Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: @manutd

XI największych rozczarowań zakończonego sezonu Premier League według 2x45. Nie zabrakło głośnych nazwisk

Autor: Sebastian Czarnecki
2019-05-27 20:30:57

Jak co roku w angielskiej Premier League mieliśmy nie tylko wiele piłkarskich objawień, ale również ogromnych wpadek. Podsumowania sezonu nie mogły się więc odbyć bez zestawienia tych, którzy najbardziej rozczarowali swoich kibiców. I najważniejszy tutaj jest fakt, że w tej jedenastce nie będzie najgorszych piłkarzy, bo wtedy musielibyśmy grzebać wśród tych, którzy grali najmniej, ale takich, którzy mieli dużo czasu na pokazanie swoich możliwości, a zawiedli na całej linii.

Bramkarz: Asmir Begović (Bournemouth)

Bośniak został sprowadzony do Bournemouth, żeby wzmocnić linię defensywy, a tymczasem okazał się wielkim rozczarowaniem. Już drugi sezon z rzędu nie potrafi ustabilizować swojej formy i jest jednym z najgorszych bramkarzy grających regularnie w Premier League. Ten rok był dla niego jeszcze trudniejszy, ponieważ dwukrotnie stracił miejsce w wyjściowej jedenastce, a Eddie Howe w końcu stracił do niego cierpliwość. Dla Begovicia nie ma już przyszłości na Vitality Stadium, a „Wisienki” na pewno poszukają na rynku transferowym nowego bramkarza.

 

 

Prawy obrońca: Kieran Trippier (Tottenham)

O ile nie można mieć do niego większych zastrzeżeń jeśli chodzi o grę do przodu, tak w defensywie nadal ma wiele do poprawy. Po bardzo udanym dla siebie mundialu zdecydowanie stracił formę, przez co Mauricio Pochettino coraz częściej nim rotował. Kibice Tottenhamu nie byli zadowoleni z jego dyspozycji w tym sezonie i uważają, ze był on najsłabszym ogniwem swojego zespołu. Mimo to, Trippierem wciąż zainteresowane są inne kluby na rynku transferowym, a swego czasu sporo się mówiło o jego ewentualnych przenosinach do Napoli lub Manchesteru United.

 

 

Środkowy obrońca: Shkodran Mustafi (Arsenal)

Jeżeli wydaje się 35 milionów funtów na środkowego obrońcę, kibice oczekują po nim, że będzie liderem całej defensywy. Mustafi po trzech latach w północnym Londynie ani trochę się nie rozwinął, a wręcz z każdym kolejnym sezonem grał coraz słabiej, a jego błędy są obiektem drwin wśród kibiców Arsenalu. Niemiec grał tak słabo, że nie tylko zaczął tracić swoją pozycję u Unaia Emery’ego, ale też przestał zasługiwać na powołania do reprezentacji.

Środkowy obrońca: Denis Odoi (Fulham)

Fulham straciło w tym sezonie aż 81 bramek, dlatego musiał znaleźć się tutaj ktoś z najgorszej defensywy w lidze. Denis Odoi co prawda nigdy nie miał być jej liderem, ale siłą rzeczy zagrał najwięcej meczów i ponosi największą odpowiedzialność za stracone bramki. Obojętnie czy grał z Timem Reamem, Maximem Le Marchandem czy Alfiem Mawsonem, czy grał na środku czy na prawej stronie defensywy – zawsze był jej słabym punktem.

Lewy obrońca: Gaetan Bong (Brighton)

Mógł konkurować jedynie z Marcosem Alonso, ale nawet Hiszpanowi zdarzało się robić pożyteczne rzeczy dla swojego zespołu, zwłaszcza w ofensywie. Kameruńczyk był po prostu… nijaki. Popełniał mnóstwo błędów w defensywie i nie radził sobie z grą do przodu. Był słabym punktem Brighton i nie pomagał swojemu zespołowi w walce o utrzymanie. „Mewom” ostatecznie udało się utrzymać w Premier League, ale nie było w tym zasługi Bonga.

