Autor zdjęcia: Mateusz Czarnecki
Pięć znaków zapytania przed 6. kolejką Ekstraklasy. Vuković tym razem wystawi napastnika czy Kulenovicia?
Każdy, kto w miarę regularnie śledzi Ekstraklasę, wie, że chcąc zachować pełnię zdrowia psychicznego, nie powinno się mieć wobec niej zbyt dużych oczekiwań. A jednak niczym nieuzasadnionymi nadziejami karmimy się co tydzień, licząc, że tym razem uda nam się zobaczyć chociaż skrawek dobrej piłki. Oczywiście z reguły kończy się to rozczarowaniem, bezsennością i początkami załamania nerwowego, ale co zrobić. Taka to już trudna miłość, która regularnie stawia pytania i niekoniecznie daje na nie odpowiedzi. Pięć naszym zdaniem najciekawszych prezentujemy w cotygodniowym cyklu.
1. Czy Mamrot spadnie ze stołka?
Ireneusz Mamrot wykonał w Białymstoku kawał bardzo dobrej pracy i jest to fakt niezaprzeczalny. Coraz więcej wskazuje jednak, że dla władz Jagiellonii to za mało. W innym wypadku spekulacje dotyczące zwolnienia Mamrota zostałyby zduszone w zarodku, a tak - regularnie powracają, przebierając za każdym razem na sile. Gorąco było już przed meczem z Górnikiem Zabrze, choć akurat z tych problemów trener Jagi wyszedł obronną ręką. Jego zespół pokazał się z całkiem dobrej strony i dość pewnie wypunktował zabrzan, ale to podobno nie zamyka tematu ewentualnego zwolnienia. Jeśli Mamrot potknie się w meczu z Wisłą Kraków, to rządzący Jagiellonią, którym szkoleniowiec najwyraźniej przestał się podobać, mogą nie wytrzymać. Oczywiście byłoby to dziwne i chyba nawet nierozsądne, aczkolwiek Mamrot powinien być gotowy na wszystko.
Kurs Millenium na mecz Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków: 1 - 1.88, X - 3.55, 2 - 4.10
2. Czy Lech weźmie rewanż za porażkę w Pucharze Polski?
W październiku ubiegłego roku piłkarze Marka Papszuna dominowali w I lidze i jasne było, że lada chwila zawitają do Ekstraklasy. Pucharowy mecz z Lechem był dla nich trochę jak egzamin dojrzałości, który miał pokazać, czy są gotowi na występy w krajowej elicie. „Kolejorz” do Częstochowy przyjechał ze sporymi problemami, kilka dni wcześniej dostał srogi łomot w Szczecinie, ale i tak był faworytem spotkania. Na swoje nieszczęście - tylko na papierze, bo boisko brutalnie poznaniaków zweryfikowało. Raków był lepszy, skuteczniejszy i wygrał całkowicie zasłużenie, demonstrując jednocześnie swoją ekstraklasową gotowość. Lechici do Poznania wrócili upokorzeni, więc teraz z pewnością marzą o rewanżu. Łatwo nie będzie, bo zawodnicy beniaminka przed tygodniem przełamali się u siebie z mocną Lechią i generalnie, może z pominięciem pierwszego meczu z Koroną, sprawiają całkiem dobre wrażenie. Z drugiej strony - Lech do tej pory przywoził punkty z każdego wyjazdowego spotkania. Odwet za porażkę z października jest więc jak najbardziej realny.
