Autor zdjęcia: Własne
Kołakowski w Arce niczym Jorge Mendes? Mazur: Prezes Górnika – to zbędne stanowisko. Boniek: Pięć zmian to kabaret
W poniedziałkowej prasie największe poruszenie budzi przejęcie Arki przez Kołakowskich oraz Ireneusza Mamrota. Oprócz tego ważnym tematem jest (nie)samodzielność polskich klubów. W mocnych słowach Dziekanowski skomentował wywiad Patryka Dziczka. Mamy też rozmowy z prezesem Rakowa i nowym trenerem Zagłębia Sosnowiec. Ciekawy jest również temat transmitowania Ekstraklasy poza granicami Polski.
PRZEGLĄD SPORTOWY
„Liga idzie na eksport”
„Nic dziwnego, że przy sprzedaży praw telewizyjnych do polskiej ekstraklasy atrakcyjnym kierunkiem były Bałkany. Piłkarze z tamtego regionu odgrywają w naszej lidze istotną rolę. – Potrzeba kibicowania rodakom jest ważną motywacją do wielu zachowań konsumenckich – podkreśla Michał Gradzik, podając przykład Indonezyjczyka Egy’ego Vikriego, którego zatrudniła Lechia Gdańsk, mając na uwadze właśnie indonezyjski rynek marketingowy. Kiedyś Legia próbowała tego samego, angażując Chińczyka Fangzhuo Donga. Między innymi taki dodatkowy cel często pojawia się też przy sprowadzaniu graczy z Japonii. – Oczywiście w tych działaniach nie jesteśmy żadnymi pionierami. My się tego wciąż uczymy, bo w dużych piłkarskich krajach takie sposoby były stosowane z powodzeniem. Zwróćmy uwagę choćby na Wielką Brytanię, która chętnie kontraktowała piłkarzy z Japonii i później na mecze przyjeżdżały tłumy turystów stamtąd.”
Więcej TUTAJ
***
„Mateusz Borek: Czas wielkich szans, ale też niepewności”
„Stoimy bowiem przed gigantyczną, bodaj największą w historii szansą na przyciągnięcie do futbolu ludzi, których w jego świecie do tej pory nie było. Zagraniczni inwestorzy to jedno. Drugą sprawą są nasi fani. Piłka nożna często przegrywała rywalizację ze sportami halowymi, np. z siatkarską PlusLigą. Jednak teraz ich nie ma, bo nie ma zgody państwa na organizację sportów halowych. PGE Ekstraliga, niesamowicie popularne rozgrywki żużlowe, wystartuje dwa tygodnie po PKO BP Ekstraklasie. Okres, w którym liga piłkarska będzie właściwie jedyną sportową rozrywką, to genialna okazja dla prezesów i marketingowców. Raz, że może udać się zbudować markę sportowców i wzmocnić poczucie lokalnego patriotyzmu, dwa – być może nawet w tych trudnych czasach klubom udałoby się pozyskać sponsorów.”
Więcej TUTAJ
***
„Samodzielność to trwoga”
„W ostatnich dziesięciu latach zabrzański klub miał aż siedmiu prezesów, trudno więc mówić o długofalowej wizji, gdy rządzący zmieniają się tak często. Łukasz Mazur opuścił gabinet prezesa Górnika, gdy władzę przejęło miasto. – Od moich czasów tylko Bartosz Sarnowski próbował być samodzielnym prezesem, pracował kilka lat, aż do porządku przywołała go prezydent miasta Małgorzata Mańka-Szulik. To ona czuje się prezesem Górnika. Dlatego to stanowisko w klubie jest zbędne, bo prezes nic nie może. Równie dobrze można nim zrobić pana Stasia od kogutów – uważa Mazur.”
***
„Tadeusz Truskolaski: Świat piłki musi się zmienić”
„Co oznaczają zmiany w dotowaniu sportu przez miasto Białystok?
Chodzi o następny rok. Na obecny zaplanowaliśmy wydatki dla klubów sportowych w wysokości sześciu milionów złotych i na razie nie zamierzamy tego zmieniać. W pierwszym półroczu mamy podpisaną umowę z Jagiellonią na milion pięćdziesiąt tysięcy złotych dotacji.
Co z drugim półroczem?
Będzie konkurs dotacyjny, ale obejmujący okres od września do grudnia.
Jagiellonia znów dostanie taką kwotę?
