Autor zdjęcia: widzew.com
Trzęsienie ziemi w Widzewie potwierdzone. Trener i część piłkarzy żegna się z klubem, zarząd podał się do dymisji
Jako pierwsi sezon II ligi zakończyli piłkarze Widzewa Łódź. Trudno mówić o jakiejkolwiek radości, bo beniaminek, który przez wielu był typowany do awansu i przez większość sezonu znajdował się na podium w skutek tragicznej postawy w rundzie wiosennej wypadł poza czołową trójkę i we frajerski sposób stracił szanse na awans. Nic więc dziwnego, że w klubie już zaczęło się wyciąganie konsekwencji i szukanie winnych. Z zespołem pożegnał się trener Jacek Paszulewicz, kilku piłkarzy może już sobie szukać nowych klubów, a do dyspozycji Rady Nadzorczej oddał się zarząd klubu.
Zwolnienie trenera Jacka Paszulewicza było pierwszą rzeczą, jakiej można było się spodziewać. Z jednej strony trudno nie winić trenera za poczynania piłkarzy, z drugiej nie można go winić za to, że piłkarze koncertowo marnowali sytuacje i rzuty karne, a czasami miało się wrażenie, że nie za bardzo chce im się też biegać. 42-latek objął posadę 8 kwietnia po zwolnionym Radosławie Mroczkowskim i w sumie poprowadził łódzki klub w 7 spotkaniach – jeden wygrał, cztery zremisował, dwa przegrał. Po prostu nie obronił się w żaden sposób.
Jacek Paszulewicz odchodzi z Widzewa.https://t.co/ANECGZqN6G
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) 14 maja 2019
Pojawiają się już pierwsze nazwiska, które mogłyby w przyszłym sezonie zasiąść na ławce trenerskiej łódzkiego klubu. Wśród nich są takie kandydatury jak Dariusz Wdowczyk, Marcin Kaczmarek czy Marcin Prasoł.
Konsekwencje zostały również wyciągnięte wobec zawodników. Na pierwszy ogień poszli ci, którym kończą się kontrakty wraz z końcem czerwca. Wśród nich są Dario Kristo, Michał Miller, Simonas Paulius, Daniel Świderski, Tomasz Wełna, Marek Zuziak i Maciej Humerski. Ten ostatni otrzyma jednak propozycję pracy, ale już w innej formie. Jak poinformował klub w oficjalnym komunikacie, w najbliższych dniach przeprowadzone zostaną rozmowy z kolejnymi zawodnikami, których celem będzie rozwiązanie umów za porozumieniem stron lub ich renegocjowanie. Bardzo prawdopodobne, że wkrótce lista piłkarzy, którzy będą musieli szukać sobie nowych pracodawców znacznie się poszerzy.
Niepewna była też przyszłość dyrektora sportowego – Łukasza Masłowskiego. Jak poinformował dziennikarz Przeglądu Sportowego Łukasz Grabowski, sytuacja była w ostatnich dniach bardzo dynamiczna i wszystko mogło się wydarzyć. Ostatecznie wszystko wskazuje jednak na to, że Masłowski pozostanie w klubie i będzie musiał zbudować drużynę, która w przyszłym sezonie wywalczy promocję na zaplecze ekstraklasy.
Bardzo ważne ustalenia po spotkaniu członków Stowarzyszenia RTS Widzew Łódź.https://t.co/vUBuG8CapR
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) 14 maja 2019
Odpowiedzialność za wyniki wziął również zarząd Widzewa, który oddał się do dyspozycji Rady Nadzorczej. Problem w tym, że rezygnację we wtorek złożyli również członkowie Rady Nadzorczej! Kwestia tego jak rozwiąże się cała sytuacja zależy od terminu zwołania Walnego Zgromadzenia Członków RTS, bo tylko na nim mogą zapaść decyzje dotyczące przyszłości klubu, w tym m.in. tego czy dojdzie do zmian w Radzie Nadzorczej czy zarządzie. Jak informuje portal widzewtomy.net, takie spotkanie może odbyć się 31 maja.
Decyzje w łódzkim klubie muszą zostać podjęte bardzo szybko, bo choć mamy dopiero połowę maja to już niedługo rozpoczną się przygotowania do nowej kampanii, w której głównym celem Widzewa będzie nie tylko awans do I ligi, ale przede wszystkim wywalczenie go w bardzo dobrym stylu. Ale póki co atmosfera jest tragiczna i głowy po prostu musiały polecieć.