Autor zdjęcia: Maciej Urban cksport.pl

Jedenastka i antyjedenastka 36. kolejki Ekstraklasy według 2x45 plus kilka bonusów

Autor: Bartosz Adamski
2019-05-16 10:36:17

Paradoksalnie nie była to szczególnie emocjonująca kolejka, zwłaszcza w grupie mistrzowskiej. Kandydatur więcej było do antyjedenastki niż do zestawienia najlepszych. W obu przypadkach siły rozkładają się mniej więcej po równo. Po dwóch przedstawicieli do jedenastki 36. serii gier dostarczyli Jagiellonia Białystok, Wisła Płock i Korona Kielce. Wśród najgorszych rządzą za to Miedź Legnica, Zagłębie Sosnowiec, Legia Warszawa oraz Górnik Zabrze.

BRAMKARZ:

Grzegorz Sandomierski (Jagiellonia Białystok, pierwszy raz) - Głównie dzięki temu, że Sandomierski był bardzo dobrze dysponowany Jagiellonii udało się utrzymać jednobramkowe prowadzenie w meczu z Legią. Wygrał sam na sam z Nagyem, przeniósł nad poprzeczkę strzał Stolarskiego, odbił uderzenie Carlitosa. Bramkarza w takiej formie potrzebowała Jagiellonia, by przedłużyć swoje szanse na grę w eliminacjach do Ligi Europy.


OBROŃCY:

Alan Uryga (Wisła Płock, pierwszy raz) - "Nafciarze" pozwolili Górnikowi stworzyć sobie kilka sytuacji, niejednokrotnie byli spychani do defensywy, ale akurat Uryga sprawił, że ostatecznie graczom Marcina Brosza żadnego trafienia nie udało się wcisnąć. Raz wybił piłkę z linii bramkowej, kilkukrotnie ofiarnie interweniował. Bardzo dobry mecz.

Jakub Czerwiński (Piast Gliwice, czwarty raz) - Znów potwierdził, że w tym sezonie jest w świetnej dyspozycji. Swoimi ofiarnymi interwencjami blokował strzały Pogoni. Był prawdziwą ostoją Piasta.

Ivan Runje (Jagiellonia Białystok, trzeci raz) - Wespół z Sandomierskim sprawił, że Legia wyjechała z Białegostoku bez punktów. Gdyby lepiej przymierzył na początku spotkania, mógł mieć nawet gola.


POMOCNICY:

Javi Hernandez (Cracovia, trzeci raz) - Swoimi dwoma golami w Lubinie sprawił, że pod względem zsumowanych goli i asyst to jego najlepszy sezon w karierze. Jest wiodącym zawodnikiem "Pasów" i po raz kolejny to udowodnił. Wygrał po prostu Cracovii mecz z Zagłębiem.

Augusto (Śląsk Wrocław, pierwszy raz) - Nie dość, że w ostatnich meczach cechuje go solidność, to potrafi jeszcze dać coś ekstra z przodu. Przeciwko Wiśle Płock zanotował asystę, z Miedzią już strzelił gola. I to bardzo ważnego, bo takiego, który wyprowadził Śląsk na prowadzenie w Legnicy.

Marko Vejinović (Arka Gdynia, drugi raz) - Najtrafniej określił go trener Jacek Zieliński na pomeczowej konferencji: Pan Piłkarz. Swoimi dwoma golami dał utrzymanie Arce w Ekstraklasie. Gdynianie mogą żałować, że najprawdopodobniej nie zostanie w klubie na przyszły sezon, bo bez wątpienia byłby ogromnym wzmocnieniem.

Marcin Cebula (Korona Kielce, drugi raz) BOHATER KOLEJKI - Dwa gole (po raz pierwszy w karierze), do tego wywalczony rzut karny (ale akurat niewykorzystany przez Soriano) - tak, to był wreszcie mecz na miarę potencjału Cebuli. Można było oczekiwać, że będzie się bawił z obrońcami Zagłębia Sosnowiec i tak było. Oby to był wreszcie zwiastun jego dobrego przyszłego sezonu.


NAPASTNICY:

Giorgi Merebaszwili (Wisła Płock, drugi raz) - Największym problemem Gruzina jest brak regularności, bo to, że ma duże umiejętności, wiemy wszyscy. Na szczęście dla Wisły wrócił do formy w najważniejszym meczu sezonu i dał płocczanom bezcennego gola w Zabrzu.

