Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: @camposgallegos Twitter

Subiektywny ranking Wokera #29: Sędzia dostał kosza. Sztorm na liście strzelców. Nieco zbyt szybka celebracja

Autor: Krystian Porębski
2020-02-16 22:30:13

Za nami kolejny bardzo udany tydzień na piłkarskich boiskach i poza nimi. A, że po drodze były jeszcze walentynki, to możemy stwierdzić – love is in the air. Zwłaszcza w Ekstraklasie.

Piłkę nożną traktujemy śmiertelnie poważnie. Jak twierdzą niektórzy, to najważniejsza z tych mniej ważnych rzeczy. W futbolu nie brakuje jednak absurdów, momentów śmiesznych, skandalicznych czy po prostu takich, które wywołują uśmiech na twarzy. W każdą niedzielę będę prezentować ranking najbardziej wyróżniających się wydarzeń czy sytuacji tygodnia, niekoniecznie pod kątem sportowym.

***

Na treningu to sobie można

Każdemu, bez względu na to jak słaby jest w piłkę, kiedyś wyszło zagranie-stadiony świata. Albo tak się po prostu wydawało. No, ale wiadomo, jedno to zrobić cuda w warunkach meczowych, a co innego na treningu. I tylko tak możemy tłumaczyć to, co wydarzyło się na boiskach Hoffenheim. Ewentualnie możemy zwalić to na huragan lub wezwać egzorcystę.

 

 

Sarri a sprawa Messiego

Egzorcysty nie potrzebuje natomiast mistrz Sarri, który twardo stąpa po ziemi. W związku ze zjazdem Barcelony i waśniami z Abidalem, media podchwyciły temat i zaczęły rozsprzedawać Messiego. Jednym z proponowanych kierunków jest Juventus, więc i Włocha zapytano o taką ewentualność. Odpowiedział jednak w swoim stylu, nie komentując samej sprawy.

 

 

Rozczarowani, lecz niezaskoczeni

Manchester City za burtą – przez dwa najbliższe sezony angielski zespół ma być wykluczony z Ligi Mistrzów. Czy jakiekolwiek odwołania zrobią różnicę, to się jeszcze okaże, tak czy siak nas rozbawiło samo stwierdzenie w oficjalnym komunikacie klubu. „Jesteśmy rozczarowani, lecz nie byliśmy zaskoczeni”.

 

Kiedy masz mecz w nosie... i nie tylko mecz

To nie jest filmik dla ludzi o słabych nerwach. Jeśli jecie właśnie kolację, to również tego nie włączajcie. Alexandre Lacazette nie był zbytnio zainteresowany boiskowymi poczynaniami. A że miał spotkanie w nosie, to i sobie w nim pogrzebał... a potem wykopaliskami pochwalił się klubowemu koledze. To najdziwniejsze co widziałem w ten weekend, mimo tego, że oglądałem większość spotkań w Ekstraklasie...

 

 

Jak nie grać w obronie, przedstawia Aston Villa

Bardzo cienka granica jest między spadkiem, a utrzymaniem. Często polega ona na tym, czy w drużynie nie masz sabotażystów. Jedni pudłują na potęgę, inni łapią czerwone kartki, a Bjorn Engels jest mistrzem w przegrywaniu pojedynku w ostatnich sekundach. Defensor Aston Villi chciał bezceremonialnie oddelegować piłkę w kosmos, tak się jednak zamachnął, że... ta go minęła. Tak samo jak napastnik Tottenhamu, który wykończył całą akcję. Shit happens. Na naszym portalu pojawił się dzisiaj tekst o Samaccie, który swoimi trafieniami może uratować ten klub przed spadkiem, jednak jeśli defensywa będzie odstawiać taki cyrk, to Tanzańczyk musiałby chyba zostać królem strzelców Premier League, aby misja się powiodła.

