Autor zdjęcia: Własne
Boniek: Przez wirusa ucierpi 5-6 klubów. Rozwandowicz: Stawowy jest inny niż 5 lat temu. Gikiewicz: Kibic płakał żegnając mnie
W piątkowej prasie warto zerknąć przede wszystkim do kilku rozmów:
- ze Zbigniewem Bońkiem, który opowiada o wznowieniu rozgrywek, planach na wypadek niemożności dokończenia sezonu czy pięciu zmianach w meczu
- z Rozwandowiczem z ŁKS-u o Stawowym i tym, co zmieniło się w drużynie
- z Gikiewiczem o pożegnaniu z Unionem
- z Bartnickim o tym, jak będzie wyglądała organizacja meczu w I lidze.
A do tego mamy jeszcze garść newsów transferowych, ciekawy tekst o zmiennikach w Ekstraklasie czy też sprawie opaski kapitańskiej w Cracovii
***
PRZEGLĄD SPORTOWY
„Dariusz Wosz: Za dwa tygodnie Piątek wróci do składu”
„Spodziewa się pan, że Krzysztof Piątek mógłby na dłużej wypaść ze składu Herthy?
Jeśli będzie w dobrej formie, to za dwa tygodnie ponownie będzie grał. Miałem kiedyś podobną sytuację w Bochum. Dwa– trzy mecze spędziłem na ławce rezerwowych, a potem wróciłem do pierwszej jedenastki. Piątek na pewno dobrze pracował na treningach, ale przyszedł nowy trener, który ma nowe pomysły. Dlatego Polak musi zaczekać na szansę, ale ją dostanie. Nie wierzę, by został odstawiony na zawsze. Bez niego zespół pokonał Hoffenheim, a jego konkurent Vedad Ibišević zdobył bramkę i zebrał dobre recenzje.
Zgodzi się pan, że mało prawdopodobne jest, by Piątek znalazł się w jedenastce na derbowe spotkanie z Unionem?
Jeśli drużyna wygrywa 3:0, to coś musi się wydarzyć podczas treningu, by trener zmienił skład na następny mecz.”
Więcej TUTAJ
***
„Czas zmienników”
„Dokładnie za tydzień zostanie wznowiony sezon Ekstraklasy. Kibice nie mogą się już doczekać, ale piłkarze zastanawiają się, jak wytrzymać ten trudny okres. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem organizatorów, w 51 dni każda drużyna rozegra po jedenaście meczów. Kluczowe do sukcesu mogą być odpowiednia rotacja składem w kolejnych spotkaniach i zmiany, również w trakcie meczów. Kto w ekstraklasie jest pod tym względem najlepszy?”
Więcej TUTAJ
***
„Cierzniak będzie gotowy do gry”
„W środę na boisko wyszedł Cierzniak – pracował indywidualnie, nie wziął udziału w meczu, ale wcześniej bronił i interweniował normalnie, obijał piłkę po strzałach, rzucał się przy interwencjach. – Jesteśmy ostrożni, ale wszystko zmierza w dobrym kierunku, Radek ma być gotowy do gry w Legnicy – usłyszeliśmy przy Łazienkowskiej. Zdrowieje również 20-letni Majecki, który lada dzień ma wrócić do treningów. – W jego przypadku nie będziemy się spieszyć, wolimy chwilę zaczekać niż wpuścić Radka między słupki nawet o minutę za wcześnie. Nie jest to pewne na sto procent, ale niewykluczone, że już w przyszłą sobotę będzie do dyspozycji trenera Aleksandara Vukovicia na ligowy mecz z Lechem.”
Więcej TUTAJ
***
„Pechowiec do potęgi”
„Myślę, że rozmowy nie będą podjęte, takie mam sygnały – mówił niedawno Tomasz Cywka na antenie telewizji WTK o możliwości ewentualnego przedłużenia kontraktu. Obecna umowa wygasa 30 czerwca i z naszych informacji wynika, że (podobnie jak w przypadku Christiana Gytkjaera) wkrótce ma zostać prolongowana do zaplanowanego w połowie lipca zakończenia sezonu, a później współpraca dobiegnie końca. Trudno jednoznacznie ocenić czas spędzony przez 31-latka przy Bułgarskiej, bo storpedowały go kolejne kontuzje. Dość powiedzieć, że ostatni mecz w ekstraklasie Cywka miał okazję zagrać… 20 miesięcy temu.”
