Autor zdjęcia: Własne
Łudogorets chce 1,25 mln euro za Świerczoka. Tomasz Frankowski: Nie można krytykować piłkarzy za to, że wyjeżdżają do USA
Nowy tydzień rozpoczynamy od przeglądu prasy, w którym nie brakuje ciekawych informacji transferowych. Lechia i Legia interesowały się wypożyczeniem Jakuba Świerczoka, ale jego klub może go jedynie sprzedać i to za 1,25 mln euro! Dodatkowo Raków negocjuje wykup Vladislavsa Gutkovskisa, a Krzysztof Piątek może trafić do Crystal Palace.
„PRZEGLĄD SPORTOWY”
"Łudogorets chce 1,25 mln euro za Świerczoka"
"Gdy działacze Portland rozpoczęli konkretne rozmowy z Legią, przy Łazienkowskiej zaczęto myśleć o następcy Niezgody. Jednym z głównych pomysłów było sprowadzenie Jakuba Świerczoka. Tyle że tu na przeszkodzie mogą stanąć właśnie finanse. 27-latek ma jeszcze dwa lata ważny kontrakt z Łudogorcem Razgrad, do którego trafił zimą 2018 roku za 800 tys. euro. W tym sezonie strzelił dziewięć bramek (cztery z nich w dość słabej lidze bułgarskiej), jednak nie ma w klubie mocnej pozycji. Władze Łudogorca nie będą mu robić przeszkód z odejściem, ale pod jednym warunkiem – nie oddadzą go za darmo. Legia początkowo chciała go wypożyczyć z opcja pierwokupu. Nie tylko ona wpadła na ten pomysł, do gry włączyła się też Lechia, która proponowała wymianę – chciała wypożyczyć Świerczoka, a w zamian oddać Artura Sobiecha. Bułgarzy na takie rozwiązania się jednak nie godzą. Stawiają sprawę jasno – chcą otrzymać za Polaka 1,25 mln euro".
Więcej TUTAJ
***
„Rasiak: Piątek od razu musi zacząć strzelać”
„IZABELA KOPROWIAK: Wszystko wskazuje na to, że po ponad 11 latach przerwy znów będziemy mieli polskiego napastnika w Premier League. Dlaczego tak długo trzeba było na to czekać?
GRZEGORZ RASIAK: Powód jest prosty: Premier League to najlepsza liga na świecie, coraz trudniej się do niej dostać.
Dla Krzysztofa Piątka to dobry kierunek?
Zdecydowanie trudniej będzie mu zdobywać bramki w Anglii niż we Włoszech. W ostatnich kilkunastu latach nie było wielkiego transferu piłkarza, który po przyjściu do Premier League strzelał więcej goli niż w Serie A. Andrij Szewczenko po zdobyciu 19 bramek dla Milanu przyszedł do Chelsea i przez kolejny sezon Premier League strzelił cztery gole. Mario Balotelli trafił do Liverpoolu po sezonie, w którym uzyskał 18 bramek dla Milanu, w Anglii cztery razy skierował piłkę do siatki. Kolejny: Alberto Paloschi. W Chievo Werona miał
9 bramek, w Swansea dwie, szybko pożegnał się z Anglią. To pokazuje, że wymagania w Premier League są dużo wyższe niż w Serie A, szczególnie jeśli chodzi o strzelanie goli”.
Więcej TUTAJ
***
„Lech nadal ma problem z prawą obroną”
„O swoich celach transferowych Lech mówił niewiele, poza jednym wyjątkiem – absolutnym priorytetem było pozyskanie prawego obrońcy, bo już pod koniec rundy jesiennej poznaniacy nie mieli kim tej pozycji obsadzić. W listopadzie kolejnego poważnego urazu doznał Robert Gumny i prawdopodobnie wypadł z gry już do końca sezonu, a jeszcze wcześniej problemy zdrowotne pokonały jego dublera Tomasza Cywkę.
