Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Rafal Rusek / PressFocus

Teraz albo nigdy Michała Żyry

Autor: Marcin Łopienski
2020-09-28 14:32:04

Jedno jest pewne: nikt w Ekstraklasie nie zazdrości sytuacji Waldemarowi Fornalikowi. Trzecia drużyna minionego sezonu jest czerwoną latarnią ligi, do tego jako jedyna ekipa do tej pory nie zdobyła bramki, a jej najlepsi napastnicy są poza grą. Lepszego momentu na odrodzenie Michał Żyro może już nie mieć. Tylko, czy byłego gracza… Stali Mielec na to stać?

Naturalnie nikt nie wie, jak wyglądałaby sytuacja Piasta Gliwice, gdyby nie ich przygoda w eliminacjach do Ligi Europy. Trzeba przyznać, że był to etap ciekawy i na pewno pozytywny. Drużyna Waldemara Fornalika nie ma się czego wstydzić, a jedyny zarzut, to nieśmiałość i brak pewności siebie, bo nawet z Kopenhagą swoje sytuacje miała. Zawiodła skuteczność. 

I właśnie o problemach ze zdobywaniem bramek będzie ten tekst, bo to jak ofensywni zawodnicy spisują się w polu karnym przeciwnika woła o pomstę do nieba. Piotr Parzyszek zawsze był napastnikiem chimerycznym – bywało tak, że regularnie trafiał do siatki tylko na wiosnę, a jesienią nie przypominał swoją grą snajpera. Jeśli przypomnimy sobie wszystkie jego rundy w Ekstraklasie, to zawsze potrzebował kilku sytuacji do zdobycia bramki. Dlatego w drużynie musiał być ktoś, kto regularnie będzie pokonywał bramkarza gości. W mistrzowskim sezonie ten ciężar rozłożony został między Parzyszka, Feliksa, Sedlara, Valencię (wszyscy z minimum pięcioma trafieniami). Do tego jeszcze Hateley, Jodłowiec, Czerwiński i Dziczek z minimum trzema golami). Szczelna obrona i nieprzewidywalność z przodu – tym gliwiczanie zdobyli tytuł. 

Ostatni sezon to wielka forma Feliksa wspartego znowuż nieregularnym Parzyszkiem. Pomny na ten fakt trener Fornalik wzmocnił zespół Jakubem Świerczokiem, który miał wnieść do zespołu świeżość, bezkompromisowość, ale właśnie również skuteczność. Naturalnie był on swego rodzaju zabezpieczeniem przed odejściem przyszłego napastnika Frosinone, który na walizkach siedział już od roku. Dzisiaj opiekun Piasta stoi jednak przed innym problemem: jak obudzić swoją ofensywę w sytuacji, kiedy Parzyszek siedzi już we Włoszech, Świerczok wyzdrowieje dopiero po przerwie na kadrę, Badia również, a z przodu został mu jedynie Michał Żyro i Dominik Steczyk. Czyli całe 0 bramek w Ekstraklasie w ostatnim czasie (Żyro ostatnie trafienie zanotował w kwietniu 2019 roku jeszcze w barwach Pogoni Szczecin). 

No nie jest to komfortowa sytuacja, ale też praca trenera nie polega na przebywaniu w strefie komfortu, a umiejętnym gaszeniu pożarów. W jaki sposób Fornalik może użyć swojej gaśnicy? Naszym zdaniem mecz ze Stalą to wielka szansa dla byłego zawodnika Legii i Wolverhampton. Jasne, Żyro na razie jak dotąd dał się poznać w Piaście jako gracz nieskuteczny, z wielkim przebłyskiem w postaci wspaniałej asysty przy bramce Świerczoka w starciu z Dinamem Mińsk (napastnik gliwiczan zmarnował też jego kolejną znakomitą piłkę). Nie oznacza to jednak, że taki stan ma trwać ciągle. 

28-latek po powrocie do Polski nie miał łatwego życia w Ekstraklasie, wielu postawiło na nim krzyżyk z powodu jego kontuzji, ale wystarczyło pół roku wypożyczenia w Mielcu, aby znowu znaleźć angaż na najwyższym poziomie rozgrywkowym. I to u Fornalika, który potrafi cierpliwie pracować z zawodnikami. 

Popatrzmy na statystyki Żyry w Stali: 14 meczów, a w nich sześć bramek i cztery asysty. W zespole lepsze wyniki mieli tylko Bartosz Nowak i Mateusz Mak, ale oni występowali w drużynie od początku sezonu. 28-latek w tym krótkim okresie pokazał, że może jeszcze z powodzeniem grać na profesjonalnym poziomie, a teraz otwiera się przed nim szansa na udowodnienie, iż również w Ekstraklasie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. 

W piłce bardzo często mówi się, że transfer (lub kontuzja) jednego zawodnika jest okazją dla kogoś drugiego. Zobaczmy jak wystrzelił Jesus Jimenez po odejściu Igora Angulo. To samo możemy napisać w przypadku Feliksa po transferze Joela Valencii do Championship. 

Przed Michałem Żyro wielka szansa, ale wyłącznie od niego zależy, czy będzie ją w stanie wykorzystać. Pojedynek z Dynamem Mińsk pokazał, że zawodnik nie zapomniał jak gra się w piłkę. Z korzyścią dla Piasta byłoby, jakby gracz już ze Stalą pokazał się z jak najlepszej strony. Znajomość stadionu i boiska powinno mu w tym pomóc. 


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się