Autor zdjęcia: ajax.nl
Angielskie piekło. Ajax przed szansą przerwania klątwy londyńskich drużyn
Amsterdamczycy w ubiegłym sezonie byli o krok od sensacji. Kto by się spodziewał, że młoda drużyna Ajaksu stanie przed szansą awansu do finału Ligi Mistrzów? Najlepsze lata dla holenderskiej piłki już dawno minęły, a obecnie drużyny z Eredivisie raczej skupiają się na szkoleniu i wysyłaniu swoich najlepszych piłkarzy do bardziej zamożnych klubów. A mimo to, finał najbardziej prestiżowych rozgrywek był na wyciągnięcie ręki. Tak blisko, a jednak tak daleko…
Angielska klątwa
Choć Ajax Amsterdam nie miał w swoich szeregach największych gwiazd europejskiej piłki, to posiadał wielu uzdolnionych i utalentowanych zawodników. Wiarą we własne umiejętności i ciężką pracą można dokonać wielkich rzeczy i przekonali się o tym piłkarscy kibice z całego świata. Amsterdamczycy szli jak burza przez kolejne fazy Ligi Mistrzów i nawet nie tyle konkurowali jak równy z równym z takimi markami jak Bayern, Real Madryt czy Juventus, to w wielu tych spotkaniach byli po prostu lepsi. Wspaniałe występy sprawiły, że Ajax wzbudził sympatię wielu neutralnych kibiców, a w rezultacie zyskał mnóstwo nowych fanów w walce o finał Ligi Mistrzów.
Kto by w końcu nie wspierał drużyny opartej na produkowaniu własnych zawodników w świecie, kiedy można ich kupić za dziesiątki, a nawet setki milionów euro? Piękna bajka musiała mieć niestety smutne zakończenie, a wszystko przez Lucasa Mourę i jego kolegów, którzy rzutem na taśmę pozbawili tych młodych chłopaków marzeń o finale. Tottenham Hotspur obnażył wszystkie błędy Ajaksu i wykorzystał je w momencie, kiedy kibice zaczynali już powoli świętowanie. A wszystko znowu przez te angielskie zespoły, z którymi Ajax Amsterdam na przestrzeni lat miał wyraźne problemy. I jakby tego było mało, klątwa dotyczy głównie meczów na własnym boisku.
Kurs STS na mecz Ajax vs Chelsea: 1 – 2.35; X – 3.50; 2.93.
Ajax wygrał tylko jedno z ostatnich czterech domowych spotkań pomiędzy angielskim zespołami. W 2012 roku Holendrzy pokonali Manchester City 3:1, co było wówczas sporą niespodzianką. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę tylko mecz z drużynami z Londynu, wówczas seria jest jeszcze gorsza. Pięć meczów na własnym stadionie i tylko jedna wygrana – w 1972 roku z Arsenalem w Pucharze Europy.
Ajax have won one of their four home UCL games against English teams (W1 D1 L2), winning 3-1 against Man City in October 2012 – in their most recent game, they surrendered a 2-0 lead and lost 3-2 against Spurs in last season’s semi-final. #CFC
— Bridge News📰 (@cfc_wale) October 21, 2019
– Dlaczego holenderskie drużyny mają problemy z ekipami z Premier League? Przede wszystkim ze względu na to, że te mecze są bardzo fizyczne. Angielskie ekipy są bardzo silne – mówił na przedmeczowej konferencji prasowej Daley Blind, który spędził cztery lata w Manchesterze United.
Chelsea na przełamanie
Choć Ajax Amsterdam w letnim oknie transferowym stracił kilku bardzo ważnych piłkarzy, to w dalszym ciągu jest jednym z głównych faworytów do wyjścia z grupy. Misrzowie Holandii zarobili ponad 200 milionów euro na takich zawodnikach jak Matthijs De Ligt, Frenkie De Jong, Kasper Dolberg czy Michael Wöber, ale w dalszym ciągu pozostali wierni swojej filozofii transferowej. Oprócz Quincy’ego Promesa na Amsterdam ArenA trafili sami gracze U-23, którzy już zaczęli odwdzięczać się dobrą grą.
