Autor zdjęcia: Własne

Glik zagra zamiast Pazdana. Fabiański: Potrafimy się podnieść. Żewłakow: Klich osiągnął już swój sufit, więcej nie wniesie

Autor: zebrał Sebastian Czarnecki
2019-09-09 11:40:41

Poniedziałkowa prasa to przede wszystkim zbiór tekstów na temat dzisiejszego meczu reprezentacji Polski. I słusznie, bo po porażce ze Słowenią nasi kibice nie są optymistycznie nastawieni do pojedynku z Austrią. Zebraliśmy dla was 21 materiałów z 5 źródeł.

„PRZEGLĄD SPORTOWY”

„Polska – Austria: Przewidywane składy”

„W porównaniu z przegranym 0:2 meczu ze Słowenią Jerzy Brzęczek doprowadzi do zmian w podstawowej jedenastce reprezentacji Polski. Jak wynika z naszych informacji, na środku obrony zamiast Michała Pazdana, który w Lublanie zagrał bardzo słabo, zobaczymy wracającego do zdrowia Kamila Glika, a w środku pola miejsce Mateusza Klicha zajmie Krystian Bielik, który w Lublanie zadebiutował w narodowych barwach.”

Więcej TUTAJ

***

„Pazdan z opóźnionym zapłonem”

„Bez wyczucia, bez szybkości i bez szczęścia – oto najkrótsza charakterystyka występu Michała Pazdana przeciwko Słowenii (0:2). Tak grającego stopera w meczu z Austrią z pewnością lepiej mieć na ławce niż na boisku. Eksperci są zgodni: Jerzy Brzęczek ma problem, któremu zaradzić może tylko zupełnie zdrowy Glik.”

Więcej TUTAJ

***

„Fabiański: Potrafimy odpowiadać na niepowodzenia”

„Jest pan jednym z najbardziej doświadczonych i najstarszym kadrowiczem zespołu Jerzego Brzęczka. Porażka w Lublanie nadkruszy mur pewności zbudowany czterema wcześniejszymi zwycięstwami, czy wzbudzi poczucie złości?

Przeżyliśmy razem wiele sytuacji i potrafiliśmy się podnieść, z tym że teraz jakoś nie upadliśmy. Oczywiście, porażka ze Słowenią boli. Ale doświadczenie podpowiada, że niemal zawsze byliśmy w stanie odpowiadać na niepowodzenia. Liczę, że w poniedziałek będzie tak samo. 0:2 to nie jest fajny wynik. Dobrze, że tak krótko trzeba było czekać na okazję do poprawy. Mam nadzieję, że z Austrią wrócimy na odpowiednie tory i odzyskamy stracone punkty. Słyszałem wypowiedź trenera o odpowiednim momencie na kubeł zimnej wody. Na szczęście nie straciliśmy pozycji lidera, ani kontroli sytuacji w grupie. Wciąż wszystko zależy od nas i liczę, że w poniedziałek to potwierdzimy.

Jak przyjął pan decyzję selekcjonera, że będzie bronił w jesiennych meczach eliminacyjnych?

Ze spokojem, tak jak każdą inną. Nie to, że się jej spodziewałem, ale byłem przygotowany. Ciężko pracuję, walczę i często powtarzam, że niezmiennie aspiruję do roli pierwszego bramkarza kadry. Nie mogłem więc być zaskoczony.”

Więcej TUTAJ

***

„Polsko, tylko zwycięstwo!”

„Kadrowicze nie skomplikowali sobie życia, jeszcze nie zamienili autostrady do finałów w szutrówkę, ale pozwolili złapać oddech Austriakom, Słoweńcom oraz zespołowi z Izraela, że mogą powalczyć o coś więcej niż tylko druga pozycja w grupie. Teraz nas znowu mogą przejąć pełną kontrolę. Przegrana, w co mało kto wierzy, oznacza utratę pozycji lidera. Do piątku taki scenariusz wydawał się mało prawdopodobny.”

