Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Mateusz Czarnecki

ESA: Legia nie jest zainteresowana Carlitosem. Nie ma tematu Sobiecha w Pogoni. Dwóch Chorwatów na celowniku polskich klubów

Autor: zebrał Marcin Łopienski
2019-12-29 01:56:12

W najnowszym przeglądzie Ekstraklasy zebraliśmy najciekawsze informacje transferowe z całej soboty. Legia nie jest zainteresowana Carlitosem, tak jak Pogoń nie chce Artura Sobiecha. Ponadto dwóch Chorwatów znalazło się na celowniku polskich klubów.

„Legia nie jest zainteresowana Carlitosem”

Piotr Koźmiński z „Super Expressu” postanowił sprawdzić, czy w przypadku rozstania Carlitosa z jego dotychczasowym klubem Legia będzie zainteresowana sprowadzeniem zawodnika. Dziennikarz otrzymał jednoznaczną odpowiedź: 

- Nie ma szans na powrót Carlitosa. Budujemy zespół w inny sposób. Carlitos do tego modelu nie pasował, to było powodem jego odejścia. 

Źródło: Super Express

***

„Nie ma tematu Sobiecha w Pogoni”

W sobotę w kilku miejscach można było przeczytać plotki o zainteresowaniu Pogoni Szczecin Arturem Sobiechem. Zdementował je Daniel Trzepacz z portalu pogonsportnet.pl.

 

 

Źródło: Twitter

***

„Dwóch Chorwatów na celowniku polskich klubów”

Ostatnio kontrakt z Rakowem Częstochowa podpisał Fran Tudor, ale możliwe, że nie będzie to ostatni chorwacki piłkarz, jaki zimą zawita do Polski. Według informacji Piotra Kamienieckiego ze sport.tvp.pl polskie kluby bacznie obserwują sytuację Ante Ercegi i Petara Mamicia. Pierwszy jest 30-letnim napastnikiem i przegrywa rywalizację z Kamilem Wilczkiem w Broendby. Drugi to 23-letni lewy obrońca HNK Rijeka. Nie znamy nazw klubów Ekstraklasy, które interesują się wspomnianymi piłkarzami. 

Źródło: sport.tvp.pl

***

„Tomasz Kaczmarek nowym asystentem Runjaicia?”

 

 

Źródło: Twitter

***

„Jakub Wróbel nowym napastnikiem ŁKS-u?”

Szeregi Łódzkiego Klubu Sportowego niebawem może zasilić nowy napastnik. Zainteresowanie snajperem GKS-u 1962 Jastrzębie Jakubem Wróblem potwierdził Kazimierz Moskal. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" szkoleniowiec przyznał, że klub prowadzi rozmowy w sprawie pozyskania 26-letniego snajpera.

Źródło: lksfans.pl / Gazeta Wyborcza

***

„Bjelica na wylocie z kolejnego klubu, wróci już zimą do Korony?”

Po zaledwie czterech miesiącach spędzonych w holenderskim ADO Den Haag, Aleksandar Bjelica może sobie szukać nowego klubu. Włodarze nie widzą już dłużej Serba w zespole i chcą się go pozbyć już w trakcie zimowego okienka transferowego. Jak informuje dziennikarz Jim van der Deijl, 25-latek został odsunięty od składu już przed trzema tygodniami i teraz zimą może szukać sobie nowego miejsca. Przypomnijmy, że obrońca latem został wypożyczony z Korony, ale czy do niej wróci? Trudno się jednak spodziewać, aby kielecki klub znów chciał go przygarnąć do siebie. 

Źródło: cksport.pl

***

„Skowronek: Zwycięstwa napędzają rozmowy transferowe”

„Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – Święta, święta i po świętach. Udało się zachować formę?

Artur Skowronek: – W ostatnim czasie tyle się działo, że waga nawet trochę spadła. Podczas tegorocznych świąt nie musiałem się przejmować kilogramami.

– Spadek wagi to wynik stresu czy braku czasu, by zjeść porządny posiłek?

– Wszystko razem. Stresu było dużo, ale takiego kontrolowanego. To naturalna sprawa. Wiadomo, jakie mieliśmy te tygodnie w Wiśle, ile to ważyło. Gdybyśmy przegrali z ŁKS-em czy Pogonią to… Cieszę się, że ten stres był kontrolowany, bo pozostałem sobą, a dzięki temu sobą był też zespół.

– Nie dokończył pan tego zdania. Co by się stało, gdybyście skończyli rok bez punktów?

– Byłoby słabo. Bardzo słabo. Nie byłoby o co się zaczepić. Nie byłoby tej wielkiej wiary, a i wsparcia mielibyśmy bardzo mało.