Nie steruję tym ręcznie, to komisja zbiera się i ocenia wnioski. Ale każdy wie, jaka jest sytuacja finansowa samorządów. Tegoroczny budżet na kluby sportowe to sześć milionów złotych. Do wydania w drugim półroczu pozostało 1,9 miliona. Tort trzeba pokroić tak, żeby starczyło dla wszystkich. W pierwszej wersji budżetu do przekazania było około trzech milionów złotych. Radni miejscy zaproponowali zwiększenie tej kwoty dzięki niezbędnej podwyżce podatków w mieście. I w ten sposób budżet ukształtował się na poziomie sześciu milionów złotych.”
Więcej TUTAJ
***
„Szansa czy niezręczny układ?”
„Arkę przejęła firma należąca do mojego syna Michała. On będzie opiekował się klubem od strony prawno-administracyjnej. Ma do tego przygotowanie. Skończył studia prawnicze oraz prawo sportowe na uczelni w Madrycie. Był na stażach w kilku europejskich klubach, ostatnio w Queens Park Rangers. To jest moment, kiedy będzie mógł się wykazać. Natomiast ja będę doradzał od strony sportowej – powiedział Jarosław Kołakowski serwisowi Weszło.com w pierwszym wywiadzie po przejęciu Arki. Niektórzy obawiają się, że może chcieć wykorzystać klub do prowadzenia swojego biznesu, gromadzenia w nim własnych piłkarzy. Inni zwracają uwagę, że na kilku płaszczyznach może dojść do konfliktu interesów. Są też jednak głosy, że mało osób ma taką wiedzę o funkcjonowaniu polskiej piłki od środka, możliwościach finansowych i rozeznanie co do graczy, jak agent piłkarski.”
Więcej TUTAJ
***
„Trzecioligowcy nie chcą spadać”
„Jeśli mnie spuszczą, pójdę do sądu – zapowiada Rafał Zagórski, prezes będącego w strefi e spadkowej śląskiej grupy III ligi Piasta Żmigród. – Gdyby w niższych ligach też były spadki, tak jak mają być w naszej, nie pisnąłbym słowem. Rzecz w tym, że mam spaść „bo tak”. Bo prezes Boniek tak chce. Jesień w naszym wykonaniu była słaba, ale nie katastrofalna. Wyciągnęliśmy wnioski. Zatrudniliśmy w grudniu trenera z UEFA Pro, a następnie jeszcze piłkarzy z pierwszoligową przeszłością w Zagłębiu Sosnowiec i Olimpii Grudziądz. Ponieśliśmy koszty, żeby nie spaść, a nasza sytuacja szesnaście kolejek przed końcem naprawdę nie była krytyczna – dodaje Zagórski.”
Więcej TUTAJ
***
„Programista swojej kariery”
„Albo inny przykład: dorabiał sobie w szkole, robiąc dla kolegów maski na plastykę. Brał od każdego 10 złotych i kręcił biznes. Mówię o tym, żeby pokazać, że zawsze szukał rozwiązań, również w piłce. Olka nie trzeba było ciągnąć do pracy, sam wiele rzeczy inicjował. Ciekawe zdanie usłyszałem kiedyś od kolegi, który cytował Arka Głowackiego. Powiedział, że widział 26-letnich piłkarzy, którzy zachowują się jak 16-latkowie, ale do tej pory nie widział 16-latka, który zachowuje się jak 26-latek. Miał na myśli właśnie Olka – dodaje Stolarski.”
Więcej TUTAJ
***
„Dariusz Dziekanowski: Kto tu jest osłem?”
„O czym to świadczy? Niestety rozmowa ta nie wystawia najlepszej opinii albo trenerom, którzy kształtowali Dziczka (wspomniani Fornalik i Michniewicz), albo... inteligencji samego zawodnika. Umówmy się, 22 lata to nie jest już wiek, kiedy trzeba uczyć się piłki na nowo. Takie historie słyszeliśmy lata temu i była to tania wymówka tych zawodników, którzy założyli zbyt duże buty i później opowiadali, że w tej lidze to gra się zupełnie inaczej pod względem taktyki. Bo ile można się uczyć tej nowej taktyki? Czy naprawdę aż taka przepaść dzieli ekstraklasę od drugiej ligi włoskiej? A może właśnie dlatego nasi trenerzy mogą tylko pomarzyć o ofercie z zagranicznego klubu, bo nie znają realiów panujących w Europie?”
