Autor zdjęcia: Insta: Papu Gomez
Subiektywny ranking Wokera #40: 50 twarzy Papu Gomeza. Do Ligue 1 w rytmach Gangnam Style. Berbatow i cios poniżej pasa
Kolejny tydzień i kolejny raz nieco o fryzurach i tańcach. Tym razem trochę mniej kontrowersyjnych. Chyba.
Piłkę nożną traktujemy śmiertelnie poważnie. Jak twierdzą niektórzy, to najważniejsza z tych mniej ważnych rzeczy. W futbolu nie brakuje jednak absurdów, momentów śmiesznych, skandalicznych czy po prostu takich, które wywołują uśmiech na twarzy. W każdą niedzielę będę prezentować ranking najbardziej wyróżniających się wydarzeń czy sytuacji tygodnia, niekoniecznie pod kątem sportowym.
***
Taniec z Lewandowskim...
Umówmy się, w redakcji nie mamy ani Ivony Pavlović, ani tym bardziej śp. Zbigniewa Wodeckiego, dlatego nie nam tańce oceniać. Choć akurat przez kwarantannę, fryzury niektórych mogą niebawem się upodabniać do popularnego wokalisty... Tak czy siak wracając – podczas pandemii zyskał bardzo Tik Tok, czyli taki ni to snapchat, ni to instagram, w zasadzie cholera wie co. Nie jest to żadna nowość, bo apka jest na rynku od dobrych kilku lat, ale do tej pory nie robiła szczególnej furory. Do czasu.
Aż piłkarze upodobali sobie to do wrzucania swoich wygłupów w trakcie kwarantanny. Dziwne? No nie. Mnie to nie jara, ale co kto lubi. Szczególnie aktywny jest Lewandowski, któremu już chyba powoli brakuje ruchów tanecznych...
Robert Lewandowski is seriously missing football... the TikToks just keep on coming 😳😂 pic.twitter.com/gaOCevtWYU
— ODDSbible (@ODDSbible) May 2, 2020
…i Douglasem Costą
Jedni pokazują, że potrafią tańczyć, a inni, że w sumie nie. Ale parafrazując słowa piosenki Jerzego Stuhra – tańczyć każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej. Douglas Costa tańczy trochę gorzej. Tak bardziej w moim stylu.
PS. Ja oczywiście nie tańczę. I nie mam Tik Toka. Gdybym go założył i raz się nagrał, wszyscy by się rozeszli.
Expectations vs. Reality with @douglascosta 😂🕺💃 pic.twitter.com/AMWqpOM5wu
— 433 (@433) May 3, 2020
Bajeczny koniec sezonu we Francji
Francja skończyła już sezon, choć przez jakiś czas było zawahanie w tym temacie. Warto więc przypomnieć jakim akcentem zakończyły się rozgrywki we Francji. Tego komentatora nie zapomnimy.
The speaker at RC Lens vs US Orléans announces Florian Sotoca’s goal but humorously appears to pretend to forget that the match is being played behind closed doors because of COVID-19 & so nobody chants the player’s surname back. (🎬@BarcaClem) pic.twitter.com/a48HVHskrq
— Get French Football News (@GFFN) March 9, 2020
Lorient powraca! Największy wygrany? Maskotka
Koniec sezonu oznacza, że wiemy już co nieco o zespołach, które awansują, spadną i tak dalej... Jednym ze szczęśliwców będzie Lorient. Dlaczego w ogóle poruszamy temat ekipy, która w historii nie zapisała się jakimiś złotymi zgłoskami? Ano, bo wróci ich niepodrabialna maskotka. Szczerze mówiąc, sam się głowiłem czymże jest ten przedziwny, ale również przemiły stwór. Całe szczęście mamy w redakcji osoby, które władają lepiej lub gorzej francuskim, więc w mig sytuacja się rozjaśniła. Lorient zwani są Les Merlus, czyli... Morszczuki. Czekamy na zgodę z Arką Gdynia.
Tymczasem próbka możliwości sympatycznego morszczuka z Lorient.