Więcej TUTAJ

***

„Dudek: Zamiast odpowiedzi dostajemy pytania”

„Porażka ze Słowenią została przez wielu odebrana krytycznie, bo niby zmniejsza nasze szanse na awans, ale – prawdę mówiąc – do finałów EURO zaprowadzi nas sama jakość piłkarska, zdecydowanie największa w grupie i moja opinia nie zmieni się niezależnie od wyniku dzisiejszego starcia z Austrią. Bardziej niż termin wywalczenia kwalifikacji martwi mnie to, że Brzęczek zamiast odpowiedzi dostaje pytania. Selekcjoner w najbliższych dniach musi usiąść z prezesem Bońkiem, który – jak sam mówił – ma smykałkę do tematów piłkarskich, i porozmawiać na temat kształtu i kierunku budowania reprezentacji. Po serii kilku zwycięstw w kwalifikacjach EURO 2020 nie nauczyliśmy się absolutnie niczego i mam nadzieję, że ta porażka podziała jak kubeł zimnej wody.”

Więcej TUTAJ

***

„Bąk: Najważniejsze – nie panikować”

„Mecz w Słowenii zupełnie nam nie wyszedł, a porażka dotknęła nas tym bardziej, że ulegliśmy nie jakiejś wybitnej ekipie, tylko drużynie grającej zaledwie poprawnie, zespołowo, z jedną gwiazdą i to na pozycji bramkarza. Z mojego punktu widzenia – jako byłego obrońcy – w Lublanie nasza defensywa wyglądała niezbyt ciekawie. Zastanawia mnie postawa Michała Pazdana, którego umiejętności są nie do podważenia, ale w piątek był jakiś podenerwowany, niepewny. Winowajców porażki było jedenastu, a nie on sam, jednak więcej spodziewałem się po jego powrocie do podstawowej jedenastki. Są też dyskusje, czy na lewej stronie powinien zagrać lewonożny Maciej Rybus, a nie kopiący prawą nogą Bartosz Bereszyński, ale przypomnę, że Bereszyński zdążył już udowodnić, że na „nieswojej” pozycji też potrafi dobrze zagrać.”

Więcej TUTAJ

***

„Marcin Żewłakow: Czas wrócić na swój poziom”

„Podobno są takie przymiarki: Glik za Pazdana oraz Bielik za Klicha, a wtedy Grzegorz Krychowiak zostałby przesunięty wyżej, na pozycję numer 8 – jak w Lokomotiwie.

Ja bym się tego nie bał, bo Bielik wygląda na gościa gotowego do takich zadań. Jego to nie zdeprymuje. W Lublanie pokazał, że jest gotowy do gry w reprezentacji i trzeba mu dać okazję. U Mateusza wyczuwam swego rodzaju „sufit” w zespole narodowym. Sądzę, że trudno już liczyć na to, że nagle przeciwko Austrii osiągnie wyższy poziom. Nie zaniży go, ale i niczego nie doda. Krychowiak, któremu jako jedynemu w piątek w środku pola coś się udawało, potrzebuje większego wsparcia. A takie może dać Bielik.

Nikt nie oceni lepiej napastnika niż strzelec gola w MŚ 2002. Co pan powie o Krzysztofie Piątku?

To jego pierwszy przyjazd na zgrupowanie kadry z deficytem goli w klubach. Wcześniej przybywał na skrzydłach i z wiatrem w żaglach, bo w Genoi i Milanie trafiał jak na zawołanie. A teraz cisza i debet goli. To też pokazuje różnicę między napastnikami. Robert Lewandowski rzadko ma problemy ze skutecznością w klubie, ale w reprezentacji gra na światowym poziomie. U Krzyśka było widać, że brak goli powoduje spadek pewności, on nawet inaczej poruszał się po boisku. A kapitan też liczy na coraz większą pomoc i wsparcie. W Lublanie tego zabrakło, Piątek miał sporo strat i niewiele indywidualnych akcji.”

Więcej TUTAJ

***

„Narzucone ograniczenia”

„W przypadku biało-czerwonych lewa obrona od lat jest pozycją najtrudniejszą do obsadzenia. Pomysł z Bereszyńskim był wymuszony kontuzją Macieja Rybusa na początku eliminacji i kadencji Brzęczka. Selekcjoner najwidoczniej nie jest przekonany do defensora Lokomotiwu Moskwa, bo na razie w eliminacjach zagrał tylko 20 minut z Macedonią Północną (1:0). Trzeba jednak rozważyć jego powrót do jedenastki, a Bereszyńskiego przywrócić do naturalnego środowiska. Tym bardziej że w Sampdorii to sytuacja nie do pomyślenia, a na lewej stronie zagrał tylko raz w Pucharze Włoch ze SPAL (2:1) w grudniu 2018 roku.”