SPORT
„Głupio byłoby nie zacząć”
„Na razie zabrzanie ćwiczyli w mniejszych grupach, przestrzegając wszystkich obostrzeń narzuconych przez futbolowe władze i rząd. Czy nie ma obaw, jak to będzie, kiedy 29 maja nastąpi restart ekstraklasy? - Obawy zawsze są. Przede wszystkim trzeba stosować się do wszystkich zaleceń, które nam narzucono. Jesteśmy po okresie izolacji, przestrzegaliśmy wszelkich zasad, myślę więc, że głupio byłoby teraz nie wznowić rozgrywek. Są inne zawody dużo bardziej narażone są na wirusa, a ludzie dają radę. Musimy spróbować! Trzeba grać! - podkreśla obrońca Górnika, który już odlicza dni do restartu.”
***
„Wojciech Cygan: Najgorsze byłoby rozprężenie”
„Jest radość, że w ekstraklasie nie ma zakażeń, wszystkie drużyny mogą trenować, plan powrotu do rozgrywek nabiera tempa?
Tak naprawdę lekkie zamieszanie było tylko pierwszego dnia po testach, gdy zaczęły się pojawiać wyniki badań, ale szybko zostało to opanowane. Wyniki są dobre, drużyny zostały dopuszczone do trenowania, można to robić w coraz większych grupach. Teraz najważniejszą perspektywą jest pierwszy mecz. Nie możemy jednak zluzować. Najgorsze, co mogłoby nas teraz spotkać, to pewne rozprężenie i uznanie, że skoro wszyscy jesteśmy zdrowi, to już możemy wszystko. Nadal powinien zwyciężać zdrowy rozsądek. Cieszymy się zdrowiem, ale to nie może nas uspokoić. Trzeba dalej składać raporty medyczne i stosować zalecenia. Nasza drużyna odbyła wideokonferencję z lekarzem, wszyscy zdają sobie sprawę, jakie obowiązują nas schematy zachowań na treningach, w samym klubie, ale i poza nim. Wierzę w rozsądek zawodników. W ostatnim okresie musieli pewne nawyki pozmieniać, ale wiedzą już też, że są w stanie dostosować się do tych zmienionych warunków, które w jakiś sposób zapewne utrudniają im życie.”
***
„Krzysztof Dębek: To była propozycja nie do odrzucenia”
„Zagłębie było w ostatnim czasie trampoliną do dalszej pracy trenerskiej dla kilku szkoleniowców, którzy w Sosnowcu debiutowali w seniorskiej piłce. Odważne podejście Marcina Jaroszewskiego w tym temacie miało dla pana znaczenie?
Widać, że w tej kwestii klub lubi iść pod prąd, ale to dobrze. Dzięki temu kilku trenerów dostało szansę i co najważniejsze - wykorzystali ją. W Sosnowcu przede mną byli inni trenerzy związani z Legią, Dariusz Banasik i Jacek Magiera. Obaj, tak jak ja, prowadzili rezerwy Legii. Niewykluczone, że Zagłębie chce czerpać z edukacji odbieranej przez trenerów w największym klubie w Polsce. Trenerzy Banasik i Magiera zostawili po sobie dobre wrażenie, mam nadzieję, że po mnie spalonej ziemi również nie będzie (śmiech).
W szatni Zagłębia nie brakuje rutyniarzy, niektórzy są niewiele młodsi od pana. Nie boi się pan przyjęcia przez „starą gwardię"? W Sosnowcu wciąż pamiętają konflikt na linii Sebastian Dudek – Piotr Mandrysz, czy ostatnie spięcia Szymona Pawłowskiego z Dariuszem Dudkiem.
(…) Z każdym piłkarzem odbyłem rozmowę, przedstawiłem swoje plany i jestem przekonany, że jeśli będziemy się tego trzymać, to o Zagłębiu będzie się mówiło tylko w kwestii spraw sportowych, a nie pozaboiskowych. Relacje międzyludzkie są dla mnie bardzo ważne. Wzajemny szacunek musi dotyczyć nas wszystkich. Szymon Pawłowski, Patryk Małecki, Piotr Polczak, Rafał Grzelak, Tomasz Hołota czy Bartek Babiarz to piłkarze ograni, na których doświadczenie bardzo liczę. Zresztą już po pierwszych rozmowach z nimi widać, że są to zawodnicy, którym zależy na dobrym wyniku Zagłębia.”
***
„Boniek nie chce pięciu zmian”
„Zmiana zasad nie obowiązuje automatycznie. Organizatorzy rozgrywek w każdym kraju mogą samodzielnie zdecydować o jej wprowadzeniu lub zostać przy dotychczasowej regulacji. W Polsce wszystko wskazuje na to, że będą obowiązywać dotychczasowe przepisy, bo nowe nie spodobały się prezesowi Zbigniewowi Bońkowi, który na Twitterze skomentował to krótko: „Kabaret”. Z kolei we włoskiej gazecie „Tutto Mercato” powiedział: - Nie wprowadzimy tego do polskiego futbolu. Osoby, które podjęły decyzję o takiej zmianie, nie wiedzą chyba jak wygląda mecz piłkarski. To presja z zewnątrz spowodowała takie populistyczne ruchy.”