FC Lorient’s return to Ligue 1 means this character will once again grace our screens more prominently 😂pic.twitter.com/GC5OzQW3qM
— Get French Football News (@GFFN) April 30, 2020
Jach niskich lotów
Niewątpliwie widać zmianę jakościową u młodych zawodników, jeśli chodzi o myślenie, wypowiedzi i nie tylko. Świadomość na pewno się zwiększa, choć oczywiście nie w każdym przypadku. No i na drugim biegunie znalazł się Jarosław Jach, który dość niefortunnie wypowiedział się w Weszło.FM. Okej, wypowiedź o orientacji seksualnej zawodników jest jeszcze do wybronienia, bo sam obrońca nie stwierdza niczego kategorycznie. Jednak z pozostałych odpowiedzi nie bije wcale mądrością. Dowiadujemy się, że Jach książek w sumie nie czyta wcale, a niedziela niehandlowa to ograniczanie wolności. Zresztą, przeczytajcie sami:
„Dla mnie jest to zabieranie wolności. Z racji tego, że gramy w piłkę, to niedziela jest często jedynym wolnym dniem, kiedy można się gdzieś wyrwać, a wówczas wszystko jest pozamykane.”
Jarosław Jach w szatni? Myślę że byłoby to nie do zaakceptowania. Czułbym się niekomfortowo.
— Karol (@Poleder1922) April 28, 2020
Afera o Pizzę cz. 2
Pamiętacie jazdę na Carlitosa, że żre pizzę cham jeden zbolały i jeszcze daje się przy tym fotografować? No bo przecież taki Leo Messi wcale pizzy nie jada. Wcale. Stąd zapewne wniosek, że pizzy profesjonalny piłkarz jeść nie może. Potem absurdalnych afer było nieco mniej, ale cóż, kwarantanna, pandemia, to grunt bardzo podatny na, delikatnie mówiąc, zaczepki z dupy. Bo jak inaczej nazwać sytuację ze zdjęcia z Igorem Angulo, który jest na dworze z wózkiem dla dzieci, ale w sumie to nie robi nic złego? Niektórzy widocznie naprawdę wierzą, że zaszyjemy się w domach i zamkniemy na cztery spusty, a potem jakby nigdy nic ruszymy z rozgrywkami ligowymi. I oczywiście to da pewność, że uda się bezpiecznie dograć ligę.
Tymczasem takie plany zweryfikowała już sytuacja w Bundeslidze z pozytywnymi testami w FC Koln czy ponowny pozytywny wynik u Paulo Dybali. Mam nadzieję, że nie powtórzy się to u nas, ale wątpię, aby takie zarzuty w stosunku do Igora Angulo były zasadne. Naprawdę, są teraz ważniejsze sprawy niż to, czy Angulo wyszedł na chwilę na spacer, czy nie. I szczerze nie sądzę, aby dla kogokolwiek, a już dla zawodowego sportowca w szczególności, siedzenie na tyłku było dobre dla zdrowia.
Albo tworzymy fikcję, albo Igor Angulo w trybie natychmiastowym powinien zostać skreślony przez Ekstraklasę z listy piłkarzy przewidzianych do gry po wznowieniu rozgrywek. https://t.co/1KtOxiENlW
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) April 29, 2020
Sebastian Villa nie będzie miał łatwego życia?
23-letni Sebastian Villa miał jeszcze całą karierę przed sobą, niezły talent, przyzwoite statystyki. No i gra w Boca Juniors, co pozwala sądzić, że miałby w przyszłości szansę na jakiś europejski transfer. Jemu jednak siedzenie w domu na dobre nie wyszło, bo wszystko wskazuje na to, że pobił swoją dziewczynę, która sprawę upubliczniła w mediach społecznościowych.
No i cyk mamy aferę.
— Michał Borowy (@MiBorowy) April 28, 2020
Dziewczyna piłkarza Boca - Sebastiana Villi oskarża go o pobicie i ujawnia publicznie zdjęcia z ostatniego zdarzenia.
Kolumbijski klasyk, niemal każdy piłkarz z tego kraju, grający w Boca nie ogarnia za bardzo życia prywatnego. https://t.co/Fbk0Y6UskO
Różnie się do tego typu spraw podchodzi w Ameryce Południowej, wiele afer było tuszowanych, ale raczej trudno sądzić, że Villi upiecze się zupełnie. Policja i sąd to jedno, ale konsekwencje wyciągnie pewnie też klub, a jakby rywale na boisku nieco mocniej go traktowali, to też szczególnie by mnie to nie zdziwiło...
