Autor zdjęcia: Twitter @LechiaGdanskSA
Jedenastka i antyjedenastka 8. kolejki Ekstraklasy 2019/20 według 2x45 plus bonusy
Nie była to zbyt przyjemna kolejka, dlatego wybór pierwszej jedenastki nie był zbyt prosty – dużo przyzwoitości, mało „efektów wow”. Naturalnie doceniamy zawodników więc szczególnie zawodników Zagłębia Lubin, Lechii Gdańsk czy Cracovii. Za to tych, którzy zawiedli na całej linii… Uwierzcie, w zażarte dyskusje toczyły się w redakcji, tylu kandydatów by się znalazło. Co zresztą potwierdza naszą tezę z pierwszego zdania. No to zobaczmy kto dokładnie i gdzie się załapał!
BRAMKARZ
Dusan Kuciak (trzeci raz) – Lechia wygrała spotkanie z Lechem w dużej mierze dzięki niemu. Przy bramce Gytkjaera nie miał co prawda za wiele do powiedzenia, ale już pod koniec meczu, gdy Lech przycisnął, zachował się tak jak powinien – obronił trzy groźne strzały z bliskiej odległości. Wykonał swoją robotę i ani razu nie mieliśmy wrażenia, że brakowało mu pewności siebie.
OBROŃCY
Alan Czerwiński (pierwszy raz) – Czy to piłkarz, czy bolid formuły 1? Gość zasuwał po prawym skrzydle od pudła do pudła, a że w obronie nie miał zbyt wiele do roboty… Albo inaczej, że kasowanie prób Merebaszwilego i spółki szło mu banalnie łatwo, to mocno pognębił Nafciarzy z przodu. Dwie asysty i gol jako boczny obrońca? To się nie zdarza często, drodzy państwo...
Michał Nalepa (pierwszy raz) – Przy bramce Gytkjaera nie zawinił, za to sam pokusił się o akcję ofensywną i niczym karateka wpakował piłkę do bramki Lecha. Mamy świadomość, że stopera powinno się rozliczać głównie z obrony, jednak nie sposób nie docenić wkładu Nalepy w zwycięstwo Lechii – nawet mimo kilku błędów, które musiał naprawiać w końcówce Kuciak. Jednak poza krótkim okresem dekoncentracji trzymał swój stabilny, wysoki poziom.
Jarosław Jach (pierwszy raz) – Z dystansem podchodziliśmy do tego jego powrotu z Mołdawii, bo tak naprawdę nie wiadomo w jakiej był formie. No ale nie dość, że strzelił otwierającego gola dla Rakowa, to jeszcze bardzo dobrze radził sobie z przeciwnikami. Zgasił ofensywne zapędy Łosia jak peta i zresztą nie tylko jego. Zaliczył najwięcej przechwytów w całym zespole i wygrał blisko ¾ pojedynków. Bardzo dobry prognostyk na kolejne spotkania.
Michal Siplak (pierwszy raz) – Statystyki tego nie odzwierciedlają, ale tak naprawdę udanej gry gliwiczan prawą flanką nie uświadczyliśmy. Jasne, duża w tym zasługa czerwonej kartki dla Rymaniaka. No ale już taki Felix przy Siplaku sobie nie pohasał, bo zawodnik Pasów bardzo dobrze się ustawiał. A w drugą stronę wręcz przeciwnie, wszak Słowak zaliczył asystę przy samobóju Huka.
POMOCNICY
Janusz Gol (drugi raz) – Gdyby piłkę nożną dało się wykładać na uniwersytetach, on byłby rozchwytywany. 95% celnych podań już powinno mówić wiele. Ale warto też pamiętać jak wiele z nich to były zagrania „otwierające”! W defensywie zaś był praktycznie bezbłędny, zawsze doskonale antycypował boiskowe wydarzenia.
Bartosz Slisz (pierwszy raz) – Świetny występ, dobrze przewidywał większość ruchów przeciwnika, co pozwoliło gospodarzom na luzie kontrolować wydarzenia w środku pola. Odpowiedzialnie pracował w defensywie, lecz kiedy zauważył, że może sobie pozwolić na odważniejszą grę w ofensywie, skrzętnie z tego skorzystał. To on dał asystę do Żivca, a w samej końcówce władował przeciwnikom sztukę na 4:0. Jak na defensywnego pomocnika – sztos.
