Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Własne

Trzy oferty za Kądziora. Białkowski: Zasłużyłem na Premier League. Rybus: Najbardziej chciałem zostać w Rosji

Autor: zebrał Mariusz Bielski
2020-07-31 09:15:14

Kto awansuje do Ekstraklasy, a kto w Rzeszowie będzie cieszył się z I ligi? Czemu Białkowski zasłużył na Premier League? Za ile i dokąd odejdzie Kądzior? Kiedy ktoś ogarnie trenerski bałagan w Jagiellonii? Jaka będzie Miedź Skrobacza? Co jest największym kapitałem Legii przed kolejnym sezonem? Odpowiedzi na te i inne pytania poznacie w piątkowej prasie!

PRZEGLĄD SPORTOWY

„Jedni napiszą historię”

„Nie jesteśmy w pełni sił. Szkoda, że za wygrane spotkanie z Miedzią zapłaciliśmy taką cenę. Liczę na zmienników. Naszym atutem jest przygotowanie motoryczne, ponadto Warta ma starszych piłkarzy, którzy mogą potrzebować dłuższego wypoczynku po półfi nale baraży – mówi trener Radomiaka Dariusz Banasik. O ile akurat w tym sezonie z kontuzjami Zieloni mieli sporo szczęścia, to kłopoty tak ważnych zawodników budzą niepokój. „Do meczu podchodzimy bojowo” – słyszymy w klubie i z takim nastawieniem Radomiak jedzie do Grodziska. Presję z piłkarzy zdejmuje Banasik, tłumacząc, że przecież nikt nie oczekiwał od nich awansu, wynik i tak mają ponad stan. – U nas w klubie nie ma takiego podejścia jak w niektórych drużynach, czyli „ekstraklasa albo śmierć”. Stworzyliśmy fajny zespół, gramy dobrze i teraz czas na ostatni krok – zagrzewa zawodników do walki.”

Więcej TUTAJ

***

„Balkon, czyli miejsce dla VIP”

„Gra toczy się o coś więcej niż awans. O spokojną przyszłość. Przynajmniej dla Resovii, bo Stal o swoją martwić się nie musi. Głównym udziałowcem klubu jest fi rma Fibrain, producent kabli światłowodowych, zatrudniający ponad 1000 osób. I liga ma być tylko przystankiem w drodze do ekstraklasy, gdzie właściciele za kilka lat widzą Stal, a nawet dalej – w europejskich pucharach. Ambicje są wielkie, a większość pieniędzy, co powinno cieszyć, inwestują w akademię. Drużyna jako beniaminek zrobiła więcej niż od niej wymagano, bo na awans dają jej dwa lata. Ale skoro już w pierwszym roku dostrzegli drzwi uchylone do I ligi, to dlaczego nie przekroczyć progu? – Nie nakładamy presji na piłkarzy. Oczywiście chcemy skorzystać z okazji, awans byłby też dobry dla uwiarygodnienia całego projektu. Ale w perspektywie 12-letniej, a w takiej patrzymy na Stal, rok czy dwa lata w II lidze tak naprawdę nie mają znaczenia – tłumaczy Rafał Kalisz, prezes klubu, szefujący też Fibrain.”

Więcej TUTAJ

***

„Defensywny kapitał Legii”

„Wystarczy przypomnieć sobie, w jaki sposób Legia przechodziła kolejne rundy eliminacyjne przed rokiem. W pierwszych siedmiu meczach nie straciła gola, licznik minut bez puszczonej bramki zatrzymał się na 719. Radosław Majecki został pokonany kilkadziesiąt sekund przed końcem spotkania w Glasgow. Zabrakło niewiele, ale Legia trzeci rok z rzędu nie zakwalifikowała się do fazy grupowej Ligi Europy. – Kolejny brak awansu do fazy grupowej byłby bardzo bolesny. Mamy to wpisane w budżet, puchary są niezbędne, byśmy szli do przodu. Nie zrobimy postępu, łatając dziurę transferami – powiedział miesiąc temu prezes Dariusz Mioduski.”

