Autor zdjęcia: fc-sheriff.com
Ekstraklasa: Ricardinho zaoferowany Legii. Kolew na celowniku Wisły Kraków. Mosór dyrektorem sportowym Cracovii
- Nie możemy wszyscy być zakładnikami nastrojów prezesa Bońka. To niepoważne - mówi prezes Ekstraklasy SA, Dariusz Marzec. Zapraszamy na obszerny przegląd wydarzeń w Ekstraklasie, tym razem wyszukaliśmy aż 15 istotnych rzeczy.
"Boguski z nowym kontraktem"
Rafał Boguski przedłużył o rok swój kontrakt z Wisłą Kraków. W umowie zawarto opcję przedłużenia o kolejne 12 miesięcy.
32-letni pomocnik w obecnym sezonie zanotował 35 ligowych występów, w których strzelił 11 bramek. Wśród nich są dwa hat tricki - przeciwko Górnikowi Łęczna oraz Arce Gdynia.
źródło: wisla.krakow.pl
***
"Licencja dla Ruchu cofnięta"
Komisji ds. Licencji Klubowych informuje, że zakończyła postępowanie wyjaśniające w stosunku do Klubu Ruch Chorzów SA i postanowiła na podstawie pkt. 4.3.5 lit. a Podręcznika Licencyjnego dla Klubów Ekstraklasy na sezon 2017/2018 i następnych cofnąć Klubowi Ruch Chorzów SA przyznaną w dniu 12 maja 2017 roku licencję nr 16 na rozgrywki Ekstraklasy w sezonie rozgrywkowym 2017/2018. Klubowi od przedmiotowej decyzji przysługuje odwołanie do Najwyższej Komisji Odwoławczej w terminie 7 dni.
źródło: pzpn.pl
***
"Mosór dyrektorem sportowym Cracovii"
Pracujący do niedawna jako dyrektor sportowy Ruchu Chorzów Mirosław Mosór od teraz będzie pełnił taką funkcję w Cracovii. Poinformował o tym na antenie Eurosport 2 prezes klubu Janusz Filipiak.
Mosór będzie współodpowiedzialny za transfery wraz z trenerem Zielińskim, wiceprezesem Jakubem Tabiszem i Filipiakiem.
źródło: Eurosport 2
***
"Ricardinho zaoferowany Legii"
Ricardinho, były pomocnik Górnika Łęczna, Wisły Płock i Lechii Gdańsk, został zaoferowany Legii Warszawa. 27-letni Brazylijczyk z Sheriifa Tyraspol w zakończonym niedawno sezonie ekstraklasy mołdawskiej wywalczył koronę króla strzelców (15 goli), a dołożył jeszcze 14 asyst.
Brazylijski skrzydłowy Ricardinho, król strzelców ligi mołdawskiej, został zaproponowany Legii. Kiedyś grał w Polsce.
— Piotr Koźmiński (@UEFAComPiotrK) 2 czerwca 2017
źródło: Twitter
***
"Bułgar ze Stali na celowniku Wisły"
Zdaniem bułgarskich mediów Aleksandyr Kolew pokazał się w Stali Mielec z na tyle dobrej strony, że chce go Wisła Kraków. Napastnik, którego rok wcześniej testował Śląsk Wrocław, sprawia korzystne wrażenie w I lidze. Rozegrał już 14 meczów i strzelił 7 goli.
źródło: gong.bg
***
"Beveren chce Moriokę"
Waasland-Beveren jest zainteresowane pozyskaniem Ryoty Morioki. Gwiazdor Śląska Wrocław bliski transferu do Belgii był już zimą. Jak dowiedział się Sport.pl działacze dziewiątego klubu Jupiler Pro League znów chcą kupić 26-latka. Na sprzedaży Marioki Śląsk może zarobić 250 tys. euro.
źródło: sport.pl
***
"Śląsk Wrocław oficjalnie na sprzedaż"
Biuletyn Informacji Publicznej Urzędu Miejskiego Wrocławia opublikował zaproszenie do negocjacji w sprawie zbycia akcji Śląska Wrocław. Wystawiono ich dokładnie 28 006, wartość nominalna jednej akcji to tysiąc złotych.
Do negocjacji dojdzie 9 czerwca o godzinie 12:00.
źródło: bip.um.wroc.pl
***
"Dariusz Marzec: Boniek zmienia zdanie co kilka tygodni"
W obszernym wywiadzie dla sportowefakty.wp.pl prezes Ekstraklasy SA, Dariusz Marzec ostro krytykuje postępowanie Zbigniewa Bońka odnośnie zmian w systemie rozgrywek.
Paweł Kapusta, WP SportoweFakty: - Co z tą reformą Ekstraklasy?
