Autor zdjęcia: YouTube
Ekstraklasa. Tomaszewski: Rzeźniczak i Żyro do kadry! Łapiński chwali Okachiego. Włoski agent: Wolski gotowy na Serie A
Trener Widzewa zapowiada: "Pozbędziemy się kolejnych piłkarzy". Najnowszy przegląd wydarzeń w Ekstraklasie.
"Włoski agent: Wolski gotowy na Serie A"
- Rafał Wolski to talent czystej wody, w Polsce nie drugiego takiego piłkarza. Uważam, że już teraz mógłby on spokonie grać we Włoszech, choć nie wiem, czy akurat dla Fiorentiny - powiedział o pomocniku Legii Warszawa znany włoski agent Gianluca Di Carlo.
- Mimo że ostatnio był kontuzjowany, nadal jest atrakcyjnym wariantem dla klubów Serie A. Mimo młodego wieku to już dość doświadczony piłkarz - dodał Di Carlo.
źródło: violanews.com
***
"Trener Widzewa odwiedził Southampton"
Kilka dni temu trener przygotowania motorycznego Widzewa Łódź Łukasz Bortnik przebywał w Anglii, gdzie miał okazję spotkania się ze specjalistami przygotowania fizycznego w Southampton FC.
- Podczas pobytu w Anglii m.in. obserwowałem trening pierwszej drużyny, a także zobaczyłem na żywo
mecz przeciwko Sunderlandowi. Miałem okazję porozmawiania z trenerem Nigelem Adkinsem, który co ciekawe dobrze pamięta Widzew. W 1995 roku prowadził walijski Bangor City, z którym Widzew zmierzył się w Pucharze UEFA - mówi Bortnik.
Członek widzewskiego sztabu szkoleniowego spotkał się w Anglii także z profesorem Stewartem Bruce - Low z Southampton Solent University. Jest to fizjolog współpracujący z klubami z Premier League.
źródło: widzew.pl
***
"Saganowski: To była formalność"
- Ta decyzja wydawała się być formalnością, jednak cieszy, że jest już po wszystkim. Decyzję podjęli doktorzy i profesorowie. Cieszę się z unormowania. Wszystko jest w porządku i nie mogę doczekać się powrotu na boisko - powiedział Marek Saganowski po ostatecznym rozwianiu wątpliwości co do jego dalszej kariery.
- Bardzo się cieszę, że od początku tej sytuacji zarówno trener, dyrektor sportowy, władze klubu i kibice obdarzyli mnie wsparciem. Takie opinie podbudowują mnie i motywują przed kolejną rundą - dodał napastnik Legii.
źródło: legia.com
***
"Tomaszewski: Rzeźniczak i Żyro do kadry!"
- Nie interesuje mnie obecnie kto będzie mistrzem Polski. Drużyny, które reprezentują nas w europejskich pucharach i tak się ośmieszają. Bliżej nam do ekip z Wysp Owczych, niż do drużyn z Anglii czy Niemiec. Wyznacznikiem są puchary. Gdyby Rafał Wolski nie miał kontuzji, to mógłby czasami nawiązać do kapitalnych zagrań Deyny. Mimo wszystko, chciałbym, żeby „Wolak” pokazał swój talent na arenie międzynarodowej czego na razie nie uczynił. Dzięki Deynie, Legia grała jak równy z równym w Pucharze Europy. A teraz? Jak uda się przejść jakiś kelnerów, to przegrają z Karabachem i to nawet nie wiadomo czy z tym górnym czy dolnym… Podobnie było ostatnio z drużyną Smudy, z którą nie potrafiłem się utożsamiać, gdyż grały tam farbowane lisy, a także zawodnik skazany za korupcję - mówi portalowi Legia.net Jan Tomaszewski.
- Smuda wciskał kit dziennikarzom, że będzie dobrze. Nie było, a mówiłem, żeby wywalić go już ze dwa lata temu. Przyszedł Fornalik, postawił na mieszankę rutyny i młodzieńczej fantazji. Zaczęli grać szerzej nieznani Polacy tacy jak Wszołek, Milik czy Krychowiak. Po raz pierwszy od meczu z Portugalią w Chorzowie, biało-czerwoni po prostu przegrali dwa punkty z tak wysoko notowanym rywalem. Byliśmy zdecydowanie lepsi, a gdyby za Obraniaka grał Mila lub Żyro, a za Polanskiego wszedłby Kaźmierczak, to nie wiem czy Synowie Albionu nie przegraliby w Warszawie. Swoją drogą, moim faworytem do gry w kadrze jest Jakub Rzeźniczak, którego bardzo szanuję - dodaje były bramkarz reprezentacji Polski.
O Legii mówi: - Nie podoba mi się tylko jedna sprawa – dlaczego taki Kosecki, zamiast grać w Legii, był rzucany po wypożyczeniach? O to miałem kiedyś pretensję do Heńka Kasperczaka w tej wielkiej Wiśle. Żurawski z Frankowskim potrafili niszczyć rywali i szkoda, że kiedy były wysokie wyniki, to na boisko nie wchodził taki Paweł Brożek, ale nie... Po cholerę ich wypożyczano do GKS-u Katowice? Dla nich lepsza byłaby połówka w Krakowie, niż cały mecz w Katowicach.
