Fatalna forma Murayamy. Co się z nim dzieje?

Największym problemem Pogoni Szczecin w grze ofensywnej są słabi skrzydłowi. Trener Dariusz Wdowczyk jak dotąd nie znalazł recepty na rozwiązanie tego problemu. Jednym z głównych dowodów jest fatalna forma Takuyi Murayamy.

Japończyk od dłuższego czasu regularnie zawodzi i aż dziw bierze, że nadal otrzymuje tyle szans. Z niezłej strony pokazał się jesienią zeszłego roku, ale później już tylko odcinał kupony od tamtych momentów.

Statystyki są zatrważające. Licząc od meczu 14. kolejki ubiegłego sezonu z Piastem Gliwice (gol i asysta), Murayama w kolejnych 28 ligowych występach zdobył jedną bramkę i zaliczył jedną asystę. A wszystko to przy 1830 minutach spędzonych na boisku! Jak na piłkarza ofensywnego jeden wielki dramat.



Te liczby nie są żadnym przypadkiem. Regularnie śledzimy mecze "Portowców" i filigranowy skrzydłowy w 90 procentach z nich wypadał po prostu fatalnie. Był niewidoczny, podejmował złe decyzje, rzadko wygrywał pojedynki, łatwo dawał się stłamsić - w ten sposób najczęściej to wyglądało.

Trudno wytłumaczyć, skąd wzięła się tak tragiczna dyspozycja. Na pewno jedynym wytłumaczeniem nie jest odejście Takafumiego Akahoshiego, bo Muryama zawodził już wiosną, gdy jego rodak jeszcze w Szczecinie występował. Nie może też czuć się teraz mocniej osamotniony, gdyż sprowadzono kolejnego Japończyka Shokeiego Okuno.

Jedynym logicznym wytłumaczeniem wydaje się zatem kryzys całej drużyny. Kompletnie bezproduktywny jest również Patryk Małecki - o czym wiele już napisano - a zupełnie nieprzydatny stał się Jakub Bąk. Pogoń w ostatnich miesiącach znacznie obniżyła loty, najczęściej remisuje i wygląda na to, że nadal nie znaleziono alternatywy dla Akahoshiego. Gdy on dobrze grał, w powstałym ciepełku potrafili ogrzać się wszyscy koledzy. Dziś nie potrzebuje tego tylko Marcin Robak, który i tak swoje strzela. Murayama jednak chyba ma głębszy problem...

 

PODYSKUTUJ NA FORUM 2x45 


2x45 na    2x45 na  

 

---