Kolejorz kończył rok z ustawionym na boku obrony stoperem Lubomirem Šatką i chociaż rozwiązanie to funkcjonowało na boisku całkiem nieźle, stosowanie go także przez całą wiosnę byłoby dla trenera Dariusz Żurawia nieakceptowalne. – Szczerze? Nie biorę pod uwagę możliwości, że nie będziemy mieć nikogo nowego na tę pozycję – podkreślał szkoleniowiec jeszcze w piątkowy poranek. Kilka godzin później ogłoszono podpisanie umowy z Alanem Czerwińskim, ale to nie rozwiązało problemu, bo kontrakt 26-latka wejdzie w życie dopiero w lipcu”.
Więcej TUTAJ
***
„W Częstochowie podjęli ryzyko”
„Tijanić uchodził za duży talent, ale gdy wcześniej miał okazję odejść ze Słowenii, to na przeszkodzie stawały kwestie zdrowotne. Jako nastolatek miał trafić do Dinama Zagrzeb, ale doznał kontuzji. Przed rokiem był o krok od Wisły Kraków, ale nie przeszedł testów medycznych. Nie miało to jednak związku z żadnym urazem. – Przy badaniu pleców lekarz zauważył wadę. Pewnie miał ją od urodzenia. Nie przeszkadza mu w grze w piłkę – opowiada Marcin Kuźba, który jako skaut próbował sprowadzić zawodnika do Krakowa.
Na razie wygląda na to, że sztab Wisły okazał się nadgorliwy. W zeszłym roku w barwach NK Triglav piłkarz opuścił tylko jedno spotkanie. Jesienią wystąpił we wszystkich meczach w podstawowym składzie, dwukrotnie został zmieniony”.
Więcej TUTAJ
***
„Ciężki oddech Ekstraklasy”
„W tym sezonie kluby konsumują rekordowo wysoki kontrakt telewizyjny, Ekstraklasa SA chwali się sukcesami marketingowymi, które nakręcają finansową koniunkturę, a jednak nie ma to przełożenia na decyzje transferowe. Dobrze byłoby ogłosić, że ligowcy zaczęli przeznaczać nadwyżki na szkolenie młodzieży i poprawianie bazy, ale taka zależność nie występuje. Klubom brakuje pieniędzy choćby dlatego, że już teraz dużo płacą (albo i nie) za kontrakty, a perspektywa spowolnienia gospodarczego na pewno nie zachęca właścicieli do zwiększania wydatków”.
Więcej TUTAJ
***
„Bilans ujemny Pogoni”
„Trener Kosta Runjaic lubi powtarzać, że nie wie, gdzie jest granica rozwoju jego piłkarzy i to mu się najbardziej podoba w pracy w Szczecinie. Zapewne nie ma również pojęcia, w którym miejscu kończy się pech Pogoni, a ten nie zostawia Portowców w spokoju. Niemiecki szkoleniowiec dostał nowego napastnika, ale jednocześnie stracił na kilka tygodni (w najlepszym wypadku) dwóch pomocników.
Tak jak zapowiadaliśmy w minionym tygodniu, Paweł Cibicki został piłkarzem Pogoni. 26-letni napastnik z obywatelstwem szwedzkim i polskim w piątek zjawił się w stolicy Pomorza Zachodniego, w sobotę podpisał umowę do czerwca 2023, w niedzielę władze klubu ogłosiły sprowadzenie zawodnika Leeds United, który jesień spędził w ADO Den Haag”.
Więcej TUTAJ
***
„Crystal Palace przejmie Krzysztofa Piątka?”
„Piątek w sobotę po raz pierwszy w tym sezonie przesiedział cały mecz na ławce. Patrzył, jak dobrze radzi sobie duet Zlatan Ibrahimović – Rafael Leao – strzelili po golu, a Milan wreszcie zwyciężył. Te wydarzenia jeszcze bardziej pokazały, że polski napastnik nie jest już w Mediolanie potrzebny, że jego sytuacja staje się jeszcze trudniejsza. Choć tak naprawdę ten mecz niewiele już zmienił, przed nim było jasne, że to ostatnie dni Polaka we Włoszech.
