Autor zdjęcia: Patryk Zajega Images
Kadra: Bielik za Klicha i Kownacki za Piątka. Brzęczek: Nie boimy się Austrii. Krychowiak: Idziemy na bitwę
Przed reprezentacją Polski trudne zadanie - po porażce ze Słowenią musi zrobić wszystko, żeby odpowiedzieć na słowa krytyki. Mecz z Austrią będzie idealną okazją, żeby udowodnić swoją wartość, a w związku z tym Jerzy Brzęczek szykuje dwie lub trzy zmiany w wyjściowej jedenastce. Możliwa jest również zmiana ustawienia.
Przewidywany skład Polaków, Brzęczek przygotował kilka zmian
Już od dłuższego czasu mówiło się, że w meczu z Austrią wyjdzie inna jedenastka od tej, którą oglądaliśmy w Lublanie. Przede wszystkim do składu wraca Kamil Glik, który opuścił spotkanie ze Słowenią z powodu kontuzji. Wszystko wskazuje również na to, że u boku Grzegorza Krychowiaka zagra Krystian Bielik, który był jednym z nielicznych jasnych punktów naszej reprezentacji i dał ostatnio dobrą zmianę.
Jak będzie jednak wyglądała nasza drużyna w tym spotkaniu? Tutaj zdania są podzielone. Krzysztof Stanowski wrzucił niedawno jedenastkę, w której zamiast Krzysztofa Piątka możemy zauważyć Dawida Kownackiego. Nie wiadomo jednak czy zawodnik Fortuny Düsseldorf ma zostać partnerem Roberta Lewandowskiego, czy może zobaczymy go w roli lewoskrzydłowego, gdzie widzi go trener klubowy Friedhelm Funkel. Takie rozwiązanie oznaczałoby przejście na system 4-2-3-1 z Piotrem Zielińskim nie na skrzydle, a w roli ofensywnego pomocnika.
Sklad w jakim zagra dziś Polska: Fabianski - Kedziora, Glik, Bednarek, Bereszynski - Grosicki, Krychowiak, Bielik, Zielinski, Kownacki - Lewandowski.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) September 9, 2019
Jedenastka podana przez „Przegląd Sportowy” różni się tylko jednym nazwiskiem, ale prawdopodobnie również formacją. Tam w wyjściowym składzie znajduje się Krzysztof Piątek zamiast Dawida Kownackiego, co oznaczałoby taką samą formację co w meczu ze Słowenią – z Grosickim i Zielińskim na bokach. Środek pomocy i cała formacja obronna pozostaje bez zmian, tutaj też Krystian Bielik typowany jest w miejsce Mateusza Klicha.
(Fabiański – Kędziora, Glik, Bednarek, Bereszyński – Zieliński, Krychowiak, Bielik, Grosicki – Piątek, Lewandowski)
Zupełnie inną jedenastkę przedstawia natomiast „Super Express”, ale ta wydaje nam się najmniej prawdopodobna. Tutaj również mamy ustawienie 4-2-3-1 z Zielińskim za plecami napastnika, ale zamiast Piątka nie ma Kownackiego, a Kuba Błaszczykowski. „SE” uważa również, że na lewej obronie zagra Maciej Rybus, co oznaczałoby powrót Bereszyńskiego na prawą stronę.
(Fabiański – Bereszyński, Glik, Bednarek, Rybus – Krychowiak, Bielik – Błaszczykowski, Zieliński, Grosicki – Lewandowski)
***
„Brzęczek: Nie czujemy strachu”
Wczoraj odbyła się konferencja prasowa z udziałem Jerzego Brzęczka i Grzegorz Krychowiaka. Selekcjoner naszej reprezentacji uważa, że Austria jest bardzo mocnym zespołem, w którym gra dużo dobrych zawodników i nie można skupić się jedynie na zatrzymaniu Alaby. Dodał również, że nikt nie czuje strachu przed rywalem i jego drużyna musi wyciągnąć wnioski po porażce ze Słowenią.
- Po naszej wygranej w Wiedniu pojawiły się komentarze, że to bardzo słaba drużyna, a tak nie jest, o czym mówiłem od początku. Reprezentacja Austrii to nie tylko jedna strona, nie możemy być skoncentrowani tylko na Alabie. Około dwunastu zawodników z tej kadry gra w Lidze Mistrzów, a mniej więcej osiemnastu w Bundeslidze.
Jesteśmy liderem, gramy na własnym boisku, chcemy wygrać, ale mamy świadomość, jaką siłę prezentuje reprezentacja Austrii. Na pewno przyjeżdża do Warszawy mocniejsza. Mamy szacunek do przeciwnika, ale zagramy bez obawy i strachu. Austriacy się rozpędzili, mają ogromny potencjał, ale spokojnie.
Wiemy, co robiliśmy źle, jakie popełniliśmy błędy. Zabrakło nam trochę determinacji w Lublanie. Nie możemy jednak popadać ze skrajności w skrajność i myśleć, że po jednej porażce wszystko jest źle. To ekipa, do której mam pełne zaufanie. Nie zapominamy o naszych silnych stronach. Po jednej wpadce nie stracimy wiary w swoją wartość.
(cytaty: WP Sportowe Fakty)
Grzegorz Krychowiak z kolei powiedział, że we wszystkich zawodnikach siedzi teraz sportowa złość i najlepszą odpowiedzią na nią będzie zwycięstwo z Austriakami – tylko w ten sposób będzie można zareagować na słowa krytyki.
