Autor zdjęcia: Barcelona Twitter
Valverde podpisał na siebie wyrok. Los trenera Barcelony wydaje się przesądzony
Oh, w Katalonii znów chcą zwolnić Ernesto? Cóż za nowość! Przez ostatnie kilkanaście miesięcy przygoda Txingurriego z Blaugraną to pasmo wzlotów i upadków. Sukcesów nie brakuje, ale mimo to na Camp Nou nie są z niego do końca zadowoleni. I o ile takich rewelacji o możliwym zwolnieniu było już wiele, tym razem sprawa jest znacznie poważniejsza.
Kibice Barcy i fani La Liga doskonale znają za i przeciw pozostaniu Valverde na stanowisku szkoleniowca. W lidze Blaugranę bardzo trudno pokonać i dopiero w obecnych rozgrywkach mamy wyrównaną walkę, która oczywiście niekoniecznie musi skończyć się porażka ekipy z Katalonii. Wcześniej wygrane w najważniejszych krajowych rozgrywkach były, bardzo delikatnie mówiąc, komfortowe. Pragmatyzm Ernesto Valverde podziałał, a Barcelona nie miała sobie równych. Wpadki się zdarzały, ale w ostatecznym rozrachunku nie było nikogo, kto mógł się choćby zbliżyć do tej ekipy.
I tutaj warto pamiętać, że ten, kto ocenia jednoznacznie źle dotychczasową pracę Valverde, jest w ogromnym błędzie. Ernesto nie otrzymał samograja. On ułożył ten zespół na swoją modłę, dzięki czemu sięgał po kolejne krajowe trofea. Barcelona to jednak absolutny top w Europie i na świecie. Sama La Liga nie jest wystarczająca. Kolejne porażki dolewały oliwy do ognia. Tu Roma, tam Liverpool, w poprzednim roku Barca przegrała w finale Copa del Rey z Valencią, a teraz przedwcześnie pożegnała się z Superpucharem, przegrywając w starciu z Atletico. To właśnie to spotkanie przelało czarę goryczy.
Zrobić krok w tył, aby pójść dwa naprzód
Bo o ile Valverde jest trenerem, który potrafi poukładać zespół, przekazać zawodnikom swoją wizję i sprawić, aby była realizowana, to już jakiekolwiek poprawki przynoszą różny skutek. Stosunkowo często rezultaty są opłakane, więc nic dziwnego, że wśród kibiców pojawiają się wątpliwości. Zwłaszcza jeżeli kolejny raz, w kluczowym momencie, zespół zwyczajnie wymięka. Takie sytuacje mogą zdarzać się ekipie o niższej klasie, która mierzy się z potentatami futbolu. Jeżeli jednak takie coś przytrafia się Barcelonie, to trudno się dziwić niezadowoleniu kibiców i włodarzy.
Cały problem polega jednak na tym, że Valverde to doświadczony szkoleniowiec. Facet, który doskonale zna La Liga i co by o nim nie mówić – zasłużył na szansę, jaką otrzymał na Camp Nou. Fani Blaugrany może nie będą go najlepiej wspominać, ale on na pewno będzie mógł potraktować pobyt w Katalonii jako udany. Ostatecznie trzeba powiedzieć, że zrobił swoje. Nie wygrał Ligi Mistrzów? No cóż, nie jest jedynym światowej klasy trenerem, który temu zadaniu nie podołał. Pep Guardiola od jakiegoś czasu próbuje i też mu nie wychodzi. Na krajowym podwórku utrzymał pozycję Barcelony, mimo tego, że ekipa ze względu na starzejącą się kadrę potrzebowała wielu zmian. Coś, co może się wydawać proste, wcale takie nie było.
I za tego doświadczonego szkoleniowca przyjdzie... no cóż, niekoniecznie doświadczony fachowiec. W ostatnim czasie najwięcej mówi się o Xavim. Barcelona po pierwsze nie jest w najłatwiejszej sytuacji, bo wielkimi krokami do końca kariery zbliżają się tacy piłkarze jak Busquets, Pique, Suarez, Alba czy przede wszystkim Leo Messi. Z kolejnymi zmianami Valverde radził sobie całkiem sprawnie, a jak w tej roli może się spisać trenerski żółtodziób? Coś nam mówi, że Barcelona jest gotowa poświęcić rok na to, aby wrócić na odpowiednie tory, odnaleźć swoją tożsamość i przywrócić styl, którego za Txingurriego zwyczajnie nie ma.
Wymarzony kandydat powiedział nie. Póki co
Któż o stylu może wiedzieć więcej niż 39-letni Xavi? Szkoleniowiec Al Sadd gościł ostatnio wysłanników Barcellony – Oscara Grau oraz Erica Abidala. Powód był bardzo prosty. Zarząd również ma już dość i chce zmian. Absolutnym numerem jeden na ten moment jest klubowa legenda, były pomocnik Barcy. Mimo kilku spotkań w temacie sprowadzenia trenera już teraz, zainteresowany wykluczył taką opcję. Tłumaczeń jest kilka. Według jednych Hernandez nie jest jeszcze gotowy na przejęcie Blaugrany, nie chce się w tym zakresie spieszyć, choć jest to jego najważniejszy cel w karierze trenerskiej. Inna wersja mówi, że Hiszpan czuje się zobowiązany wobec obecnego pracodawcy i nie chce zostawiać zespołu w ważnym momencie i jednocześnie pragnie zakończyć pracę w dobrych stosunkach z Al Sadd i rodziną królewską. Pojawiały się również pogłoski, że Xavi nie chce negocjować, kiedy klub nadal ma zatrudnionego trenera i nie chce podejmować decyzji z wyprzedzeniem, np. o starcie pracy w lipcu. Najwcześniej więc do takiego zatrudnienia może dojść latem.
