Autor zdjęcia: Własne
Legia chce minimum 5 mln za Niezgodę. Dziekanowski: Powrót Kuby do Wisły nie był rozsądny. Lubański: Lewy trafił na złe czasy
Najważniejsze info poniedziałkowej prasy – ile Legia spodziewa się zarobić na swoich młodych gwiazdach? Wycenieni zostali Niezgoda, Karbownik oraz Majecki. Odważną tezę stawia za to Dariusz Dziekanowski – Błaszczykowski niepotrzebnie tak mocno zaangażował się w ratowanie Wisły Kraków. Oprócz tego echa weekendu – meczowe oraz dotyczące gali PZPN. Łącznie 16 tekstów z 5 źródeł.
PRZEGLĄD SPORTOWY
„Starsze orły znów w blasku”
„Sto lat... Sto lat wspomnień, emocji, pasji. Każdy pamięta to na swój sposób. Każdy kocha piłkę, polską piłkę. Dla mnie 1982 rok... Młynarczyk, Majewski, Jałocha, Żmuda, Janas, Lato, Smolarek, Boniek, Buncol – mówił, wymieniając prawie całą jedenastkę z mundialu w Hiszpanii, wymawiając polskie nazwiska po swojemu, np. z Jana Jałochy zrobił „Jaloczę”. – To jeden z momentów, kiedy zakochałem się w futbolu. Jestem Włochem, to był dla mnie ważny rok (jego rodacy sięgnęli wtedy po złoto – przyp. red.). Cierpieliśmy, grając z Polską. Ale wtedy pomogły nam żółte kartki – nawiązał do zawieszenia Bońka, który z powodu nadmiaru upomnień nie wystąpił w półfinale z Italią, przegraliśmy go 0:2. – Ale nie wińcie mnie o to. Nie byłem wówczas w FIFA. Miałem dwanaście lat – śmiał się szef światowej piłki.”
Więcej TUTAJ
***
„Dziekanowski: Czy można być twórcą i tworzywem?”
„Kuba to twardy facet, w życiu wyraźnie nie lubi chodzić na skróty, jest uparty w dążeniu do celu. Zamiast w piątek wieczorem siedzieć w garniturze na gali PZPN, twardo walczył na boisku w Zabrzu. Mam nadzieję, że cała ta historia zakończy się dla niego i Wisły szczęśliwie. Byłby to gotowy scenariusz na świetny film – mielibyśmy hollywoodzki wątek sportowy, obyczajowy, ale też wartką akcję rodem z filmów gangsterskich. Ale ja mam nieodparte poczucie, że Kuba niepotrzebnie wziął na plecy trochę za dużo kwestii pozasportowych. Nie wiem czy zdawał sobie sprawę, że do uzdrowienia sytuacji w klubie nie wystarczą witaminy, a wręcz potrzebny jest sporych rozmiarów skalpel. Na usta ciśnie mi się cytat z kultowego polskiego filmu „Rejs”, że poeta nie może być jednocześnie twórcą i tworzywem. To chyba dotyczy też piłkarzy...”
Więcej TUTAJ
***
„Bugajski: Nieobecni mają rację”
„Nieobecność Błaszczykowskiego w końcówce zabrzańskiego meczu miała nieporównywalnie poważniejsze konsekwencje. Wiśle zaczęło się wszystko sypać, gdy na boisku zabrakło również Pawła Brożka. Z jednej strony to logiczne – jeśli z drużyny zostali wyciągnięci najważniejsi piłkarze, musi dziać się gorzej. Z drugiej – właśnie to musi bardzo martwić trenera Artura Skowronka, bo przecież cała konstrukcja w ofensywie nie może się opierać na dwóch nękanych przez urazy graczach.”
