Autor zdjęcia: Patryk Zajega Images
ESA: Felix nie ma klauzuli odstępnego. Jaroch trafi do Płocka, Nowak wróci do Zagłębia. Mamrot: Odszedłem jako lepszy trener
Koniec weekendu, więc i koniec zmagań w polskiej Ekstraklasie. Na następne mecze będziecie musieli poczekać do czwartku, ale czas szybko minie, zwłaszcza przy dawce newsów transferowych. Do tego oczywiście mamy pomeczowe wypowiedzi trenerów oraz ciekawy wywiad z Ireneuszem Mamrotem.
„Felix nie ma klauzuli odstępnego w kontrakcie, Piast nie chce sprzedawać"
Jak informuje Piotr Koźmiński, Piast Gliwice nie zamierza sprzedawać Jorge Felixa w zimowym okienku transferowym. Kontrakt Hiszpana z zespołem mistrza Polski wygasa pod koniec sezonu i w styczniu będzie mógł rozpocząć rozmowy z zainteresowanymi klubami.
Dziś kolejny gol Jorge Felixa (już 10 w sezonie). Z jednej strony w kuluarach słychać o dużym zainteresowaniu tym pilkarzem, ale z drugiej Piast nie dostał ŻADNEJ propozycji za tego zawodnika. Klub nie rozpatruje sprzedaży Hiszpana zimą. Kontrakt kończy się latem.
— Piotr Koźmiński (@UEFAComPiotrK) December 15, 2019
Ważną informacją jest natomiast, że w obecnym kontrakcie Felixa nie znajduje się żadna klauzula, która ułatwiłaby mu wcześniejszy transfer za odpowiednią kwotę. Jeśli jakiś klub byłby zainteresowany Hiszpanem już teraz, będzie musiał zgodzić się na warunki zaproponowane przez Piasta. Jak na razie nie wpłynęła jednak żadna oferta, a nawet jeśli takowa by się pojawiła, to trener Waldemar Fornalik chciałby zatrzymać swojego zawodnika przynajmniej do końca sezonu.
Wola Fornalika jest taka żeby został do końca sezonu. Casus Lewego w BVB
— Krzysztof Brommer (@KrisBrommer) December 15, 2019
Źrodło: Piotr Koźmiński/Krzysztof Brommer
***
„Gracjan Jaroch przeniesie się do Płocka?”
Według dobrze poinformowanego Janekxa, Wisła Płock ma niebawem przeprowadzić transfer Gracjana Jarocha z Warty Poznań. 21-letni napastnik strzelił siedem bramek i zanotował dwie asysty w 19 meczach I ligi.
🔜 Napastnik Warty Poznań, 21-letni Gracjan Jaroch, bliski transferu do Wisły Płock.
— Janekx89 (@janekx89) December 15, 2019
Źródło: Janekx
***
„Olaf Nowak wróci do Zagłębia”
Transfer Jarocha oznaczać będzie, że zostanie zakończone wypożyczenie Olafa Nowaka z Zagłębia Lubin. Napastnik rozegrał w tym sezonie zaledwie dziewięć meczów w Ekstraklasie i tylko raz znalazł się w wyjściowej jedenastce. W barwach „Nafciarzy” nie strzelił ani jednej bramki.
🔜 Wszystko wskazuje na to, że wypożyczenie Olafa Nowaka (z Zagłębia Lubin do Wisły Płock) zostanie w zimowymi okienku transferowym skrócone i młodzieżowiec rozpocznie w styczniu treningi z Miedziowymi. https://t.co/nB65YYrutL
— Janekx89 (@janekx89) December 15, 2019
Nowak może nie być jedynym napastnikiem, który będzie zmuszony do odejścia z Płocka. Janekx co prawda nie napisał nic wprost, ale zasugerował, że jeszcze co najmniej dwóch zawodników może pożegnać się z zespołem „Nafciarzy” w zimowym okienku transferowym.
Skąd pewność, że wszyscy zostaną? O Nowaku już pisałem, a jeszcze dwóch może odejść zimą.
— Janekx89 (@janekx89) December 15, 2019
Źródło: Janekx
***
„Mamrot: Odszedłem z Jagiellonii jako lepszy trener”
„Gdy rozmawialiśmy 1,5 roku temu, to powiedział pan: "budowa drużyny trwa 3-4 lata". Nie czuje pan więc, że zostawia w jakiś sposób niedokończony projekt?