***
„Henryk Kula: Dla niektórych Ligą Mistrzów jest b-klasa”
„Jak trudno było podjąć decyzję o zakończeniu sezonu w ligach od IV w dół, co stało się faktem na czwartkowym spotkaniu prezesów wojewódzkich ZPN-ów?
Nigdy nie wyobrażałem sobie, że jako działacz piłkarski przez dwa miesiące nie zobaczę meczu na żywo. Z bólem serca trzeba było ten sezon zakończyć. 14 maja mamy zarząd Śląskiego ZPN, który zgodnie z prawem zatwierdzi tę decyzję. Piłka jednak się nie kończy. Musimy nauczyć się żyć z koronawirusem. Dokonaliśmy już wstępnego podziału lig na grupy. Do 20 czerwca chcemy uzyskać od klubów informacje, czy przystępują do rozgrywek, a w drugiej połowie lipca chcemy zacząć nowy sezon. Bez jednego to się na pewno nie uda: rozporządzenia Rady Ministrów zezwalającego na taką aktywność. W tym momencie zgoda dotyczy tylko szczebla centralnego, a nie niższych lig.”
***
„Bundesliga w stanie zagrożenia”
„W weekend gruchnęła jednak wiadomość prosto z Drezna. Okazało się, że drugoligowe Dynamo musi udać się na 14-dniową kwarantannę, którą nakazał im odbyć tamtejszy urząd zdrowia, co jest spowodowane dwoma kolejnymi zakażeniami wśród członków sztabu, wykazanymi przez trzecią falę testów - w pierwszym etapie jedna osoba miała wynik pozytywny, w drugim żadna. Klub nie miał tak naprawdę nic do powiedzenia, a DFL nic nie mogła zrobić, bowiem o zgodzie lub niezgodzie na granie decydują władze polityczne, nie piłkarskie. Trzeba też pamiętać, że Niemcy to kraj systemowo zdecentralizowany, więc decyzje podejmowane przez poszczególne landy mogą się od siebie różnić.”
***
„Źle zrozumieli prezesa”
„Gubernator Lombardii, mówiąc o ponownych zarażeniach w klubach, miał na myśli przede wszystkim miejscowy Milan. W marcu wykryto tam koronawirusa u dyrektora sportowego Paolo Maldiniego i jego syna Daniela. Obaj czuli się dobrze, więc można było zająć się innymi tematami (...) Tymczasem w weekend prezes Milanu Paolo Scaroni oświadczył, że w wyniku przeprowadzonych testów kilku piłkarzy jest zarażonych koronawirusem i są na etapie powrotu do zdrowia. Nie wymienił nazwisk, ani też czy choroba przebiega bezobjawowo. - Musimy przyzwyczaić się do życia z wirusem, to dotyczy także piłki nożnej – stwierdził Scaroni.”
GAZETA WYBORCZA
„Ekstraklasa bez koronawirusa, jeden zakażony odizolowany. Dlaczego nie zastosowano wymazów?”
„Wznowienie rozgrywek jest dobre dla wszystkich – uważa profesor Krzysztof Pawlaczyk. – Święty spokój może i by niektóre teraz miały, ale co dalej? Zawieszenie nad czarną dziurą? Nie rozumiem, do czego miałoby zmierzać zrywanie ligi poza wpędzaniem się w późniejsze kłopoty. One się przecież przez to nie zmniejszą, raczej narosną. Mam wrażenie, że to właśnie udane doprowadzenie drużyn do treningów grupowych sprawia, że mogą myśleć nieco spokojniej o przyszłości, na przykład zmieniać właściciela.”
Więcej TUTAJ
***
„Gwiazdy futbolu, którym koronawirus podarował drugie życie”
„Suárez jest jednak w Barcy poza konkurencją. To jedyny z graczy ofensywnych zdolny podjąć fizyczną walkę z przeciwnikiem. W 17 meczach tego sezonu zdobył 11 goli, przy zaledwie jednym Hazarda dla Realu. Trudno przewidzieć, jak sytuacja się rozwinie, kiedy rozgrywki wznowi La Liga i Liga Mistrzów, ale zarówno Hazard, jak i Suárez, którzy ten sezon spisywali na straty, dostaną może drugą szansę na jego uratowanie. Dembélé to wciąż wielka niewiadoma.”
Więcej TUTAJ