Autor zdjęcia: Wisła Płock
Wisła Płock sprowadziła w końcu wartościowego lewego obrońcę? Jakość ma dać wychowanek Realu Madryt
Wisły Płock w tym sezonie z wartościowymi lewymi obrońcami nie kojarzymy. Początkowo na tej pozycji grać miał Krystian Miś, ale... nie wystąpił w żadnym spotkaniu. Marcin Warcholak z kolei trafił u nas do antyjedenastki jesieni. Tradycyjnie próbowano tam przestawić Patryka Stępińskiego, ale pozyskanie bocznego defensora było priorytetem i "Nafciarze" dopięli swego bardzo szybko.
Półroczny kontrakt (z opcją przedłużenia na następny rok) z Wisłą Płock podpisał Angel Garcia Cabezali. Od razu uspokajamy - z Angelem Perezem Garcią, doskonale pamiętanym z osiąganych "resultados historicos" w Piaście Gliwice, nie ma nic wspólnego. To 25-letni wychowanek Realu Madryt, ale tam nigdy nie wyszedł poza zespół Castilli.
W zasadzie można powiedzieć, że Garcia przeszedł podobną drogę jak Arkadiusz Reca. Zaczynał jako skrzydłowy, ale od sezonu 2015/16 coraz częściej grał jako lewy obrońca. Co jednak ciekawe, w La Liga 2 w barwach Realu Valladolid dwa mecze zagrał nawet na... środku obrony.
W sumie w drugiej lidze hiszpańskiej zanotował 39 spotkań. Więcej ma ich na trzecim poziomie rozgrywkowym - tam przekroczył liczbę stu gier. Statystyk nie ma olśniewających, ale w sumie strzelił 18 goli i zaliczył 5 asyst. Rzecz jasna, najwięcej ich było w trzeciej lidze. Mimo że wywodzi się z akademii Realu, gdzie przeszedł przez wszystkie szczeble juniorskie, najwięcej spotkań zanotował dla zespołu z Valladolid, a właściwie jego rezerw.
Ciekawym jego osoby kibicom @WislaPlockSA podpowiem, że @Angelgarcia23 daje radę zarówno w ofensywie... pic.twitter.com/rgbx2cH8bO
— Marcin Matuszewski (@matuszewski_ini) 30 grudnia 2018
Ostatnio Garcia reprezentował barwy Cultural y Deportiva Leonesa z La Liga 2. Odszedł z tego zespołu z końcem sierpnia, bo nie chciał grać w trzeciej lidze hiszpańskiej. Jak przyznał w rozmowie z Weszło agent Maciej Matuszewski, który pilotował sprowadzenie 25-latka do Polski, ofert z tego poziomu miał na pęczki, a na transfer do Polski namawiano go już wcześniej, ale Cultural nie chciał go puścić.
Istotną kwestią jest bez wątpienia fakt, że nowy lewy obrońca Wisły ostatnie spotkanie rozegrał blisko siedem miesięcy temu, 2 czerwca. Nie wygląda to dobrze, bo doskonale wiemy już z doświadczenia, że takiemu zawodnikowi później wiele czasu zajmuje dojście do odpowiedniej dyspozycji. Pozytywem jest na pewno fakt, że trafia do Płocka jeszcze przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego, więc będzie mógł uczestniczyć we wszystkich treningach z drużyną. W dodatku był już przy Łukasiewicza w grudniu na testach przez kilkanaście dni, więc trener Kibu Vicuna musi sobie doskonale zdawać sprawę z jego obecnej formy.
Co o nim wiemy na razie? Według skrótów meczów jego drużyn widać, że to zawodnik, który bardzo lubi podłączać się do ofensywy, więc bez wątpienia będzie pasował w tym aspekcie trenerowi Vicuni. W defensywie bywa różnie, ale goli w stu procentach zawalonych przez niego nie znaleźliśmy, więc raczej tragedii nie będzie.
Ten ruch na kolana nas bez wątpienia nie rzuca, ale też nie będziemy go od razu przekreślać. Przypomina nam się historia Daniego Suareza, który przyszedł do Górnika Zabrze po długim czasie bez gry i okazał się szybko wartościowym zawodnikiem. Niewykluczone, że tak będzie również tym razem z Garcią. Umówmy się - trudno będzie zaprezentować się gorzej od obecnych bocznych defensorów płockiej ekipy.