Autor zdjęcia: własne
W przerwie: "Ronald Reng - Bundesliga. Niezwykła opowieść o niemieckim futbolu". Sentymentalna podróż po świecie piłki
Dożyliśmy czasów, gdy piłka nie tylko jest obecna praktycznie 24 na dobę w telewizji i internecie, ale możemy też czytać świetne pozycje o jej historii. Można pomiędzy meczami, można w drodze do pracy, można tam, gdzie królowie chadzają piechotą. Możliwości jest multum. W każdy weekend będziecie mieli okazję przeczytać nasze polecenia. Pewnie częściej będziemy chwalić niż ganić, bo na słabe książki szkoda nam czasu, więc potraktujcie to jako przewodnik po wartościowej lekturze na czas przerwy. Tym razem zrecenzowaliśmy książkę Ronalda Renga "Bundesliga. Niezwykła opowieść o niemieckim futbolu".
Bundesliga. Niezwykła opowieść o niemieckim futbolu (SQN)
Ruszyła "rodzima Bundesliga". Pewnie niektórzy zdążyli już zaliczyć kilka drzemek, mocno przekląć pod nosem. Wielkiej radości nie dały też mecze naszych klubów w europejskich pucharach. No cóż, bywa. Tak wielkich problemów nie mają za naszą zachodnią granicą. Może i odpadli szybko po mundialu, może i ciągle toczą się rozmowy związane z niezbyt miłą otoczką odejścia z kadry Mesuta Özila, ale na powrót ligi czekają tam z wypiekami.
Trzeba przyznać, że Niemcy mają szczęście do publikacji piłkarskich. Fantastyczną pozycją jest “Tor” Ulricha Hesse, ale niewiele (o ile w ogóle) ustępuje jej nasza dzisiejsza bohaterka - książka Ronalda Renga. Książka o odrobinę zwodniczym tytule, bo będąca de facto w większym stopniu biografią pana, który nazywa się Heinz Höher. Nie znacie go, nie kojarzycie? Czas poznać!
Korupcja tylko w Polsce? A gdzie tam!
Heinz Höher był i piłkarzem, i trenerem. Z niesamowitą swadą opisuje swoje przygody w niemieckim futbolu. "Bundesliga. Niezwykła opowieść o niemieckim futbolu" nie jest zbiorem dat, opisów meczów, a należy ją traktować jako podróż sentymentalną po świecie piłki nad Renem. Dowiemy się o korupcji, która zjadała tamtejszy futbol. Dowiemy się o kwotach, jakimi przekonywano piłkarzy do transferów. Dowiemy się też o sztuczkach, jakie czyniono, by przekładać mecz.
Dzisiaj Bundesliga to produkt najwyższej marki. Wypełnione stadiony, fantastyczna otoczka. Ale jeśli wydaje wam się, że tak było zawsze, Reng błyskawicznie wyprowadzi was z tego poglądu. Było czasem równie przaśnie, co u nas. Piłkarze nie zawsze mieli portfele wypełnione banknotami - równie często musieli dorabiać w zakładach przemysłowych. Kluby stawały przed trudnym wyborem, jaki transport wybrać na mecz.
Największy plus? Barwność
"Bundesliga. Niezwykła opowieść o niemieckim futbolu" czyta się wyśmienicie ze względu na lekkość tej pozycji, połączoną z dawką wiedzy podanej odrobinę od drugiej strony. Heinz Höher opowiada Rengowi o sobie i o lidze w sposób pozbawiony ozdobników, nie czuć ani trochę, że ktoś chce reklamować ligę i niemiecki futbol w sposób nieskazitelny. Porównałbym to raczej z historią opowiadaną przez dziadka siedzącego w bujanym fotelu, przy kominku, który jest na tyle rozliczony ze wszystkim, że nie musi koloryzować.
Ale tych barw i kolorów nie brakuje. Wprost przeciwnie, jest ich całe multum, ponieważ mamy tutaj fantastyczny mariaż osobistych wycieczek połączonych z faktami, które być może w pozycji pisanej w bardziej sztywny sposób, nastawiony na statystyki, zwyczajnie by przepadły.
Trochę ponad czterysta stron. Stron pełnych smaczków, ciekawostek, historii wydających się z perspektywy dzisiejszego wizerunku Bundesligi wprost niewiarygodnych. Bundesliga wróci w sierpniu. Jeśli chcecie na powrót tej ligi się właściwie przygotować, sięgnięcie po pozycję Renga będzie doskonałym wyborem.