Więcej TUTAJ

***

„Obiecująca przyszłość”

„Początek tego stulecia to zdecydowanie wieki ciemne austriackiego futbolu. Od 1998 roku, gdy pokolenie Ivicy Vasticia, Antona Polstera czy Andreasa Herzoga zdołało awansować do mistrzostw świata we Francji, gdzie jednak nie udało im się wyjść z grupy, Austriacy przez blisko dwie dekady nie kwalifikowali się do wielkich turniejów. W mistrzostwach Europy wzięli udział dopiero w 2016 roku, ale rozczarowali na całej linii. Wiele wskazuje jednak na to, że na kolejny udział w kontynentalnej czy globalnej imprezie nie będą musieli czekać aż tak długo, jak ostatnio, bo w tamtejszym futbolu dzieje się sporo ciekawego.”

Więcej TUTAJ

***

„Dla syna rzucił muzykę”

„Jeszcze siedem lat temu, gdy David był już znanym piłkarzem, George Alaba pracował jako DJ w lokalu z roznegliżowanymi kobietami. – To nie był typowy klub go-go, bo był też połączony z dyskoteką. Żadna prostytucja nie miała tam miejsca, nawet dziewczyny były tylko topless – wspomina. – David tylko raz tam przyszedł, kiedy miał wolne – zapewnia nas, gdy spotkaliśmy się w jednej z wiedeńskich kawiarni.

Gdy Alaba zaczął w Bayernie grać regularnie, jego ojciec uznał, że trzeba całkiem poświęcić się karierze syna. – W 2012 roku zakończyłem pracę jako DJ. Bycie muzykiem było miłe, brakuje mi tego, ale robię to, co kocham. Utrzymuję kontakt z światem muzyki, bo moja córka poszła w tym kierunku. Mam doświadczenie, mogę jej coś doradzić – przekonuje.”

Więcej TUTAJ

***

„Austriackie media: Niech chmury przyniosą Polakom burzę”

„Redakcja „Die Kronen Zeintung” także ma wysłannika w Polsce, a Hannes Maierhofer udał się nawet do Szczecina, gdzie przeprowadził wywiad z Davidem Stecem, austriackim obrońcą Pogoni, który mówił o przewidywaniach przed meczem w Warszawie. - Wiemy w Austrii, że mamy silny zespół, ale ludzie w Polsce oczekują zwycięstwa. Na pewno atmosfera na stadionie będzie znakomita, a trybuny wypełnią się w stu procentach. Przypuszczam, że gra będzie wyrównana i spodziewam się remisu - stwierdził Stec.”

Więcej TUTAJ

***

„Przemysław Bargiel: Gdy Gattuso się wkurzył, potrafił pogryźć piłkę”

„Niedawno rozmawiałem z Damianem Gąską, którego trenerem w Niemczech był Christian Ziege. On na początku nie poczuł z tego powodu „prądu”, bo tłumaczy, że był za młody, żeby wiedzieć kto to jest. A ty? Trafiłeś do grupy młodzieżowej, prowadzonej przez trenera, który był ze swoją reprezentacją mistrzem świata, a jako piłkarz Milanu wygrywał Ligę Mistrzów. Była zajawka „o rany, Gattuso?”

Urodziłem się w 2000 roku, ale sądzę, że nie da się nawet w moim wieku być w piłce i nie wiedzieć kto to jest Gattuso (śmiech). Zanim miałem możliwość poznania go osobiście, byłem bardzo ciekaw jego osobowości i stylu jako trenera. Bo jakim był zawodnikiem, wiedziałem już wcześniej.

To był bardzo waleczny, agresywny defensywny pomocnik.

Mniej więcej tak prowadzi swoje zespoły. Zobaczyłem go w drzwiach i już po wyrazie twarzy zobaczyłem, że jest taki sam. Oczekiwał, że będziemy wojownikami, będziemy gryźli trawę bez względu na to, jaki rywal stoi naprzeciwko nas. Kiedy debiutowałem, graliśmy w turnieju z młodzieżową drużyną Realu Madryt. Kładł nam do głów, że jego nie interesuje, że to jest Real. Mamy ich rozwalić i już. Bo to jest Real Madryt, a tam trenerem jest Guti, na którego przy okazji też trochę nagadał. Padło przy okazji parę przekleństw. OK, wychodzimy na boisko nabuzowani, nieźle gramy… ale indywidualności są po ich stronie. Przegrywamy 1:2 i czekamy, jak zareaguje.

Nikogo nie chciał pobić?

Absolutnie nie, to byłaby gruba przesada. W tej konkretnej sytuacji wystarczyło mu, że rozwalił pięścią tablicę taktyczną.”

