Autor zdjęcia: Patryk Ptak/korona-kielce.pl - oficjalna strona Korony Kielce
TOP 10 najlepszych transferów wiosny w Ekstraklasie
Pora wyróżnić tych, którzy wiosną po przyjściu do nowych klubów dali najwięcej. O ile kandydatów do najgorszych transferów było bez liku, o tyle poza wymienioną dziesiątką braliśmy pod uwagę jeszcze tylko 2-3 nazwiska. Królem zimowego polowania została Wisła Kraków.
10. Flavio Paixao (Lechia Gdańsk) - Jego przejście z Wrocławia do Gdańska było bardzo głośne, niesmak pozostał, ale trzeba przyznać, że w nowym otoczeniu Portugalczyk nie zawiódł. W zasadzie od razu spełniał tę samą rolę co w Śląsku: był czołową postacią zespołu. Wiosną strzelił sześć goli - w tym hat-tricka z Jagiellonią - i dołożył kilka asyst.
***
9. Elhadji Pape Diaw (Korona Kielce) - Opierając się na samym CV, zapowiadał się na szrot najgorszego sortu, bo jak inaczej nazwać trzy wejścia z ławki w drugiej lidze belgijskiej? Diaw okazał się jednak wzmocnieniem. Skorzystał na kontuzji Dmitrija Wierchowcowa i w wielu meczach był ostoją kieleckiej defensywy. Niektórzy już polecają go lepszym klubom, ale mamy wątpliwości, czy w takim otoczeniu dałby radę. Diaw idealnie sprawdza się, gdy drużyna jest nastawiona na defensywę, więc trzeba się dobrze ustawić, wygrać pojedynek główkowy, wybić piłkę. Kiedy dochodzą elementy trochę bardziej piłkarskie, jak na przykład wyprowadzanie piłki, Senegalczyk zaczyna się gubić. Na razie niech okrzepnie w Koronie.
***
8. Bence Mervo (Śląsk Wrocław) - Król strzelców ubiegłorocznych mistrzostw świata U-20 zyskał uznanie Mariusza Rumaka, sadzając na ławce nieskutecznego Kamila Bilińskiego. Mervo jest niezwykle pracowity, a przy tym dysponuje sporymi umiejętnościami. W dziesięciu spotkaniach zdążył zdobyć cztery bramki.
***
7. Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa) - Nadal nie jesteśmy pewni, czy jego wypożyczenie z Krasnodaru było niezbędne skoro nie odeszli Łukasz Broź czy Bartosz Bereszyński, ale na pewno to Legii nie zaszkodziło. Jędrzejczyk wyleczył z gry tę dwójkę i wrócił do na tyle wysokiej formy, że może być spokojny o wyjazd na Euro 2016.
***
6. Patryk Małecki (Wisła Kraków) - Odchodził z zespołu "Portowców" po fatalnej rundzie jesiennej i wydawało się, że już nigdy nie wróci do formy, a Wisła sprowadzając go z powrotem strzela sobie w stopę. Początek rundy to potwierdzał. Gdy jednak zatrudniono Dariusza Wdowczyka, Małecki momentalnie przestawił się o 180 stopni i zaczął błyszczeć. W dziesięciu meczach pod wodzą "Wdowca" strzelił dwa gole i zaliczył sześć asyst. Był motorem całej ofensywy "Białej Gwiazdy". To najbardziej zaskakujące odrodzenie całego sezonu.
***
5. Zdenek Ondrasek (Wisła Kraków) - Jego pozyskanie okazało się strzałem w dziesiątkę. Czeski napastnik idealnie wkomponował się do składu, dzięki niemu łatwiej grało się też Pawłowi Brożkiemu. Ondrasek haruje na boisku jak wół, biega i walczy do upadłego, a przy tym z jego poczynań są wymierne efekty. Konkretnie sześć bramek i pięć asyst.
***
4. Rafał Wolski (Wisła Kraków) - Przychodził jako zawodnik za słaby na Mechelen. Chyba nikt nie zakładał, że zrobi taką furorę. Wolski w zasadzie od początku grał, jakby nigdy nie przeżywał żadnego kryzysu. W wielu spotkaniach robił różnicę. Efekt? Cztery bramki, osiem asyst. Końcówka sezonu już nieco słabsza, chyba nie wytrzymał kondycyjnie, jednak w ostatniej kolejce dwukrotnie asystował w Bielsku.
***
3. Ryota Morioka (Śląsk Wrocław) - Gdyby trenerem WKS pozostał Romuald Szukiełowicz, Japończyk pewnie skończyłby w rezerwach. Poprzednik Mariusza Rumaka nie potrafił znaleźć Morioce optymalnej pozycji, na dodatek za dużo wymagał od niego w defensywie. Rumak podszedł do sprawy inteligentnie i po prostu nie przeszkadzał swojemu zawodnikowi: ustawił go na "dziesiątce", reszcie kazał go ubezpieczać. Przyniosło to znakomite rezultaty. Morioka w ostatnich dziewięciu spotkaniach pakował piłkę do siatki siedem razy, a kilka razy bramkarze rywali odbijali jego strzały tak, że korzystali na tym inni. Na dziś nikt lepiej nie strzela w polskiej lidze z okolic dwudziestego metra.
***
2. Adam Hlousek (Legia Warszawa) - W Stuttgarcie, który ostatecznie spadł z Bundesligi, grał mało i przestał być potrzebny. W Legii momentalnie stał się pewniakiem w składzie i najlepszym lewym obrońcą Ekstraklasy. Trudno go było przejść, dawał też jakość w grze do przodu. Tomasz Brzyski jesienią był wyjątkowo eksploatowany, teraz mógł odpoczywać.
***
1. Filip Starzyński (Zagłębie Lubin) - "Miedziowi" wykazali się odwagą, bardzo szybko zawracając z Belgii byłego pomocnika Ruchu Chorzów. Wyszło, że był to majstersztyk. Starzyński wzniósł grę "Miedziowych" na wyższy poziom, praktycznie przez całą rundę nie notował większych wahań formy. Trzy gole i dziewięć asyst mówią same za siebie. Starzyńskie eldorado może się jednak szybko zakończyć. Zagłębiu trudno będzie go teraz wykupić z Lokeren.