 

 

Środkowy pomocnik: Andre-Frank Zambo Anguissa (Fulham)

Jeden z najdziwniejszych transferów w tym sezonie. Po niezbyt udanym sezonie w Marsylii Fulham zdecydowało się zapłacić za niego aż 30 milionów funtów. Owszem, beniaminek nie mógł liczyć na zatrudnienie żadnych głośnych nazwisk i musiał liczyć na okazje, ale Anguissa nie był jedną z nich. Zaliczył katastrofalną połowę sezonu, przez którą musiał walczyć o swoje miejsce w wyjściowej jedenastce, ale w końcu udało mu się wygrać tę walkę. Mimo to, nie zrobił nic, by pomóc Fulham w walce o utrzymanie.

Środkowy pomocnik: Fred (Manchester United)

Manchester United zapłacił 52 miliony funtów za pomocnika, który rozegrał 17 meczów w sezonie, strzelił jedną bramkę i zaliczył jedną asystę, a gdyby nie plaga kontuzji pod koniec sezonu, to miałby tych występów jeszcze mniej.  Owszem, w samej końcówce nie prezentował się już tak źle, ale mimo wszystko kibice spodziewali się czegoś więcej po zawodników, za którego zapłacono tak dużo pieniędzy. Mówimy przecież o jednym z największych rozczarowań sezonu.

Ofensywny środkowy pomocnik: Mesut Özil (Arsenal)

Przed sezonem otrzymał podwyżkę, dzięki której stał się drugim najlepiej zarabiającym piłkarzem w całej lidze. Arsenal zaoferował Özilowi 350 tysięcy funtów tygodniowo za pięć bramek, dwie asysty i streamowanie Fortnite’a. Były reprezentant Niemiec przez cały sezon miał ogromne problemy z dojściem do formy, słabo prezentował się na treningach, a kibice szydzili, że jest to podyktowane biciem leveli w popularnej grze komputerowej.

 

 

Prawy skrzydłowy: Mohamed Elyounoussi (Southampton)

Miał zastąpić w drużynie „Świętych” Dusana Tadicia, ale nie udało mu się nawet wywalczyć miejsca w wyjściowej jedenastce. I to u dwóch menedżerów. Reprezentant Norwegii kosztował 16 milionów funtów i z pewnością był najbardziej nieudanym transferem w Southampton. Rozegrał tylko szesnaście meczów, ale kiedyś już pojawiał się na boisku, to był ciężarem dla zespołu. Z pewnością nie zostanie nowym Dusanem Tadiciem.

Lewy skrzydłowy: Alexis Sanchez (Manchester United)

Najlepiej zarabiający piłkarz Premier League strzelił tylko 2 bramki i zaliczył 4 asysty w tym sezonie. Kiedy przychodził z Arsenalu miał znacząco wzmocnić ofensywę „Czerwonych Diabłów”, stać się jej mocnym punktem, a miał problemy z regularną grą. Słabo sobie radził na skrzydle, jeszcze gorzej na ataku, a najlepiej sobie radził z graniem na nerwach kibiców Manchesteru United, którzy najchętniej pozbyliby się go z Old Trafford.

 

 

Środkowy napastnik: Kelechi Iheanacho (Leicester City)

Swego czasu miał być jednym z największych talentów w Premier League, ale po transferze do Leicesteru City w ogóle tego nie potwierdził. Ba, w barwach Manchesteru City strzelił więcej bramek niż przez dwa sezony w barwach „Lisów”. Marnował mnóstwo sytuacji, nie potrafił sobie wywalczyć miejsca w składzie i kibice zaczynają już wątpić czy jeszcze kiedykolwiek będzie z niego napastnik na przyzwoitym poziomie.


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się