Więcej TUTAJ

***

„Dziekanowski: Niebezpieczna stabilizacja”

„Po meczu w wypowiedziach naszych zawodników przewijał się wątek „zimnego prysznica”, który bardzo im się przyda. Ten prysznic należy się nie tylko piłkarzom, ale i selekcjonerowi Jerzemu Brzęczkowi, bo on też w dużym stopniu przyczynił się do tego, że drużyna popadła w błogą drzemkę. Kiedy grasz słabo, a mimo to wygrywasz, zaczynasz tracić kontakt z rzeczywistością i wierzyć, że wszystko jest pięknie. Wygrane cztery mecze budują zatem przekonanie, że niczego nie trzeba poprawiać. Nawet jeśli w kilku miejscach słychać coraz głośniejsze stukanie i zgrzytanie, to zamiast te elementy wymienić, podkręca się radio i jedzie dalej. A przecież sytuacja, w jakiej znaleźliśmy się po czterech kolejkach, dawała komfort trenerowi, by spróbować coś polepszyć, udoskonalić. Stabilizacja jest dobra, ale jeśli nic się nie robi, ta stabilizacja może przerodzić się w stagnację. Mundial w Rosji to doskonały tego przykład.”

Więcej TUTAJ

***

„Ramos wyrównał rekord Casillasa”

„Powiedzieć, że Sergio Ramos jest ikoną hiszpańskiego futbolu, to nic nie powiedzieć. Kapitan Realu Madryt i reprezentacji od 14 lat stanowi filar drużyny narodowej i w tym czasie zdążył pobić praktycznie wszystkie rekordy. Po niedzielnym meczu z Wyspami Owczymi (4:0) jest o krok od odhaczenia kolejnego. Spotkanie rozegrane w Gijón było dla niego już 167. w koszulce La Roja, dzięki czemu wyrównał, jak się wydawało, nieosiągalny wynik Ikera Casillasa, a już niedługo pewnie go jeszcze wyśrubuje, bo ma dopiero 33 lata. – Iker pewnie już drży – śmiał się obrońca. – Dla mnie Casillas jest żywą legendą. Możliwość wyprzedzenia go byłaby dla mnie największym powodem do dumy – dodał.”

Więcej TUTAJ

***

„Młodym Niemcom brak doświadczenia”

„Wystarczyłoby tylko zręcznie wybrać skład, a z grona zawodników, których Joachim Löw powołał na wrześniowe mecze eliminacyjne z Holandią i Irlandią Północną, dałoby się zestawić jedenastkę, mającą łącznie mniej występów niż sam Toni Kroos. 93 trzy występy w kadrze, które ma na koncie pomocnik Realu Madryt, to aktualnie najwyższy wynik w zespole. Nic dziwnego, bo po niepowodzeniach na mundialu oraz w Lidze Narodów selekcjoner przeprowadził w kadrze radykalną rewolucję i zbudował drużynę opartą na graczach z roczników 1995–1996. Choć mundial w Brazylii odbył się zaledwie pięć lat temu, do reprezentacji powołani zostali już tylko trzej mistrzowie świata. Oprócz Kroosa także Manuel Neuer i Matthias Ginter, który na wygranym mundialu nie rozegrał ani minuty.”

Więcej TUTAJ 


„SPORT”

„Reprezentacja. Nie ma jak w domu”

„Statystyczno-historycznych faktów przemawiających za naszym zespołem przed dzisiejszym meczem z Austrią jest aż nadto. Najważniejszy jest jednak czynnik sportowy, który po porażce w Lublanie został mocno nadwątlony. Brak pomysłu na grę to sztandarowy argument wysuwany przez najróżniejszych ekspertów, z byłym selekcjonerem reprezentacji Polski, Jerzym Engelem, na czele. Naszym zdaniem grzechem głównym Jerzego Brzęczka było wystawienie od pierwszej minuty meczu ze Słowenią Krzysztofa Piątka. Selekcjoner zbytnio zaufał temu, co powiedział na początku zgrupowania. – Krzysiek się przełamie i do klubu wróci z bramkami – stwierdził nasz trener. W piątek napastnik Milanu nie dość, że się nie przełamał, to na boisku, po prostu, przeszkadzał. Jest wyraźnie bez formy i potwierdziło się to, o czym rozpisywały się włoskie media.”

