Autor zdjęcia: Adam Starszynski / PressFocus
Sorry, Legio, po prostu miałaś pecha!
Hutnik czy Motor, Motor czy Hutnik? Debata w świecie piłkarskim jak nigdy dotąd skupia się na niższych szczeblach rozgrywkowych, bo to właśnie tam dzieje się prawdziwy chaos. Nie skończyliśmy rozmawiać o dwóch powyższych drużynach, a na tapet trafiła już sytuacja awansu do II ligi w grupie I, który przypadł Sokołowi Ostróda, z czym trudno pogodzić się rezerwom Legii. Jednak w tym przypadku rozwiązanie wydaje się być trochę bardziej oczywiste.
Bo – po pierwsze – nie rozbija się tam o bilans bramkowy, mecze bezpośrednie i inne tego typu niuanse regulaminowe, które stanowią kość niezgody w IV grupie III ligi. Sprawa wygląda następująco: w sezonie rozegrano 19 kolejek, czyli więcej niż połowę, co daje formalną możliwość do przedwczesnego zakończenia rozgrywek. Liderem tabeli jest Sokół Ostróda z 37 punktami, na 3. miejscu znajdują się rezerwy Legii, które na koncie mają jedno oczko mniej. Problem zaczyna się w momencie, w którym spojrzymy na liczbę rozegranych spotkań wszystkich zespołów – każdy poza wspomnianą dwójką ma ich 19, oni natomiast 18.
Mamy to!!! Sokół w 2 lidze!!!
— SOKÓŁ Ostróda (@SokolOstroda) May 18, 2020
Cofamy się do listopada ubiegłego roku – wtedy rezerwy Legii złożyły wniosek do Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej o przełożenie meczu z Sokołem Ostróda na inny termin w związku ze zgrupowaniami kadr młodzieżowych, na które trzech zawodników warszawskiego klubu otrzymało powołania. Była zgoda, nowy termin – 1 kwietnia 2020, z jasnych względów po czasie okazał się niemożliwy. Zatem mecz, który wtedy był traktowany jako zwyczajny, w całkowitym rozrachunku nie aż tak kolosalnej wagi, dziś jest elementem sporu. Dla wszystkich jest bowiem jasne, że to jego wynik zdecydowałby o tym, kto w następnym sezonie zagra w II lidze. Punkt różnicy, wszystko mogłoby ulec zmianie.
Legia II domaga się rozegrania meczu, ale z punktu widzenia prawa stoi na straconej pozycji. Skoro WMZPN wtedy przychylił się do – zgodnej z prawem – prośby, to dlaczego nie może na tej samej podstawie działać teraz? W Uchwale nr IX/140 z dnia 3 i 7 lipca 2008 roku Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej w sprawie organizacji rozgrywek w piłkę nożną czytamy:
„W wyjątkowych sytuacjach, wynikających z decyzji organu administracyjnego, sądowego lub związkowego właściwy organ prowadzący rozgrywki może podjąć decyzję o zmianie terminu zawodów piłkarskich lub uznaniu ich za nie odbyte bez przyznawania punktów”.
Tak jak stanowi uchwała – mecz z Sokołem uznano za nieodbyty, więc nie przyznano za niego punktów. Oczywiście, ustalanie kolejnej daty i rozgrywanie teraz swego rodzaju barażu byłoby pewnie możliwe. Może bardziej sprawiedliwe i miarodajne zważywszy na fakt, że obie drużyny w obecnym sezonie między sobą jeszcze nie grały, ale w istocie to Sokół Ostróda ma karty w ręku i jego awans do II ligi nie może być pod względem legalności w jakikolwiek sposób zakwestionowany.
Na argument sportowej rywalizacji powołuje się też w liście otwartym do Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej Jacek Zieliński, dyrektor akademii Legii Warszawa. Pisze w nim między innymi, że:
„Rozegranie zaległego meczu, oczywiście przy wypełnieniu niezbędnych wymogów sanitarnych, jest jedyną drogą do zakończenia rozgrywek zgodnie z zasadami sportowej rywalizacji (…) W konsekwencji, jakakolwiek inna decyzja niż o rozstrzygnięciu awansu do rozgrywek II ligi w sezonie piłkarskim 2020/21 na boisku byłaby zdecydowanie przedwczesna, niesprawiedliwa i naruszająca przepisy Polskiego Związku Piłki Nożnej”.
Legia zapowiedziała również – co oczywiste – odwołanie od tej decyzji. Choć nie spodziewamy się nagłego obrotu sprawy, bo nie widzimy też przesłanek, jakie mogłyby w bezpośredni i niezaprzeczalny sposób świadczyć o tym, że Legia została pokrzywdzona. Wygląda na to, że trzeba będzie przełknąć gorzką pigułkę i pogodzić się z decyzją niezależnie od tego, co o niej uważa klub i całe jej środowisko.