 

 

Sędzia z ciętą ripostą

Mecz nie wyszedł? Zawsze znajdzie się jakaś wymówka. Trawa była za krótka. Albo za długa. Za szybka, albo za wolna. Kibice rozpraszali, a w ogóle to się boimy koronawirusa i orkanu Sabina. Największym wrogiem rozżalonych piłkarzy jest jednak zazwyczaj arbiter. Jon Moss narzekań jednak nie miał zamiaru wysłuchiwać i taką sytuację w meczu Bournemouth z Sheffield United skwitował komentarzem, że to nie on sprawił, że drużyna musi drżeć o utrzymanie.

 

 

Czarodziejskie podkręcenie Westwooda

Są piłkarze, którzy potrafią zakręcić piłką tak, że nawet naukowcy nie potrafią tego wytłumaczyć. I żeby nie być gołosłownym, wystarczy przytoczyć nadprzyrodzony strzał z rzutu wolnego Roberto Carlosa, który był wielokrotnie poddawany analizie. Ashley Westwood ma nieco inne zdolności. Dośrodkowanie z rzutu rożnego wyglądało stosunkowo normalnie.... mimo tego zawodnik musi być magikiem, bo piłkarze ekipy rywali byli jak zahipnotyzowani, uchylając się od piłki zmierzająej do bramki.

 

 

Rzuty karne sponsorowane przez NASA albo Ryanair

Mieliśmy festiwal strzałów w aut, no to czas na materiał szkoleniowy – jak nie wykonywać karnych. Prezentuje oczywiście nasza kochana i najlepsza (a na pewno najzabawniejsza) na świecie Ekstraklasa. Aż cztery karne były nieudane w tej kolejce i obawiałem się, że będzie tego znacznie więcej, zwłaszcza że była okazja. Całą zabawę popsuli jednak Schwarz i Hanca. Nie wiem czy wśród piłkarzy ESA jest coś na kształt Konwencji Genewskiej, która mówi, że niegodne jest trenowanie karnych, ale najprawdopodobniej wspomniani zawodnicy to ustalenie zerwali. O czym natomiast myślał Exposito ekspediując piłkę w przestworza, tego nie wiemy. Możemy się jedynie domyślać, że Hiszpan ma umowę z jedną z linii lotniczych.

 

 

Nowa produkcja o wschodzącej gwieździe futbolu

„Historia prawdziwa”, to plaga w polskich kinach. Zazwyczaj oznacza to, że produkcja nie ma żadnego związku z rzeczywistością, ale to już na marginesie. Ostatnio do kin wjechał Zenek, czyli film o czołowej gwieździe disco polo. Ja fanem nie jestem, ale już na propozycję Elany Toruń – Filipa – do kina bardzo chętnie bym się wybrał. Byle tylko nie w reżyserii Papryka Vege.

 

 

Ighalo i koronawirus

Krótka historia jak nie robić interesów w wykonaniu Manchesteru United:

  • Masz klasowego snajpera w osobie Lukaku,
  • Facet ma lekki kryzys, heheszki w internecie, że troszkę za dużo waży,
  • Po sezonie masz zrobić porządek i pozbyć się zawodników, którzy odpowiadają za porażki,
  • Sprzedajesz swojego jedynego klasowego napastnika i nie zastępujesz go nikim, to jedyna poważna ofiara zapowiadanych wielkich czystek,
  • Cierpisz przez pół roku, a gość którego sprzedałeś zasuwa jak mały samochodzik, pokazując że się myliłeś i na piłce znasz się tak jak wujek Janusz,
  • Na ostatni gwizdek bierzesz 30-letniego typa grającego w Chinach, który wcześniej był brany pod uwagę tylko przez średniaków,
  • Po chwili ogarniasz, że przecież w Chinach szaleje koronawirus, więc bez żadnych podstaw poddajesz piłkarza kwarantannie.

I to jest właśnie historia prawdziwa.

