłębia może w następną sobotę zagrać o swoją posadę.

 

 

 

LICZBA MECZU: 6. Trafienia Sebastiana Musiolika i, uwaga, Tomáša Petráška z GieKSą konkretnie zbliżyły ich do walki o koronę króla strzelców. Do zrównania się z wciąż prowadzącymi w tej klasyfikacji Sierpiną i  Šabalą wystarczą im już tylko dwa gole. Na marginesie dodamy, że inny snajper częstochowskiej ekipy, Szymon Lewicki, również ma na koncie sześć bramek.

GKS Katowice - Raków Częstochowa 0:3 (0:1)
Tomáš Petrášek 36’, Sebastian Musiolik 82’, 90’

Katowice: 1. Krzysztof Baran - 25. Wojciech Lisowski, 4. Arkadiusz Jędrych, 32. Radek Dejmek, 8. Mateusz Mączyński - 11. Adrian Błąd, 5. Callum Rzonca (56’, 13. Grzegorz Piesio), 26. Jakub Habusta, 10. David Añón (68’, 22. Dominik Bronisławski), 17. Tymoteusz Puchacz - 21. Bartosz Śpiączka.

Raków: 1. Michał Gliwa - 2. Tomáš Petrášek, 6. Andrzej Niewulis, 28. Arkadiusz Kasperkiewicz - 13. Piotr Malinowski (79’, 27. Daniel Bartl), 10. Igor Sapała, 17. Petr Schwarz, 19. Marcin Listkowski (85’, 45. Patrick Friday Eze), 20. Mateusz Zachara (59’, 30. Miłosz Szczepański), 23. Patryk Kun - 96. Sebastian Musiolik.

Żółte kartki: Rzonca, Jędrych, Śpiączka - Niewulis, Kasperkiewicz.
Czerwona kartka (za drugą żółtą): Arkadiusz Jędrych (73. minuta, Katowice).
Sędzia: Mariusz Korpalski (Toruń).
Widzów: 3050

***

Bardzo ważne punkty zgarnęli zawodnicy Grzegorza Nicińskiego. Przełamali bolesną passę dziewięciu meczów bez wygranej (w tym siedmiu porażek) i wyprzedzili w tabeli Wigry Suwałki. Wyjazd do Chojnic pokaże, czy był to jednorazowy wyskok, czy Pomarańczowo-Czarni są w stanie na dobre odbić się od strefy spadkowej, w obrębie której wciąż się znajdują. Historia pokazuje, że Chrobry potrafi napsuć chojniczanom krwi – tak jak przed niemal dwoma laty, gdy MKS bił się o awans i zremisował 3:3 z utrzymanymi już głogowianami. Jastrzębianie zaś obniżyli nieco loty po ostatnim zwycięstwie nad Odrą. Wciąż jednak zajmują wysoką, piątą pozycję. Chociaż, jak pisaliśmy już wyżej, ze stratą do drugiego ŁKS-u większą, niż przewagą nad piętnastym Stomilem. Warty odnotowania jest debiutancki gol wypożyczonego z Cracovii Kamila Pestki.

LICZBA MECZU: 73. Tyle ligowych dni zajęło Chrobremu doprowadzenie do ponownego zwycięstwa na własnym obiekcie (od 28.09 – 2:0 ze Stomilem).

Chrobry Głogów - GKS 1962 Jastrzębie (Jastrzębie Zdrój) 1:0 (0:0)
Kamil Pestka 55’

Chrobry: 1. Mateusz Abramowicz - 6. Jarosław Ratajczak, 32. Przemysław Stolc, 3. Michał Michalec, 33. Kamil Pestka - 9. Bartosz Machaj (79’, 17. Damian Sędziak), 16. Robert Mandrysz, 8. Szymon Drewniak, 89. Mateusz Machaj, 10. Łukasz Zejdler - 11. Mikołaj Lebedyński (74’, 99. Damian Kowalczyk)

GKS 1962: 30. Hubert Gostomski - 16. Dominik Kulawiak, 93. Adam Wolniewicz, 32. Bartosz Jaroszek, 94. Dawid Gojny - 8. Kamil Jadach, 20. Damian Tront, 6. Maciej Spychała (75’, 9. Adam Żak), 12. Jakub Wróbel, 22. Krzysztof Gancarczyk (46’, 77. Patryk Skórecki) - 28. Kamil Adamek (46’, 21. Marek Mróz)

Żółte kartki: Ratajczak - Gancarczyk, Spychała, Kulawiak, Żak
Sędzia: Paweł Malec (Łódź)
Widzów: 758

***

Mecz w Niecieczy raczej bez polotu, chociaż nie można Słonikom odmówić efektywności. W 13. minucie wywalczyli sobie sobie prowadzenie poprzez rzut karny (wykorzystany przez Piotra Wlazło) i do końca go nie oddali. Jeśli podopieczni Marcina Kaczmarka utrzymają taką postawę, za kilka kolejek nie będzie trzeba już tylko kurtuazyjnie wymieniać Termaliki w gronie liderów I ligi.

