Autor zdjęcia: pogonsportnet.pl
Kadra U-21. Michniewicz: Do euforii nam daleko. Grabara przewidział wygraną z Włochami. Di Biagio: Jesteśmy rozczarowani
Reprezentacja Polski zrobiła kolejną niespodziankę na młodzieżowych Mistrzostwach Europy i w środę pokonali gospodarzy Włochów. Podopieczni Czesława Michniewicza są na dobrej drodze, by powalczyć o awans na Igrzyska Olimpijskie. Co po kolejnej wygranej mieli do powiedzenia selekcjonerzy oraz polscy kadrowicze?
Czesław Michniewicz po środowym zwycięstwie przed kamerami TVP Sport ocenił mecz, tonował nastroje wokół kadry oraz ustosunkował się do pytania o sytuację z Krystianem Bielikiem, który dwa lata temu skrytykował trenera Marcina Dornę:
- Kluczowe było to co zawsze w naszym przypadku, czyli dyscyplina, poświęcenie, organizacja, wzajemna pomoc i wiara w końcowy sukces. To cechuje mój zespół - przyznał Michniewicz przed kamerą TVP Sport. - Zawsze wierzymy, że na koniec dnia możemy wygrać z każdym. Nie mamy żadnych kompleksów. Przeciwnik bywa od nas lepszy, spycha nas do defensywy, ale my się nie poddajemy i wymagamy tego od siebie i od wszystkich w drużynie. Zostawmy to, co było. Dwa lata w piłce to jest wieczność. Wtedy nie grał, a dziś jest jednym z najlepszych. Nie tylko naszej reprezentacji, ale też ligi, w której grał. Zagrał w finale barażów na Wembley i został wybrany najlepszym piłkarzem tego meczu. To jest zupełnie inny piłkarz niż dwa lata temu - powiedział selekcjoner.
- Mety jeszcze nie ma. Jak skończą się mistrzostwo, to wtedy będzie czas na oceny. Skłamałbym, gdybym powiedział, że się nie cieszymy. Jesteśmy dumni z tej drużyny, ale do euforii nam daleko. Półfinał jest blisko i daleko. Czeka nas ciężki bój z Hiszpanią – podkreślił Michniewicz.
***
Kamil Grabara natomiast podkreślał, że wygrana to dzieło całego zespołu, a nie tylko jego. Bramkarz zdradził również, że przewidywał zwycięstwo Polski.
- Najcięższy okres mieliśmy między 70. a 80. minutą meczu. Takie odnoszę przynajmniej wrażenie. W ostatnich dziesięciu minutach byłem już pewny, że gola nie stracimy. No bo umówmy się, ile można walić głową w mur? Odechciewa się! Pojawiają się błędy indywidualne. Na pewno nie czuję się bohaterem. Może i zostałem wybrany zawodnikiem meczu, ale tak naprawdę zwycięstwo jest zasługą całego zespołu. Cieszę się jednak, że ktoś mnie zauważył. Może dostanę jakiś zegarek albo coś podobnego? Od początku mówiłem, że wygramy ten mecz. Mam taki zwyczaj, że cały czas to powtarzam. Że wygramy. No i miałem rację! - mówił po meczu Kamil Grabara.
***
O środowym zwycięstwie mówił również Szymon Żurkowski, który podkreślał, że wspólnie wybiegali tę wygraną.
- Cała Polska chciała tego zwycięstwa i udało nam się tego dokonać. Znaliśmy moc rywala, ale przecież my też mamy swoje atuty. Wybiegaliśmy to zwycięstwo. W obronie trzymaliśmy się bardzo blisko siebie, każdy sobie pomagał, asekurowaliśmy się. Dokładamy do tego coraz więcej gry w ofensywie. Będzie jeszcze lepiej! Teraz wszyscy mówią już o trzecim meczu, a przecież jeszcze niedawno pojawiały się pytania, czy my wygramy tu jakiekolwiek spotkanie. Albo czy strzelimy tu choć jednego gola. Podchodzimy spokojnie do tego, co się tu dzieje. Gramy co trzy dni, kluczem będzie regeneracja. Wszystkie drużyny teoretycznie każdy mecz kosztuje tyle samo sił, ale w praktyce to my biegamy więcej w obronie. Po wygranym spotkaniu nie czuje się jednak zmęczenia. Znakomicie przepracowaliśmy okres przed turniejem, więc dziś nie mamy problemów z siłami – powiedział Żurkowski.