Kurs MILLENIUM na mecz Raków Częstochowa - Lech Poznań: 1 - 2.93, X - 3.30, 2 - 2.38
3. Legia z napastnikiem czy Kulenoviciem?
Co łączy ŁKS, Arkę i Wisłę Płock? Otóż liczba straconych bramek - cała trójka przyjęła w tym sezonie już osiem sztuk, co oczywiście jest najgorszym wynikiem w lidze. Teoretycznie więc Legia, która w niedzielę zmierzy się w Łodzi z beniaminkiem, powinna mieć dość łatwe zadanie, jeśli chodzi o strzelanie goli. Sęk w tym, że w przypadku Legii teoria nie ma żadnego przełożenia na rzeczywistość, ponieważ wicemistrzowie Polski to zespół ofensywnie ułomny. W dodatku przeważnie grający bez napastnika, bo Sandro Kulenović, który u Aco Vukovicia ma pewny plac, jest nim tylko z nazwy. Mecz „Wojskowych” z ŁKS-em zapowiada się więc na starcie dramatycznej defensywy (ŁKS) z paralitycznym atakiem (Legia), i jest to raczej smutne niż zabawne. No chyba że Vuković tym razem zdecyduje się postawić na napastnika (np. na Carlitosa, o którym chyba zapomniał!), a nie na Kulenovicia.
Kurs MILLENIUM na mecz ŁKS - Legia Warszawa: 1 - 3.26, X - 3.25, 2 - 2.22
4. Czy Górnik wreszcie pokona Koronę u siebie?
Nie jest to pewnie najbardziej interesująca statystyka, ale fakty są takie, że Górnik Zabrze ostatni raz wygrał z Koroną Kielce na własnym stadionie 19 października 2012 roku. Mówimy o zamierzchłych czasach, gdy w lidze było tylko 30 kolejek, w ataku obu zespołów biegali Milik i Marcin Żewłakow, a za wyniki odpowiadali Adam Nawałka oraz Leszek Ojrzyński. Górnik wygrał wówczas po golach Milika i Nakoulmy, potem było już dużo gorzej. Siedem kolejnych meczów rozegranych przy Roosevelta to sześć remisów i jedna porażka gospodarzy. Biorąc jednak pod uwagę, że Korona ewidentnie nie imponuje formę, a Górnik do tej pory zgarnął u siebie komplet punktów, szansa na przełamanie jest i to duża.
Kurs MILLENIUM na mecz Górnik Zabrze - Korona Kielce: 1 - 2.40, X - 3.25, 2 - 2.94
5. Czy Lechia przerwie serię Śląska?
Pamiętacie, kiedy Śląsk Wrocław ostatni raz przegrał ligowy mecz? Jeśli nie, to śpieszymy z przypomnieniem - było to 25 kwietnia, gdy wrocławianie ulegli u siebie Górnikowi Zabrze, odnosząc czwartą porażkę z rzędu. Nie wiemy, co trener Lavicka zrobił swoim piłkarzom po tym spotkaniu, ale - patrząc na wyniki Śląska - wiemy, że podziałało. 10 meczów, 8 wygranych i tylko 2 remisy to wynik, który musi robić wrażenie. Jasne, aktualny lider tabeli mierzył się po drodze z Zagłębiem Sosnowiec, Miedzią Legnica czy Wisłą Płock, co pewnie trochę ułatwiło wejście na wysokie obroty, ale i tak nie mamy zamiaru deprecjonować tej imponującej serii. Zresztą wyjazdowe wygrane z Wisłą Kraków i Lechem Poznań, czy pokonanie u siebie Piasta Gliwice oraz Cracovii to nie byle co. W sobotę rozpędzoną wrocławską maszynę spróbuje powstrzymać Lechia, ale szczerze mówiąc, mamy spore wątpliwości co do tego, czy jej się to uda. Ot, Śląsk jest aktualnie po prostu lepszym zespołem, co widać gołym okiem.
Kurs MILLENIUM na mecz Lechia Gdańsk - Śląsk Wroclaw: 1 - 2.20, X - 3.30, 2 - 3.25
***
Kursy MILLENIUM na pozostałe mecze:
Cracovia - Arka Gdynia: 1 - 1.80. X - 3.45. 2 - 4.55.
Górnik Zabrze - Korona Kielce: 1 - 2.34. X - 3.20. 2 - 3.08.
Pogoń Szczecin - Wisła Płock: 1 - 1.71. X - 3.60. 2 - 4.94.