Więcej TUTAJ
***
„Maksymilian Rozwandowicz: Naprawdę wierzę w nasze utrzymanie”
„Co z ludzką stroną Stawowego? Zmienił się?
Odpowiem podobnie jak na pytanie o sposób pracy: za krótko razem pracujemy w ŁKS, żeby coś powiedzieć na ten temat. Chwilę z nim rozmawiałem po jednym z treningów i powiedział, że jest innym trenerem niż pięć lat temu. Że inaczej podchodzi do pewnych spraw (...)”
Przerwa wam pomogła?
Okaże się na boisku, ale z tego, co widzę na treningu, na to wygląda.
Co się zmieniło?
Przede wszystkim odpoczęliśmy psychicznie. Mieliśmy dwa miesiące na ułożenie wszystkiego w głowach i chyba każdemu to wyszło na dobre.”
Więcej TUTAJ
SPORT
„Zbigniew Boniek: Wskrzeszenie nie było łatwe”
„Dokończenie sezonu oznacza być może uratowanie niektórych klubów dzięki np. otrzymaniu ostatniej transzy z praw telewizyjnych. Czy polskie kluby wyciągną wnioski i w przyszłości będą lepiej zabezpieczone?
Dobre pytanie. W czasach wyjątkowych wszyscy żyją w sposób wyjątkowy, a później, gdy wróci normalność, to każdy robi to, do czego był wcześniej przyzwyczajony. Jeżeli obecna sytuacja nie nauczy klubów niczego, to będzie smutne. Natomiast gdybym chciał komuś głębiej zajrzeć do kieszeni, to niektórzy teraz wcale tak dużo nie stracili. Przecież obniżyli pensje piłkarzom, zmniejszyli wydatki, dostaną pomoc z tarczy PZPN-owskiej oraz państwowej. Tak naprawdę niewiele klubów w Polsce zarabia na dniu meczowym. Straty dotyczą może pięciu, sześciu najlepszych drużyn, a pozostałe – nie wydaje mi się, żeby miały z tym jakiś wielki problem.
Gdy np. Francja, Holandia czy Belgia ogłaszały przedwczesne zakończenie sezonu, myślał pan, że skoro oni nie dają rady, to my też nie?
Nie, ponieważ my jesteśmy inni. W trudnych sytuacjach umiemy się zjednoczyć i działać. Natomiast każdy przypadek jest inny. Czasami uśmiecham się, gdy analizujemy polską piłkę i mówimy, że np. w Niemczech to, a we Włoszech czy Hiszpanii tamto… Tam jeden piłkarz zarabia tyle, ile u nas cała drużyna. My mamy inną rzeczywistość, dlatego dostosowywanie naszych problemów do kłopotów innych jest niepotrzebne..”
***
„Chce podtrzymać strzelecką passę”
„W jedenastu meczach do zakończenia sezonu Krawczyk ma o co grać. Będzie chciał przekonać trenera Brosza, żeby ten dawał mu jeszcze więcej szans. Być może pomoże mu w tym zamieszanie wokół Angulo, który najpewniej za dwa miesiące pożegna się z Górnikiem. O miejsce trzeba jednak będzie jeszcze twardo rywalizować z pozyskanym na początku marca greckim napastnikiem Giorgosem Giakoumakisem.”
***
„Okręt płynie, ale bez kapitana”
„Na temat przyjęcia opaski kapitana Dytjatjew, 31-letni stoper z Ukrainy, którego trener Michał Probierz darzy sporym zaufaniem, wypowiada się bardzo dyplomatycznie. - Zobaczymy, co trener zadecyduje - stwierdził obrońca, grający trzeci sezon w Cracovii. - Na razie nic nie słyszałem. Gdyby jednak zaistniała taka sytuacja, to z szacunkiem wziąłbym opaskę. Mam mocny charakter. Zawsze w każdej drużynie byłem za zespołem czy to na boisku, czy poza nim. Moim zdaniem kapitanem powinien być człowiek, który długo jest w Polsce i długo gra w zespole.”
***
„Sylwester Czereszewski: Rywale pchają Legię na tron”
„Co musiałoby się zdarzyć, żeby Legia nie utrzymała 1. miejsca w tabeli? Potop? Trzęsienie ziemi?