Dariusz Marzec, prezes Ekstraklasy SA: - Reforma miała miejsce cztery lata temu, gdy wprowadzaliśmy nowy system. Dzisiaj można powiedzieć jedynie o korekcie. I to też nie jest przesądzone. System ESA 37 spełnił 11 z 12 postawionych przed nim celów w obszarze sportu i biznesu. Dlatego w grudniu rozpoczęliśmy dyskusję na temat przyszłości z akcjonariuszami i mediami. Przez cztery lata funkcjonowania ESA 37 wpływy do klubów wzrosły ze 100 do 150 milionów. Cały przychód klubów i Ekstraklasy SA skoczył z 400 do 600 milionów w tym sezonie. System podoba się kibicom, bo są emocje, frekwencja wzrosła z dwóch milionów do prawie trzech. I dlatego sugerujemy, żeby nie było żadnych zmian, bo nie są one potrzebne. Rekomendujemy, aby system został na kolejne lata. Jesteśmy jednak tylko częścią tego środowiska. Jeśli Rada Nadzorcza, kluby, PZPN będą miały inne zdanie, to być może zakończy się to inaczej. Tym bardziej, że Prezes Zbigniew Boniek zmienia zdanie co kilka tygodni. 7 czerwca dojdzie do spotkania wszystkich zainteresowanych stron, wtedy wiele się wyjaśni.
- Dla jasności: decyzję w sprawie zniesienia dzielenia punktów oraz innych rekomendowanych zmian w regulaminie podjęła Rada Nadzorcza. Zarząd spółki Ekstraklasa SA, czyli w dużym uproszczeniu pan, był tu jedynie listonoszem, który dostarczył rekomendację do PZPN. Zarząd był przeciwko zmianom.
- W skrócie można tak powiedzieć, pamiętając jednak, że zarząd składa się z trzech osób. Z powodów, o których powiedziałem przed momentem, byliśmy przeciwko zmianom. Ekstraklasa się rozwija, wszystko idzie dobrze, więc po co wprowadzać zmiany? Pojawiały się zarzuty, że system przeszkadza polskim klubom grać w europejskich rozgrywkach. Prawda jest taka: nasze miejsce w europejskim szeregu odpowiada naszej sile biznesowej. A zarządzanie klubem, to zarządzanie biznesem obciążonym ryzykiem, ryzykiem wyniku sportowego. W dzisiejszym futbolu rządzi pieniądz. Pięć największych lig ma ogromne przychody z tytułu praw mediowych i marketingowych oraz z europejskich pucharów. My funkcjonujemy w innej rzeczywistości, w futbolowej ekonomii nasza liga jest na 20. miejscu. Wychodzimy w ekstraklasie z założenia, że aby iść do góry, musimy się rozwijać w sferze biznesowej, ściągać jak najwięcej ludzi na stadiony, co przyciągnie więcej sponsorów, pojawi się więcej środków, które pozwolą na podniesienie poziomu sportowego. Krótkoterminowo środki będzie można inwestować w lepszych zawodników, długoterminowo - budowę akademii. Dzięki temu pojawią się lepsze wyniki, te ściągną jeszcze więcej ludzi... To jest nakręcająca się spirala. Musimy przejść z poziomu 125 milionów euro, na którym dziś jesteśmy jeśli chodzi o wszystkie kluby w ESA, do 250 milionów. To daje na dziś pierwszą "10" w rankingu sportowym.
- Byliście zszokowani w ekstraklasie, gdy zarząd PZPN nie przyjął rekomendacji w sprawie zmian w regulaminie?
- Byliśmy zaskoczeni z prostego powodu - przecież prezes Boniek podczas konferencji prasowej w kwietniu na Stadionie Narodowym mówił, że jest absolutnie za tym, aby znieść dzielenie punktów. Przecież w tej sprawie rozesłał nawet do klubów ekstraklasy specjalne pismo. Dodawał, że jeśli taka będzie wola klubów, to on nie będzie się sprzeciwiał. Co więcej, w Radzie Nadzorczej, która podjęła taką decyzję, PZPN ma swojego przedstawiciela. A gdy dostał to rozwiązanie na stół, waha się i jest przeciwny. Taka zmienność stanowiska jest poważnym uderzeniem w nasz wizerunek i powoduje bałagan, który nie służy spółce.
- To normalna sytuacja, że jeden z akcjonariuszy krytykuje spółkę w mediach?