Ajax prezentuje się naprawdę świetnie i jak na razie wyglądała na to, że wcale nie odczuł straty swoich liderów. Podopieczni Erika ten Haga jeszcze nie przegrali ani jednego meczu w tym sezonie, pewnie zajmują pierwsze miejsce w Eredivisie, a w rozgrywkach Ligi Mistrzów mają na swoim koncie komplet punktów. Dwa mecze, sześć punktów, dwa zwycięstwa po 3:0. Robi to wrażenie, zwłaszcza że ich rywalami wcale nie były anonimowe drużyny, ale francuskie Lille i hiszpańska Valencia.
Czy obie drużyny strzelą gola? Są na to duże szanse, o czym świadczy kurs 1.50.
Czy to jednak wystarczy, aby przerwać złą passę i w końcu pokazać Anglikom, że Holendrzy wcale im niczym nie ustępują na boisku? Rywal tym razem choć jest bardzo wymagający, to w wielu aspektach bardzo przypominający Ajax Amsterdam. No, a przynajmniej w tym sezonie. Trzeba jednak przypomnieć, że nie jest to wynikiem zmiany ideologii i wizji budowania zespołu. Na Chelsea zostało nałożone embargo transferowe, przez które londyński klub nie mógł rejestrować nowych zawodników. W związku z tym pożegnano się z Maurizio Sarrim i zatrudniono Franka Lamparda, który dużo bardziej nadaje się do pracy z młodzieżą. Włoch, choć dostarczał wyniki, całkowicie zapominał o takich graczach jak Callum Hudson-Odoi czy Ruben Loftus-Cheek, którzy niczym nie ustępowali zawodnikom, na których uparcie stawiał obecny trener Juventusu.
Lampard, który przed sezonem pracował z młodziutkim zespołem Derby County, miał być więc idealnym kandydatem do poprowadzenia Chelsea. Wyniki były kwestią drugorzędną – londyńczycy mieli przede wszystkim ogrywać młodych i uzdolnionych zawodników, którzy szybko zaczęli się odwdzięczać za zaufanie trenera. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj
Starcie młodzieży z młodzieżą
Frank Lampard całkowicie odmienił Chelsea i sprawił, że tacy gracze ja Fikayo Tomori, Tammy Abraham, Mason Mount czy Callum Hudson-Odoi nie tylko dostają szanse na grę, ale też są bardzo istotnymi elementami w taktyce. „The Blues” w końcu zaczęli grać ofensywnie i przyjemnie dla oka, nie muszą opierać swojej gry na Edenie Hazarda, który potrafił stworzyć coś z niczego, a zaczęli bardziej pracować jako kolektyw. Wredni kibice nazywali Lamparda „wuefistą” i uważali, że nie będzie on w stanie nawiązać walki z pozostałymi ekipami z Top 6. A tymczasem zaskoczenie, bo Chelsea radzi sobie naprawdę nieźle.
Można więc znaleźć dużo podobieństw pomiędzy Chelsea a Ajaxem. I ponownie trzeba zaznaczyć, że chodzi wyłącznie o ten sezon. Amsterdamczycy przecież trzymają się swojej filozofii od wielu lat, podczas gdy londyńczycy zostali do tego zmuszeni. Nie wiemy co się stanie, kiedy embargo transferowe zostanie zdjęte, ale możemy się spodziewać przynajmniej kilku wielomilionowych transferów. Co się wtedy stanie z tą wyjątkową młodzieżą? Miejmy nadzieję, że dalej będą ważnymi ogniwami w ekipie „The Blues”. To w końcu nie tylko przyszłość Chelsea, ale również reprezentacji Anglii, która również opiera się na młodych zawodnikach.
A jak z liczbą strzelonych bramek? STS oferuje kurs 1.55, że padnie więcej niż 2,5 goli. 2.45 za to, że będzie ich mniej.
Już dzisiaj dzień weryfikacji. Ajax pomimo swojej fatalnej passy z angielskimi zespołami jest na uprzywilejowanej pozycji. Holendrom na dobrą sprawę wystarczy tylko remis, żeby umocnić się w grupie i spokojnie myśleć o awansie do fazy pucharowej. Chelsea z kolei musi wygrać – po wpadce z Valencią i niezbyt przekonującej wygranej z Lille ludzie zaczęli kwestionować szanse londyńczyków na awans. Na wierzch wyszło małe doświadczenie menedżera i części piłkarzy w europejskich pucharach, co może mieć swoje przełożenie na wyniki.
Nie chwalmy jednak dnia przed zachodem słońca. O 18:55 przekonamy się na własne oczy, która drużyna lepiej ogrywa swoich młodzieżowców.