#QuédateEnCasaConElVBARCaracol
— El VBAR (@VBarCaracol) April 28, 2020
😔⚽️ Daniela Cortés denunció a su pareja Sebastián Villa, en su cuenta de Instagram, de violencia "física y psicológica" que presuntamente sufrió por parte del delantero de Boca Juniors pic.twitter.com/T5g1RPluqN
Guaita uczy jak trenować z dzieckiem
Koniec tych negatywnych emocji, czas na coś pozytywnego. Pamiętacie wyczyny Gerrarda i Lovrena, którzy myśleli, że obunożne wślizgi przy grze z dzieckiem to w sumie spoko sprawa? No nic to wielkiego, bo też krzywda się raczej nikomu nie wydarzyła, ale też niekoniecznie dobry to przykład. Jak trenować z dzieckiem, uczy natomiast hiszpański bramkarz, Vicente Guaita. I jeśli z Paco nie będzie dobry napastnik, to przynajmniej może wyrośnie na niezłego trenera bramkarzy? Szczerze mówiąc na miejscu chłopaka, narobiłbym trochę bałaganu w mieszkaniu i o stan szyb można byłoby zadrżeć...
Training with my great coach Paco !!! 😍💪🦅🦅❤️💙🧤⚽️🧤 pic.twitter.com/wyZUVTc2AX
— Guaita (@vguaita13) April 26, 2020
Berbatow, czyli jak legenda może wkurzyć kibiców
Świetny napastnik, bardzo dobry technik, niekoniecznie błyskawica, ale potrafił zrobić cuda z piłką. Dimitar Berbatow to legenda Tottenhamu, tak przynajmniej przeczytamy na oficjalnej stronie internetowej Spurs. Co tymczasem mówi Bułgar? No, że w momencie transferu do londyńskiego klubu, był bardzo zawiedziony tym, z jakich ekip otrzymał ofertę... Dla fanów to oczywiście policzek choć jak się nad tym zastanowić, były napastnik nie powiedział nic złego.
Their own legend said this 😂😂😂 pic.twitter.com/UBf8Qj1bTa
— Josh (@UtdJL) April 28, 2020
Juan Rocky Mata Balboa
32. urodziny obchodził ostatnio Juan Mata i szczerze mówiąc, przez te kilkanaście lat kariery, nie zmienił się prawie wcale. Nadal jest tym samym gościem z niesamowitym przeglądem pola, który zdecydowanie bardziej woli mądrze stać, niż głupio biegać. A w ostatecznym rozrachunku, nawet jeśli przez jakiś czas wydaje się niewidoczny, to nagle jednym czy dwoma zagraniami może odmienić losy meczu. No i na dodatek, nadal wygląda tak samo. Może poza brodą. Jakby ją zgolił, spokojnie mógłby się zgłosić jako junior. Gdyby nie to, że jest tak znany, ktoś na pewno by się nabrał.
Z okazji urodzin na Twitterze złożył mu życzenia David de Gea. Z boksem raczej Juana Maty nie kojarzymy, ale to wideo, po prostu rozkłada na łopatki. Zwłaszcza ostatnia sekunda, kiedy Mata miażdży swój własny nos.
Happy birthday Rocky Balboa @juanmata8 🥊 pic.twitter.com/2SvrTLWr4h
— David de Gea (@D_DeGea) April 28, 2020
Papu Lisa
Są tacy piłkarze, których nie da się nie lubić i zdecydowanie do tego grona należy argentyński napastnik, Papu Gomez. Trochę mu się przez kwarantannę zarosło, więc... wrzucił zdjęcie na Instagrama z nową fryzurą. Argentyńczyk (ponoć) ściął się zupełnie na łyso. By po dniu stwierdzić, że lśniąca glaca to nie dla niego i woli założyć perukę. Papu Gomez proszę Państwa.
Ale Papu ląduje na pierwszym miejscu nie tylko przez poczucie humoru, a ważną akcję charytatywną na rzecz walki z koronawirusem. Jest inicjatorem The Biggest Game, w którą ma się włączyć ponad 100 sportowców z całego świata.
🥚🤣¡NO PARECE CONTENTO! Alejandro 'PAPU' Gómez se ha vuelto a cambiar el peinado. ¡AHORA lleva PELUCA! 🤣 pic.twitter.com/xSXbcPMMlk
— ChiringuitoLatino (@chirilatino) April 29, 2020