Więcej TUTAJ
***
„Pięć wniosków po meczu Śląska z Legią”
„1. Gwilia lepszy z dala od bramki
Na początku sezonu Walerian Gwilia zaimponował asystami, golami oraz świetnie bitymi stałymi fragmentami gry. Wydawało się, że transfer reprezentanta Gruzji to strzał w dziesiątkę, ale kiedy po październikowej przerwie na mecze kadry miejsce za napastnikiem zajął Luquinhas, Legia wspięła się na wyższy level. Brazylijczyk męczy się na skrzydle. We Wrocławiu miał udział przy akcji na 1:0, ale zdecydowanie więcej pożytku z jego gry jest wówczas, gdy występuje na pozycji numer dziesięć. Gwilia spowalnia akcje, w meczach z Koroną (4:0) i Górnikiem Łęczna (2:0) strzelał gole, przeciwko Śląskowi nie tylko mógł, ale powinien zdobyć bramkę, a nawet dwie. Bardziej przydawał się w środku pola.”
Więcej TUTAJ
***
„Pokaz siły Legii”
„Śląsk dostał lekcję pokory. Prawie 32 tysiące widzów oglądało, jak gospodarze zostają nakryci czapką. Sprawdzają się przestrogi wrocławskich szkoleniowców. Zarówno Vitezslav Lavička, jak i jego współpracownicy nie pozwalali sobie dotychczas na żadne puhukiwania o pucharach czy o medalu. Wszyscy zawsze mówią o tym, na co trzeba przygotować się na jutro, a nie o tym, co może zdarzyć się pojutrze. Zdenek Svoboda, drugi trener w sztabie Vitezslava Lavički, żegnany w piątek słowami „do zobaczenia w niedzielę po meczu” potrafi powiedzieć: - Proszę tak nie mówić. To dużo czasu, a kto wie czy nie zobaczymy się w sobotę.”
Więcej TUTAJ
***
„Pogoń wraca na pozycje lidera”
„Graliśmy ładnie, byliśmy skoncentrowani i wychodziliśmy górą z pojedynków. Zasłużenie zwyciężyliśmy – stwierdził Runjaic. Niemiec miał wiele powodów do zadowolenia. Przede wszystkim za szóstym podejściem pokonał Piasta. W poprzednich pięciu starciach nie dość, że jego ekipa nie zdołała odnieść zwycięstwa, to czterokrotnie nie umiała nawet zdobyć bramki. Niedzielny triumf jest symboliczny także dlatego, że gliwiczanie pokazali w ostatnim sezonie, iż można sięgnąć po mistrzostwo Polski, startując z drugiego szeregu. Szefowie Portowców przyznawali, że Piast dał przykład całej lidze, jak zwyciężać można...”
Więcej TUTAJ
***
„Efektowne zwycięstwo Cracovii, Raków rozbity”
„Na drugą połowę krakowianie wyszli z równą ochotą do ofensywnej gry, co przed przerwą, ale już grając znacznie bardziej odpowiedzialnie w defensywie. A to musiało skutkować objęciem przez nich prowadzenia. Udało się to już w 53. Minucie, gdy Janusz Gol wygrał pojedynek główkowy z Igorem Sapałą i zdobył swą pierwszą bramkę w barwach Cracovii, wykorzystując dobre dośrodkowanie Sergiu Hanki. Jakub Szumski miał piłkę na rękach, ale uderzenie było na tyle mocne, że po rękawicach bramkarza piłka poleciała na słupek i wpadła do siatki. Krakowianie poszli za ciosem i chwilę później podwyższyli prowadzenie. Kamil Kościelny zbyt krótko wybił piłkę głową z własnego pola karnego. Na linii szesnastego metra na taką okazję czekał już Kamil Pestka, który mocnym strzałem lewą nogą nie dał szans Szumskiemu, zaliczając debiutanckie trafienie w ekstraklasie.”
