Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Lukasz Sobala / Press Focus

Sezon się jeszcze nie zaczął, a najdziwniejszą zmianę trenera już mamy odhaczoną...

Autor: Karol Bochenek
2020-08-01 13:40:43

W Stali Mielec ciekawie zrobiło się jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Beniaminek Ekstraklasy dość nieoczekiwanie rozstał się z Dariuszem Marcem, czyli trenerem, któremu zawdzięcza powrót na salony. A ponieważ życie nie znosi próżni, to na Podkarpaciu zameldował się już nowy szkoleniowiec - zwolniony niedawno z Lecha Poznań, Dariusz Skrzypczak.

Zacznijmy jednak od Marca. Nie ma co ukrywać - trochę jesteśmy jego odejściem zaskoczeni. Szkoleniowiec, którego władze Stali wyczarowały właściwie znikąd, doskonale odnalazł się w pierwszoligowych realiach. Warto to docenić, bo Marzec w Mielcu naprawdę nie miał łatwo. Wchodził w buty po Arturze Skowronku, do zespołu celującego wyłącznie w awans i zdołał udźwignąć presję oraz ciężar oczekiwań. Dość powiedzieć, że Stal, choć awans do Ekstraklasy zapewniła sobie jako druga, finalnie zakończyła sezon na czele pierwszoligowej stawki. 

Dlaczego, skoro było tak dobrze, klub nie przedłużył wygasającego kontraktu Marca? Oficjalnie, zgodnie z tym, co napisano w komunikacie, zarząd i trener po prostu nie doszli do porozumienia w zakresie przedłużenia współpracy. Za tymi słowami kryje się jednak sedno sprawy. Czyli - o czym jako pierwszy informował portal weszlo.com - chęć majstrowania przy sztabie trenerskim. Innymi słowy, władze Stali chciały przedłużyć kontrakt wyłącznie z Marcem i następnie dobrać mu asystentów na własną rękę, a Marzec stanął po stronie swoich ludzi, co przekreśliło szansę na podpisanie nowej umowy. Inna teoria mówi, że szkoleniowiec zupełnie nie dogadywał się ze swoimi podopiecznymi.

Byłego już szkoleniowca Stali spotkał przedziwny los. Wydawało się, że Marzec ma przed sobą co najmniej kilka miesięcy spokojnej pracy, na co bez wątpienia sobie zasłużył, a tu taka niespodzianka. Facet nieoczekiwanie spadł z karuzeli i nie wiadomo, co będzie z nim dalej. Zakładamy, że prędzej czy później dostanie robotę, choć raczej nie w Ekstraklasie. Nie będziemy za to zaskoczeni, jeśli Marzec za chwilę znów zamelduje się w pierwszej lidze, w której tak dobrze sobie ostatnio radził. Tak to już jest w tej naszej piłce, że trenerskie rotacje to jej nieodłączny element. 

 

Dlaczego zmiana trenera w Stali Mielec nie musi być tak głupia, jak wygląda?

Gdy niedawno pisałem większy tekst o...

Opublikowany przez Michał Trela - Z nogą w głowie Piątek, 31 lipca 2020

 

Na ten temat coś do powiedzenia miałby na pewno Dariusz Skrzypczak, który - przynajmniej na początku - poprowadzi Stal w Ekstraklasie. Szkoleniowiec, który dotychczas nie prowadził samodzielnie polskich klubów, kilka dni temu mógł rozpaczać po zwolnieniu z Lecha, a dziś może świętować, bo znalazł nową robotę. Poszło błyskawicznie, ale to specjalnie nie dziwi. Skrzypczak cieszy się bardzo dobrą opinią, do tej pory nie słyszeliśmy o nim pół złego słowa, w dodatku uchodzi za specjalistę od pracy z młodzieżą. Przy takich referencjach ktoś musiał mu zaufać i ostatecznie padło właśnie na Stal. Na Skrzypczaka czeka więc bardzo duże wyzwanie, nas z kolei ciekawi nas, jak sobie z nim poradzi.

Na koniec dwa słowa o samej Stali. Z jednej strony spodziewaliśmy się, że po latach nieobecności w elicie klub z Mielca będzie - cytując Bisza - mastodontem w magazynie Rosenthala. Z drugiej - nie przypuszczaliśmy, że tak szybko to zaprezentuje. Jak tak dalej pójdzie, to Stal zostanie głównym producentem ekstraklasowych materiałów rozrywkowych. 


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się