Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: @bayer04fussball

Bayer 04 Leverkusen przed arcytrudnym zadaniem w Madrycie. Czy Niemcy wreszcie się przełamią?

Autor: Maciej Zaremba
2019-10-22 15:32:21

Rozgrywki grupowe Ligi Mistrzów wchodzą w decydującą fazę. Wiele ekip w trzeciej kolejce zagra o zachowanie jakichkolwiek nadziei na awans do kolejnej rundy. Wśród nich jest Bayer 04 Leverkusen, który wylądował w bardzo trudnej grupie z Juventusem FC, Atletico Madryt i Lokomotiwem Moskwa. Wydawało się, że niemiecka drużyna będzie w stanie postraszyć mocarzy z Włoch i Hiszpanii. Niespodziewana porażka z Lokomotiwem i planowana w Turynie sprawiają jednak, że ekipa Petera Bosza zagra dzisiaj w Madrycie dosłownie o wszystko.

Na początku roku wydawało się, że udział Bayeru 04 Leverkusen w trwającej obecnie edycji Ligi Mistrzów jest wykluczony. Bayer po rundzie jesiennej zajmował w Bundeslidze odległe dziewiąte miejsce ze stratą siedmiu punktów do czwartego wówczas RB Lipsk. W styczniu włodarze „Aptekarzy” zdecydowali się na zmianę trenera i zwolnionego Heiko Herrlicha zastąpił Peter Bosz, który miał dużo do udowodnienia w Niemczech po nieudanej przygodzie z Borussią Dortmund. 

Bayer pod wodzą holenderskiego trenera rozegrał kapitalną rundą rewanżową i dzięki zdobytym 34 punktom w 17 meczach (lepsi w tym okresie byli tylko Bayern – 42 punkty i RB – 35 punktów) wskoczył na finiszu ligi na czwarte miejsce w tabeli, które zapewniło bezpośredni awans do rozgrywek Champions League. Dzięki temu osiągnięciu w Leverkusen udało się zatrzymać wielu ważnych piłkarzy, w tym przede wszystkim Kaia Havertza. Jedynym kluczowym piłkarzem, który opuścił Bayer latem był Julian Brandt. Całościowo letnie okienko w wykonaniu Bayeru można uznać za udane, choć początek sezonu pokazał już, że zamiast milionów wpompowywanych w i tak bardzo silną ofensywę, trzeba było skupić się na linii obrony, która jest zdecydowanie najsłabszym elementem drużyny Petera Bosza.

 

 


 

 

Katastrofalna defensywa Bayeru

Założenia Petera Bosza są znane. Holenderski trener stawia na wysoki pressing, dominację nad rywalem w posiadaniu piłki i możliwie jak najbardziej ofensywne nastawienie całej drużyny. Dla postronnych kibiców oglądanie w akcji Bayeru to najczęściej naprawdę dobra zabawa. Przykładem może być ostatni mecz „Aptekarzy” we Frankfurcie, który imponował intensywnością i liczbą akcji podbramkowych. Niestety dla Bayeru to Eintracht wygrał 3:0, a Bayer mimo wielu sytuacji nie strzelił nawet gola. Z kolei pod bramką Lukasa Hradecky’ego Bayer popełniał mnóstwo błędów, a brylował w tym zwłaszcza Aleksandar Dragović, który jest w Niemczech znany głównie ze swojej nieporadności. Problemem dla Bosza jest jednak fakt, że złej formie są również Jonathan Tah i Sven Bender, którzy po prostu nie są w stanie sprostać wymaganiom swojego trenera, który oczekuje od nich bardzo agresywnej i odważnej gry z dala od własnego pola karnego. Z tego względu o defensywie Bayeru można mówić jako o tykającej bombie, która niemal w każdym meczu zalicza przynajmniej jeden wybuch. 

Kursy STS na mecz Atletico Madryt - Bayer Leverkusen: 1 - 1.70, X - 3.65, 2 - 5.25.   

W Turynie Bayer grał całkiem nieźle do straty pierwszego gola, którego autorem w głównej mierze był Jonathan Tah. Niemiec popełnił dziecinny błąd, zresztą nie pierwszy w tym sezonie. Podobnie było w meczu z Lokomotiwem Moskwa na własnym stadionie. Bayer totalnie dominował nad swoim rywalem, tworzył sytuacje, ale dwa katastrofalne błędy i podarowane gole gościom z Rosji sprawiły, że Niemcy postawili się już od pierwszej kolejki w bardzo trudnej sytuacji. 

Bayer idealnym rywalem dla Atletico

W Madrycie taktyka Bayeru będzie pewnie podobna. Mimo paru absencji wynikających z kontuzji trzech podstawowych piłkarzy: serca środka pola Charlesa Aranguiza, lewego obrońcy Wendella i błyskotliwego skrzydłowego Leona Baileya, „Die Werkself” spróbuje znowu zaatakować rywala i go zdominować. Bosz inaczej grać po prostu nie potrafi. Takie nastawienie wydaje się być wodą na młyn dla zdyscyplinowanych piłkarzy Atletico Madryt, którzy w tym sezonie nie zachwycają swoją grą, ale mimo wielu zmian kadrowych nadal są bardzo trudni do ogrania.

„Atletico to w zasadzie wielka niewiadoma po zmianach w letnim okienku transferowym. Ekipa Simeone oczywiście nadal jest bardzo mocna w defensywie i to nie tylko za sprawą Jana Oblaka. Kuleje jednak gra z przodu. Simeone próbuje odmienić swój zespół, wprowadzić więcej polotu do gry, ale kolejni wirtuozi sprowadzani w tym celu zawodzą. Na odejściu Griezmanna atak Atletico stracił wiele i widać to jak na dłoni. Obecnie to ekipa, którą bardzo trudno pokonać, ale sama ma też wiele problemów z wykończeniem. Osiem goli w dziewięciu spotkaniach mówi samo za siebie. Dodatkowo groźnie wyglądającego urazu doznał Joao Felix, który na pewno nie zagra z Bayerem” mówi nasz redakcyjny ekspert o hiszpańskiej piłki Krystian Porębski.   

Kursy STS na mecz Atletico Madryt - Bayer Leverkusen: 1 - 1.70, X - 3.65, 2 - 5.25.   

Starcie Atletico z Bayerem, mimo, że z wyraźnym faworytem, zapowiada się jednak na niezwykle interesujący bój. Starcie dwóch kompletnie innych stylów i pomysłów taktycznych. Z jednej strony drużyna z żelazną defensywą i swoimi problemami w grze do przodu, a z drugiej kompletny chaos w tyłach i wiara przede wszystkim w moc w ataku. Niemcy zagrają w Madrycie o wszystko, z kolei Atleti o spokój w drugiej części fazy grupowej. Początek starcia o 18:55. 

 

Przewidywane składy (według „Kickera”)

Atletico: Oblak - Trippier, Gimenez, Felipe, Renan Lodi - Koke, Thomas, Saul Niguez, Lemar - Morata, Diego Costa

Bayer: Hradecky - L. Bender, S. Bender, Tah - Baumgartlinger, Demirbay - Bellarabi, Havertz, Amiri, Volland – Alario

Nieobecni: Joao Felix, Stefan Savić i Sime Vrsaljko (Atletico); Charles Aranguiz, Leon Bailey, Daley Sinkgraven i Wendell (Bayer 04)


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się