
Autor zdjęcia: własne
Pavel Nedved - „Piłkarze odchodzą, mężczyźni zostają”, czyli niezwykła historia zwykłego człowieka
Dożyliśmy czasów, gdy piłka nie tylko jest obecna praktycznie 24 godziny na dobę w telewizji i internecie, ale możemy też czytać świetne pozycje o jej historii. Można pomiędzy meczami, można w drodze do pracy, można tam, gdzie królowie chadzają piechotą. Możliwości jest multum. W każdy weekend będziecie mieli okazję przeczytać nasze polecenia. Pewnie częściej będziemy chwalić niż ganić, bo na słabe książki szkoda nam czasu, więc potraktujcie to jako przewodnik po wartościowej lekturze na czas przerwy. W czasach przymusowej, społecznej “kwarantanny”, warto przypomnieć sobie historię piłkarza, którego kariera stanowi modelowy przykład teorii, że często od talentu znacznie ważniejsze są praca, determinacja i pokora.
Pavel Nedvěd - Piłkarze odchodzą, mężczyźni zostają (SQN)
Pełny tytuł autobiografii Nedvěda to “Piłkarze odchodzą, mężczyźni zostają, czyli moje zwyczajne życie” i trudno wyobrazić sobie w jego przypadku o bardziej adekwatny nagłówek. Czeski pomocnik był wybitnym piłkarzem, jednak najczęściej stał w cieniu innych. Nie, cofnij, on nigdy nie stał - on harował na to, żeby inni mogli maksymalnie błyszczeć.
Nie przeszkodziło to jednak właśnie Nedvědovi sięgnąć w 2003 roku po Złotą Piłkę! W czasach Zidane’a, Figo, Henry’ego, Roberto Carlosa, Ronaldo, Szewczenki, Owena czy Beckhama. Czy trzeba jaśniejszego przykładu, że w swojej zwykłości był Czech absolutnie niezwykły?
Zdarzyło się wam kiedyś spojrzeć sobie prosto w oczy? Nie w lustrze. Udało się wam spojrzeć sobie w oczy tak, jak gdyby były to oczy kogoś innego? Mnie tak właśnie tamtego dnia. Przez całe życie mówiono mi, że mam zimne, poważne i skoncentrowane spojrzenie. Oczy z lodu. Prawda, aczkolwiek tylko wtedy, gdy gram, bo w takiej chwili nic nie jest w stanie mnie rozkojarzyć. Nigdy nie zwróciłem uwagi na swoje oczy - aż do tamtego dnia, do momentu, w którym pojawiłem się na telebimach stadionu i tym samym znalazłem się w bardzo dziwnej sytuacji: spojrzałem sobie prosto w oczy - wspomina swój ostatni występ piłkarz, który 31 maja 2009 r. zawiesił buty na kołku, kończąc trwającą niemal równo dwie dekady profesjonalną karierę.
Niezbyt obszerna biografia Nedvěda to lektura w sam raz na jeden, spokojny wieczór. Nie znajdą tutaj za wiele miłośnicy skandali, prania brudów - takie wątki Pavel zostawia na wspomnienia tych, którzy stawiają na to, aby znowu chociaż na chwilę znaleźć się na świeczniku. On tego zupełnie nie potrzebuje.
Nie znaczy to na szczęście, że “Piłkarze odchodzą, mężczyźni zostają, czyli moje zwyczajne życie” można określić pozycją nudną. Anegdot nie brakuje, ciekawe są szczególnie wątki związane z potencjalnymi transferami Czecha, do których ostatecznie nie doszło. Ktoś może wręcz stwierdzić, iż najciekawszym fragmentem jest ten, którego… ostatecznie nie ma, gdy Nedvěd był bliski przejażdżki autem po pijaku, tyle że usnął.
Biografia blondwłosego pomocnika to też sentymentalna podróż do Czechosłowacji, tak, tej zakorzenionej jeszcze w komunie, jak i okresu przemian. Dla nas ten wątek może być również bliski.
Od czasów mojego dzieciństwa kraj karlowarski zmienił się nie do poznania, stał się regionem handlowym i przemysłowym. Nie zmieniła się za to natura: to wciąż przepiękny i zielony obszar pełen zabytkowych miejsc. Miasta i wioski, w których kiedyś uprawiano ziemię albo przekopywano ją w poszukiwaniu minerałów, gdzie produkowano porcelanę najwyższej jakości (następnie kunsztownie ozdabianą minerałami), a także niezwykłe, ręcznie robione koronki. Okolica, w której żyło się godnie nawet w czasach komunizmu, ale o tym opowiem później. Dzisiaj ludzie przemieszczają się bez problemów, zabierając ze sobą zarówno dobre, jak i złe rzeczy. Są pieniądze i nowe możliwości, ów dobrobyt ma jednak również swoją ciemną stronę: przestępstwa, nadużycia, nieciekawe historie wydarzające się w przygranicznych miastach, a przede wszystkim prostytucja, która daje szybki i łatwy zarobek, tym samym niszcząc ludzi. Przez Cheb przejeżdża dużo kierowców ciężarówek, często samotnych mężczyzn szukających towarzystwa - resztę więc możecie sobie wyobrazić. Tym, co jest naprawdę nie do zaakceptowania, jest młody wiek osób, które się prostytuują (albo są sprzedawane). Jeśli fakt, że jestem osobą publiczną, miałby przyczynić się do czegoś dobrego, to właśnie na ten przykry problem chciałbym zwrócić uwagę.
Wspomnienia Nedvěda mogą być bardzo miłym towarzyszem leniwego wieczoru. Wielokrotnie już tutaj powtarzałem, że należy umieć docenić książki, które nie zmieniają biegu świata, nie są arcydziełami, ale w zgrabny, interesujący sposób opowiadają o życiu naszych idoli. Bez napuszenia, bez pozy. Pavel Nedvěd był wielkim piłkarzem, ciężko pracującym na całym boisku, nie uskarżającym się na cokolwiek. Jest przy tym porządnym, wartościowym człowiekiem. I taka też jest jego biografia.
Nasza ocena (1-6): 4.