Elia Soriano (Korona Kielce, trzeci raz) - Na tle Zagłębia Sosnowiec wyglądał jak piłkarz z innej ligi, i to mimo tego, że zmarnował rzut karny. Dołożył do swojego dorobku dwa gole i w sumie czternaście zdobytych bramek w sezonie wygląda już bardzo solidnie. Korona może żałować jego odejścia, bo traci bardzo dobrego napastnika.

Darko Jevtić (Lech Poznań, trzeci raz) - Wprawdzie stracił piłkę przy golu na 1:1, ale potem w pełni się za to zrehabilitował. Wykończył świetne podanie Kołodzieja równie efektowną podcinką. Widać było, że bardzo chciał dobrze pożegnać się z publicznością przy Bułgarskiej, bo niewykluczone, że latem odejdzie. Naszym zdaniem był najlepszy na boisku - dobrze rozprowadzał kontry, przyspieszał akcje, rzucał otwierające podania… Po prostu dawno nie widzieliśmy go w tak dobrej dyspozycji.

***

Ławka rezerwowych: Jakub Słowik (Śląsk Wrocław), Adnan Kovacević (Korona Kielce), Jarosław Fojut (Pogoń Szczecin), Adam Deja (Arka Gdynia), Łukasz Trałka (Lech Poznań), Damian Dąbrowski (Cracovia), Żarko Udovicić (Zagłębie Sosnowiec)

***

ANTYJEDENASTKA 36. KOLEJKI:

Sosłan Dżanajew (Miedź Legnica, pierwszy raz) - Georgios Mygas (Zagłębie Sosnowiec, drugi raz), Kacper Radkowski (Zagłębie Sosnowiec, pierwszy raz), Mateusz Wieteska (Legia Warszawa, drugi raz), Adrian Gryszkiewicz (Górnik Zabrze, trzeci raz) - Kamil Zapolnik (Górnik Zabrze, trzeci raz), Vukan Savicević (Wisła Kraków, pierwszy raz), Borja Fernandez (Miedź Legnica, drugi raz), Damjan Bohar (Zagłębie Lubin, drugi raz) - Flavio Paixao (Lechia Gdańsk, czwarty raz), Kasper Hamalainen (Legia Warszawa, drugi raz)

***

Antybohater kolejki: Łukasz Szczech

Tym razem nie zawodnik, a sędzia. Doprawdy nie potrafimy zrozumieć, jak Szczech mógł zakwalifikować wejście Adriana Gryszkiewicza w nogę Jake'a McGinga tylko na żółtą kartkę. Nawet bez powtórek można było dostrzec, że mieliśmy do czynienia z brutalnym zagraniem, praktycznie wyprostowaną nogą. To po prostu błąd dyskwalifikujący arbitra. Czerwona kartka także dla VAR-u i sędziego Bartosza Frankowskiego, który tam siedział. I pomyśleć, że sędzia z Warszawy miał początkowo prowadzić mecz, który mógł zdecydować o mistrzostwie Polski...

***

Najlepszy sędzia kolejki: Jarosław Przybył (szósty raz, Piast Gliwice - Pogoń Szczecin 0:0)
Najgorszy sędzia kolejki: Łukasz Szczech (trzeci raz, Górnik Zabrze - Wisła Płock 0:1)

Najlepszy mecz: Zagłębie Sosnowiec - Korona Kielce 2:4
Najgorszy mecz: Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 0:0

Gol kolejki: Michał Mak (na 1:1 w meczu Lech Poznań - Lechia Gdańsk)
Asysta kolejki: Krzysztof Kołodziej (na 2:1 w meczu Lech Poznań - Lechia Gdańsk)

Parada kolejki: Grzegorz Sandomierski (przy sam na sam z Nagyem)
Pudło kolejki: Elia Soriano (z rzutu karnego)

***

Cytat kolejki:

"Mam wrażenie, że chyba jest przeciwko nam coś w rodzaju układu, dlatego nie oglądamy się na innych, tylko sami musimy sobie wywalczyć utrzymanie."
Prezes Wisły Płock Jacek Kruszewski przed meczem z Górnikiem Zabrze (cytat za PAP)


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się