Autor zdjęcia: Krzysztof Porebski / PressFocus
Spór urzędu miasta Nowego Sącza z OZPN zamieni się w wojnę?
Nie od dziś wiadomo, że w lokalnych Związkach Piłki Nożnej jest raczej swojsko, a niekiedy wręcz rodzinnie. Środowisko zazwyczaj przymyka oko na pewnego typu sytuacje, ale to co zarzuca się działaczom z Nowego Sącza, to już nie przelewki, bo radny miejski wytoczył potężne działa przeciwko strukturom OZPN.
O co chodzi z tą swojska atmosferą? Posłużymy się paroma przykładami: czasami poczciwy pan Stasiu przymknie oko na brak pieczątki, innym razem przyjmie dokument po terminie, czy wykona jakąś równie małą przysługę dla zaprzyjaźnionego klubu. W przypadku tego tekstu powodów do śmiechu raczej nie będzie, a problem wydaje się poważny.
Podczas ostatniego posiedzenia komisji sportu nowosądeckiej rady miasta, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Kontroli Wewnętrznej Urzędu Miasta zreferował wynik kontroli przeprowadzonej w lokalnym ZPN. Wyliczył aż 36 stwierdzonych nieprawidłowości! Konsekwencją tego ma być nakaz zwrotu 52 tysięcy złotych dotacji, a prezydent miasta zgłosił sprawę do organów ścigania. Tak właśnie opisał to wszystko radny Krzysztof Ziaja z obozu Koalicji Nowosądeckiej.
Jakie konkretnie procedery zachodziły wśród grupy działaczy piłkarskich? - Przedstawienie do rozliczenia przerobionego dokumentu; wystawienie faktur VAT przez podatnika, który widniał jako niezarejestrowany w rejestrze VAT; wykazanie tych samych dokumentów księgowych do rozliczenia dotacji w Urzędzie Miasta Nowego Sącza w Starostwie Powiatowym w Nowym Sączu oraz Urzędzie Marszałkowskim Województwa Małopolskiego w Krakowie oraz liczne przypadki przedstawiania do rozliczenia dotacji nierzetelnych dokumentów poświadczonych jako autentyczne - wyliczył Ziaja.
Podkreśla on również, że zarówno Robert Koral - prezes Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Nowym Sączu, jak i wiceprezes Antoni Ogórek, który w chwili kontroli pełnił funkcję głównego księgowego, nie wnieśli do protokołu jakichkolwiek pisemnych zastrzeżeń. - Prezydent skierował do policji zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa określonego w art. 297 w związku z art. 286 Kodeksu Karnego zagrożonego karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 - dodaje radny.
12 września 2019 roku Wydział Bezpieczeństwa i Kontroli Wewnętrznej skierował do OZPN Nowy Sącz pismo z prośbą o stosowne wyjaśnienia.
- W odpowiedzi Zarząd OZPN poinformował kontrolujących, że w siedzibie OZPN doszło do awarii grzejnika a pod grzejnikiem przechowywane były dokumenty. W wyniku tej awarii dokumenty zostały zalane i całkowicie zniszczone. Dokumenty zostały skasowane ponieważ nie było możliwości ich dalej w takim stanie „przechowywać” - relacjonuje Krzysztof Ziaja, który całą sprawę spuentował jednym zdaniem. - Szok i niedowierzanie, płakać czy śmiać się?
Co zrozumiałe zupełnie inaczej na te kwestie patrzą przedstawiciele OZPN. Sprawę skierujemy do prokuratury. To są wielkie oszczerstwa. Omawiana sprawa, to kontrola za lata 2015-2018. To jeszcze czasy rządów prezydenta Ryszarda Nowaka i dyrektora Józefa Kantora. Co roku rozliczaliśmy dotacje, zawsze dostawaliśmy kolejną, a przecież gdyby były nieprawidłowości, to by nam następnych nie przyznawano. To przecież logiczne - powiedział w rozmowie z nami prezes Robert Koral.
- To jest czepianie się, negowanie wszystkiego, co w mieście było przed ich rządami. Jak dla mnie, to pan Ziaja robi wokół siebie otoczkę, oczywiście pod kontrolą polityczną. Zresztą, jak przegrał wybory do struktur OZPN, to się odgrażał. Mówił, że nie lubi przegrywać, a jak będzie miał możliwości, to z OZPN nie zostanie kamień na kamieniu - dodał sternik nowosądeckiego ZPN.
Na potwierdzenie tego, że nie chodzi o nieprawidłowości, a jedynie sprawy personalne przytacza fakt siedziby swojej organizacji, którą przez wiele lat wynajmowano od MOSiR-u. - Za poprzedniego dyrektora płaciliśmy miesięcznie tysiąc złotych czynszu, po przyjściu nowego z obozu prezydenta, najpierw była podwyżka do 1,7 tysiąca, później 1 950, a na koniec niemal 3,5 tysiąca. Nie było nas na to stać, więc musieliśmy zrezygnować z tych pomieszczeń - wyjaśnił Koral.
Jak zapewnia prezes, jak również Antoni Ogórek, wieloletni działacz OZPN rozważa skierowanie sprawy do prokuratury, gdyż dotyczy go to osobiście. W piątek ma dojść do spotkania na najwyższych szczeblach w Małopolskim Związku Piłki Nożnej, gdzie Ryszard Niemiec ma zająć stanowisko w sprawie. Robert Koral zapewnił, że po tych rozmowach ujawni nam, jakie podjęto decyzje.