- Nie, nawet w statucie jest jasno określone, że nie powinno być takich sytuacji. Liczę, że stanowisko się ustabilizuje, a związek będzie podchodził ze zrozumieniem do tego, co staramy się budować. Przecież prezes Boniek pięć lat temu był częścią dyskusji o reformie ligi, rekomendował dokładnie taki system, jaki dziś obowiązuje, czyli z podziałem punktów. Nie rozumiem, dlaczego dziś stanowisko jest zmieniane. Nie możemy wszyscy być zakładnikami nastrojów prezesa Bońka. To niepoważne.
Więcej TUTAJ
źródło: sportowefakty.wp.pl
***
"Szufryn na dłużej w Sandecji"
Obrońca Dawid Szufryn przedłużył kontrakt z Sandecją Nowy Sącz. Nowa umowa obowiązywać będzie do końca czerwca 2019 roku.
W obecnym sezonie zawodnik do tej pory zagrał w 28 meczach w I lidze, w których strzelił jednego gola.
źródło: sandecja.com.pl
***
"Ojrzyński: Jeszcze to do nas nie dotarło"
- Najważniejszy był wynik końcowy i zdobycie trzech punktów. O to walczyliśmy. Mecz się fantastycznie dla nas ułożył. Zdobyliśmy bramkę, potem podwyższyliśmy prowadzenie. Jeszcze ciśnienie z nas nie zeszło, jeszcze to do nas nie dotarło. Miesiąc temu rozegraliśmy finał Pucharu Polski na Stadionie Narodowym, a dziś rozegraliśmy finał ligi. To był mecz o wszystko, o być albo nie być dla nas - cieszył się po wygranej z Zagłębiem trener Arki Gdynia, Leszek Ojrzyński.
- Dobrze, że zdobyliśmy trzecią bramkę, bo dzięki temu trochę uspokoiliśmy mecz. Gratulacje dla chłopaków. Chciałbym im podziękować za to, co przeżyłem z Arką. Zrealizowaliśmy dwa cele. Puchar Polski zagwarantował nam grę w europejskich pucharach, ale najważniejsza była liga - przyznał.
- Trochę się obawialiśmy tego spotkania, ale początek był dobry w naszym wykonaniu. Bramki dały pewność drużynie, lepiej się prezentowaliśmy. Całe szczęście, że wygraliśmy. Jeszcze raz gratuluję chłopakom, dla nich wielkie brawa - podsumował.
źródło: arka.gdynia.pl
***
"Stokowiec: Zespół wymaga wzmocnień"
- Gratuluję Arce zwycięstwa. Nie tak wyobrażaliśmy sobie ten ostatni mecz. Nie był on dobry w naszym wykonaniu. Można powiedzieć, że ten mecz pokazał, jakie mamy braki. Niestabilna forma, trochę braki kadrowe. Będzie to dla nas refleksja na przyszły sezon, by nieco wzmocnić i odświeżyć drużynę, bo ten mecz pokazał, że zespół tego wymaga - nie ukrywał trener Zagłębia Lubin, Piotr Stokowiec.
- Patrzymy do przodu. Mamy przygotowane niektóre transfery, z niektórymi zawodnikami prowadzimy rozmowy. Teraz musimy pomyśleć o regeneracji, przerwa jest krótka i za chwilę zaczynamy przygotowania do następnego sezonu. Musimy określić, jak Zagłębie ma wyglądać i o co ma grać. Jest to uzależnione od tego, kogo pozyskamy. Wiemy, że potrafimy grać, ale pewne strefy na boisku wymagają korekt. Będziemy dążyli do tego, by skorygować skład i przygotować się jak najlepiej do następnego sezonu - dodał.
źródło: arka.gdynia.pl
***
"Warzycha: Moją robotę można ocenić w nowym sezonie"
- Nie chcę podsumowywać okresu mojej pracy, bo był za krótki. Przyjdzie czas na ocenę mojej roboty w przyszłym sezonie. Wiadomo, że są słowa krytyki, trzeba to przyjąć. W pierwszej połowie meczu mogłoby się wydawać, że mamy grę pod kontrolą, a przegrywaliśmy 0:2. W przerwie padło kilka ostrych słów. Może to uspokoi osoby, które twierdzą, że trzeba wpaść do szatni i rzucać mięsem. Powiedziałem chłopakom, że muszą więcej walczyć na boisku. Nie było zadziorności, nie było walki. W drugiej połowie to była inna drużyna. Mieliśmy dużo sytuacji. Nie było łatwo po takiej przerwie strzelić dwie bramki. Za drugą połowę trzeba pogratulować chłopakom - komentował trener Ruchu Chorzów, Krzysztof Warzycha.