Na pewno trochę tak. Tych zmian poprzednią zimą było bardzo dużo, kolejne latem. Byliśmy jednak bliscy efektu końcowego tej przebudowy. Przy jeszcze 1-2 transferach i małym zmniejszeniu kadry w obecnym okienku można było uzyskać lepszy efekt. Miałem plan na rundę wiosenną i dalszą pracę, ale obecnie jest już po temacie. Powiem tylko, że zaczynając przebudowę liczyłem się z pogorszeniem wyników w stosunku do mojego pierwszego sezonu. Nie spodziewałem się jednak aż tak słabych jak były obecnie.
Znalazł pan już powody takiego stanu rzeczy?
Ciężko już dziś to oceniać. Trzeba przeanalizować dokładnie wszystkie okoliczności, przemyśleć na spokojnie. Pewnie popełniłem jakieś błędy, może jakieś inne rzeczy nie funkcjonowały tak jak powinny. Zdobyłem jednak doświadczenie, które powinno zaprocentować w kolejnych latach mojej pracy. To jest najważniejsze i dlatego uważam, że odszedłem z Jagiellonii jako lepszy trener, niż byłem przychodząc do niej.
Jakie ma pan plany na najbliższe miesiące?
Chciałbym trochę odpocząć, pojechać na kilka stażów zagranicznych. Podczas pracy w klubach Ekstraklasy nie ma na to czasu, a przecież ważne jest by ciągle się rozwijać. Zdaję też sobie sprawę z tego, że mogę poczekać trochę na jakąś ofertę, bo ostatnio było sporo zmian w naszych ligach.
Żaden z prezesów jeszcze do pana nie dzwonił po rozstaniu z Jagą?
Nie, na razie tylko dziennikarze mnie męczą. Oczywiście żartuje. Doskonale rozumiem, że taka jest wasza praca. Propozycji na razie nie ma, nawet luźnych.
Może więc sam będzie pan musiał poszukać nowego klubu?
W życiu do żadnego klubu sam nie dzwoniłem i mogę obiecać, że nigdy tego nie zrobię. Niemniej są tacy, co nie widzą w tym problemu. Cóż... Jeszcze staram się zrozumieć tych, którzy widzą okazję po zwolnieniu trenera. Ich sprawa, ja uważam to za błąd. Jeśli ktoś bowiem chce trenera to go weźmie, a taki co się sam "wprosił" od razu odbiera sobie część szacunku w klubie. Zupełnie nie wyobrażam sobie natomiast, jak można dzwonić do klubu, w którym ktoś jest zatrudniony. Jak można później spojrzeć w lustro? Niestety, są i tacy.
Cały wywiad z Ireneuszem Mamrotem przeczytacie TUTAJ
***
„Runjaić: Buksa ma wszystko, by grać w najlepszych ligach”
Gościem dzisiejszej Ligi+ Extra był Kosta Runjaić. Trener Pogoni Szczecin wypowiedział się na temat obowiązku wystawiania młodzieżowca, jego początkach w Szczecinie czy możliwym transferze Adama Buksy.
„O podjęciu pracy w momencie, gdy zespół był na ostatnim miejscu:
- Od samego początku wszystkie osoby, które były w klubie były osobami pozytywnie nastawionymi. Dużo pracowaliśmy. Zespół miał potencjał. Codziennie poszerzaliśmy naszą świadomość o stylu gry. Krok po kroku rozwijaliśmy się.
- Było wiele ważnych momentów. Musieliśmy wygrać ostatni mecz przed przerwą. Przerwa zimowa w Polsce trwa nieco dłużej i to było dobre dla nas. Pierwszy mecz w nowym roku także wygraliśmy. To były pierwsze kluczowe momenty.
O obowiązku gry młodzieżowca:
- Nie jestem zwolennikiem tej decyzji. Gdyby jedynego zawodnika w składzie narzucał mi na przykład prezes, to bym nie był trenerem zespołu. Zobaczymy jak sytuacja się rozwinie. Jakie będą kontuzje, kto będzie miał kartki. Co gdyby Kowalczyk w kluczowym momencie sezonu doznał kontuzji? Gdyby inni też nie byli gotowi? W Bundeslidze też nie gra tak wielu 17-18 latków.
O Sebastianie Kowalczyku:
- Jest naturalnym przywódcą. Bierze odpowiedzialność i umie to robić. Nie jest pierwszym kapitanem, ale Adam Frączczak jest póki co najczęściej rezerwowym, a Kamil Drygas jest kontuzjowany, więc to on nosi opaskę.
O ewentualnym odejściu Adama Buksy:
- Adam Buksa ma wszystko, by grać w najlepszych ligach. Gra drugi pełny sezon w ekstraklasie. Potrzebuje jeszcze trochę doświadczenia, ale ma wszystko, by grać na tej pozycji bardzo dobrze.”