– Poczuł pan to na własnej skórze, że w Wiśle nie ma stanów pośrednich? Środowisko często stawia to tak, że albo walka o przetrwanie, albo Liga Mistrzów. Dwie wygrane i w otoczeniu od razu pojawia się pompka.

– Myślę, że wynikało to z tej długiej serii bez punktów. Długo nie było pozytywnych emocji, więc po wygranej z Pogonią poczułem ten entuzjazm bardzo mocno. To były emocje, jakbyśmy weszli do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Coś pękło i w serca kibiców wlało się dużo optymizmu. Wierzą, że teraz przed nami może być lepsza seria”.

Więcej TUTAJ

***

„Tomczyk: Skauting to praca dla pasjonatów”

„Każdy klub ma swoją wizję na proces skautingu. Tworzone są całe sztaby, które omawiają przydatność poszczególnych zawodników. Jak to wygląda w Rakowie?   

Paweł Tomczyk, skaut Rakowa Częstochowa: To też nie jest praca, którą wykonuje się skokowo i na akord. To także proces. Wszystkie działania, które wprowadzam w klubie mają doprowadzić do tego, że w momencie pozyskiwania zawodnika, będziemy mieć najwyższy możliwy w danych warunkach procent pewności, że to człowiek, który pasuje do naszego systemu, który charakterologicznie wkomponuje się w drużynę i będzie odpowiedni do jej profilu. W pierwszym etapie pracujemy nad tym, by stworzyć czy też ulepszyć profile zawodników na każdej pozycji w stosunku do ustawienia, w którym gra nasz zespół. Współpracujemy przy tym ze sztabem pierwszej drużyny i wspólnie określamy cechy, jakie powinni mieć zawodnicy na każdej pozycji. Zdarzają się piłkarze, którzy świetnie wyglądają w innej drużynie, ale my na przykład nie widzimy dla nich miejsca u nas, bo nie mają cech, które predysponowały by ich do tego, żeby u nas zaistnieli, żeby się u nas rozwinęli i żeby nasza drużyna rozwinęła się dzięki nim. Będą i tacy, którzy nie wyglądają rewelacyjnie w innej drużynie, a my widzimy w nich potencjał, który pozwoli funkcjonować im w naszym systemie. System jest też troszeczkę inny niż w większości polskich klubów. Stąd też zawodnicy potrzebują czasu żeby się do niego dostosować, żeby w nim funkcjonować. Rozwój drużyny, który obserwujemy na przestrzeni ostatnich lat, pokazuje, że zawodnicy, którzy do nas trafiają, w większości potrafią przystosować się do wymogów. Dzięki swojej pracy, chcielibyśmy zwiększyć prawdopodobieństwo pozyskania zawodnika, który będzie podnosił jakość naszej drużyny. Docelowo chcielibyśmy móc myśleć o wzmocnieniach jedno, a nawet dwa okienka transferowe do przodu. Zawsze w swojej pracy w pierwszej kolejności podejmuje działania, które są doraźne. W dalszej perspektywie pracuję nad tym, żebyśmy zbudowali podstawę, która za pół roku czy za rok pozwoli nam swobodnie pracować według ustalonego schematu, który będzie mógł się zmieniać pod wpływem czynników zewnętrznych, rozwoju klubu, bazy, drużyny czy akademii. Pracujemy nad podstawami nie zapominając o doraźnych działaniach. 

Rozpoczyna się okienko transferowe. Jak ono wygląda z perspektywy klubu? Dostajecie różne CV? Kontaktujecie się z managerami?   

- Wszystko jest ze sobą połączone. Tak do końca nie chciałbym zdradzać naszego „know - how”, bo to autorski projekt, w którym uczestniczą praktycznie wszystkie osoby z działu skautingu, który tworzy łącznie 5 osób. Mamy podziały na różne rynki, ale na nasze pierwsze wspólne okienko łączymy siły i staramy się uzyskać maksimum ze zgromadzonych do tej pory danych. W przyszłości będzie to bardziej usystematyzowane. Korzystamy z informacji od agentów, którzy wysyłają nam dostępnych zawodników. To właśnie agentom przekazujemy też informacje o tym, na jakie pozycje chcemy pozyskać zawodnika i jakie cechy są dla nas najważniejsze. Mamy współpracowników na wielu rynkach. Często są to pasjonaci, którzy przesyłają nam różne informacje. Zawsze sprawdzamy czy zawodnicy, których obserwujemy, będą dostępni w danym okienku transferowym. Szacujemy także budżet, jaki jest potrzebny na ich pozyskanie. Dopiero wtedy podejmujemy decyzję o tym, czy będziemy prowadzić z nimi rozmowy. Dzięki temu procesowi budujemy sobie bazę zawodników, na których będziemy zwracać uwagę w kolejnych okienkach. Wszystkie te nasze działania są tak naprawdę połączone. Sprawdzając profil piłkarza staramy się robić jednocześnie wywiad na jego temat. Dowiadujemy się, jak wygląda jego sytuacja w klubie, jaki ma charakter i jak się zachowuje w grupie.  

