Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Mateusz Czarnecki

Subiektywny ranking Wokera #47: Kante-gate. Zjawiskowa siatka Ceballosa. Atletico Lubin po puchary

Autor: Krystian Porębski
2020-06-23 11:31:43

Breaking news, pierwszy raz od kilku tygodni Ekstraklasa w rankingu musiała ustąpić ligom zagranicznym. Ale to nic, nie ma się czego wstydzić, bo poziom jest naprawdę wysoki.

Piłkę nożną traktujemy śmiertelnie poważnie. Jak twierdzą niektórzy, to najważniejsza z tych mniej ważnych rzeczy. W futbolu nie brakuje jednak absurdów, momentów śmiesznych, skandalicznych czy po prostu takich, które wywołują uśmiech na twarzy. W każdą niedzielę będę prezentować ranking najbardziej wyróżniających się wydarzeń czy sytuacji tygodnia, niekoniecznie pod kątem sportowym.

***

Klasy nie kupisz – Ronaldo znowu punktuje

Na Ronaldo po przejęciu Realu Valladolid patrzono często jak na człowieka-słupa. Podejrzewano, że mogą stać za tym jacyś dziwni biznesmeni i inne tego typu historie. Jak jednak widać, Brazylijczyk zaangażował się w ten projekt i oprócz mądrego i zrównoważonego zarządzania, były wielki napastnik pokazuje klasę. Tym razem położył kwiaty na trybunach – dla tych, którzy nie mogli pojawić się na stadionie. Niby mały gest, ale na pewno docenią go kibice.

 

 

Zalecane zasłanianie twarzy. Co za czasy?

Komunikaty o zakazie zasłaniania twarzy na stadionie to już klasyka. Wiadomo, jak już człowiek sobie zasłoni przynajmniej jej część, to zidentyfikować go na monitoringu będzie bardzo trudno. Choć pewnie i bez tego jakość kamer nie powala. Tak czy siak, jak się okazuje, tym razem wszystko obróciło się o 180 stopni... i jednak trzeba będzie nosić maseczki. No i bądź tu kibicu mądry.

 

 

Futbol w walce z rasizmem

Wszyscy wiemy, co wydarzyło się w ostatnich tygodniach w Ameryce. Wielkie rozboje na ulicach, których powodem jest śmierć George'a Floyda podczas interwencji policji. Do akcji Black Lives Matter przyłączyły się kluby Premier League, które wystąpiły w koszulkach z tym napisem. Jeszcze dalej poszła AS Roma, która będzie tak występowała do końca sezonu. Koszulki zostaną sprzedane, a pieniądze klub przeznaczy na walkę z rasizmem.

 

 

Ale Torino w to nie umie...

Nie tylko Roma we Włoszech chciała się włączyć do tej akcji, niestety nie każdy tak sprawnie porusza się po świecie social mediów i szeroko rozumianego marketingu. Torino wrzuciło na swojego Twittera dość wątpliwie pasujące zdjęcie. Nkolou klękający przed Belottim? To raczej zaprzeczenie całej akcji... Gest Nkolou to miał być symbol, co zresztą widać na samym nagraniu, jednak to ujęcie wypada wyjątkowo niefortunnie.

 

 

Dobroczynny Rashford

To nie koniec działalności charytatywnej. Wielkich gestów spodziewalibyśmy się raczej po zawodnikach doświadczonych, ale miłe zaskoczenie spotkało nas w przypadku Marcusa Rashforda. W ostatnim czasie napastnik Manchesteru zebrał 20 milionów funtów (!) na biedne, głodujące dzieci. Skąd u niego takie zaangażowanie?

„Niektórzy obarczają winą rodziców za sytuację, w której posiadają dzieci, na które ich nie stać. Tacy ludzie mogliby obwiniać również moją mamę, a mimo to zawsze byłem otoczony miłością i troską” - napisał Rashford w swoim liście. Nie wiem jak dla Was, dla mnie to już jest Sir Marcus Rashford.

