Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Patryk Zajega Images

Najlepszy zespół u siebie vs najgorszy na wyjeździe - i co z tego? Bramkarze w formie. Lechia Gdańsk - Korona Kielce 0:0

Autor: Marcin Łopienski
2017-05-14 17:55:52

Już dzień wcześniej mecz Lechii z Koroną zyskał dodatkowy smaczek. W sobotnie popołudnie Jagiellonia pewnie pokonała Wisłę Kraków, umocniła się na czele ligowej tabeli i gdańszczanie, aby myśleć o mistrzostwie Polski, musieli na własnym boisku rozprawić się z najsłabszą drużyną na wyjazdach. Podwyższona atmosfera panowała również w kieleckim obozie. Dieter Burdenski, większościowy udziałowiec klubu z województwa świętokrzyskiego, w piątek na łamach „Przeglądu Sportowego” surowo ocenił pracę Macieja Bartoszka i potwierdził odejście trenera. Jego podopieczni błyskawicznie odpowiedzieli na tę krytykę.

W obliczu tych problemów wszystkich obserwatorów Ekstraklasy ciekawiła postawa gości z Kielc. Czy grając ze świadomością zmiany szkoleniowca przejdą obok spotkania? Czy drużyna, która miała rozdzielać punkty kandydatom do mistrzostwa Polski znowu utrze nosa faworytom? Na koniec chyba najważniejsze pytanie: jak Korona zaprezentuje się na stadionie w Gdańsku, gdzie na co dzień praktycznie bezbłędnie radzi sobie Lechia? Pierwsza połowa dostarczyła nam odpowiedzi na większość znaków zapytania. Podopieczni Macieja Bartoszka przyjechali nad morze nie tylko w celu uzupełnienia zapasów jodu, ale właśnie po zwycięstwo.

Pierwsze sekundy niedzielnego pojedynku pokazały na czym najbardziej będzie zależało piłkarzom Korony. Już w 20 sekundzie meczu żółtą kartką ukarany został Serhij Pyłypczuk, a goście zaczęli krótko kryć przeciwników, często balansując na granicy przepisów. Takie nastawienie miało rozbijać ataki gospodarzy, którzy lubują się w konstruowaniu akcji, a najmniej bramek zdobywają po stałych fragmentach gry. Ostra gra drużyny Bartoszka – zwłaszcza na początku spotkania – miała nie dopuścić do szybko straconej bramki, która uspokoiłaby gdańszczan i dodatkowo nakręciłaby ich do bardziej ofensywnej postawy.

Konsekwentna postawa Korony nie tylko pozwoliła im przetrzymać ataki gospodarzy (głównie przez pierwsze 20 minut), ale też zachęciła ją do otwartej gry. Druga część pierwszej połowy to groźne sytuacje kielczan, w których górą zawsze był Dusan Kuciak. Identyczna sytuacja miała miejsce w drugiej połowie, którą Lechia rozpoczęła z większym animuszem, ale wraz z każdą nieudaną sytuacją i niecelnym zagraniem w jej poczynania wkradała się nerwowość. Dodatkowo szybko upływające minuty na gdańskim zegarze nie pomagały podopiecznym Piotra Nowaka.

Konsekwencją tych wszystkich czynników było wiele stworzonych sytuacji, ale żadna z nich nie znalazła swojego finału w siatce Korony. Każda z prób Wolskiego, Kuświka, braci Paixao lądowała w koszyczku Borjana lub była blokowana przez obrońców przeciwnika. Największy wpływ na przebieg i wynik tego spotkania miała postawa środkowych pomocników i obrońców Korony. Mateusz Możdżeń wspólnie z Jakubem Żubrowskim przez 90 minut robili co mogli, aby Wolski, Peszko, Krasić i Haraslin wymieniali jak najmniej podań w kierunku bramki przeciwnika, a Dejmek i Grzelak zatrzymali ofensywne zapędy braci Paixao i Kuświka, często ofiarnie blokując ich uderzenia.

Bezbramkowy remis najbardziej cieszy gości z Kielc, którzy przyjeżdżali do Gdańska jak na ścięcie, a po bardzo dobrym meczu wywieźli cenny punkt. Piłkarze trenera Bartoszka w każdym meczu grają na sto procent swoich możliwości i z pozornego dostarczyciela punktów grupy mistrzowskiej zmienili się w groźną grupę zawodników.

Brak trzech oczek to spore rozczarowanie dla fanów Lechii. Walka o tytuł wchodzi w decydującą fazę, a podopieczni Piotra Nowaka nie dość że nie byli nawet blisko pokonania rywala, to dodatkowo byli bezradni na własnym boisku – dotychczas swojej największej broni. W „nagrodę” do kolejnego spotkania z Jagiellonią Białystok będą przygotowywali się bez Ariela Borysiuka i Rafała Janickiego, którzy będą pauzować za odpowiednio 4. i 12. żółtą kartkę.

Lechia Gdańsk – Korona Kielce 0:0

Noty w skali 1-6 (nota wyjściowa 2,5).

Lechia: Kuciak (4) – Janicki (2,5), Maloca (2,5), Wawrzyniak (3) - Haraslin (3), Borysiuk (2,5), Krasić (2,5) (68’ Michał Mak – 2,5), Peszko (3) - Wolski (3,5) (80’ Wiśniewski – bez oceny) – F. Paixao (2,5), Kuświk (2,5) (60’ M. Paixao – 3).

Korona: Borjan (4) – Rymaniak (3), Dejmek (3,5), Grzelak (4), Kallaste (3) – Możdżeń (3,5), Żubrowski (4) – Palanca (2,5) (58’ Markovic – 2,5), Aankour (3) (88’ Mrozik – bez oceny), Pyłypczuk (3) (86’ Kotarzewski – bez oceny) - Górski (3,5).

Sędzia: Mariusz Złotek.
NOTA od www.2x45.info: 4,5

Żółte kartki: Janicki, Borysiuk, Maloca - Pyłypczuk, Grzelak, Możdżeń.
Widzów: 15 349
Piłkarz meczu: Rafał Grzelak 


KOMENTARZE

;