LICZBA MECZU: 26. Tyle punktów zgromadziła Bruk-Bet Termalica od czasu zatrudnienia Marcina Kaczmarka (17 września). Na horyzoncie coraz widoczniej zarysowuje nam się kolejny kandydat do walki o awans.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Wigry Suwałki 1:0 (1:0)
Piotr Wlazło 13’ (k)

Bruk-Bet Termalica: 1. Łukasz Budziłek - 26. Dominik Sadzawicki, 27. Rafał Grzelak, 96. Przemysław Szarek, 16. Martin Mikovič - 66. Michał Skóraś (90’, 6. Dawid Kalisz), 4. Piotr Wlazło, 32. Dawid Szymonowicz (59’, 7. Roman Gergel), 25. Mateusz Kupczak, 20. Jacek Kiełb (56’, 11. Patrik Mišák) - 21. Vladislavs Gutkovskis

Wigry: 96. Damian Węglarz - 97. Piotr Kwaśniewski (69’, 8. Filip Karbowy), 6. Adam Chrzanowski (46’, 25. Arkadiusz Najemski), 34. Adrian Piekarski, 17. Frank Adu Kwame - 22. Joel Huertas, 99. Damian Pawłowski (82’, 31. Bartosz Bida), 16. Wiktor Biedrzycki, 27. Robert Bartczak, 10. Karol Mackiewicz - 9. Kamil Sabiłło

Żółte kartki: Szymonowicz, Mikovič - Chrzanowski, Biedrzycki, Piekarski
Sędzia: Mateusz Złotnicki (Lublin)
Widzów: 1194

***

Najwięcej bramek w tej kolejce padło w meczu, który… mógł się nie odbyć. Dlaczego? Ano dlatego, że na trzy dni przed spotkania na stadion wparowali pracownicy męża byłej prezes klubu i zdemontowali część schodów na trybunach, przez co nie można było się po nich swobodnie poruszać. Całe szczęście sytuację opanowano i ostatecznie doszło do pojedynku. Pojedynku, jak się późno okazało, o bardzo niecodziennym przebiegu.

Wszystko otworzył Jakóbowski – to była jego pierwsza bramka w zielonych barwach. Jeszcze przed przerwą wyrównać zdołał młody Płacheta, a zaraz po niej prowadzenie gościom strzałem głową dał Paweł Oleksy. Radość Górali nie trwała jednak długo, bo w przeciągu kwadransa trzy bramki wcisnęli im gospodarze. Na koniec nadzieję na choćby punkt dał przyjezdnym jeszcze Chopi. Lecz na próżno. Warta wygrała w szalonym meczu 4:3.

LICZBA MECZU: 7. Siedem goli w jednym meczu to już drugi taki przypadek w tym sezonie. Ostatnim razem tyle bramek padło 10 listopada w Mielcu, kiedy Stal rozgromiła Garbarnię 6:1.

Warta Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:3 (1:1)
Michał Jakóbowski 22’, Robert Janicki 60’, Jakub Kiełb 65’, Michał Żebrakowski 70’ - Przemysław Płacheta 35’, Paweł Oleksy 55’, Chopi 81’

Warta: 1. Adrian Lis - 13. Grzegorz Szymusik (88’, 24. Mateusz Wypych), 5. Bartosz Kieliba, 2. Tomasz Dejewski, 3. Jakub Kiełb - 19. Krzysztof Biegański (76’, 14. Radosław Jasiński), 7. Michał Grobelny, 17. Artur Marciniak, 22. Robert Janicki, 11. Michał Jakóbowski - 9. Łukasz Spławski (66’, 23. Michał Żebrakowski).

Podbeskidzie: 13. Rafał Leszczyński - 2. Filip Modelski, 4. Kamil Wiktorski, 3. Aleksander Komor, 91. Paweł Oleksy - 41. Przemysław Płacheta, 6. Adrián Gómez, 19. Michał Rzuchowski (61’, 90. Adrian Rakowski), 14. Chopi, 11. Łukasz Sierpina (72’, 21. Kacper Kostorz) - 20. Valērijs Šabala (80’, 98. Damian Hilbrycht).

Żółte kartki: Biegański, Janicki - Oleksy, Rzuchowski, Płacheta, Gómez
Czerwona kartka (za drugą żółtą): Adrián Gómez (63. minuta, Podbeskidzie)
Sędzia: Sylwester Rasmus (Toruń)
Widzów: 894

Skrót meczu TUTAJ


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się