Cały wywiad TUTAJ
źródło: legia.net
***
"Mroczkowski: Pozbędziemy się kolejnych piłkarzy"
- Będziemy wymieniać słabsze ogniwa. Już opuścił nas Aleksandr Lebiediev, mamy też plany wobec innych - mówi trener Widzewa, Radosław Mroczkowski w wywiadzie dla "Expressu Ilustrowanego".
Nie ukrywa on, że Widzew szuka przede wszystkim obrońców i napastników. - Wiemy, gdzie potrzebujemy większej rywalizacji. Te formacje tego potrzebują. Musimy mieć większe pole manewru. Kilku zawodników sprawdziliśmy w sparingu z GKS, inni pojawią się na pierwszych treningach - wyjaśnił.
źródło: Express Ilustrowany
***
"Łapiński chwali Okachiego"
Do grona niezastąpionych w Widzewie należy zaliczyć Princewilla Okachiego, który niezastąpiony był dosłownie, ponieważ zagrał we wszystkich meczach od pierwszej do ostatniej minuty.
- On zaprezentował się najsolidniej. Jest uniwersalnym zawodnikiem. W zeszłym sezonie można było się przekonać, że nieźle prezentuje się w ofensywie. Natomiast w minionej rundzie bardzo dobrze wykonywał zadania defensywne - ocenia Tomasz Łapiński, dwukrotny mistrz Polski z Widzewem.
źródło: widzewiak.pl
***
"Prezes Drzewiarza Jasienica: Kluby z wyższych lig źle wyszukują talenty"
- Kluby z wyższych lig nie wiedzą, jak szukać zdolnych zawodników. Przyjedzie taki na jeden mecz. Chłopak gorzej zagra, bo mu piłka odskoczy na dziurawej murawie i już jest skreślany. Siatka skautingu klubów Ekstraklasy i pierwszej ligi wciąż jest dziurawa - mówi portalowi Sport.pl Mirosław Łaciok, prezes Drzewiarza Jasienica, z którego do Podbeskidzia odszedł Kamil Adamek.
- O tym, czy ktoś podoła, czy nie, decyduje wiele czynników. Ja Adamka znam i obserwuję od dawna. Chłopak jest utalentowany, ale ma również głowę do grania. Twardą psychikę - zauważa prezes klubu z okręgówki.
źródło: sport.pl
***
"Pawela: Moje bramki nie mają znaczenia"
- Jaka to była runda dla mnie? Trudno powiedzieć. Ja nie patrzę na nią przez pryzmat własnej gry, ale osiągnięć całej drużyny. Dlatego też moje bramki nie mają znaczenia, bo zajmujemy taką, a nie inną pozycję w ligowej tabeli. Miałbym z nich satysfakcję gdybyśmy plasowali się wyżej - komentuje Fabian Pawela z Podbeskidzia.
27-letni napastnik minionej jesieni pełnił głównie rolę rezerwowego. Wystąpił w 11 meczach, z czego tylko trzy rozpoczął w wyjściowym składzie. W czasie 397 minut na boisku zdołał trzykrotnie wpisać się na listę strzelców, pokonując bramkarzy Jagiellonii Białystok, Lechii Gdańsk i Widzewa Łódź. Jesienny dorobek Górali to jednak zaledwie sześć "oczek". - Nie można się załamywać. Nasze błędy są do wyeliminowania i jak będziemy nadal strzelać bramki i tracić ich mniej, to na pewno nasz dorobek punktowy będzie bardziej okazały - dodaje Pawela.
źródło: tspodbeskidzie.pl
***
"Marcin Zając: Teraz prowadzę firmę z żoną"
- Grałem jeszcze we wrześniu w Sorento Skierniewice, ale na tym koniec. Zdecydowały względy zdrowotne. Piłka cały czas sprawiała mi przyjemność. Natomiast zdrowie nie pozwalało nawet na zabawę na tym poziomie. Gdyby to nie była czwarta liga, tylko jakaś wyższa i byłaby perspektywa jakiegoś fajnego grania, może jeszcze bym się wyrehabilitował i spróbował jeszcze pograć. Ale takiego klubu nie miałem - mówi portalowi Widzewiak.pl Marcin Zając, który zakończył karierę po odejściu z Ruchu Chorzów.
Co porabia teraz? - Razem z żoną prowadzimy firmę, która zajmuje się architekturą wnętrz. Odpoczywam od tej profesjonalnej piłki, nie od piłki w ogóle. Od czasu do czasu spotykam się z kolegami, żeby pograć dla zabawy. Rozgrywamy jakieś mecze. Grywam też w lidze oldbojów w barwach mojego pierwszego klubu - Startu Łódź - opowiada były piłkarz Widzewa.
źródło: widzewiak.pl