Więcej TUTAJ

***

„Trenerski zamęt w Białymstoku”

„Na Podlasiu lubią zaskakiwać obsadzeniem trenerskiego stołka. Wystarczy przypomnieć, że to właśnie na Podlasiu postawiono na Tomasza Hajtę, wówczas szkoleniowego żółtodzioba. Niespodziewanie zatrudniono też Ireneusza Mamrota. To okazało się strzałem w dziesiątkę, bo trener, który sprawdził się wcześniej wyłącznie na pierwszoligowym poziomie, w premierowym sezonie wywalczył z Jagą wicemistrzostwo. Strzałem obok tarczy był za to zaskakujący angaż Petewa, wszak Jaga do tamtego momentu zdecydowanie stawiała na polskich trenerów. I do tej formuły właśnie powraca.”

Więcej TUTAJ

***

„Bartosz Białkowski: Zasługuję, by zagrać w Premier League”

„Czego w ostatnich latach zabrakło panu, by dostać się do Premier League?
Dużo czynników wpływa na takie sprawy, m.in. szczęście lub jego brak. Sporo zależy od tego, jakich zawodników potrzebuje klub walczący o awans. Czołowe drużyny mają zazwyczaj mocno obsadzone pozycje bramkarzy, priorytetem są inne transfery. Trzeba też wziąć pod uwagę mój wiek – nikt nie będzie płacił nie wiadomo jakich pieniędzy za 33-letniego bramkarza. Ale ja nie chcę o tym za bardzo rozmyślać. Cieszę się z tego, gdzie jestem, że utrzymuję się na wysokim poziomie w Championship, że jestem w dobrej formie i zdobywam indywidualne nagrody. Oczywiście mam swoje ambicje, bardzo chciałbym zagrać w Premier League. I powtórzę – gorąco wierzę, że tak się stanie. Pamięta pan nasze spotkanie w Nottingham, gdy grałem w Notts County? 

Pamiętam.
Spytał pan wtedy o moje marzenia. Odpowiedziałem, że chciałbym wystąpić w reprezentacji Polski. Zrobił pan duże oczy, zastanawiając się pewnie, co ten gość wygaduje, skoro gra na trzecim poziomie rozgrywek. A ja w kadrze zagrałem i pojechałem na mistrzostwa świata. Jak widać, marzyć trzeba, nikt tego nie zabrania. Według mnie, mojej żony i wszystkich najbliższych zasługuję, by wystąpić w Premier League. I do tego właśnie dążę.”

Więcej TUTAJ

 

SPORT

„Rozum podpowiada Wartę”

„Ważniejsze jest jednak to, jak z kadrowymi problemami poradzi sobie Dariusz Banasik, opiekun drużyny z Radomia. Przypomnijmy, że od dłuższego czasu szkoleniowiec beniaminka I ligi nie może liczyć na Marcina Budzińskiego, z którego sprowadzeniem wiązano spore nadzieje. Kolejne niezbyt dobre informacje dotyczą Macieja Świdzikowskiego. Piłkarz ten do Grodziska Wielkopolskiego pojechał, ale dopiero po rozgrzewce zapadnie decyzja, czy trener będzie mógł z niego skorzystać. Najwięcej niepokoju budzi jednak kontuzja, jakiej w meczu z Miedzią Legnica doznał Patryk Mikita. Przypomnijmy, że najskuteczniejszy strzelec Radomiaka (14 bramek w tym sezonie) opuścił boisko w 25 minucie z urazem stawu skokowego. Wczoraj 27-letni skrzydłowy przechodził badania, a decyzja o jego występie ma zapaść dopiero dziś.”

***

„Dariusz Kubicki: Baraże to świetne posunięcie”

„Oba zespoły pokazały w tym sezonie, że zasłużyły na ekstraklasę?
Zasłużyły, aby zagrać w finale o nią. W sezonie jednak im troszeczkę zabrakło, bo Stal i Podbeskidzie awansowały dosyć pewnie. Ale na pewno oba kluby elity chcą. Radomiak był... „śpiącym gigantem”. Dopóki nie objął go trener Dariusz Banasik. Wiadomo, że zapotrzebowanie na piłkę w Radomiu jest bardzo duże, z kolei Warta chce dorównać Lechowi, przynajmniej jeżeli chodzi o klasę rozgrywkową. Fajnie byłoby, żeby oba zespoły awansowały i pokazały się w ekstraklasie, ale tak się nie da. 

Cokolwiek wydarzy się dziś, to jak ocenia pan pomysł z rozgrywaniem meczów barażowych o ekstraklasę?
Kiedy na początku lat 90. wyjechałem grać do Anglii, to tam były już baraże. To uatrakcyjnia rozgrywki, bo w końcówce sezonu jest bardzo niewiele meczów o nic, czego zresztą byliśmy niedawno świadkami. Na dwie kolejki przed końcem zespół, który był zagrożony spadkiem miał jednocześnie... szanse na baraże. Gdyby tego nie było, to sporo spotkań nie miałoby już znaczenia. PZPN wykonał świetne posunięcie.”