Więcej TUTAJ
***
„Piłką pod W(o)łos: Cabaj walczy z rezerwami Cracovii”
„39–letni Marcin Cabaj, dziś trener bramkarzy Cracovii, po zejściu z dużej, futbolowej sceny pogrywa sobie na zupełnie kameralnej – w małopolskiej IV lidze, broniąc barw klubu o nazwie Wiślanie Jaśkowice. Klubik ze wsi liczącej tysiąc dusz dzielnie sobie poczyna, bo w tabeli z minimalną dwupunktową przewagą wyprzedzają go jedynie rezerwy Cracovii. Pasom bardzo zależy na awansie, zależy też trenerowi ekstraklasowego zespołu Michałowi Probierzowi. Niecierpliwie czekam zatem na mecz w Jaśkowicach. Dojdzie do niego na finiszu sezonu i kto wie, może to starcie przybliży którąś z drużyn do upragnionej promocji. Zobaczyć minę wiceprezesa Cracovii, gdy na przeszkodzie w awansie rezerw stanie kolega z jednej roboty – bezcenne. Wiceprezesa Michała Probierza, rzecz jasna. O innym bramkarskim kuriozum kiedyś tu napisałem, a historię uznałem za wartą przypomnienia.”
Więcej TUTAJ
SPORT
„Wolsztyński: Daliśmy radość kibicom”
„Potrzebowaliście tej wygranej, prawda?
Bardzo, a najbardziej wymowna była radość wszystkich po czwartej przez nas zdobytej bramce. Cała ekipa żyje tym niepowodzeniem, bo tak to trzeba powiedzieć. Mam tutaj na myśli tą naszą złą serię. No i fajnie, że teraz udało się wygrać i daliśmy radość tym naszym kibicom, bo w pewnym momencie było słychać, że są mocno zawiedzeni, że są mocno zgorączkowani naszą grą, naszą postawą. Staram się ich zrozumieć, bo przychodzą na stadion mimo kiepskiej pogody. Dopingują, są z nami, no i był to mecz barbórkowy. Tak, że to zwycięstwo jest dla nich, bo czekali na niego równie długo, jak my. Jak mówię, bardzo się z tego cieszymy. Podniesie to nasze morale i zbuduje taką większą pewność siebie.”
Więcej TUTAJ
***
„Nie ma pretensji do Bashy”
„Bardzo dobrze weszliśmy w ten mecz, bo byliśmy pozytywnie naładowani i zbudowani mentalnie, aby wreszcie się przełamać. Było to widoczne też wtedy, gdy straciliśmy bramkę, nie poddaliśmy się i zdobyliśmy następnego gola. Popełniliśmy jednak błędy w kluczowych momentach, sytuacja ze zrzutem karnym „zabiła” ten mecz. Później nadzialiśmy się na kolejną sytuację bramkową, która skończyła się golem dla rywala. Mogę przeżyć porażkę, ale nie mogę pozwolić nikomu z nas na brak wiary i brak prób w kolejnych meczach. Taka myśl na pewno będzie nam towarzyszyła w najbliższym tygodniu, zrobimy wszystko, aby wywalczyć punkty w kolejnym spotkaniu – podkreśla trener Wisły.”
Więcej TUTAJ
***
„Gratulacje, życzenia i jedenastka marzeń”
„Każdy miał swojego faworyta i trudno było przekonać się nawzajem czy cztery gole strzelone na mistrzostwach świata w 1938 roku reprezentacji Brazylii przez Ernesta Wilimowskiego są lepsze, czy gorsze od czterech bramek zdobytych przez Roberta Lewandowskiego w meczach Ligi Mistrzów z Realem Madryt w 2013 roku albo z Crveną zvezdą Belgrad 26 listopada tego roku. Wybór jest jednak wyborem i każde stanowisko szanowaliśmy. Efektem przemyśleń 27 członków kapituły oraz głosów kibiców, którzy wybrali ponad 60 tysięcy „jedenastek” – co mówię jak najbardziej serio, bo byłem pod wielkim wrażeniem doboru nazwisk świadczących o poważnym potraktowaniu tej zabawy – jest niezwykły zespół. Jego trenerem przez aklamację uznany został Kazimierz Górski, nazywany „Trenerem Tysiąclecia” więc myślę, że tego wyboru nie trzeba uzasadniać. Gratuluję tym, którzy zostali wybrani, ale jestem także przekonany, że wielkie słowa uznania należą się także tym, którzy znaleźli się wśród nominowanych, bo to jest również ogromne wyróżnienie. Im wszystkim oraz tym, którzy na tej liście się nie znaleźli, dziękuję w imieniu swoim i milionów Polaków za te ogromne wzruszenia, za emocje i za sukcesy, a nawet za porażki, nad którymi załamywaliśmy ręce, bo to wszystko budowało patriotyzm. Dlatego w naszych sercach zawsze będziecie bohaterami.”
