Autor zdjęcia: Lukasz Sobala / Press Focus
Bez Feliksa mistrzowie bawić się nie potrafią. Piast - Górnik 0:0
Przed rozpoczęciem wtorkowych derbów Śląska więcej mówiło się o kontuzji Jorge Feliksa niż o tym pojedynku i jego znaczeniu. Z Hiszpanem w składzie Piast Gliwice wygrał ostatnio cztery mecze z rzędu i słusznie martwiono się o dyspozycję mistrzów Polski. Ta w spotkaniu z Górnikiem była przeciętna.
O pierwszej połowie śmiało możemy napisać, że oglądaliśmy niezły mecz walki z sytuacjami pod obydwiema bramkami. Na pewno jeżeli chodzi o utrzymywanie się przy piłce, w tym prym wiódł Piast, mistrzowie Polski mieli jednak problem z finalizacją swoich ataków. Konkretnie mamy tu na myśli skuteczne ostatnie podanie, które otworzy tym samym drogę do bramki. Większość sytuacji podopieczni Waldemara Fornalika kreowali po przechwycie i szybkiej wymianie futbolówki. W ataku pozycyjnym mistrzowie Polski byli za wolni, zbyt schematyczni. Na plus trzeba wyróżnić Sebastiana Milewskiego i Jakuba Czerwińskiego. Pierwszy w kolejnym już meczu imponuje swoimi decyzjami na boisku, a dziś starał się wejść w buty Jorge Feliksa i próbował rozruszać swoją ofensywę, drugi uratował natomiast swoją drużynę przed stratą gola.
Górnik natomiast skupił się na szybkich kontratakach tuż po odzyskaniu piłki i tutaj naprawdę kilka razy zrobiło się groźnie pod bramką Frantiska Placha. Jak już wspomnieliśmy, mistrzowie Polski nie stracili gola, bo na posterunku był Czerwiński, a przeciwnicy jakoś wybitnie nie byli skoncentrowani i pudłowali.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. To gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce, a ich postawa nie odbiegła jakoś znacznie od występów w ostatnich meczach. Piłkarze trenera Fornalika spokojnie rozgrywali futbolówkę, tak jakby seria czterech wygranych meczów dodała im pewności, iż grając do końca uda się zdobyć decydujące trafienie. I być może gdyby u gliwiczan występował dziś Felix, to takie nastawienie skończyłoby się zwycięstwem. Po zmianie stron sytuacji przecież nie brakowało, najbliżej zdobycia bramki był Piotr Parzyszek.
Ostatecznie jednak górnicy potrafili się wybronić (wspaniała interwencja meczowa Przemysława Wiśniewskiego po uderzeniu Milewskiego!), do tego skutecznie interwencje Chudego, a sami zmarnowali doskonałą okazję. Mowa tutaj o szansie Jesusa Jimeneza, który znalazł się wybornej pozycji pod bramką Piasta, ale pójście w drybling i rywalizacja z Czerwińskim zastopowała starania całego zespołu.
Nie możemy powiedzieć, że nam się ten mecz nie podobał, bo dzięki konsekwentnej i ambitnej grze Piasta do ostatniego gwizdka sędziego mieliśmy na boisku emocje. Składnych akcji również nie brakowało, po jednej wymianie piłki w polu karnym gości ręce aż same składały się do oklasków. Cały wysiłek gliwiczan został jednak zmarnowany, bo zabrakło bramki. Takie są fakty. A jeśli Legia wygra w środę z Arką, przewaga warszawiaków nad Piastem wzrośnie do 10 punktów.
Piast Gliwice – Górnik Zabrze 0:0
Piast: Plach (5) – Konczkowski (5), Korun (5), Czerwiński (7), Kirkeskov (5) – Jodłowiec (4) (75’ Sokołowski – bez oceny), Hateley (5), Milewski (6) – Tuszyński (4) (81’ Klupś – bez oceny), Parzyszek (4), Vida (4) (71’ Alves – bez oceny).
Górnik: Chudy (6) – Vasilantonopoulos (4), Wiśniewski (6), Bochniewicz (7), Gryszkiewicz (3) – Jirka (3) (85’ Ryczkowski – bez oceny), Prochazka (4), Manneh (4) (71’ Bainović – bez oceny), Jimenez (3) (87’ Kopacz – bez oceny) – Angulo (3), Giakoumakis (3).
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
NOTA OD www.2x45.info: 6.
Żółte kartki: Gryszkiewicz, Jimenez.
Piłkarz meczu: Jakub Czerwiński.