***

„Szybki strzał”

„Nie będę ukrywał, że pierwsze rozmowy z Miedzią odbyły się już przez kilkoma miesiącami - przyznał Jarosław Skrobacz. - Po moim rozstaniu z GKS-em 1962 Jastrzębie rozmowa z prezesem Dadełłą była bardzo konkretna, rzeczowa, praktycznie wszystkie szczegóły kontraktu zostały ustalone. Nie wiem, czy to była czysta formalność, ale pojechałem do Wrocławia po to, by złożyć podpis pod umową z klubem z Legnicy. Po długiej pracy w Jastrzębiu bardzo ważnym czynnikiem było dla mnie to, bym w nowym klubie mógł skupić się wyłącznie na sprawach sportowych. Miedź organizacyjnie gwarantuje taki komfort pracy. Przed podpisaniem umowy z Miedzią ja i trener Woś zasięgnęliśmy opinii kilku trenerów, którzy pracowali tutaj przede mną i były to bardzo pozytywne opinie. Nie pozostaje mi nic innego, jak odwdzięczyć się za te doskonałe warunki pracy i spełnić marzenia kibiców Miedzi. Lubię grać ofensywnie, odważnie, bo uważam, że po to gramy w piłkę, żeby strzelać bramki i dawać radość kibicom. Jeżeli remisujemy, to wolę wynik 2:2 i duże emocje niż nudne 0:0.”

***

„Marcin Jaroszewski: Wszystkich rozliczają wyniki”

„Zawód, rozczarowanie, a może wściekłość. Jakie emocje towarzyszyły panu w końcowej fazie rozgrywek?
Każdy z tych stanów na pewno mi towarzyszył. Emocje były duże, ale na szczęście uniknęliśmy najgorszego. Celem przed sezonem miała być walka o czołową szóstkę. Liczyliśmy, że zespół złapie serię, dzięki której znajdzie się w górnej stawce. Wiosną złapał, ale... serię porażek, fatalnych występów na własnym boisku i znaleźliśmy się w dole tabeli. Wiedzieliśmy, że ten sezon będzie trudny, przygotowywaliśmy się na to, sam prowadziłem rozmowy z osobami, które pracowały w klubach, które doświadczyły spadków rok po roku. Zeszłego lata zespół został przebudowany, liczyliśmy na doświadczenie trenera Radosława Mroczkowskiego. Na papierze wszystko wyglądało jak należy, ale boisko zweryfikowało nasze plany.

Na tyle, że w Sosnowcu dojdzie do kolejnej rewolucji kadrowej. Poza bramkarzami potrzebujecie piłkarzy niemal na każdą pozycję... 
Zaraz po meczu w Suwałkach, a jeszcze przed rozmowami indywidualnymi, powiedziałem chłopakom, że tworzyli fajną grupę w szatni, ale na boisku już tak fajnie to nie wyglądało, a piłkarzy, trenerów, działaczy rozlicza się za wyniki, a nie dobrą atmosferę. Wyników nie było więc logicznym jest, że musi dojść do zmian. W trakcie sezonu zmienialiśmy trenerów, ale wyników nie było. Poza wyjątkami spora grupa zawiodła, dlatego nadszedł czas rozstań. Być może ci, którzy odejdą, w innym miejscu pokażą więcej umiejętności.”

***

„Wszyscy jesteśmy winni”

„Umówmy się: dzisiaj mniej istotny jest awans do I ligi. Dla mnie istotniejsze jest poukładanie klubu, jego stabilne funkcjonowanie. Dlatego nie będę ulegał żadnym naciskom na zmiany; czy to trenera, czy prezesa. Tu nikt pojedynczo nie jest winny, winni jesteśmy my wszyscy. Trzeba jeszcze poczekać na awans. Szkoda, że tak długo to już trwa, ale po burzy zawsze wychodzi słońce. Mam nadzieję, że ono jest już niemalże na wyciągnięcie ręki - dodaje prezydent Katowic. Za GKS nadal mają być odpowiedzialni prezes Marek Szczerbowski, dyrektor Robert Góralczyk czy trener Rafał Górak.”