W poprzednim sezonie Piast zrobił Legii psikusa i sprzątnął jej mistrzostwo sprzed nosa. Teraz nie przewiduję takiej sytuacji. Legia, nawet grając słabo, zdobędzie mistrzostwo. Jej najgroźniejsi konkurenci na finiszu nie wytrzymują ciśnienia i sami „pchają” ją na tron.
Wspomniał pan o Piaście. Teraz nie znajdzie się nikt taki odważny?
Teraz jest trochę inna sytuacja i inne realia. Trener Aleksandar Vuković poukładał szatnię, poradził sobie z obcokrajowcami, chociaż nie oni byli najważniejsi. Najwięcej zależy od rezerwowych, którzy muszą czuć szansę gry i dlatego nie odstają od tych z podstawowego składu. Myślę, że Legia przegra niejeden mecz, ale 1. miejsce utrzyma. Myślę, że w naszej ekstraklasie jest jak w naszej polityce - wszyscy narzekają na PiS, ale w wyborach nikt nie jest w stanie mu zagrozić. Legię tytułu może pozbawić tylko trzęsienie ziemi.”
***
„Leszek Bartnikci: Maksymalnie 150 osób na meczu”
„O czym rozmawialiście z Łukaszem Wachowskim?
Drogą mailową otrzymaliśmy 13-stronicowy raport dotyczący organizacji meczów szczebla centralnego. Spotkaliśmy się więc na łączach, żeby doprecyzować pewne sprawy, dopytać, rozwiać wątpliwości.
Na co trzeba zwracać uwagę?
Drużyny z szatni nie będą wychodzić razem, nie będą spotykać się w tunelu i na murawę nie będą ich wyprowadzać sędziowie. Najpierw na boisko będą wychodzić goście, a po nich gospodarze. To samo jest z opuszczaniem pola gry - najpierw schodzą przyjezdni, a po nich gospodarze. Nie będzie też można zostawać po meczu na murawie, albo wychodzić na nią raz jeszcze, by zrobić tak zwane rozbieganie czy przeprowadzić trening wyrównawczy.
Gdzie będą przebywać zawodnicy rezerwowi?
Mają mieć założone maseczki i przebywać na trybunach, blisko strefy zmian. Chodzi o to, by kontakty ograniczyć do minimum. To samo dotyczy sędziów i delegata. Wszystkie możliwe formalności dotyczące przedmeczowej odprawy należy dokonać telefonicznie, albo przy użyciu elektronicznych środków łączności.”
***
„Liga bez gwarancji”
„Włosi przegadali ten sezon. Teraz się spierają, wahają, analizują, a czas ucieka i będzie go potem brakowało. Na wszelki wypadek przewidują możliwość zmiany formuły rozgrywek, gdyby nie udało się do 20 sierpnia rozegrać pozostałych 12 kolejek i czterech zaległych spotkań w Serie A oraz trzech meczów w Pucharze Włoch. Miałby to być play off, w którym rozstrzygnięta zostanie sprawa awansu i spadku oraz kwalifikacji do europejskich pucharów. Jeśli nawet tego nie uda się zrealizować, to klasyfikacja zostanie określona poprzez zastosowanie obiektywnych współczynników korekcyjnych - jak to enigmatycznie sformułowały piłkarskie władze.”
***
„Trzy etapy królewskich porządków”
„Ten sezon jeszcze nie zakończony, a w Realu już myślą o następnym. Planowanie zaczęło się jeszcze przed przerwą w rozgrywkach, dwa miesiące refleksji pomogły Zidane i klubowym władzom na lepsze przemyślenie pomysłów. Najważniejsze dotyczą kadrowych zmian, które mają być dokonywane w trzech etapach. Pierwszy obejmuje pozbycie się kilku zawodników, którzy mało grają, za to dużo kosztują. Chodzi o Garetha Bale’a, Jamesa Rodrigueza i Mariano Diaza. Walijczyk może powróci do Premier League, jeśli zaakceptuje propozycję Newcastle. James ma się przenieść do Atletico, a Diazem zainteresowane są kluby z Francji i Włoch. Po rocznym wypożyczeniu powróci do Paris SG bramkarz Alphonse Areola. Są jeszcze dwaj zawodnicy, którym Real nie stawiałby przeszkód, gdyby chcieli odejść - to Luka Modrić i Marcelo. Prawdopodobnie pozostaną jeszcze na jeden sezon.”