 

 

Brak futbolu dobrze wpływa na... włosy

Jeśli kibicujecie klubowi, który sezon w sezon zdobywa trofea, to zapewne tego nie zrozumiecie. Jeśli jednak jesteście takimi sadystami jak ja i wybraliście sobie ekipę pokroju Valencii, to przed restartem ligi mogliście mieć mieszane uczucia. No bo w sumie... ten okres przerwy bardzo się przydał. A potem nadeszło zderzenie z rzeczywistością. Tym razem jednak nie o tym, a o samym wpływie przerwy od gry, a w tym przypadku konkretnie Voro. Legendarnemu obrońcy i strażnikowi klubu... magicznie odrosły włosy. Po co przeszczep, skoro wystarczy kwarantanna?

 

 

 

To może jednak lepiej Proteins?

Niektóre stwierdzenia komentatorów przeszły do historii. Marco Pantani był cudownym dzieckiem dwóch pedałów, (ktoś tam) wypuścił Bąka lewą stroną, ale młodzieżowiec Zagłębia staje się powoli człowiekiem-memem. Najpierw Flashscore przerobił go na Proteinsa i teraz chłopak ustawił sobie taką nazwę użytkownika na Instagramie, ale tym razem odpalono prawdziwą petardę. Poszukiwania Białka w polu karnym. Przetrawcie sobie to na spokojnie.

 

 

Bo kadr jest ważny

Piłkarze to też normalni ludzie i podobnie jak inni, lubią się chwalić zdjęciami na wszelkich instagramach i innych mediach społecznościowych. Matić postanowił, że pokaże się na tle swojego miejsca w szatni. No i wszystko byłoby super, zawodnik gotowy do boju, tylko zapomniał posprzątać. A na półce, jak rozumiem na buty, dopalacze pod postacią Jacka Danielsa. Jeżeli Serb kiedykolwiek próbował po takim doładowaniu grać, to winszuję, w moim przypadku akurat nie wpływa to korzystnie na umiejętność utrzymania się na nogach.

 

 

Kante-gate

Dramat w trzech aktach rozegrał się w Warszawie. Pomijamy oczywiście normy sanitarne, a przechodzimy do samego Jose Kante, który zaliczył fatalny dzień. Jeszcze w pierwszej połowie napastnik musiał opuścić boisko ze względu na kontuzję. Snajper cisnął koszulką o ziemię i zaczął nią kopać. I choć to przecież Hiszpan o gwinejskich korzeniach, to oceniono go tak, jakby zrobił to doskonale znający realia Polak, symbol klubu. Tak jakby właśnie chciał napluć drużynie i kibicom w twarz. No i rozpętała się burza.

 

 

A na domiar złego, przed meczem sam Kante był twarzą akcji Dzień Barwowy. Oczywiście chodzi o koszulki. No nie poszło to najlepiej. Po meczu klub zadziałał szybko, posadził Kante przed kamerą i raczej kibice szybko zapomną o tym zdarzeniu – choć według mnie zrozumienie tego zachowania w ten sposób było bardzo mocno na wyrost.

 

 

Bayer gratuluje Bayernowi w swoim stylu

Była Roma, jest i Bayer, czyli dwóch najlepszych adminów kont Twitterowych mamy w komplecie. Bayern – choć konkurencja naciskała przed pandemią – znów z zaskakującą łatwością sięgnął po tytuł mistrza. No i jak tu komuś takiemu pogratulować? A no nagrywając próbę pogratulowania na Twitterze, w różnych wersjach. Z humorem, klasą, jak zawsze. Taki PR to ja szanuję.

 

 

Kibicowanie po rosyjsku

Dzikie zwierzęta na trybunach? Gdybyście usłyszeli takie hasło, zakładam, że od razu pomyślelibyście o Rosji. No i tak też było w tym przypadku. Gepard (niestety, to nie był niedźwiedź Czerczesowa jak zapewne sądziliście) całe szczęście był pluszowy i co jeszcze ważniejsze, miał nałożoną maseczkę! Brawo.