- Żal, że drużyna spada z Ekstraklasy czwarty raz w historii. Sprawiliśmy zawód przede wszystkim sami sobie, ale i kibicom. Wiadomo, że w Chorzowie kochają ten klub, to dla nich bardzo przykra sprawa. Takie jest życie, raz jest lepiej raz gorzej. Postaramy się jak najszybciej wrócić do Ekstraklasy. Ostatni tydzień nie był łatwy. Drużyna wiedziała, że spada. Ciężko zmobilizować piłkarzy, by w w takiej sytuacji w ostatnim meczu zostawili na boisku emocje, serducho - przyznał "Gucio".
- Nie żałuję, że tu przyszedłem. Dla mnie to zaszczyt pracować w Ruchu. To czy innym się to podoba, czy nie, nie ma znaczenia. Chciałbym teraz przepracować okres przygotowawczy z zespołem. Wtedy można będzie ocenić moją robotę. Zobaczymy, czy Warzycha nadaje się do tej roboty, czy nie - podkreślił.
źródło: ruchchorzow.com.pl
***
"Smuda: Siemaszko jednym zagraniem spuścił dwa kluby"
- Przeżyłem wiele sędziów w mojej karierze. Takiego sezonu i tylu pomyłek co wiosną jednak nie przeżyłem. Taki jeden przypadek. Siemaszko strącił zagraniem ręką dwa kluby, Górnika i Ruch. Gdyby „Niebiescy” wygrali, być może oglądalibyśmy dziś świetne widowisko. Czysto sportowo walczylibyśmy o byt w Ekstraklasie - mówił zasmucony Franciszek Smuda.
- Wygląda mi na to, że pan Przesmycki nie daje sobie rady z sędziami. Dwa czy trzy lata temu oni byli jeszcze dobrzy. Teraz są coraz gorsi. Sędzia, który skandalicznie sędziował nasz mecz z Wisłą Płock zostaje nagrodzony i w następnej kolejce prowadzi mecz na topie. Nie rozumiem tego. Trzeba się zastanowić, czy zmiana prezesa nie poprawi sędziowania - grzmiał trener Górnika Łęczna.
źródło: ruchchorzow.com.pl
***
"Urban: Niełatwo się zmobilizować na takie spotkanie"
- Fajnie, że taki mecz zagraliśmy na koniec sezonu. Był to mecz, o którym mówi się „o pietruszkę”. Tak naprawdę to są pieniądze dla klubu. Niełatwo się zmobilizować na takie spotkanie. Brawa dla drużyny za taką postawę i że zagrali na swoim poziomie. Dziś pokazaliśmy, że potrafimy też wygrywać na wyjeździe. Zdaję sobie sprawę, ze Wisła dziś była osłabiona, my podobnie. Teraz jednak czeka nas osobny rozdział. Przygotowujemy zespół do następnego sezonu i sporo pracy będzie miał dyrektor sportowy - zapowiedział po triumfie w Płocku trener Śląska, Jan Urban.
- Dobrze oceniam młodych zawodników. Adrian dobrze zagrał, pokazał się w fajnej strony i to plus dla niego. Łuczak również, kilka razy pokazał swoje atuty, czyli szybkość, odwaga. Próbował też dryblingów i strzałów, więc widać, że nie boi się gry. Cieszę się, ze wszyscy mogli zagrać. Peter i Paweł zagrali jak profesjonaliści Przez całą rundę nie mieli minut, ale mimo to dziś zagrali na dobrym poziomie - skomentował temat personaliów.
- Czy w zespole będą zmiany? Tak, ale to temat nie na dziś. Pewne jest, że na wielu pozycjach będziemy szukali wzmocnień - podkreślił jeszcze raz.
źródło: slaskwroclaw.pl
***
"Zieliński: Muszą nastąpić zmiany. Wdowczyk: Zasłużone zwycięstwo"
Dariusz Wdowczyk (Piast Gliwice): - Z przebiegu meczu byliśmy dzisiaj zdecydowanie lepszym zespołem i zasłużenie zdobyliśmy trzy punkty. Mieliśmy sporo okazji, żeby dobić rywala, ale zabrakło skuteczności i chłodnej głowy w sytuacjach podbramkowych. Cieszę się z dyspozycji zespołu w rundzie finałowej i z zajęcia dziesiątego miejsca na koniec.
Jacek Zieliński (Cracovia): - Nie ukrywam, że chcieliśmy dzisiaj pokazać się z lepszej strony, ale mieliśmy zbyt mało atutów. Mamy o czym myśleć pod kątem przyszłego sezonu. Skończyliśmy ligę, wnioski nasuwają się same. Potrzebujemy wzmocnień, muszą nastąpić zmiany. Czasu nie jest zbyt dużo, ale będziemy pracować nad tym, żeby w przyszłości dać kibicom więcej radości. Każdy z nas musi uderzyć się w pierś, gdyż zdajemy sobie sprawę, że zawiedliśmy.
źródło: cracovia.pl