SUPER EXPRESS
Najpierw garść newsów:
***
„Rafał Gikiewicz: 80-letni kibic żegnał mnie ze łzami w oczach”
„Po ogłoszeniu przez klub, że nie przedłuży z panem kontraktu, pożegnał się pan z kibicami Unionu przez media społecznościowe. Odwzajemnili to w jakiś sposób?
Otrzymałem dużo SMS-ów, telefonów i podziękowań osobistych, z których 99,5 proc. było bardzo pozytywnych. Najbardziej wzruszająca była sytuacja z 80-letnim kibicem Unionu, panem Achimem. Przez kilka tygodni siedział w domu na przymusowej kwarantannie, ale jak się dowiedział, że nie zostanę w Unionie, to przyszedł do klubu o 8 rano i czekał do 13, aż skończyłem trening. Ze łzami w oczach powiedział, że przykro mu, iż odchodzę. Gdy widzisz i słyszysz to od człowieka, który narażając zdrowie, przyszedł się pożegnać, to trudno się nie wzruszyć. Miałem łzy w oczach. Niesamowity człowiek i kibic. Gdy zmarła mu żona, to powiedział, że jeśli ma funkcjonować dalej, to chce żyć dla klubu. Otrzymał karnet na cały sezon, a w zamian wykonuje prace porządkowe w klubie. Gdy nie puszczę bramki w meczu na naszym stadionie, to Achim podpala świeczkę w kształcie cyfry zero, którą ja muszę zdmuchnąć.”
Więcej TUTAJ
GAZETA WYBORCZA
„Polki podbijają Bundesligę”
„Po Katarzynę Kiedrzynek niemiecki klub sięgnął po to, by pomogła mu ponownie wygrać kobiecą Ligę Mistrzów. Od kilku lat VfL Wolfsburg bezskutecznie próbował bowiem zdetronizować Olympique Lyon. Polka w swojej karierze oba te kluby wyrzucała już z prestiżowych rozgrywek. – Od lat jest na światowym topie. W PSG i reprezentacji Polski zdobyła ogromne doświadczenie – komplementuje bramkarkę dyrektor sportowy VfL Wolfsburg, Ralf Kellerman. Polka jest drugim letnim transferem „wilczyc”, które wcześniej wyciągnęły z Manchesteru City gwiazdę reprezentacji Niemiec Pauline Bremer. Dla Kiedrzynek ten transfer to sportowy awans i szansa na pierwsze duże drużynowe tytuły w karierze.”
Więcej TUTAJ
***
„Ponad 35 mln zł prowizji zapłaciły agentom kluby piłkarskie. Za co konkretnie te miliony?”
W Śląsku staramy się trzymać zasady, że prowizja dla agenta nie powinna wynosić więcej niż 8 proc. z całej kontraktowej kwoty, jaką zarobi u nas piłkarz - tłumaczy Michał Mazur, dyrektor do spraw komunikacji i promocji w Śląsku. - Z tego co się orientuję, to nieco mniej niż średnia krajowa, ale nie przeszkadza nam to sprowadzać dobrych zawodników. W sumie przez ostatni rok na prowizje dla agentów wydaliśmy nieduże - w porównaniu z innymi klubami - pieniądze. Ale nie mielibyśmy nic przeciwko temu, aby w przyszłym roku ta kwota była większa. Pod jednym warunkiem - że prowizja wiązać się będzie z transferem, na którym Śląsk zarobi naprawdę duże pieniądze - podkreśla Mazur.”
Więcej TUTAJ
***
„Baskijski symbol już nie wróci na boisko”
„Aduriz urodził się w dzielnicy Ategorrieta w San Sebastian. Jego rodzice byli instruktorami narciarstwa alpejskiego, kochali sporty górskie. W wieku dziewięciu lat Aritz został wicemistrzem kraju w narciarstwie biegowym. Ale w końcu postawił na futbol. Jego kariera pełna była zwrotów. Ukochał Athletic, ale baskijski klub dwa razy go oddał i dwa razy sprzedał. Najpierw były wypożyczenia do niższych lig, potem transfery do Mallorki i Valencii. Po tym pierwszym za 5 mln euro protestowali kibice i koledzy z drużyny. Aritz przyznał, że został zmuszony do odejścia.”
Więcej TUTAJ