Piątek ma się przenieść do stolicy Anglii, w Londynie najprawdopodobniej stawi się w tym tygodniu. Jednak cały czas nie wiadomo, do którego klubu trafi. Najpierw głośno było o Tottenhamie, potem do walki o piłkarza włączył się West Ham, ale okazuje się, że zespołem, który w tym momencie jest najbardziej zdeterminowany, by sprowadzić reprezentanta Polski, jest Crystal Palace”.
Więcej TUTAJ
***
„Fabiański czeka na wyrok”
„Łukasz Fabiański to jeden z tych piłkarzy, których odporność psychiczną futbol testuje naprawdę okrutnie. Jesienią zadał mu mocny cios – kiedy Jerzy Brzęczek uznał, że przez pół roku będzie jedynką w reprezentacji Polski, w ligowym spotkaniu doznał kontuzji mięśnia uda i na jakiś czas wypadł z wyścigu o miejsce w bramce kadry. Przeszedł operację, opuścił jedenaście spotkań w Premier League. Wrócił pod koniec grudnia, w meczu 20. kolejki z Leicester (1:2, obronił rzut karny). Ból minął, wydawało się, że problemy zdrowotne za nim. Aż przyszło piątkowe starcie z Sheffield United”.
Więcej TUTAJ
***
„Koszmar Zaniolo i Demirala”
„Wiadomo już, że dramat przeżywa Nicolo Zaniolo. Pomocnik reprezentacji Włoch zerwał więzadła krzyżowe i w poniedziałek przejdzie operację w klinice Villa Stuart u profesora Pier Paolo Marianiego, słynnego ortopedy sportowego. Leczenie takich urazów zwykle zajmuje około pół roku.
Zaniolo doznał kontuzji jeszcze w pierwszej połowie spotkania, gdy przejął piłkę przed własnym polem karnym, ograł trzech rywali i pobiegł przed pole karne przeciwników. Tam został zatrzymany przez Matthijsa De Ligta, ale podczas niefortunnego uderzenia w kolano, doszło do urazu. 20-latek został zniesiony na noszach, a Roma potwierdziła już najgorsze przypuszczenia - Zaniolo zerwał więzadła krzyżowe”.
Więcej TUTAJ
***
„Kloppa nie ruszają żadne rekordy”
„Przed meczem nie myślę o rekordach. Po meczu też nie, tylko ktoś mi o nich wspomina. I szczerze mówiąc, nic nie czuję, gdy o nich słyszę. Nie wiem, co jest ze mną nie tak – mówi Jürgen Klopp. Jego piłkarze, tradycyjnie już w tym sezonie, w weekend dopisali sobie kolejne trzy punkty, ale wygrana z Tottenhamem (1:0) miała podwójne znaczenie – lider Premier League dokonał rzeczy, której w najlepszych piłkarskich ekstraklasach nie udało się jeszcze nikomu: po 21 meczach ma już 61 punktów. To wynik, którego nigdy wcześniej w ligach – nie tylko angielskiej, ale także włoskiej, niemieckiej, hiszpańskiej i francuskiej – żadnej drużynie nie udało się osiągnąć”.
Więcej TUTAJ
***
„Barcelona szuka następcy Valverde”
„W czwartek Barcelona zagrała bodaj najlepszych 80 minut w sezonie, jednak i tak przegrała 2:3 z Atletico w półfinale Superpucharu Hiszpanii. – Trener nie ponosi winy. Sami popełnialiśmy błędy – przyznawał Luis Suarez. Valverde wspierali też inni. – Zmiana szkoleniowca? Jaka zmiana? Nie ma o czym mówić – deklarował dyrektor ds. instytucjonalnych Guillermo Amor, a sam Leo Messi mówił: „W pełni wierzymy w jego filozofię”. Niedługo później sytuacja wywróciła się jednak do góry nogami”.