Cały zapis znajdziecie na stronie Pogoni Szczecin
***
„Fornalik: W szatni nie musiały paść mocne słowa”
„To jest bardzo ważne zwycięstwo w kontekście porażek, które odnosiliśmy w poprzednich spotkaniach. Przegrane spowodowały, że w naszą grę wkradła się nerwowość. Brakowało pewnej swobody, którą dotychczas mieliśmy. Bramka dla ŁKS-u była dość przypadkowa, natomiast druga połowa w naszym wykonaniu była już dużo lepsza. Zobaczyliśmy drużynę, która bardzo chciała wygrać. Bardzo cieszymy z tych trzech punktów.
Spodziewaliśmy się trudnego meczu, bo znaliśmy grę łodzian. Jest to zespół, który bardzo dobrze operuje piłką i niejednej drużynie napsuł krwi. Z całą pewnością nie gra się łatwo przeciwko temu rywalowi. To było widać na boisku, bo do końca ten wynik mógł się zmienić. Poprzeczka po naszej stronie i uderzenia ŁKS-u mogły przechylić szalę zwycięstwa, ale to my wygraliśmy. Bardzo poprawia to nastroje w zespole i wszystko wraca do normy.
Znam tę drużynę, zawodników. Nie będę mówił, co było w szatni, ale wcale nie musiały paść mocne słowa, jak to się zwykle zakłada, że tak musi być. Doskonale wiem jak moi piłkarze reagują na konkretne zachowanie trenera. Były wskazówki i zmiany, które wpłynęły na naszą grę i jako zespół wyglądaliśmy lepiej w drugiej połowie.”
Źródło: Piast Gliwice
***
„Moskal: Ręce opadają, takiego meczu nie mieliśmy prawa przegrać”
„W pierwszej połowie kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Piast nie mógł stworzyć sytuacji. W drugiej połowie Piast wyrównał dzięki stałemu fragmentowi, których się obawialiśmy w wykonaniu naszych rywali. Kto wie jakim wynikiem zakończyło się to spotkanie, gdyby pan sędzia wspaniałomyślnie nie chciałby oddać piłki gospodarzom…
Dwóch zawodników walczy w powietrzu o futbolówkę. Piłkarz Piasta wybija ją na aut, piłka zostaje zagrana przez naszego zawodnika. Następnie sędzia przerywa akcję twierdząc, że była ona niebezpieczna i oddaje ją gospodarzom, a za chwilę tracimy bramkę. Nikt mi nie powie, że to było słuszne rozwiązanie Takie sytuacje powodują, że czasami ręce opadają. Takiego meczu nie mieliśmy prawa przegrać.”
Źródło: Piast Gliwice
***
„Smyła: Każdy walczył za każdego i oddawał serducho”
„Śmieję się, bo piłka jest przewrotna, a szczególnie u nas w Ekstraklasie. Tydzień temu stworzyliśmy mnóstwo sytuacji i przegraliśmy mecz, a dziś graliśmy w dziesiątkę przeciwko zespołowi, który jest kandydatem do mistrzostwa Polski i wygrywamy po pięknej bramce. Buduje nas to, że przez ponad 50 minut graliśmy w osłabieniu, a przez ostatnie 20 minut w dziewięciu i daliśmy radę. Każdy walczył za każdego, oddawał serducho i to jest meritum tego, że dzisiaj jesteśmy zwycięzcami. To jedno spotkanie nie zamyka walki, ale otwiera drzwi do dalszych bojów.
Trzeba podkreślić też atmosferę dzisiejszego meczu, czyli doping na stadionie. Wszyscy czuli co się dzieje na boisku, wspierali piłkarzy i udzieliło się to każdemu z fanów, co jednocześnie tworzy klimat. Dzisiaj mieliśmy to, co kibice chcą przeżywać częściej. Cała kielecka piłka nożna święci triumf, nie zepsujmy tego. Musimy się teraz szybko pozbierać, bo mamy kilak urazów i kartek. Zobaczymy jak poradzimy sobie w kolejnej trudnej sytuacji, kiedy na terenie Pogoni będziemy musieli zagrać bez jednego, dwóch, a może trzech zawodników.
Długo na niego czekaliśmy (na Mileticia), bo miał operację kolana, ale później się podniósł. Pokazał, że nie jest przypadkowym zawodnikiem, wszedł w tak trudnym meczu i dał radę, udanie współpracował z Gardawskim i fajnie wyglądali zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Nie zapominałbym także o Zalazarze - był z nami i będzie, bo to jest piłkarz. Dostał dzisiaj kartkę, jest młody, bardzo chciał, ale zostawił serce i najważniejsze, że zespół wygrał. My potrzebujemy piłkarzy, a Rodrigo do takich należy. Mam nadzieję, że nie mówię na wyrost i odda to w kolejnych tygodniach.”