Więcej TUTAJ
GAZETA WYBORCZA
„Dziesięć porażek z rzędu. Czy Wisła Kraków się podniesie?”
„Słowa trenera Artura Skowronka potwierdzają powyższą hipotezę. Przyznał, że w ostatnich meczach Brożek i Błaszczykowski nie powinni tak długo być na boisku, bo wciąż zmagają się z lekkimi, ale przeszkadzającymi urazami. Ząb czasu najmniej nadgryzł Brożka, który w tym sezonie zdobył już osiem goli, czyli jednego mniej niż w trzech poprzednich sezonach. A przecież Brożek wrócił z piłkarskiej emerytury, by wesprzeć Wisłę. Drużynie nie pomogła też zmiana trenera. Szefowie Wisły liczyli na efekt nowej miotły, ale pod wodzą Skowronka zespół trzy raz przegrał, choć w dwóch spotkaniach prowadził. I grał nawet nieźle, ale zadziwiająco gubił się w obronie, choć piłkarze z defensywny razem rozegrali w ekstraklasie grubo ponad 700 spotkań. Jeśli spojrzeć na sytuację statystycznie, to szanse na utrzymanie w ekstraklasie są bliskie zera. W ostatnich pięciu sezonach mniej punktów po 18 kolejkach miały tylko Zawisza Bydgoszcz (dziewięć) i Pogoń Szczecin (10). Zawisza spadł, Pogoń się utrzymała, ale trzeba zaznaczyć, że w sezonie 2017/18 po części zasadniczej sezonu punkty były dzielone na pół. Teraz Wiśle nie sprzyja też to, że z ekstraklasy spadną nie dwa, ale trzy zespoły.”
Więcej TUTAJ
***
„Pozłacana piłka van Dijka”
„O tym ostatnim mówi się właśnie jak o przegranym, bo Złotą Piłkę sprzątnął mu sprzed nosa Messi. Skutek głupkowatego przekonania, że w sporcie liczy się tylko pierwsze miejsce – widzę to inaczej, przecież van Dijk ustąpił geniuszowi zaledwie o siedem punktów, był pierwszym obrońcą na podium konkursu od czasów Fabio Cannavaro, wcześniej nigdy nie wśliznął się nawet do szerokiego grona nominowanych, on powinien trzymać nad łóżkiem Piłkę Pozłacaną. Na szczyt wybił się jako 28-latek, czyli w wieku, w którym wartość sportowca jest zazwyczaj sprawą rozstrzygniętą. Co tu dużo gadać, van Dijk jest sensacją roku. Gdybym prowadził elegancką knajpę, tak bym sobie wyobrażał naczelnego wykidajłę – zarabiałby najwięcej w firmie, znacznie więcej ode mnie, a porządku nie zaprowadzałby pięściami. Wystarczyłoby mu stanąć tam, gdzie trzeba. I spojrzeć.”
Więcej TUTAJ
POLSKA THE TIMES
„Lubański: Robert Lewandowski to klasa światowa, ale niestety trafił na czasy, w których są trochę lepsi od niego”
„Wiemy jakie są mocne strony tej drużyny? Dariusz Dziekanowski powiedział ostatnio, że jesteśmy teraz mniej przewidywalni dla rywali, bo kiedyś o naszej sile ofensywnej decydowały gównie skrzydła. A w tej chwili mamy również w środku piłkarzy, którzy potrafią coś więcej, niż tylko przeszkadzać.