Czy można zaryzykować stwierdzenie, że w dzisiejszych czasach nie wystarczy tylko grać dobrze w piłkę? Że na udany transfer składa się także to, jakim ten piłkarz jest człowiekiem? 

- Zdecydowanie tak. Ważny jest charakter, to jak wkomponuje się w naszą drużynę. Na każdą pozycję mamy inne wymagania. Potrzebni są liderzy, ale nie tylko. Nie możemy mieć ich zbyt wielu, bo wtedy wszystko się rozjedzie. Zespół buduje się z mieszkanki charakterów, która jest w stanie stworzyć drużynę. Aby to się udało potrzebne są informacje, które gromadzimy o poszczególnych zawodnikach”.

Więcej TUTAJ

***

„Ława: Po prostu nie mogę skończyć grać w piłkę”

„To miał być wywiad z byłym piłkarzem, ale o Tobie nie można tego powiedzieć. Cały czas w piłkę grasz i to z całkiem wymiernym skutkiem.

Bartosz Ława, były piłkarz i wychowanek Pogoni Szczecin: Wszystko zależy od tego co uznajemy za bycie piłkarzem. Moja przygoda z poważną piłką zakończyła się już dawno. Gram dla funu, dla przyjemności. Dość niespodziewanie wraz z Chemikiem Police w ciągu trzech lat awansowaliśmy do III ligi. Nie ukrywam, że III liga to taki pierwszy poziom zawodowstwa, bo mam przyjemność grać choćby z rezerwami Pogoni wzmocnionymi piłkarzami z pierwszego zespołu. W innych drużynach też gra wielu zawodników dużo młodszych ode mnie, a którzy mają przeszłość reprezentacyjną i ekstraklasową. Naprawdę gra mi się już coraz ciężej, coraz mniej jest z tego przyjemności, ale jeszcze jakoś sobie radzę. Po prostu nie mogę skończyć <ýśmiech>. Ale jest już coraz bliżej.

Tak jak mówisz w III lidze wciąż gra wielu dobrych piłkarzy, więc chyba możemy mówić, że nadal w poważnej piłce istniejesz.

W każdej drużynie z topu, powiedzmy z pierwszej szóstki, grają zawodnicy z bogatym CV jak m.in. Rafał Kosznik, czy Filip Burkhardt. Tak, być może źle się wyraziłem. To jest całkiem poważna piłka, ale ja gram już bardziej dla przyjemności. Nie trenuje już codziennie z chłopakami. Jeżeli nie mogę jechać na mecz, to dogaduje się z trenerem, że nie jadę. Staram się pomóc jak tylko mogę, ale nie zawsze mam na to czas.

Ciężko dochodzi się już do siebie po 90 minutach gry?

Zdecydowanie. Tu jest właśnie największy problem. Podczas samego meczu daje sobie radę, ale najgorsza w tym wszystkim jest regeneracja. W tym wieku człowiek potrzebuje 2-3 dni, żeby się w pełni zregenerować i nie ukrywam, że są to dwa-trzy dni bardzo ciężkie dla organizmu.

Graliście też sparingi z pierwszą drużyną Pogoni. Widać było po Tobie olbrzymią ambicję. Jakbyś chciał pokazać piłkarzom Pogoni, że wciąż potrafisz grać na ich poziomie.

Nie ukrywam, że dość ambicjonalnie podchodziłem do tych spotkań. Graliśmy dwa razy sparingi z pierwszym zespołem, w lidze z rezerwami, w których często grają też piłkarze z drużyny Kosty Runjaica. Te spotkania mają swój smaczek. Na pewno podchodzę do nich trochę inaczej, niż do zwykłego meczu ligowego z drużyną z dołu tabeli. Może nie chciałem komuś czegoś udowadniać, ale traktowałem to jako sprawdzian dla samego siebie, czy jeszcze człowiek sobie radzi z piłkarzami z takiego poziomu”.

Więcej TUTAJ

***

„Plan przygotowań Korony”

Plan przygotowań Korony:

8 stycznia - powrót do treningów

13 stycznia - początek zgrupowania w Turcji

15 stycznia - sparing z KF Tirana

18 stycznia - sparing z Sepsi OSK Sfântu Gheorghe

22 stycznia - sparing z Olimpikiem Donieck

25 stycznia - sparing z Səbail FK oraz drugi sparing z rywalem jeszcze nieustalonym

26 stycznia - powrót z Turcji

31 stycznia - sparing z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza

1 luty - sparing z Radomiakiem Radom


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się