Źródło: Korona Kielce
***
„Probierz: Zostaliśmy sprowadzeni na ziemię”
„Nie tak wyobrażaliśmy sobie to spotkanie. Widzieliśmy, jak Korona grała z Arką i przygotowywaliśmy się na agresywny futbol w jej wykonaniu. Mogliśmy otworzyć wynik po rzucie rożnym, ale nie wykorzystaliśmy tej sytuacji. Kiedy przeciwnik dostał czerwoną kartkę, wydawało się, że wystarczy nam dociągnąć mecz do przerwy i wprowadzić korekty na drugą połowę. Popełniliśmy jednak indywidualny błąd i straciliśmy bramkę.
Wiedzieliśmy, że gra w ataku pozycyjnym na osłabionego rywala będzie ciężka. Graliśmy zbyt wolno, nie wygrywaliśmy pojedynków jeden na jeden. Próbowaliśmy kilkukrotnie dośrodkować i mieliśmy parę sytuacji, lecz było tego za mało. W ostatnich ośmiu minutach stworzyliśmy sobie kilka bardzo dobrych szans i z tego powinniśmy zdobyć bramkę.
Zostaliśmy sprowadzeni na ziemię. Poprzedni tydzień zakończyliśmy wygraną z Rakowem, ten cykl przygotowawczy kończymy dużo gorzej. Ten mecz dał mi dużo do myślenia, jeśli chodzi o pewne elementy gry. Nie chcę mówić o indywidualnych błędach. Taka jest młodość - ten chłopak nie chciał tak zagrać. Trzeba go wesprzeć. Janusz Gol z pewnością jest motorem, trzymającym w ryzach młodych zawodników, ale nie możemy się uzależniać od jednego gracza.”
Źródło: Cracovia
***
„Żubrowski: Bałem się, że zagramy według podwórkowego trzy rogi i karny”
„Na pewno ta czerwona kartka w pierwszej połowie skomplikowała nam nasze plany, bo do 40. minuty byliśmy stroną dominującą na boisku i drużyną chcącą kontrolować grę i utrzymywać się przy piłce. Szkoda, że tak to się potoczyło. Gdybyśmy grali 11 na 11, mecz wyglądałby znacznie lepiej jeśli chodzi o jakość piłkarską. Jak gra się w dziesięciu, siłą rzeczy podświadomość podpowiada że trzeba się cofnąć i czekać na kontrę.
Sędzia doliczył sześć minut, a graliśmy ponad osiem. Bałem się, że zagramy według podwórkowego trzy rogi i karny, ale na szczęście nie było takich sytuacji. Ja sam odżegnuję się od decyzji sędziowskich, widziałem moją drugą sytuację z drugą żółtą kartką, absolutnie niezasłużona. Szkoda, bo to sprokurowało naszą desperacką obronę do prawie setnej minuty. Na szczęście trzy punkty zostają w Kielcach.”
Źródło: WP Sportowe Fakty
***
„Grzyb: Taką Jagiellonię chcieliśmy widzieć”
„Z punktu widzenia sztabu szkoleniowego taką Jagiellonię chcieliśmy widzieć. Przypuszczam, że również trener Ireneusz Mamrot. Tak zdeterminowanej i zaangażowanej drużyny, pragnącej wygranej, nie widziałem już dawno. Uważam, że byliśmy zespołem zdecydowanie górującym, zarówno jeśli chodzi o walkę, jak i kreowane sytuacje, po których zdobyliśmy trzy bramki. Uważam, że wygraliśmy zasłużenie.
Moja sytuacja nie zmieniła się. Wiemy, że jestem na tym stanowisku tylko tymczasowo, a potem wracam do roli, którą pełniłem wcześniej.”
Źródło: Jagiellonia Białystok
***
„Stokowiec: Jagiellonia wygrała zasłużenie”
„Wygrała drużyna bardziej zmotywowana i zdeterminowana, grająca z konkretem i polotem. Tego nam zabrakło i to jest dla mnie najtrudniejsze do zaakceptowania, ale takie są fakty. Kluczowym momentem było zejście Fili i dwa stałe fragmenty gry. Jagiellonia wygrała dziś zasłużenie i tym bardziej żałuję, że przyjechało wielu naszych kibiców. Szykujemy się do następnego meczu.”
Źródło: Lechia Gdańsk