- To będzie bitwa, w której trzeba będzie pokazać charakter. Po meczu ze Słowenią siedzi w nas sportowa złość. Najlepszą odpowiedzią będzie jak najlepsza gra w poniedziałek.
(cytat: Gazeta Wrocławska)
***
„Konferencja Brzęczka i Krychowiaka”
Zapis najciekawszych fragmentów z konferencji znajdziecie na kanale „Łączy nas piłka”.
***
„Przewidywany skład Austriaków”
Strona TVP Sport podaje, że reprezentacja Austrii wyjdzie na mecz z Polską w podobnym składzie, w jakim rozgromiła Łotwę. Jedyną zmianą może być obecność Juliana Baumgartlingera, która ma zastąpić kontuzjowanego Xavera Schlagera.
(Cican Stanković – Stefan Lainer, Aleksander Dragović, Martin Hinteregger, Andreas Ulmer – Konrad Laimer, Julian Baumgartlinger – Valentino Lazaro, Marcel Sabitzer, David Alaba – Marko Arnautović.)
Źródło: TVP Sport
***
„Austria nie boi się Polaków, przyjechała po zwycięstwo”
Selekcjoner reprezentacji Austrii – Franco Foda – uważa, że jego zespół wyciągnął wnioski po porażce z Polską i teraz jest dużo mocniejszy. W Wiedniu zabrakło niuansów, a teraz wszyscy są gotowi na stawienie czoła Polakom i odniesienie zwycięstwa.
- Już po losowaniu mówiłem, że w tej grupie jest kilka drużyn o zbliżonych umiejętnościach i walka o awans będzie wyrównana. Polacy w piątek doznali pierwszej porażki i zrobiło się jeszcze ciekawiej. W tabeli wszyscy są bliżej siebie, różnice zmalały.
To było wyrównane spotkanie. Polacy wcale nie grali źle, ale byli mniej skuteczni. Obie drużyny nie stworzyły może zbyt wielu okazji bramkowych, ale różnica była taka, że Słoweńcy swoje wykorzystali. Zobaczymy, jak Polacy zareagują po porażce, bo w tych kwalifikacjach jeszcze w takiej sytuacji nie byli.
Podobnego zdania jest Valentino Lazaro, który w Warszawie liczy na trzy punkty.
.- Coraz lepiej gramy także pod własną bramką, więc mam nadzieję, że wywieziemy punkty. Jeśli tak się stanie, to będziemy mieć wszystko w swoich rękach, ale i tak czeka nas jeszcze długa droga podczas tych kwalifikacji.
Julian Baumgartlinger z kolei pochwalił Stadion Narodowy, ale jednocześnie przyznał, że nie boi się dopingu gospodarzy.
- Stadion robi wrażenie, publiczność też na pewno będzie gorąco wspierać gospodarzy, ale nie po raz pierwszy zagramy przy tak licznej widowni. Nie ma mowy o strachu. Świetna atmosfera na pewno będzie sprzyjać pokazaniu dobrego futbolu
Więcej TUTAJ
(cytaty: WP Sportowe Fakty i TVP Sport)
***
Fabiański: Potrafimy odpowiadać na niepowodzenia
W wywiadzie z Przeglądem Sportowym ciekawej wypowiedzi udzielił Łukasz Fabiański. Nie tylko skomentował swoją pozycję w bramce reprezentacji Polski, ale także zapowiedział, że wszyscy w kadrze wiedzą, jak odpowiedzieć na krytykę, bo to nie pierwszy raz, kiedy trzeba wyjść z trudnej sytuacji.
„Jeśli chodzi o drugą sytuację, to zdecydowanie nie, bo sytuacja między Słoweńcem a Michałem nie była wyjaśniona do samego końca. Walczył o odzyskanie piłki albo zablokowanie strzału do ostatniej chwili. W takich przypadkach zachowuję spokój i zostaję na linii. Rywal uderzył mocno, z bliska i trafił idealnie między nogi, których nie udało się na czas złączyć. Bardziej boli pierwszy gol, trudniej go zaakceptować, bo zawsze zwracamy uwagę na stałe fragmenty. Wiedzieliśmy, jak Słoweńcy je wykonują i spodziewaliśmy się wrzutki na bliższy słupek oraz zgrania piłki na dalszy. Nie udało się uniknąć błędu, a potem rywalom było łatwiej. Ale wracamy na Narodowy, na którym zawsze osiągamy pozytywne wyniki i kojarzy się nam z sukcesami. Liczę, że tak samo będzie w poniedziałek. Chcemy pokazać, że zasługujemy na pierwsze miejsce w tabeli, jedna wpadka nie przekreśla wszystkiego. Wierzymy, że zrealizujemy cel, którym jest awans do EURO 2020”
Więcej TUTAJ
***
„Mecz przy zamkniętym dachu”
Dzisiejszy mecz reprezentacji Polski odbędzie się przy zamkniętym dachu – tak w programie „Cafe Futbol” powiedział rzecznik PZPN-u, Jakub Kwiatkowski. Co prawda na dzisiaj nie są przewidywane opady deszczu, ale nikt nie chce ryzykować podobnej sytuacji, jaka miała miejsce w 2012 roku podczas meczu z Anglią.
Źródło: WP Sportowe Fakty