Autor zdjęcia: Patryk Zajega Images
Chwilo trwaj! Błaszczykowski zostaje w Wiśle Kraków. Z pożytkiem dla klubu i Ekstraklasy
Mamy 10 lipca, drużyna Macieja Stolarczyka od dawna już rozpoczęła przygotowania do nowego sezonu Ekstraklasy, który przecież startuje za dziewięć dni, a w dalszym ciągu nieznana była przyszłość Jakuba Błaszczykowskiego. Reprezentant Polski wprawdzie trenował indywidualnie pod okiem Leszka Dyji, ale jego pozostanie wcale nie było pewne. W środę kibice Wisły Kraków mogli odetchnąć z ulgą, bo Kuba nadal będzie grał w zespole „Białej Gwiazdy”. Skrzydłowy przedłużył kontrakt do końca sezonu 2019/20.
Poprzednia umowa Jakuba Błaszczykowskiego z Wisłą Kraków wygasła 30 czerwca i piłkarz, który zimą zdecydował się na powrót do klubu, z którego wyruszał w świat, a ostatnio grał jedynie za 500 zł miesięcznie, mógł szukać sobie zatrudnienia. Wiadomo, że reprezentant Polski nie mógł liczyć na angaż w topowych drużynach w Europie, ale z pewnością nie miałby problemów ze znalezieniem pracy.
W środę ziścił się jednak możliwy najlepszy scenariusz dla kibiców „Białej Gwiazdy”. Błaszczykowski podtrzymał chęć pozostania w Wiśle Kraków, a po południu oficjalnie ogłoszono podpisanie rocznej umowy. Wcześniej natomiast o tym fakcie za pośrednictwem smsów poinformowani zostali fani zespołu. Bardzo ciekawy pomysł, ale akurat w kwestiach marketingowych klub z Krakowa jest wzorem dla całej ligi. Potwierdza to również krótki film, informujący o pozostaniu Błaszczykowskiego.
Pewnie sporo musiał wydać na te SMSy... Jakub Błaszczykowski zostaje w Wiśle na kolejny sezon! To było do przewidzenia, ale tak czy inaczej cieszy! #PrawdziwaWisła #CzynyNieSłowa pic.twitter.com/sJDh3CyI1x
— Piotr Bąk (@bo0nkers) July 10, 2019
Ruch 33-letniego skrzydłowego to z wielu powodów świetna informacja dla kibiców Wisły Kraków. W klubie na nowy sezon pozostanie jej najważniejsza postać i lider drużyny w ostatnich miesiącach, co z pewnością będzie miało wpływ na jeszcze większe morale i lepszą atmosferę w ekipie Macieja Stolarczyka. Szkoleniowiec również będzie miał mniejszy ból głowy, jeśli chodzi o wybór skrzydłowych, zastanawiając się nad wyjściowym składem swojego zespołu.
Błaszczykowski w poprzednich rozgrywkach udowodnił, że jeśli tylko nie trapią go kontuzje, to „Biała Gwiazda” ma z niego spory pożytek. Mimo że po powrocie zagrał w tylko ośmiu spotkaniach, to strzelił pięć goli i zanotował dwie asysty. 33-letni pomocnik w letnim okresie przygotowawczym nie zagrał na razie w żadnym sparingu, bo wciąż przechodzi rehabilitację po tym jak wiosną złamał palec. Nie będzie gotowy na pierwszy mecz sezonu, ale w kontekście całego sezonu wiadomość o przedłużeniu kontraktu ponownie powinna okazać się dużym wzmocnieniem krakowskiego zespołu. Reprezentant Polski to niekwestionowana gwiazda tej ligi i olbrzymia wartość dodana dla Wisły.
„Każdy w tym, co robi musi mieć dużo silnej woli i samozaparcia, żeby przede wszystkim w najcięższych momentach się nie poddawać”
— Wisła Kraków SA (@WislaKrakowSA) July 10, 2019
▶️ https://t.co/5Qv55rBABR pic.twitter.com/dmAtfP6ccO
Nie ma wątpliwości, że pozostanie Błaszczykowskiego w Krakowie to również świetna informacja dla samej ligi. Na naszych boiskach brakuje wyrazistych postaci, którzy samą obecnością przyciągaliby kibiców na stadiony. Bez najmniejszych dyskusji 33-latek należy do grona takich zawodników. Poza tym nie jest codziennością, a w zasadzie Kuba był pierwszym polskim piłkarzem, który zdecydował się wrócić do Ekstraklasy, mając w CV grę w finale Ligi Mistrzów. Dodając do tego fakt, że skrzydłowy wystąpił w największej liczbie spotkań (ex aeque z Robertem Lewandowskim) w historii reprezentacji, odczuwalibyśmy wielką stratę, gdyby piłkarz jednak podjął inną decyzję niż pozostanie w Krakowie.
Naturalnie, wiąże się to również z korzyściami dla samego zawodnika, który ma nadzieję na to, że jeszcze pomoże narodowej drużynie. Błaszczykowski, o ile ominą go kontuzje, będzie pewny miejsca w wyjściowym składzie „Białej Gwiazdy”, co przełoży się na jego formę oraz perspektywę gry na mistrzostwach Europy.
Jak widać na pozostaniu Kuby w Wiśle Kraków powinni zyskać wszyscy: klub, on sam i reprezentacja Polski, którą za rok czeka wyjazd na wielki turniej. Jeszcze raz to podkreślimy: kluczowe w tym wszystkim okaże się zdrowie 33-latka. Jeśli dopisze, wszyscy powinni się cieszyć.