Więcej TUTAJ

***

„Austria na fali optymizmu”

„To była „Torlawine” – tak serię sześciu bramek określają austriackie media. Nie tylko lawina przetoczyła się po gościach, ale też fala radości „La Ola” przez trybuny stadionu. Łotwa jest słaba, ale to, co pokazała w tym meczu, to było dno. Reprezentanci grali jak nowicjusze, przegrywali pojedynki, nie stanowili żadnego zagrożenia, a nawet przeszkody. Pavels Steinbors w bramce był właściwie osamotniony w tej rywalizacji. Gdyby nie on, na Red Bull Arenie byłby wynik dwucyfrowy. Robił, co mógł, aż wreszcie sam strzelił sobie gola.”

Więcej TUTAJ

***

„GKS Tychy. Pokazał, że potrafi”

„Ci, którzy na sparingowy mecz tyszan z SFC Opawa (2:1) przyszyli zobaczyć, ile da sprowadzenie pozyskanego tuż przed zamknięciem okienka transferowego napastnik Szymon Lewicki, opuszczali stadion z przekonaniem, że największym wygranym kontrolnej gry okazał się Wojciech Szumilas. 22-latek z Lędzin w tyskiej drużynie seniorów debiutował już wiosną 2016 roku i świętował awans do I ligi. Na zapleczu ekstraklasy rozegrał wtedy w ciągu półtora sezonu 29 spotkań i strzelił 2 gole, nim na wiosnę 2018 roku został wypożyczony na pół roku do II-ligowej Legionovii. Po powrocie został uznany za niepotrzebnego i przez sezon grał w czwartoligowych rezerwach. Od lipca znowu jest jednak w kadrze tyszan, ale na razie, jeżeli już wychodził na murawę, to w roli skrzydłowego. O tym, że najlepiej czuje się na środku pomocy udowodnił w spotkaniu kontrolnym z jedenastką z Opway, zastępując na ostatnie pół godziny Łukasza Grzeszczyka.”

Więcej TUTAJ

 

„POLSKA THE TIMES”

„Austriacy mierzą w szczyt tabeli, czas na test w Warszawie”

„Austriacy to nie tylko wspomniany wielofunkcyjny, mogący zagrać prawie na każdej pozycji David Alaba lub Marko Arnautović. Kadra składa się z wielu solidnych zawodników grających na co dzień szczególnie w niemieckiej Bundeslidze. W świetnie spisującym się od początku nowego sezonu RB Lipsk gra trzech reprezentantów - Stefan Ilsanker, Konrad Laimer i przede wszystkim Marcel Sabitzer, który od dłuższego czasu stanowi ważne ogniwo w formacji ofensywnej. Alaba jest oczywiście najbardziej znanym przedstawicielem kadry w Bundeslidze. Kolega Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium w reprezentacji najczęściej wystawiany jest na lewej pomocy.”

Więcej TUTAJ


„GAZETA WYBORCZA”

„Modlitwa o Kamila Glika. Austria faworytem w meczu z Polakami?”

„Wynik 0:2 w Słowenii wstrząsnął piłkarzami Jerzego Brzęczka. Jedną z pierwszych rzeczy, które powiedział selekcjoner, było: „Mam nadzieję, że Kamil Glik będzie mógł zagrać z Austrią”. Zarówno Brzęczek, jak i my wszyscy mieliśmy okazję jeszcze raz się przekonać, że bez piłkarza Monaco jakość gry obronnej drużyny narodowej znacząco spada. Z Glikiem zespół Brzęczka nie stracił gola przez 360 minut rywalizacji w kwalifikacjach do Euro 2020. Bez niego pozwolił sobie wbić dwa w 90 minut.”

Więcej TUTAJ


„SUPER EXPRESS”

„Przewidywany skład Polski na mecz z Austrią. Dużo zmian w składzie?”

„Po daniu dobrej zmiany do jedenastki może trafić również Krystian Bielik, który wniósł dużo ożywienia do gry Biało-czerwonych. Dla pomocnika drugoligowego Derby County byłby to debiut w wyjściowym składzie. Ciekawa sytuacja może mieć miejsce również na szpicy. W roli superzmiennika może sprawdzić się dziś Krzysztof Piątek.

Snajper Milanu nie zachwycał ostatnio formą. W piątek niezbyt dobrze działały skrzydła - do jedenastki może wrócić piłkarz Wisły Kraków, Jakub Błaszczykowski. Na jaką jedenastkę zdecyduje się Jerzy Brzęczek? Dowiemy się na około godzinę przed meczem!”

Więcej TUTAJ


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się