Autor zdjęcia: Własne
W przerwie: “Doctor Socrates. Piłkarz, filozof, legenda”, czyli opowieść o sportowcu ulepionym jakby z innej gliny
Dożyliśmy czasów, gdy piłka nie tylko jest obecna praktycznie 24 godziny na dobę w telewizji i internecie, ale możemy też czytać świetne pozycje o jej historii. Można pomiędzy meczami, można w drodze do pracy, można tam, gdzie królowie chadzają piechotą. Możliwości jest multum. W każdy weekend będziecie mieli okazję przeczytać nasze polecenia. Pewnie częściej będziemy chwalić niż ganić, bo na słabe książki szkoda nam czasu, więc potraktujcie to jako przewodnik po wartościowej lekturze na czas przerwy. Biografia jednego z najbardziej zjawiskowych piłkarzy w historii brazylijskiego futbolu, pozycją bezwzględnie godną sprawdzenia jest.
Andrew Downie - Doctor Socrates. Piłkarz, filozof, legenda (Wydawnictwo Arena)
Idę o zakład, że gdyby zapytać dziś dowolnie wybranych dziesięciu fanów futbolu w wieku niższym niż trzydzieści lat, o postać Sokratesa, być może ktoś wspomniałby o wybitnym filozofie, ale nie do końca kojarzył, iż był również taki piłkarz. No cóż, brazylijskie legendy piłki nożnej to raczej dla nich Pele, Ronaldo, Rivaldo, Ronaldinho, Romario czy Neymar. Nie mnie oceniać, dlaczego tak jest i czy koniecznie należy to zmienić, zupełnie nie w tym rzecz. Koniecznie należy jednak poinformować, że jest na rynku polskim kapitalna książka poświęcona brazylijskiemu futboliście, który zdawał się być ulepiony jakby z innej gliny.
Socrates zmarł dość młodo, w 2011 roku, przeżywszy 57 wiosen. Wspomina się go czasem jako kapitana najlepszej kadry Brazylii, która… nic poważnego nie wygrała.
Czy wynikało to choćby odrobinę z tego, jak prowadził się ów kapitan? No cóż, niewykluczone. Piłkarz palił jak smok, od alkoholu nigdy nie stronił. Nie prowadził się jak na wybitnego profesjonalistę przystało, stąd też jego niesamowite umiejętności nie przełożyły się na karierę jak z bajki. Dość powiedzieć, że ofensywny pomocnik obdarzony bajeczną techniką nie przebił się w europejskim futbolu klubowym. Rozegrał tylko jeden sezon w Fiorentinie i szału tam, mówiąc krótko i konkretnie, absolutnie nie zrobił.
Problemem było jednak też to, iż Socrates miał zawsze coś do powiedzenia na każdy temat. Był pediatrą, intelektualistą, człowiekiem zaangażowanym w życie społeczne i polityczne. Nie wahał się wygłaszać głośno niepopularnych opinii, zawsze opowiadając się po stronie ustroju komunistycznego.
- To, co potrzebne jest w Corinthians, ale nie tylko w tym klubie i nie tylko w piłce, to zlikwidowanie przepaści między szefem a pracownikiem. W naszym przypadku pracownik, czyli piłkarz, ma dobrze określone obowiązki, i tak powinno być. Jednak nigdy nie przestaje być tylko pracownikiem. Nie ma znaczenia człowiek. Sprawy osobiste nie są brane pod uwagę - opowiadał.
W książce “Doctor Socrates. Piłkarz, filozof, legenda” poznajemy życie charyzmatycznego zawodnika od kołyski, ponieważ wątek rodzinny i postać jego ojca w największym stopniu wpłynęły na to, jakim był człowiekiem. W tej biografii piłka nie jest jedynym tematem, wprost przeciwnie - stanowi tylko jedną z osi publikacji.
Być może Downie w kilku momentach trochę za delikatnie obszedł się z życiowymi wyborami Sokratesa, ale takie już jego prawo jako autora. My możemy wyrobić sobie własne zdanie, jest tutaj naprawdę duże pole do refleksji, interpretacji. Chociażby z tego powodu “Doctor Socrates. Piłkarz, filozof, legenda” to pozycję naprawdę wyjątkowa na rynku wydawnictw okołopiłkarskich i polecić ją mogę każdemu z czystym sumieniem. Świetna robota!
Nasza ocena (1-6): 5