Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: rakow.com

CV robi wrażenie, doświadczenie nieco mniej – kim jest Ben Lederman?

Autor: Maciej Kanczak
2020-02-25 21:31:21

Raków Częstochowa w styczniu kupił aż czterech, nie byle jakich piłkarzy, ale prawdziwą wisienkę na torcie zostawił sobie na luty. Włodarze beniaminka spod Jasnej Góry ściągnęli właśnie Amerykanina Bena Ledermana, który w swoim skromnym cv ma występy m.in. w FC Barcelona B.

Nie jest to jednak kolejny z graczy, którzy w La Masii szkolili się wieki temu i teraz, dzięki temu punktowi w piłkarskim dossier, wożą się po mniej renomowanych europejskich krajach. Dopiero w maju, urodzony w Los Angeles środkowy pomocnik (posiadający również polski i izraelski paszport) ukończy 20. rok życia, więc w Częstochowie nie będzie z rozrzewnieniem wspominał minionych dni chwały, tylko zrobi wszystko, aby udowodnić, że nieprzypadkowo niedawno ocierał się o wielki futbol. W Ekstraklasie będzie też miał okazję przypomnieć się europejskim skautom, zaś częstochowski beniaminek zyskał gracza, który status młodzieżowca będzie miał aż do końca sezonu 2020/2021. 

Co sprawiło, że amerykański zawodnik zdecydował się na transfer do Polski? - Raków zainteresował się mną i dostałem zaproszenie na tygodniowe testy, na których spodobałem się sztabowi szkoleniowemu. Wszyscy przyjęli mnie z otwartymi rękoma. To dobry klub na rozpoczęcie gry w Polsce. Spędziłem siedem lat w Barcelonie. To czas, którego nigdy nie zapomnę. Doświadczenie, które tam zdobyłem, wykorzystam w Częstochowie. Chcę każdego dnia podnosić swoje umiejętności i wykorzystać daną mi szansę. Mam nadzieję, że dam zespołowi wiele goli oraz asyst – powiedział na łamach oficjalnej strony internetowej częstochowskiego klubu. Z kolei szef scoutingu Rakowa, Paweł Tomczyk dodał: - Ben to młody zawodnik wykształcony w jednej z najlepszych szkółek w Europie. Widać to po jego wyszkoleniu technicznym, szybkości myślenia i działania na boisku. Jest lewonożnym graczem, występującym najczęściej na pozycji numer 10, a takich profili jest na rynku bardzo mało.

 

 

Raków zyskuje zatem gracza kreatywnego, stojącego na wysokim poziomie technicznym, a piłkarzy o takiej specyfice w zespole Marka Papszuna w zasadzie nie ma. 

Co do Ledermana, to swego czasu za Wielką Wodą uchodził za talent porównywany do Christiana Pulisica. O tym, że kariery obu graczy potoczyły się zupełnie innym torem, nikogo nie trzeba przekonywać. Ten drugi, obecnie gra w Chelsea, wcześniej zaś błyszczał w Borussi Dortmund. Lederman, owszem, trafił do FC Barcelona, ale więcej, aniżeli o jego grze w bordowo-granatowych barwach, mówiło się o tym, w jaki sposób przybył do stolicy Katalonii. A wszystko odbywało się... nielegalnie (choć oczywiście nie było w tym żadnej winy amerykańskiego talentu). Rzecz w tym, że sprowadzając go do siebie w 2011 r., „Blaugrana” złamała art. 19 przepisów transferowych,  traktujący o zasadach rejestracji piłkarzy poniżej 18. roku życia poza macierzystą federacją. Lederman bowiem ani mieszkał w obrębie 50 km od granicy swojego kraju z Hiszpanią, nie przenosił się w obrębie krajów Unii Europejskiej z europejskim paszportem, ani też jego rodzice na Półwysep Iberyjski nie przenieśli się wcześniej z innych powodów, aniżeli piłkarski. 

W związku z tym Lederman (a także 10 innych zawodników) musieli opuścić Barcelonę w 2014 r. Nowy gracz Rakowa na dwa lata zakotwiczył w IMG Academy, by po dwóch latach wrócić do La Masii. Różnica w wyszkoleniu między nim, a resztą rówieśników była już jednak nie do zniwelowania. Później były reprezentant USA U-17 próbował jeszcze szczęścia w KAA Gent, NAC Breda i ostatnio w Hakoah Amidar Ramat Gan, ale wszędzie bez powodzenia. Z jednej strony zatem siedem lat spędzonych w La Masii robi wrażenie. Z drugiej, Lederman tak naprawdę w seniorskim futbolu w zasadzie nie zaistniał, bo w Belgii grał w rezerwach, a w Holandii nie potrafił na testach potwierdzić swojej wartości. Z kolei w Izraelu w końcu zadebiutował w pierwszej drużynie, ale były to rozgrywki... III-ligowe.

Lederman ma zatem predyspozycje, aby zostać gwiazdą nie tylko Rakowa, ale i całej PKO BP Ekstraklasy. Z fanfarami się jednak wstrzymajmy, bo też mowa o chłopaku, który wśród dorosłych piłkarzy dopiero stawia swoje pierwsze kroki. 


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się