Autor zdjęcia: frosinonecalcio.com
Frosinone spadło z Serie A, Salamon wraca do SPAL. Jego przyszłość jest jednak niejasna
W niedzielę wyłoniony został drugi spadkowicz z Serie A w sezonie 2018/2019. Do zespołu Pawła Jaroszyńskiego i Mariusza Stępińskiego, a więc Chievo Werona, dołączył beniaminek – Frosinone Calcio. Oznacza to, że z najwyższą klasą rozgrywkową żegna się kolejna ekipa z Polakiem w składzie. Bartosz Salamon, bo o nim mowa, może jednak pozostać na najwyższym szczeblu, bo w lipcu wróci do SPAL po zakończeniu wypożyczenia. Czy zostanie w tym klubie, to wielka niewiadoma.
Historia piłkarza pochodzącego z Poznania w ubiegłorocznym letnim oknie transferowym była dość dziwna. Z jednej strony SPAL zdecydowało się wykupić go z Cagliari za 2 mln euro po sezonie 2017/2018, który gracz spędził w Ferrarze na zasadzie wypożyczenia. Z drugiej jednak ostatecznie zadecydowano, że lepiej będzie jak defensor znajdzie sobie nową drużynę, w której odnajdzie więcej okazji do gry.
Padło na będącego w potrzebie beniaminka spod Rzymu. Pierwszy miesiąc w nowych barwach Polak zanotował całkiem udany, ale tylko jeżeli chodzi o liczbę minut spędzanych na boisku. Sam zespół spisywał się bowiem słabo, tracił wiele goli i notował porażkę za porażką.
Były gracz m.in. Milanu został uznany jednym z winnych tej sytuacji i wylądował na ławce rezerwowych. Co gorsza dla niego, odmiana w postawie drużyny była zauważalna wręcz namacalnie. Beniaminek w sześciu kolejnych potyczkach przegrał zaledwie raz i wydawało się, że Salamon ponownie nie będzie miał szczęścia w kwestii regularnej gry w Serie A.
Sytuacja zmieniła się jednak w 2019 roku, a pierwszą tego oznaką było jeszcze ostatnie spotkanie w grudniu 2018. Zatrudniony chwilę wcześniej trener Marco Baroni zdecydował się przywrócić do wyjściowego składu polskiego obrońcę, a ten rozgościł się w podstawowej jedenastce i był jej istotnym elementem nieprzerwanie aż do początku kwietnia.
Wówczas jednak defensor nabawił się urazu uda, przez który nie pojawi się na boisku w obecnym sezonie najprawdopodobniej już ani razu. Samo Frosinone natomiast – choć po zwycięstwach z Parmą i Fiorentiną miesiąc temu mogło się jeszcze łudzić – nie uniknęło swojego przeznaczenia i definitywnie straciło szanse na utrzymanie w Serie A.
Co dalej w kontekście 28-letniego defensora? Za nim na pewno sezon niejednoznaczny, w którym miewał zarówno wzloty, jak i upadki. Zanotował 20 występów w najwyższej lidze włoskiej (jego rekord to 22 z rozgrywek 2017/2018 w SPAL), choć zdecydowanie lepsza była druga połowa tego dorobku, na którą składają się pojedynki z 2019 roku.
Teraz Polak wróci do Ferrary, gdzie ma jeszcze dwa lata ważnego kontraktu. I to do tego klubu będzie należała decyzja odnośnie przyszłości piłkarza. Sam obrońca z pewnością chciałby pozostać na poziomie Serie A, ale trudno wyrokować, czy będzie mu to dane w klubie, z którym wiąże go kontrakt.
SPAL w sezonie 2018/2019 długo było jednym z najpoważniejszych kandydatów do spadku, jednak pod koniec zimy odnalazło znakomitą formę, dzięki czemu zapewniło sobie matematyczne utrzymanie na trzy kolejki przed końcem sezonu. I to nie w byle jakim stylu, bo po drodze pokonało u siebie takich rywali jak Roma, Lazio czy Juventus, a kropkę nad „i” postawiło okazałym triumfem wyjazdowym 4:0 z Chievo Werona.
Trener Semplici ma więc w Ferrarze na kogo liczyć także i pod kątem rozgrywek 2019/2020. Mimo to niewykluczone, że Polak dostanie szansę podczas letnich przygotowań, zwłaszcza, że na przykład Kevin Bonifazi – a więc jeden z jego konkurentów o miejsce na środku obrony – również kończy swoje wypożyczenie i wraca do Torino
Najbliższy czas rozjaśni nam sytuację Bartosza Salamona, jednak pewne wydaje się to, że po całkiem pozytywnym sezonie w swoim wykonaniu na poziomie Serie A, defensor nie zechce zejść znowu o szczebel niżej. A czy będzie mu dane występować w SPAL, czy też znaleźć zatrudnienie w jakiejś innej ekipie – tutaj musimy już uzbroić się w cierpliwość.