Więcej TUTAJ
***
„Nowy rok służy Lyonowi”
„Trzeci mecz w tym roku i trzecie zwycięstwo, za każdym razem w innych rozgrywkach. Po wygranych w Pucharze Francji (7:0 z Bourg-en-Bresse) i Pucharze Ligi (3:1 z Brestem) Lyon zwyciężył również w Ligue 1, pokonując na wyjeździe Bordeaux 2:1.
Styczeń najlepiej podziałał na Moussę Dembele. Napastnik OL pod koniec zeszłego roku nie strzelił gola w ośmiu meczach z rzędu. Tymczasem od początku miesiąca zdobył czwartą bramkę w trzecim spotkaniu.
Wcześniej jednak duński obrońca OL Joachim Andersen fatalnie podał do golkipera Anthony’ego Lopesa, piłkę przejął Jimmy Briand i skarcił dawny klub (występował na Stade Gerland w latach 2010–14). Lyon wyrównał, gdy piłka po strzale Maxwela Corneta odbiła się od Youssoufa Sabaly’ego, ale trafienie oficjalnie zaliczono zawodnikowi OL”.
Więcej TUTAJ
„SPORT”
„Felix: Wiosną mogę grać lepiej nawet o 20 procent!”
„Udało się odpocząć podczas krótkiego urlopu?
Jorge FELIX: – Gdy ma się wolne, to czas szybko mija. Okres świąteczno-noworoczny spędziłem z najbliższymi. Byłem w Madrycie u mojej rodziny, w Lleida, gdzie mieszka moja ukochana. Nigdzie indziej się nie ruszaliśmy, bo święta to czas dla rodziny, a nie na wojaże. Mama bardzo się ucieszyła, że to ja do niej wpadłem, a nie na odwrót. Tęsknię za nią, ale takie jest życie piłkarza.
Skoro był czas na spotkania rodzinne i z przyjaciółmi, to czy w Hiszpanii wiedzą o świetnej formie Jorge Felixa w ekstraklasie?
Jorge FELIX: – Wiedzą, wiedzą, ale posiłkują się prostymi informacjami o tym ile goli strzeliłem. Wszyscy myślą, że jestem czołowym graczem w lidze, skoro tyle strzelam.
A nie jest pan? Przecież to nie kwesta tylko szczęścia.
Jorge FELIX: – Strzeliłem sporo goli jesienią, ale mogę grać lepiej. Naprawdę! To nie jest szczyt moich umiejętności. Zmiana pozycji dużo mi dała, gram jako dziesiątka i częściej dochodzę do sytuacji niż gdy biegałem po skrzydle”.
Więcej TUTAJ
***
„Termalica odrzuciła pierwszą ofertę za Gutkovskisa”
„Felicio Brown Forbes wraca do treningów. Po kontuzji kolana nie ma już śladu. Jego powrót oznacza rywalizację o pierwszy skład z Sebastianem Musiolikiem, ale także nowe koncepcje ustawienia drużyny na wiosenne mecze. Może dołączyć również Vladislavs Gutkovskis z Bruk-Betu Termaliki Nieciecza. Co prawda został zakontraktowany od 1 lipca, ale kluby nadal negocjują w sprawie jego przenosin do Rakowa w zimowym oknie transferowym.
Dla klubu z Niecieczy to ostatnia okazja, aby zarobić na Łotyszu. Pierwsza oferta Rakowa została jednak przez nich odrzucona. Była ona słabsza niż te, które klub otrzymywał od innych zespołów z ekstraklasy. Klub miał zaoferować mniej niż 100 tys. zł za jego wykupienie, na co nie chce zgodzić się Termalica”.
