Autor zdjęcia: Własne
ŁKS-ie, skoro i tak się nie utrzymasz, bądź cyniczny i skup się na kasie z Pro Junior System!
Zanim wybuchła pandemia, z Pro Junior System było tak, że nagrody za stawianie na młodzież dostawali wszyscy, poza spadkowiczami. Chodziło o to, aby uniknąć sytuacji, w której drużyna zaczyna wystawiać samych juniorów, kiedy utrzymanie będzie już niemożliwe. Koronawirus spowodował jednak kryzys finansowy, więc PZPN wyszedł klubom naprzeciw – teraz potencjalni spadkowicze również zarobią co nieco. A mianowicie 50% tego, co otrzymaliby, gdyby zajęli bezpieczne miejsce.
To tyle tytułem wstępu, teraz przejdźmy do konkretów.
Uważam, że obecna chwila jest właściwą, aby ŁKS przestał dłużej rywalizować w Ekstraklasie, a zaczął w Pro Junior System.
Czy to cyniczne? Owszem. Czy legalne? Tak. Czy mądre? Według mnie jak najbardziej. Czy ktoś o tym będzie pamiętał za jakiś czas? Wątpię. Chociaż może właśnie tym ostatnim pytaniem sprawiłem, że paru hejterów weźmie to sobie za punkt honoru…
Myślę jednak takie wyjście za rozsądne z kilku powodów, a główny jest oczywisty:
Czternaście punktów jest zwyczajnie nie do odrobienia. Co prawda w kilku meczach drużynom z dolnej ósemki Rycerze Wiosny zdołali się postawić, ale nawet to były wyjątki, które w perspektywie całego sezonu nie dały niczego. Z drugiej strony miejsce w szeregu łodzianom pokazywali właśnie Wisła Kraków (0:4 i 2:4) czy Arka (1:4 i 1:1).
Krótko rzecz ujmując, w ciągu najbliższego miesiąca ŁKS ma do rozegrania 7 sparingów i właśnie z tego względu jego władze oraz sztab szkoleniowy powinni przestawić wajchę w kierunku innym niż (przegrana) walka o utrzymanie. Ba, sądzę nawet, że w obecnej sytuacji byłoby to po prostu bardziej fair wobec kibiców, a nawet samych piłkarzy. Trener, dyrektor sportowy czy sam prezes mogą sobie opowiadać w mediach, iż póki mają matematyczne szanse, to się nie poddają. Ale kto to nadal kupuje? Ja na pewno nie.
Paradoksalnie właśnie na tym powinna polegać ich przyzwoitość, by te 7 meczów spożytkować zupełnie inaczej. Rzucamy okiem w tabelę PJS i widzimy następujący obrazek:
Nie ma wątpliwości, że zarówno strata do Lecha i Legii jest spora, aczkolwiek prędzej łodzianie prędzej nadrobią tę, niż punkty do Wisły Kraków w normalnej tabeli. Sam Sobociński byłby w stanie wyklepać sporą liczbę punktów, zwłaszcza że to wychowanek i młodzieżowy reprezentant, więc ma lepszy przelicznik od innych kolegów. No ale poza tym w kadrze zespołu jest też Sajdak, Ratajczyk, na szansę między słupkami wciąż czeka Arndt, a w rezerwach jeszcze paru innych chłopaków, z którymi ŁKS wiąże nadzieje. Ponoć.
Kiedy dać im zapoznać się z Ekstraklasą jak nie teraz? Ja nie jestem takim optymistą w kwestii powrotu na najwyższy poziom rozgrywkowy już po roku. Będzie walczył o to Widzew, Arka, Korona, i zależnie od tego kto awansuje teraz, także Miedź, Stal, Termalica, może Zagłębie Sosnowiec albo nawet Sandecja. Już teraz nie wygląda to na łatwe zadanie. I w tym kontekście uważam, że warto zrobić młodzieżowcom większe przetarcie, jednocześnie nie narzucając żadnej presji. Ot, choćby też po to, aby zyskać pogląd, kto w ogóle nadaje się do sensownego grania od zaraz, a kogo lepiej wypożyczyć. Według mnie to znacznie lepsza próba niż sparingi, na które zresztą tego lata wyjątkowo nie będzie czasu.
