Autor zdjęcia: Wisła Płock - accredito.com
Szybki i skuteczny pod bramką przeciwnika. Wisła Płock potwierdziła transfer norweskiego skrzydłowego
27-letni skrzydłowy Torgil Øwre Gjertsen został nowym piłkarzem Wisły Płock. Z klubem z Ekstraklasy podpisał kontrakt do 30 czerwca 2022, ale czy już dziś fani „Nafciarzy” mogą odpalać fajerwerki i cieszyć się, że sprowadzili dobrego zawodnika? Wiele na to wskazuje.
Torgil Øwre Gjertsen przez trzy ostatnie sezony reprezentował barwy Kristiansund BK, w którym jego bilans zatrzymał się na 70 występach, 13 bramkach i 17 asystach. W minionym sezonie (w Norwegii liga gra systemem wiosna-jesień) zdobył dla swojego zespołu dwie bramki i zanotował osiem asyst, co indywidualnie uplasowało go w czołówce szóstej drużyny Eliteserien.
Nie był to jednak najlepszy statystycznie sezon Norwega, bo ten najlepsze miał wejście do ligi, kiedy latem 2017 roku trafił do Kristiansund. Wtedy w jednej rundzie zdobył osiem bramek i zanotował cztery ostatnie podania.
We wstępie napisaliśmy, że wiele wskazuje na to, iż Wisła Płock może się cieszyć, gdyż za darmo wzięła naprawdę niezłego zawodnika. W Ekstraklasie brakuje bowiem piłkarzy, którzy potrafią rozpędzić się z piłką przy nodze, minąć rywala, a w decydującym momencie zagrać celnie do partnera, tak aby nie pozostało mu nic innego, jak umieścić piłkę w siatce. A już wspaniale jest wtedy, kiedy piłkarz sam również potrafi zdobywać bramki.
Norwescy dziennikarze zapytani o Gjertsena przez „Przegląd Sportowy” tak opisywali swojego rodaka: „Opisałbym go jako szybkiego i niebezpiecznego skrzydłowego, który potrafi strzelać gole – to akurat słowa Geira Kristiansena z dziennika „Haugesunds Avis”. I rzeczywiście jak zerkniemy na powyższy filmik, gdzie bohater tego tekstu biega w czarnej koszulce z numerem 7, to część z tych słów się potwierdza.
Gjertsen to szybki zawodnik, z błyskawicznym startem do piłki, który jest niezwykle groźny nie tylko przy dryblingu, ale też podczas pressingu, gdy najmniejszy błąd obrońcy może skutkować stratą. Norweg zagra na każdym skrzydle i do tego również na „10”, sporo widzi i potrafi swoich partnerów obsłużyć pomysłowym i celnym podaniem. Nie gubi się również w grze kombinacyjnej.
Jak zwykle w takich sytuacjach trzeba zastanowić się nad jakimś „ale”. Trochę może dziwić fakt, że na 27-letniego skrzydłowego, który radził sobie na poziomie Eliteserien, nie znalazł się żaden chętny w jego ojczyźnie. Norweskie media pisały oczywiście o zainteresowaniu kilku klubów, doszło nawet do rozmów z Rosenborgiem, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.
Druga sprawa to statystyki Gjertsena, które jeśli zostaną podzielone przez trzy (chociaż pełnych sezonów na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Norwegii zaliczył 2,5) to wyjdą nam z tego liczby zbliżone do Giorgiego Merebaszwiliego. I chyba tego trzeba Wiśle Płock życzyć, aby nowy zawodnik w praktyce okazał się kimś na miarę Gruzina. Zwłaszcza, że ostatnimi czasy na tej pozycji miała wakat.