Przechodząc do ocen taktycznych zawsze trzeba pamiętać, że gra się tak jak przeciwnik pozawala. Albo tak, jak my zmusimy przeciwnika. To jest uzależnione od indywidualnych umiejętności poszczególnych zawodników i od dyspozycji zespołu. Bardzo często jest tak, że w jednym meczu trzeba się przystosować do faktu, że gramy z lepszym rywalem. Trzeba więcej biegać, więcej piłek odbierać, mieć perfekcyjną organizację gry w defensywie i td. W takim wariancie części piłkarzy trudno błyszczeć w ofensywie, bo za dużo mają obowiązków w destrukcji. W innym z kolei to my dyktujemy warunki na boisku i gramy ofensywnie. W takim wariancie większa liczba piłkarzy ma okazję wykazać się przy kreowaniu akcji. To są jednak detale taktyczne, które będą rozwiązywane tuż przed poszczególnymi meczami, trudno coś przewidywać.
Nie mogę nie zapytać na koniec o Roberta Lewandowskiego i Złotą Piłkę. Zasłużył na coś więcej, niż 8. miejsce?
Sama nominacja jest już wyróżnieniem, a Robert jest zawodnikiem klasy światowej i nie musi nikomu niczego już udowadniać. Niestety trafił na okres, w którym są piłkarze trochę lepsi od niego, jeśli chodzi o indywidualne umiejętności. Poza tym plebiscyty wygrywają zawodnicy, którzy w danym roku coś konkretnego osiągnęli. Albo z reprezentacją na wielkiej imprezie, albo z klubem w Lidze Mistrzów. Robert musi sobie zdawać sprawę, że w obu tych kategoriach na razie wszystko jeszcze przed nim...”
Więcej TUTAJ
***
„Gdy podchodzi do trybuny, robi się bardzo głośno. Kamil Wilczek z kolejnym golem oraz statuetką”
„Na razie, w sobotę, 31-latek odebrał nagrodę najlepszego piłkarza Broendby w 2019 roku. Polak otrzymał to wyróżnienie drugi raz z rzędu. O jego zwycięstwie zadecydowali sami kibice, którzy głosowali pomiędzy nim, Josipem Radoseviciem oraz Dominikiem Kaiserem. – To dla mnie szczególna chwila. Nie mogę się doczekać kolejnych dobrych momentów w tym klubie – powiedział Wilczek po otrzymaniu statuetki. – To dla mnie bardzo ważna nagroda, bo o tym, kto ją otrzyma zadecydowali kibice. Są bardzo blisko tego klubu i chcą dla niego jak najlepiej – dodał.”
Więcej TUTAJ
SUPER EXPRESS
„Rośnie cena gwiazd Legii: Ile klub chce za Majeckiego, Karbownika i Niezgodę?”
„Bardzo dobre występy w tym sezonie (choć akurat mecz we Wrocławiu zaczął na ławce) sprawiły, że powraca duże zainteresowanie zagranicznych klubów Jarosławem Niezgodą (24 l.). Jak mówił kilka miesięcy temu w wywiadzie dla "SE" Radosław Kucharski, dyrektor sportowy Legii, duże kluby czekają na Jarka. Czekają, aż się upora z kontuzjami, bo jego piłkarskich umiejętności nikt nie kwestionuje. Teraz wszystko wskazuje na to, że się doczekały, bo Niezgoda jest czołowym strzelcem ligi, omijają go też wreszcie kontuzje. W tym sezonie Ekstraklasy snajper Legii zdobył 11 goli, co daje mu pierwszą pozycję eq equo z Christianem Gytjkaerem. Już w listopadzie Dinamo Moskwa zaczęło podpytywać o niego, piłkarz Legii był też obserwowany na żywo przez działaczy rosyjskiego klubu, który rozgląda się za dobrym napastnikiem, bo letnie transfery na tę pozycję im nie wypaliły i snajper jest tam pilnie poszukiwany. Niezgodę obserwują też kluby z kilku innych krajów. A za ile Polak jest do wzięcia?: - Na tym etapie sezonu sprzedawanie Niezgody poniżej 5 milionów euro nie ma dla nas sensu - słyszymy w Legii.”
Więcej TUTAJ