Autor zdjęcia: Rafal Rusek / PressFocus
Piasta wkrótce czeka poważna przebudowa obrony?
W myśl piłkarskiej maksymy, że każdą drużynę buduje się od obrony, Waldemar Fornalik latem może mieć ręce pełne roboty. Wszystko przez niepewną sytuację dwóch czołowych stoperów mistrza Polski.
Uros Korun, Jakub Czerwiński, Tomas Huk i Piotr Malarczyk. To lista stoperów Piasta, z czego dwóch ostatnich zawodników trafiło do mistrza Polski w tym sezonie, aby ratować dziury na środku obrony. Pierwszą wyrwą był transfer Sedlara do LaLiga, drugą groźna kontuzja byłego stopera Pogoni Szczecin i Legii Warszawa. I tak jak Malarczyk był sprowadzony, aby ugasić pożar, tak Huk miał walczyć z Korunem o miejsce w wyjściowym składzie. Życie napisało jednak inny scenariusz i były gracz Korony przez większą część sezonu był pierwszym wyborem trenera Fornalika. Z bardzo średnim skutkiem.
Dlatego najlepszą wiadomością dla byłego selekcjonera reprezentacji Polski był powrót Czerwińskiego do gry, który miał miejsce na początku tego roku. Pojawienie się 28-latka w składzie gliwiczan odmieniło grę Piasta, chociaż mistrzom kraju przydarzyły się wpadki w Gdańsku i Bełchatowie. Niemniej jednak stoper w tych sześciu meczach rozegranych w 2020 roku był najlepszym piłkarzem ekipy Fornalika.
A Korun? Słoweniec reprezentuje barwy gliwiczan od lipca 2015 roku i chociaż w mistrzowskim sezonie przegrywał rywalizację z Czerwińskim i Sedlarem, to wcześniej był pewnym punktem gliwickiej obrony. Może nie jej liderem, ale poniżej pewnego poziomu nie schodził. Obecne rozgrywki pokazują, że 32-latek w towarzystwie bardzo dobrego fachowca może tworzyć zgrany i szczelny duet środkowych obrońców.
I właśnie podczas letniego okna transferowego obecna para defensorów może zostać rozmontowana. Co więcej, nie będzie wielkim zdziwieniem, jeśli obaj piłkarze odejdą z Gliwic. W przypadku Słoweńca chodzi oczywiście o jego kontrakt, który wygasa 30 czerwca, informacje z ostatnich dni potwierdzają zainteresowanie azjatyckich klubów jego osobą. Mowa tutaj o drużynach chińskich i japońskich i chociaż agent zawodnika na łamach „Przeglądu Sportowego” zapewnił, że to Piast jest dla zawodnika priorytetem (klub złożył już ofertę nowego kontraktu), to nie wiadomo czy główny zainteresowany nie wybierze gry w zdecydowanie bogatszej lidze. Bądźmy szczerzy, w wieku 32 lat byłby to wybór całkowicie zrozumiały.
O ofercie dla Czerwińskiego na razie nic nie wiadomo (jego umowa wygasa 30 czerwca 2021 roku), ale jeśli w ostatnich 11 meczach tego sezonu obrońca będzie prezentował się tak jak na początku roku, to na pewno piłkarz na brak propozycji nie będzie narzekał. Zwłaszcza, że już po zdobyciu mistrzostwa miał jedną konkretną, o której wspominał w rozmowie z weszlo.com. Trzeba zatem założyć, że skauci klubów nie usunęli go ze swoich baz danych, a jeśli zdrowie będzie sprzyjało, Polak powinien wskoczyć na sam szczyt ich list. Naturalnie nie będą to zespoły z czołowych lig w Europie, ale kilka kierunków powinno być dla Czerwińskiego otwartych. Na przykład turecki lub rosyjski.
Oczywiście dzisiaj niczego nie można przesądzać, ale w gabinetach przy Stefana Okrzei powinna zapalić się czerwona lampka ostrzegawcza. Jeśli odejdzie jeden członek opisywanego duetu, trzeba będzie szukać klasowego następcy. Nie wyobrażamy sobie bowiem, że z Hukiem lub Malarczykiem uda się gliwiczanom utrzymać w czołówce Ekstraklasy. Nie mówiąc już o przypadku, kiedy Piasta opuściliby Czerwiński i Korun. Waldemar Fornalik musiałby budować obronę właściwie od zera, a wzmocnienia i tak byłyby nieuniknione.