***
Swojego rozczarowania wynikiem nie ukrywał trener Włochów, Luigi Di Biagio.
- Jesteśmy rozczarowani tym, jak potoczył się mecz. Prowadziliśmy grę przez 90 minut, ale nie byliśmy w stanie wygrać albo choćby zremisować, mimo że stworzyliśmy wiele okazji. Nie mogę obwiniać chłopaków, nie mam im nic do zarzucenia, może jedynie poza brakiem zdecydowania, gdy mieli sytuacje bramkowe. Teraz nasza droga stała się bardzo skomplikowana - przyznał trener reprezentacji Włoch (Za WP Sportowe Fakty).
***
Portal WP Sportowe Fakty przepytał Krystiana Bielika.
„Paweł Kapusta: Kolejny mecz na Euro U-21, kolejne zwycięstwo naszej kadry, kolejny gol Krystiana Bielika. Rozumiem, że w następnym występie przeciwko Hiszpanii w sobotę można się pana spodziewać w formacji ataku.
Krystian Bielik: Jeśli trener w kolejnym meczu zadecyduje, że mam zagrać na dziesiątce, to tam sobie też poradzę! A tak serio - w meczu z Włochami selekcjoner zadecydował, że parę środkowych obrońców tworzyć będą Paweł Bochniewicz i Mateusz Wieteska. Na odprawie trener powiedział, że lubi mój ciąg na bramkę, lubi moją grę do przodu, a jednocześnie wie, że potrafię bronić. No i znów się udało! Szuka mnie ta piłka w polu karnym od jakiegoś czasu. Strzeliłem, bramkarz był trochę zasłonięty i na jego nieszczęście piłkę sparował na słupek, a później do bramki.
Jak się gra w meczu, w którym praktycznie od 1 do 90 minuty ma się przystawiony pistolet do głowy?
Włosi rzeczywiście mieli ogromną przewagę, ale taki jest nasz styl gry, który polega na bronieniu. Zdajemy sobie sprawę, że drużyny przeciwne takie jak Włochy, Belgia czy Hiszpania będą sobie stwarzały szanse. Nie jest jednak tak, że to oni dochodzą do sytuacji, bo to my gramy źle. Chodzi o to, że my im dajemy dochodzić do tych sytuacji, ale w końcowej fazie akcji, gdy przymierzają się do oddania strzału, doskakujemy, blokujemy. W meczu z Włochami wyglądało to naprawdę bardzo dobrze. Skracaliśmy pole gry. Wytwarzaliśmy presję, która rywalowi utrudnia oddanie celnego strzału. W środę wyglądaliśmy naprawdę świetnie w defensywie”.
Więcej TUTAJ
***
Wielka radość zapanowała w polskim obozie po końcowym gwizdku sędziego. Piłkarze najpierw cieszyli się na murawie, a później w szatni zaśpiewali swoją piosenkę…
Tak się cieszyliśmy tuż po końcowym gwizdku! ??
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) June 19, 2019
Pięknie, pięknie, PIĘKNIE! ????
_____#ITAPOL ????????0:1 pic.twitter.com/ln3Z4HSkOF
A my w szatni ŚPIEWAMY tak! ????
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) June 19, 2019
_______#ITAPOL ???????? 0:1 pic.twitter.com/kTSCDqkhm0
***
Na kanale „Łączy nas piłka” pojawił się skrót środowego zwycięstwa Polski nad Włochami. Warto zobaczyć ten moment jeszcze raz.