***

„Łukasz Bereta: Chcieliśmy złapać trochę głodu”

„Ruch jest kreowany na zdecydowanego faworyta III-ligowych rozgrywek.
Są kibice, którzy interesują się tylko i wyłącznie Ruchem, a nie innymi drużynami. One przecież też się zbroją, rozbudowują, idą do przodu nie tylko sportowo, ale i organizacyjnie. Ślęza Wrocław ma nowe obiekty, Polonia Bytom prezentuje sponsora i ściąga bardzo dobrych zawodników, mocnym zespołem będzie Rekord Bielsko-Biała, co roku rosnący w siłę. Wysoko oceniam Goczałkowice, które długo grają ze sobą w tym składzie i umiejętnie się wzmacniają, a osoba Łukasza Piszczka robi swoje. Dla rezerw Górnika mecz z nami może być priorytetowy. Zresztą, z „dwójkami” zawsze było trudno. Czy to Miedź, czy Zagłębie Lubin, delegują na spotkania z nami dobrych zawodników, bo wiedzą, że u nas jest świetnie przygotowane boisko i atmosfera powodująca, że można poczuć się jak w wyższej lidze.”

 

SUPER EXPRESS

„Haruje, żeby odgryźć się w Lidze Mistrzów”

„Po Złotej Piłce Lewy definitywnie stracił też szansę na Złotego Buta, nagrody przyznawanej najlepszemu strzelcowi w europejskich ligach. Gwiazdor Bayernu zakończył sezon Bundesligi z 34 golami na koncie i długo prowadził w tej klasyfikacji. Niestety, Włoch Immobile skorzystał z tego, że w sezonie Serie A jest aż 38 kolejek, a w Niemczech tylko 34. Najpierw dogonił Polaka, a teraz go wyprzedził.”

***

„Maciej Rybus: Od początku chciałem zostać w Moskwie”

„Lokomotiw Moskwa ogłosił, że przedłużył pan kontrakt. Skąd zmiana decyzji?
Ja decyzji nie zmieniłem. Po prostu w kwietniu i maju nikt ze mną nie rozmawiał na temat nowej umowy. A sądziłem, że negocjacje powinny rozpocząć się już wtedy, bo od stycznia mogłem związać się z inną drużyną. Pomyślałem więc, że nikt tu nie chce, abym został. Ale koronawirus dużo zmienił. Im bliżej było do końca kontraktu, tym miałem więcej sygnałów, że Lokomotiw mnie jednak potrzebuje. Ja sam czekałem do ostatniej chwili, bo nie ukrywam, że chciałem zostać w Moskwie. 

Miał pan inne propozycje?
Zainteresowanie było spore, w większości były to kluby tureckie, np. Besiktas Stambuł. Był też poważny sygnał z Olympiacos Pireus. Najkonkretniejszy był jednak nowy mistrz Turcji, Istanbul Basaksehir. Do końca o mnie walczyli, nawet w ostatnich dniach mieli kontrakt z Mariuszem…”

Więcej TUTAJ

***

„Juranović? Świetna decyzja Legii”

„Według portalu 24sata.hr Josip Juranović miał m.in. ofertę z Cadiz, beniaminka ligi hiszpańskiej. Wspomniano nawet o kwocie 700 tys. euro. – Ostatnio w Hajduku wiele się dzieje, ma odejść wielu zawodników – tłumaczy nam Vrdoljak. – Ma być remont drużyny, aklub wiedział, że Josip nie przedłuży kontraktu, więc w tej sytuacji chyba uznali, że lepiej coś za niego dostać niż nic. Uważam, że to dobry zawodnik i poradzi sobie w Legii. Jeśli to prawda, że cena za niego oscyluje poniżej pół miliona euro, to jest to dobry ruch Legii – ocenia Vrdoljak”

***

„Kądzior odejdzie z Dinama za dużą kasę”

„Z informacji Super Expressu wynika, że w przyszłym sezonie Kądzior może zagrać w Turcji, Hiszpanii lub Szwajcarii. Od kilku tygodni na celowniku ma go słynne Fenerbahce Stambuł, które chce odzyskać chwałę i wrócić do walki o mistrzostwo Turcji. Z Polakiem kontaktowali się także przedstawiciele FC Basel, które również jest poważnym kandydatem w walce o względy piłkarza. Nie wiadomo jednak, czy szwajcarski potentat będzie w stanie spełnić finansowe oczekiwania Dinama, bo na razie godzi się wyłożyć za Kądziora zaledwie 1,5 mln euro.”


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się