Cani daje nadzieję na kolorowe święta! Relacja z notami. Polonia Warszawa - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (video)
Długo zanosiło się na kolejną wpadkę Polonii Warszawa, ale dobry dzień miał Edgar Cani. Albańczyk z czterech sytuacji wykorzystał dwie i Podbeskidzie na własne życzenie wraca do domu z pustymi rękami.
W piątek "Fakt" donosił, że jeśli "Czarne Koszule" nie zakończą sezonu w pierwszej czwórce, piłkarze nie mają co liczyć na wypłaty w grudniu. To mogłoby oznaczać skromniejsze święta Bożego Narodzenia. Dzięki Caniemu groźba takiego scenariusza znacznie się oddaliła.
Za pierwszą połowę niemal wszyscy zawodnicy Polonii otrzymaliby fatalne noty. Warszawska drużyna była bezradna w ofensywie i biła głową w mur. Inaczej z kolei wyglądała druga połowa. Podbeskidzie głównie się broniło i na wiele pozwalało rywalom. Z pewnością duże znaczenie miała strata Bartłomieja Koniecznego, który pod nieobecność Juraja Dancika trzymał w ryzach całą defensywę beniaminka. Po jego przymusowym zejściu z boiska (pojechał do szpitala z rozbitą głową) obrona gości zaczęła się sypać.
Szansę dostał Jakub Tosik i nie wypadł źle. Co prawda większość jego dośrodkowań była bez adresata, ale trzeba mu oddać, że wykonał ich naprawdę sporo. I w końcu coś z tego wyszło, bo to po jego centrze powstało zamieszanie, po którym Cani strzelił decydującego gola.
Polonia Warszawa - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (0:1)
0:1 - Sacha 3'
1:1 - Cani 72'
2:1 - Cani 84'
Jak padły bramki:
0:1 - Patejuk zgrywa piłkę głową do Sachy, którego nie upilnował Sadlok, a ten strzałem (również głową) z kilku metrów nie dał szans Gliwie.
1:1 - Dośrodkowanie Jeża, Bruno strzela głową w poprzeczką, ale skutecznie dobija Cani. Piłka długo spadała, ale Albańczyk dobrze w nią trafił.
2:1 - Koman źle interweniuje po centrze z prawej strony, a Cani świetnie uderza i piłka wpadła tuż przy słupku. Zajac nawet nie pisnął.
Ciekawe sytuacje:
24' - Dobre dośrodkowania Cotry do wbiegającego w pole karne Baszczyńskiego. Obrońca "Czarnych Koszul" nie trafił jednak w bramkę.
63' - Świetna akcja Sultesa, który łatwo ograł obrońcę i wypracował stuprocentową sytuację Caniemu. Ten jednak głową strzelił prosto w Zajaca!
64' - Dalekie podanie do Patejuka. Gliwa nie zrozumiał się z Sadlokiem i skrzydłowy Podbeskidzia uprzedził bramkarza Polonii. Strzał głową okazał się jednak mało precyzyjny.
79' - Idealne zagranie Jodłowca na głowę Caniego, który nie trafia w bramkę!
82' - Baszczyński nie sięgnął dośrodkowania Sokołowskiego, czym zmylił stojącego obok Tosika. Piłka odbiła się od niego i zmierzała w stronę bramki. Na szczęście dla gospodarzy przeleciała koło słupka.
Polonia: Gliwa (3) - Tosik (3), Sadlok (2), Baszczyński (2,5), Cotra (3) - Bruno (3), Trałka (2,5), Jodłowiec (2,5), Jeż (3) (90+3' Ł. Piątek - bez oceny), Brzyski (2) (55' Cani - 4) - Sikorski (1,5) (46' Sultes - 3).
Podbeskidzie: Zajac (3) - M. Sokołowski (2), Sourek (2), Konieczny (3,5) (36' Koman - 2), Górkiewicz (2,5) - Sacha (2,5), Nather (2), Łatka (2,5), Ziajka (2,5), Patejuk (3) (77' P. Malinowski - bez oceny) - Cieśliński (2,5) (58' Demjan - 2).
Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok).
Żółte kartki: Tosik, Jeż - Koman.
Widzów: 3000.
szólj hozzá: Polonia - Podbeskidzie 2:1