No i nie ukrywajmy, chodzi też o kasę. Skoro prezes Salski przeliczył zimą, że bardziej opłaca się sprzedać Ramireza, bo nawet z nim utrzymanie jest mrzonką, to tym bardziej teraz powinien sięgnąć po kalkulator. Za trzecie miejsce w PJS nagroda wynosi 1,5 miliona złotych, czyli dla ŁKS-u 750 tysięcy. Z kolei gdyby łodzianom udało się wspiąć na szczyt, zarobek byłby dwa razy większy.
To o tyle ważne, że już teraz Rycerze Wiosny mieli bodajże najmniejszy budżet w Ekstraklasie, a po spadku jeszcze się zmniejszy choćby z tytułu znacznie mniejszych wpływów z praw telewizyjnych. Jak przy każdym spadku ŁKS jest zatem w momencie, kiedy powinien liczyć każdy grosz i walczyć o niego nawet jeśli ktoś będzie mu wytykał cynizm.
Zresztą, w dłuższej perspektywie i klub mógłby na tym zyskać. A może któryś z tych nieznanych opinii publicznej chłopaków okazałby się większym talentem, niż obecnie się uważa? Nie wykluczałbym. Ale nawet jeżeli nie, to czy zaprezentowałby się gorzej niż paru ananasów obecnie grających w wyjściowej jedenastce? Nie sądzę. Moim zdaniem to bez sensu dawać dwudziestą szansę na przykład takiemu Pirulo, który w Ekstraklasie zagrał pół dobrego meczu? Albo Guima – jego największy atut to to, że dużo biega. Szkoda tylko, że zazwyczaj zupełnie bez sensu. Vidmajer to też dobry artysta, bo na boisku wyróżnia się co najwyżej nakładką na zęby.
W kontekście takich graczy zaczynam się zastanawiać, czy brak większych zmian kadrowych latem to na pewno będzie atut ŁKS-u? Prezes Salski stwierdził, że dłuższe kontrakty dla większości zawodników mają w nich wzbudzić odpowiedzialność za spadek i zmotywować do ciężkiej pracy w I lidze, aby szybko z niej ponownie awansować. Tylko w sumie dlaczego tym gościom w ogóle miałoby się aż tak bardzo chcieć? Nie są w żaden sposób emocjonalnie związani z klubem z alei Unii 2, ani nawet z naszym krajem. Do tego raczej nie mają już szans na większe kariery, nie są „na dorobku”. Równie dobrze może okazać się, że staną się co najwyżej sporym obciążeniem dla budżetu, z którego jest niewiele pożytku.
A komu wręcz przeciwnie, na wynikach ŁKS-u powinno zależeć najbardziej? Wychowankom właśnie lub po prostu młodym zawodnikom, którzy dopiero stawiają swoje pierwsze kroki na tak wysokim poziomie rozgrywkowym. Dlatego właśnie myślę, iż w najbliższym czasie nie nadarzy się lepszy moment na odważniejsze postawienie na młodzież niż teraz.
I może w dużej mierze przegnę, ale w meczach dolnej ósemki chętnie zobaczyłbym na przykład taką jedenastkę, o jakiej na Twitterze pisał Krzysztof Wroński:
Arndt - Tazbir, Sobociński, Lorenc, Klimczak - Piela, Sójka, Sajdak, Trąbka, Ratajczyk - Górecki. Serio chociaż w jednym z tych pozostałych 7 meczów chciałbym zobaczyć taki skład. Każdy z nich ma za sobą treningi z pierwszą drużyną, większość trenuje nadal. Co mamy do stracenia?
— Krzysztof Wroński (@krzysiekwronski) June 15, 2020
Odpowiadając na pytanie zadane w tweecie – moim zdaniem ŁKS do stracenia nie ma już nic. Za to do zyskania wiele – od zaufania kibiców, przed doświadczenie młodzieżowców, po więcej pieniędzy, za które może wreszcie udałoby się pozyskać piłkarza lepszego niż przywoływany Pirulo czy Guima...