Michał Rakoczy (pierwszy raz) – Debiut to co prawda nie był, ale 17-latek miał prawo się stresować i ponoć tak było. Inna sprawa, że po jego grze w ogóle nie było tego widać. Przyspieszał akcje, podawał z celnością 86%, a przede wszystkim strzelił przepięknego gola głową. Michał Probierz apelował, aby teraz sprezentować mu lodówkę z lodem, ale to tylko podkreśla jak dobrze zagrał ten – jakkolwiek spojrzeć – żółtodziób.
Sasa Żivec (drugi raz) – Grzechem byłoby nie wykorzystać tyle miejsca, ile Słoweńcowi zostawiali przeciwnicy z Tomasikiem na czele. W efekcie bardzo szybko pięknym rogalikiem – według nas to trafienie kolejki – napoczął Nafciarzy, a później jeszcze dołożył asystę do Bohara na 3:0, co praktycznie zakończyło nam emocje w tym spotkaniu.
Sławomir Peszko (pierwszy raz) – takiego Sławka chcemy oglądać jak najczęściej. Do momentu zmiany najaktywniejszy piłkarz Lechii, a jeśli dołożymy do tego bramkę i dwie potencjalne asysty, które spartaczył Żarko Udovicić – rysuje nam się obraz skrzydłowego idealnego. Obrońcy Lecha mieli z nim masę problemów.
NAPASTNIK
Felicio Brown Forbes (pierwszy raz) – Parę razy zdarzyło nam się pośmieszkować z Kostarykanina jako zadaniowca, ale tym razem będziemy zupełnie poważni – tytaniczną robotę wykonał przeciwko Arce. Brał duży udział w rozegraniu akcji i mimo że statystyka wygranych pojedynków (30%) tego nie potwierdza, obrońcy rywala mieli z nim mnóstwo kłopotów – czy to w pressingu, czy pod względem fizycznym, Dobry występ ukoronował trafieniem na 2:0, dzięki któremu Raków spokojnie dowiózł wynik.
Ławka rezerwowych: Martin Chudy, Michael Gardawski, Tomas Petrasek, Filip Mladenović, Jakub Tosik, Petr Schwarz, Michał Mak, Damjan Bohar, Christian Gytkjaer
***
ANTYJEDENASTKA 8. KOLEJKI EKSTRAKLASY
***
ANTYBOHATER KOLEJKI: Luis Rocha oraz Bartosz Rymaniak – Dyskutować można tylko co do tego, który z nich zachował się bardziej głupio/nieodpowiedzialnie/agresywnie. Niepotrzebne skreślić. Portugalczyk doskonale wiedział, że ma na koncie żółtą kartkę, więc wjazd wślizgiem prosto w rywala to był średni pomysł. Wyleciał w 35. minucie. Rymaniak – jeszcze gorzej, ponieważ pomylił głowę Dytiatiewa z piłką. Szczęka nas boli na samo wspomnienie. Czerwo w 11. minucie było ewidentne, a obrońca jeszcze się o to kłócił. Brak słów.
Mielcarski się z czerwona nie zgadza.Cham i brutal! pic.twitter.com/dtYCKmhPkZ
— Rafał👆🇭🇺 (@aigel79) September 16, 2019
***
Najlepszy sędzia kolejki: Szymon Marciniak (Jagiellonia 0:0 Legia)
Najgorszy sędzia kolejki: Jarosław Przybył (Cracovia 2:0 Piast)
Najlepszy mecz: Zagłębie Lubin vs Wisła Płock
Najgorszy mecz: Jagiellonia vs Legia
Gol kolejki: Sasa Zivec (na 1:0 z Wisłą Płock)
Asysta kolejki: Michael Gardawski (na 1:1 z Wisłą Kraków)
Parada kolejki: Frantisek Plach (vs Strózik w meczu z Cracovią)
Pudło kolejki: Przemysław Płacheta