 

 

Lepiej nie zadzierać z argentyńskimi kibicami

Za nami kolejka pełna emocji w Ekstraklasie. Nie dość, że zawodnicy pudłowali na potęgę (nie tyko z karnych) to jeszcze fantastyczne wyniki 0:0 były plagą, która rozłożyła na łopatki kibiców w całej Polsce. No i teraz wyobraźcie sobie, że sytuacja dzieje się w Argentynie. Ja się cieszę, że nasi rodzimi kibice nie mają takiego temperamentu, bo skończyłoby się na tym, że Raków wcale nie byłby w najgorszej sytuacji jeśli chodzi o stadion...

 

 

Trener co się nie cacka

Ileż to widzieliśmy sytuacji, kiedy zawodnik schodząc z boiska stroi fochy. Gerard Deulofeu poszarpał się z Unaiem Emerym za czasów gry w Sevilli. Podobnie było ostatnio z Tuchelem i Mbappe. Wielkie gwiazdy nie lubią być odsuwane na boczny tor. A trener zawsze stąpa po grząskim gruncie, dlatego zazwyczaj stara się sprawę łagodzić. W Serie D mają jednak inne sposoby i trener, któremu nie podobało się zachowanie piłkarza... sprzedał mu lepę. Skończyło się czerwoną kartką i choć nie pochwalam przemocy, to może w tym szaleństwie jest metoda...

 

 

Oliwka co z sędziami za ręke nie chadza

Nie jest to co prawda sytuacja z ostatniego tygodnia, ale że Wisła Płock opublikowała ją właśnie teraz – to uznajemy, że to wystarczający powód. Zwłaszcza że sytuacja pięknie zgrywa się z walentynkami. Sędzia Raczkowski zapytał, czy dziewczynka z eskorty dziecięcej wejdzie z nim za rękę na murawę... i dostał kosza. Dlaczego? Bo bohaterka ma już chłopaka. No i brawo.

 

 

Piłka błotna w Galicji

Nie tylko huragany nawiedzały stadiony w zeszłym tygodniu – bo przypominamy, że z tego powodu było odwołanych mnóstwo spotkań. W Galicji nie przejmują się jednak zbytnio warunkami pogodowymi, zwłaszcza że błotko zamiast trawy pięknie klei piłkę do ziemi. I nie trzeba się obawiać, że futbolówka gdzieś odfrunie. Taka technologia.

 

 

Weteran idzie po rekord

Ezzeldine Bahader, 75 lat: - Były bramkarz reprezentacji Egiptu, El-Hadary jest w wieku moich dzieci. Dlaczego piłkarze kończą kariery w wieku 35 lat? Mogliby grać o wiele dłużej, jeśli kontynuowaliby treningi. Widocznie nie mają wewnętrznej potrzeby i ambicji robienia czegoś dalej.

Jak podaje The Sun, Bahader musi rozegrać dwa mecze po 90 minut, aby zostać uznanym najstarszym zawodnikiem na świecie. To jednak go nie zadowala. Sam twierdzi, że czuje się jak junior i będzie spełniony tylko wtedy, jeśli faktycznie zagra dobrze.

 

 

Gdy chcesz być jak Ibra

W Irlandii Północnej większość meczów była odwołana przez fatalne warunki pogodowe, ale swoje spotkanie rozegrało Portadown FC. Warunki nie były najlepsze, choć do tych z Galicji im daleko. Napastnik oddał strzał na bramkę i będąc pewnym, że ma gola na swoim koncie, obrócił się i zrobił daba... Pamiętam doskonale takie zachowania w wykonaniu Zlatana, ale jak widać jest tutaj drobna różnica. Zawodnik najadł się trochę wstydu, ale oczywiście może wszystko zrzucić na ten cholerny wiatr.

 

 

Potężna wichura łamie duże drzewa...

Ale sztorm Dennis uderzył najmocniej w meczu poniżej. Gdyby tylko tak wiało podczas spotkania Portadown, to zapewne dab niebyłby wcale przedwczesny, bo żadne błotko nie powstrzymałoby takiej wichury. Zastanawiam się tylko, jak sędzia zapisał to trafienie w protokole meczowym? Czy pojawił się tam po prostu Dennis? Bo chyba tak by wypadało...

 

 


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się