Xavi odmawia podpisania jakiejkolwiek umowy, dopóki Barça oficjalnie nie rozwiąże kontraktu z Ernesto Valverde. @Marsallorente
— ■neurophate (@neurophate_) January 12, 2020
Sam Xavi uważa jednak, że niczego mu nie brakuje: - Od momentu rozpoczęcia mojej kariery trenerskiej, jestem gotowy aby prowadzić Al Sadd czy Barcelonę. Dlaczego nie? Zobaczymy co się wydarzy, wiele zależy od terminów. Mam ważny kontrakt, nie wiem co będzie się działo w przyszłości, ale jestem gotowy.
Najważniejsze pytanie teraz brzmi, czy Barcelonie wystarczy cierpliwości, aby dać dokończyć misję Valverde? Do pewnego czasu Bartomeu i jego świta w miarę delikatnie obchodzili się z trenerem. Mimo narzekań kibiców, które pojawiały się od czasu do czasu, ciągle najważniejsze osoby w klubie wstawiały się za sternikiem. Jego sytuacja przynajmniej wyglądała na jasną, nawet kiedy pojawiały się różne pogłoski w mediach. Teraz jednak faktem są negocjacje z Xavim. Klub otwarcie rozmawia z człowiekiem, którego widzi na jego stanowisku, w żaden sposób nie informując go o dalszym losie. Czy Valverde zostanie zwolniony? Dokończy sezon? A może jednak może liczyć na dłuższe pozostanie na Camp Nou, gdyby jednak był w stanie wyciągnąć z najbliższych miesięcy maksa?
Trudno mieć do włodarzy pretensje, że szukają nowego szkoleniowca i prowadzą rozmowy. To wszystko mogłoby być jednak przeprowadzone z większym szacunkiem. Bo choć Valverde żadnej informacji nie dostał, to cały świat wie, że facet jest na wylocie. To nie jest tak, że się czepiamy na siłę biednej Barcelony, bo jak podaje Mundo Deportivo, zachowanie włodarzy rozgniewało Txingurriego. Trener nie jest zadowolony ze sposobu załatwienia tej sprawy i nikt z nim o tym nie rozmawiał. Według katalońskiej prasy, Valverde jest przekonany, że nawet gdyby sięgnął z Barceloną po Ligę Mistrzów, to i tak nie uratowałoby to jego posady. Według Mundo szkoleniowiec nie ma pretensji do samych intencji zmiany, a tego, że zwyczajnie traktuje się go teraz jak piąte koło u wozu. Mimo tego sam nie rozważa rezygnacji i nadal ma zamiar stawiać się na treningach – chyba że władze klubu uprzedzą go i jednak poinformują o dalszych decyzjach. Ernesto ma być pogodzony z własnym losem, ale cieszy go, że Messi i Suarez wstawili się za nim.
***
Napięcie na linii Valverde-zarząd i brak zielonego światła ze strony Xaviego może spowodować, że Barca sięgnie po kogoś innego lub po prostu po trenera tymczasowego. Dotychczasowy sternik nie siedzi już cicho i grzecznie, może stać się niewygodny, więc nie zdziwi nas jednak, jeśli władze sięgną po opcję zapasową, na przeczekanie. Pojawia się wiele nazwisk, większość z nich to żadne zaskoczenie. Ponownie wałkuje się Quique Setiena, który podłożyłby podwaliny pod styl Xaviego. Mówi się również – co chyba oczywiste, w sytuacji kiedy jest do wzięcia – o Pochettino. Nie wyobrażamy sobie jednak tych fachowców jako opcji przejściowej, natomiast trenera drugiej ekipy już tak. W ostatnim czasie najwięcej mówi się właśnie o Francisco Garcii Pimiencie. 45-latek bez problemu pogodziłby się z taką rolą i nie kręciłby nosem, że musi ustąpić miejsca namaszczonemu na kolejnego trenera Xaviego.
Czy to najlepsze rozwiązanie z możliwych? Barcelona stara się po raz kolejny postawić na trenera, który przede wszystkim doskonale zna klub i jest ważną postacią dla wszystkich związanych z Blaugraną. Bez względu na wszystko, margines błędu dla byłego pomocnika będzie zupełnie inny niż w przypadku Ernesto Valverde. Pragmatyzm odejdzie w odstawkę, ekipa zacznie grać po swojemu, a czy wyniki będą się zgadzać? Tutaj Hernandez będzie sobie mógł pozwolić na więcej pomyłek i nie zdziwi nas wcale, jeśli spowoduje to pewną posuchę jeśli chodzi o trofea. Zwłaszcza, jeśli Barca zdecyduje się zwolnić Valverde już teraz – w momencie, kiedy zespół boryka się z pewnymi problemami, a Luis Suarez wyleciał z gry na 4 miesiące. Czy trener żółtodziób bądź tymczasowy zastępca będą w stanie podjąć rękawice w lidze i do tego pociągnąć ekipę w pucharach? Myślenie w tych kategoriach to bardzo optymistyczne podejście do sprawy. W naszej osobistej opinii w Barcelonie zatęsknią za Txingurrim po jakimś czasie.