Thursday, 7 July 2016, 7:10:14 pm


Autor zdjęcia: Cordon Press / PressFocus

Ostatnia szansa Espanyolu. Kolejna zmiana trenera w desperackiej walce o utrzymanie

Autor: Krystian Porębski
2020-06-27 14:15:56

Ekipa z Barcelony uciekła się do ostateczności. Abelardo wyleciał ze stanowiska szkoleniowca, a jego miejsce zajmie Rufete. Człowiek, który zna się na zarządzaniu w sytuacjach kryzysowych.

Gdyby ktoś po poprzednim sezonie stwierdził, że Espanyol spadnie do Segunda po rozgrywkach 2019/20, to moglibyśmy się popukać w głowę. Papużki były jedną z rewelacji sezonu i to bez żadnej przesady. Większym zaskoczeniem być może było aż piąte miejsce Getafe, ale akurat ekipa spod Madrytu od jakiegoś czasu trzyma równy poziom. Espanyol niekoniecznie.

Co było mocą Espanyolu? Wszystko po trochu. Rubi stworzył w Barcelonie zespół skuteczny, który potrafił przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Jak tylko porównamy sobie rezultaty bramkowe Papużek z zeszłego sezonu choćby z Villarreal, to różnice są niewielkie. A w tabeli to różnica aż 7 miejsc, do tego Żółta Łódź Podwodna w zasadzie przez długi czas walczyła o utrzymanie.

Jednak stwierdzenie, że Espanyol dotarł przez przypadek tam, gdzie dotarł i grał w europejskich pucharach, byłoby bardzo nie na miejscu. Zespół z Barcelony grał piłkę miłą dla oka i wypromował kilku zawodników, którzy zapracowali na transfery. Czy jednak brak Borjy Iglesiasa i Mario Hermoso aż tak wpłynął na obecną sytuację zespołu? Pewnie po części tak, bo w ekipie zdecydowanie brakowało bramkostrzelnego snajpera. Aż do przyjścia Raula De Tomasa, który jednak wystąpił dopiero w 8 spotkaniach. Dwoi się i troi, ale skoro Błaszczykowski sam meczu miał nie wygrać...Jeśli jednak mielibyśmy wskazać powód klęski Espanyolu, to byłby to brak konsekwencji, a nie osłabienia kadrowe. Te dałoby się jeszcze jakoś nadrobić.

***

 

 

Jedni zmianę trenera opisują jako ostatni podryg w walce o utrzymanie, inni wręcz jako rzucenie ręcznika. Jak będzie, wyjdzie w praniu, ale gdyby w Barcelonie w ogóle nie wierzyli już w możliwość utrzymania, to zapewne odpuściliby takie zmiany w tym momencie.

Drodzy kibice Espanyolu. Chciałbym zająć wam chwilę, pożegnać się i przede wszystkim podziękować. Od dzisiaj nie jestem już trenerem waszej drużyny. Czuję, że muszę Wam przekazać, że zawsze czułem się tutaj ceniony, szanowany i wspierany. Od pierwszego dnia czułem się tu jak w domu, byliście moją nową rodziną, co nie było łatwe biorąc pod uwagę moją przeszłość. Jesteście wielcy i zasługujecie na wszystko co najlepsze.

Abelardo o swoim odejściu z Espanyolu

Obraz nędzy i rozpaczy

Miejsce, w którym znalazł się Espanyol, nie jest najłatwiejsze do wybronienia. Delikatnie rzecz biorąc – parafrazując klasyka – Espanyol walczy o spadek i jest tutaj faworytem. Zaledwie 24 punkty w 31 meczach to wynik fatalny. Ekipa aż 17 razy doznawała porażki i tylko pięciokrotnie była w stanie zdobyć trzy punkty. Liczby mówią same za siebie. Wywołana pandemią przerwa niczego nie zmieniła. Pierwszy mecz udało się wygrać, ale kolejne to już pasmo niepowodzeń. A terminarz nie sprzyja, bo w najbliższych starciach Espanyol na rozkładzie ma kolejno Real Madryt i Real Sociedad. No nie jest to sytuacja do pozazdroszczenia, choć akurat ekipa z San Sebastian również jakoś specjalnie sobie nie radzi po powrocie do gry.

Nie wiem czy w Hiszpanii obowiązuje to powiedzenie, ale Papużki powinny się z nim zapoznać. Mówi się, że „tylko spokój nas uratuje” - no i to, co dzieje się w ekipie z Katalonii, to coś zupełnie odwrotnego. W zimie zaciąg, który miał poprawić grę, kolejne zmiany trenerów, z których każdy prezentował zupełnie inną wizję. Warto sobie zadać pytanie, jak to niby miało zadziałać. Pałeczkę po Rubim przejął David Gallego, który pokazał się w 8 spotkaniach (1 wygrana, 2 remisy, 5 przegranych). Po nim nadszedł czas futbolowego idealisty, Pablo Machina, który próbował wpoić piłkarzom swoją wizję gry. Dość skomplikowaną przypomnijmy. Wiecie ile dostał czasu? Ano 10 spotkań (1 wygrana, 2 remisy, 7 porażek). I teraz warto sobie zadać pytanie, czy obecna sytuacja to faktycznie wina Abelardo, który i tak robił wyniki znacznie lepsze od poprzedników (3 wygrane, 5 remisów, 5 porażek).  I trudno nie odnieść wrażenia, że jeśli ta ekipa miała się uratować, to właśnie z Abelardo u steru.

Szalona zmiana przed Realem się powiedzie?

Człowiekiem od czarnej roboty, który ma uratować Espanyol, został wybrany Rufete. Obecny dyrektor sportowy. Człowiek legenda Valencii, gość, który funkcję dyrektora sportowego pełnił właśnie w ekipie Nietoperzy, kiedy zespół nie radził sobie zbyt dobrze. A mimo to, Hiszpan był w stanie wyprowadzić zespół na prostą. Potem w ramach nagrody od właściciela klubu, dostał wilczy bilet wspólnie z Amadeo Salvo.

Rufete ma również doświadczenie jako trener, choć trudno mówić o tym jako o jakimś atucie szkoleniowca. Ibizę objął w marcu 2018 roku, a już w lipcu trafił do Espanyolu, przejmując stanowisko dyrektora sportowego. To więc ślepy strzał ze strony władz klubu. Zagranie w typie, może się uda, a może nie. I to tuż przed niesamowicie trudnym meczem z Realem Madryt, z którym Papużki, delikatnie mówiąc, zazwyczaj mają spore problemy. Choć Rufete wie, co to praca w trudnych warunkach i doskonale zna ligę, wygląda to na zadanie, które go przerasta.

Mecz Espanyol vs Betclic obstawisz w BetClic kursy: 1 - 7,20, X - 4,80, 2 - 1,44.

Do końca rozgrywek pozostało zaledwie 7 spotkań, a Espanyol ma aż 8 punktów straty. Jeżeli będzie punktował jak do tej pory, to zapewne do końca sezonu rozsiądzie się na pozycji czerwonej latarni i z hukiem spadnie do Segunda, mimo tego, że jeszcze do niedawna dzielnie walczył w pucharach. Desperackie ruchy czasami się powodzą, ale tutaj zwyczajnie trudno wskazać sensowne działania ze strony klubu. Nie życzymy Espanyolowi źle, ale to się nie ma prawa udać.


KOMENTARZE

Stwórz konto



Zaloguj się na swoje konto




Nie masz konta? Zarejestruj się