 

 

Jak przegrać 1:10 i zostać bohaterem

Czas na kolejne wieści z Rosji. Ekipa FK Rostowa zapewne wyskakiwała Wam w ostatnich dniach z lodówki. Doszło bowiem do kuriozalnej sytuacji. Drużyna nie mogła skorzystać z zawodników pierwszego składu i choć władze ligi teoretycznie nie oponowały przeciwko przełożeniu meczu, cynicznie postąpił przeciwnik, który odmówił zmiany terminu spotkania. Na boisko wyszli młodzieżowcy i choć dostali lanie 1:10, zdobyli serca kibiców. Graczem meczu został bramkarz, który mimo dwucyfrówki przyjętej na klatę, zaliczył mnóstwo udanych interwencji.

 

 

Zagubieni

Takie rzeczy tylko w Hiszpanii. Pamiętacie szkolne wycieczki? Nauczycielka dwukrotnie licząca uczniów, aby o nikim nie zapomnieć i tak dalej. No cóż, takiego protokołu bezpieczeństwa nie uruchomiono w Almerii gdzie aż 6 zawodników zostało pozostawionych pod stadionem. Bo nikt tego nie zauważył. Rozumiem zapomnieć o jednej czy dwóch osobach, które się ociągały, ale nie zauważyć braku sześciu chłopa, to trzeba mieć wyjątkowe zdolności. Ekipie Almerii polecam zatrudnić jakąś opiekunkę. Może być nauczycielka, będzie miała w temacie doświadczenie.

 

 

Ceballos i tricki nie z tej ziemi

Futbol powrócił i ma się dobrze. No dobra, może nie tak do końca. Po niektórych spotkaniach wyraźnie widać, że mieliśmy do czynienia z długą przerwą i niekoniecznie optymalnymi przygotowaniami. Ale dla takich sytuacji – nie ma co narzekać. Bo gdyby ktoś Wam opowiedział, że Dani Ceballos poda pod nogami leżącego kolegi, to na pewno byście nie uwierzyli. A on to zrobił. Synchronizacja idealna, ja podejrzewam, że zawodnicy Arsenalu mieli słuchawki w uszach, gdzie rytm wybijał metronom. Nie ma innej opcji.

 

 

Uważajcie na nisko latające rumuńskie psy

Najlepszy rumuński defensywny pomocnik? Andrei Pieseusescu. Nieuprawniony zawodnik wtargnął na murawę meczu rozgrywającego się w Rumunii i podstępnie powalił na trawę jednego z piłkarzy. Ponoć właściciel ekipy gospodarzy wyznaczył nagrodę za znalezienie sprawcy, jeśli uda się go złapać. Pieseusescu może liczyć na wysoki kontrakt i status gwiazdy w zespole.

 

 

Zagłębie po puchary!

I na koniec hit. Zagłębie Lubin w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. A w zasadzie Atletico... Lubin? Jak można było pomylić te dwie ekipy, nie mamy pojęcia. Jeszcze podpięcie pod Ruch Chorzów jakoś byśmy zrozumieli, przecież ponoć kibice mieli całkiem dobre stosunki. A tutaj? No cóż, nawet Pan przekładający wszystko na język migowy wiedział, że coś jest nie tak.

 

 

False start Mane

I na koniec bonus, bo zagrożono mi, że nie mogę tego pominąć. A że grożono mi z odległości nie większej niż jakieś 50 kilometrów, to Sadio Mane ląduje również w zestawieniu. Zawodnicy zespołów Premier League nie tylko grają w koszulkach z napisem Black Lives Matter, ale też klękają przed rozpoczęciem meczu. Skrzydłowy Liverpoolu był jednak tak napalony na grę, że... pognał w długą po gwizdku sędziego.

 

 


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się