Więcej TUTAJ
***
„Janoszka coraz bliżej Chorzowa”
„Łukasz Janoszka złożył w PZPN oświadczenie o jednostronnym rozwiązaniu kontraktu ze Stalą Mielec z winy klubu. Powodem były zaległości I-ligowca w regulowaniu pensji 32-letniego pomocnika. Wcześniej z winy mielczan umowy rozwiązali też Seweryn Kiełpin, Martin Dobrotka czy Josip Barisić. To powoduje, że temat powrotu Janoszki do Ruchu Chorzów nabiera coraz realniejszych kształtów. Trener wicelidera III ligi, Łukasz Bereta, nie ukrywa, że chciałby tego zawodnika w zespole równie mocno, co kibice”.
Więcej TUTAJ
***
„W Jastrzębiu czekają na nowe twarze”
„Sobotni trening na sztucznym boisku przy ulicy Kościelnej dla piłkarzy GKS-u 1962 Jastrzębie był ostatnim w ramach tzw. okresu wprowadzającego. Od poniedziałku nie będzie już „ziewania”, przygotowania do rundy wiosennej ruszą pełną parą. – W poniedziałek dołączy do nas dwóch nowych zawodników, którzy aspirują do gry w naszym zespole – powiedział trener Jarosław Skrobacz”.
Więcej TUTAJ
***
„Podolski, a sprawa polska”
„Przyglądając się serialowi o transferze Lukasa Podolskiego do Górnika Zabrze – albo dokądkolwiek – przypomina mi się zwiedzanie przed kilku laty Kolonii, w towarzystwie zaprzyjaźnionego Niemca. Wskazywał on otóż wiele śladów po Podolskim w tym mieście, nie wyłączając apartamentu w ekskluzywnym budynku tuż nad Renem. Nie pamiętam już, czy ten apartament kosztował 5 czy 2 miliony euro (była o tym mowa), drogi w każdym razie był diabelnie, ale nie wybrzmiewała w tym zazdrość, lecz duma, że oto ma Kolonia tak wielkiego obywatela. Nie tylko gracza, także człowieka”.
Więcej TUTAJ
„GAZETA WYBORCZA”
„Liverpool obrasta legendą”
„Kiedy tylko moi synowie lub synowcy wkraczają w nastoletniość, ich niezbędnikiem pokojowym stają się kolejne edycje gry „Fifa”. Dawniej, kiedy prymitywniejsze edycje dawały mi niejakie szanse w grze klawiaturą przeciw padowi, podejmowałem wyzwania, teraz już tylko spozieram przez ramię pasierba, żeby sprawdzić „kim gra”. I tu się nic nie zmienia – pokolenia dorastają, ale chłopaki wciąż tak samo uzależniają się od zwycięstw – wybierają najlepsze drużyny i łomocą nimi kogo popadnie, nie tolerując remisów. Na pytanie, czy to się nie nudzi (same zwycięstwa, słabi rywale), odpowiedzią zawsze jest wzruszenie ramion – jak mogę nie rozumieć, że zwycięstwa nigdy się nie nudzą, zaś wygrane seryjne po prostu utrwalają dobre samopoczucie”.
Więcej TUTAJ
„POLSKA THE TIMES”
„Tomasz Frankowski: Nie można krytykować za to, że piłkarze wyjeżdżają do USA”
„Można powiedzieć, że wyjechał pan do MLS, zanim stało się to naprawdę modne. Co panem kierowało?
Przede wszystkim pojechałem tam realizować się pod kątem sportowym. Może nie tyle, co chciałem się rozwinąć, bo miałem 34 lata, ale spełnić. Niestety pod tym kątem nie był to udany okres. Dwa gole w 17 spotkaniach chluby napastnikowi nie przynosi, no ale jako drużyna zajęliśmy chyba trzecie miejsce na koniec sezonu, więc drużyna grała bardzo przyzwoicie
A poza boiskiem? Podobało się panu w USA?
Był to bardzo mile spędzony czas, bo i Chicago, czyli wielkie miasto polonijne i Ameryka z dużymi możliwościami turystycznymi, pozwoliła mi i mojej rodzinie przy okazji tego pobytu poznać ich kulturę i zobaczyć wiele pięknych miejsc”.
Więcej TUTAJ