Autor zdjęcia: Własne
Brawo Piast Gliwice, brawo Waldemar Fornalik!
Waldemar Fornalik po raz trzeci w tej dekadzie odbierze medal jako trener klubowy. Biorąc pod uwagę, że przez dwa lata pracował z kadrą, a przez pozostały okres prowadził Ruch Chorzów i Piasta Gliwice, jest to wynik po prostu wspaniały.
W morzu pochwał dla mistrzowskiej Legii Aco Vukovicia, braw dla Dariusza Żurawia za świetne wprowadzanie kolejnych młodych piłkarzy do składu Lecha czy też owacji dla Artura Skowronka, który objął pogrążoną w ogromnym kryzysie Wisłę Kraków i wyprowadził ją na bezpiecznie miejsce, zapominamy chyba czasem o pracy Waldemara Fornalika. Przechodząc tym samym do porządku dziennego nad bardzo dobrymi rezultatami gliwickiego Piasta.
Trochę tak, jakby Piast Gliwice miał wyrobioną przez dekady markę i jego kolejne medale w ligowej rywalizacji były czymś zupełnie naturalnym.
Jestem pełen podziwu dla pracy Fornalika. Poprzedni sezon wzorowy, ten przynajmniej bardzo dobry. Tak, doskonale pamiętam nieudany występ gliwickiej drużyny w pucharach i mam świadomość, że nawet to, jak “rozebrany” został mistrzowski skład latem ubiegłego roku, nie powinien tłumaczyć wpadki z FK Ryga. O ile pechowe, spowodowane w dużej mierze zaćmieniem Placha odpadnięcie z BATE Borysów wstydu Piastowi nie przyniosło, to dwumecz z Łotyszami powinni rozstrzygnąć na swoją korzyść, bez dwóch zdań.
Nie Fornalik jednak pierwszym ani ostatnim naszym trenerem, któremu w pucharach nie poszło po myśli. Czy mając do dyspozycji mocniejszą kadrę, wpadki by uniknął? Stawiam dolary przeciwko orzechom, że owszem - uniknąłby. 57-letni trener rodem z Rybnika to bowiem naprawdę świetny fachowiec, czego ten sezon jest kolejnym koronnym dowodem. Gliwicki zespół ponownie wyciąga maksimum swojego potencjału. Nie gra piłki wielce efektownej, liczba strzelonych bramek do braw nie skłania, za to postawa obronna - jak najbardziej. Przecież śląski zespół nie dysponuje gwiazdami, piłkarzami, których wyrywa konkurencji jeśli tylko trener stwierdzi - ten i ten jest mi potrzebny, kupcie mi go, natychmiast.
Piast Gliwice to pochwała rzetelnej, codziennej pracy i konsekwencji. Drużyna, która gwiazd nie sprowadza, lecz je kreuje.
Tego, co dokonał w Gliwicach Fornalik, chyba wciąż nie doceniamy jak należy. Na pewno nie doceniają tego wystarczająco w… samym mieście, bo frekwencja (nie mam na myśli rzecz jasna obecnej sytuacji) od dawna daleka jest tam od oczekiwań. Dobrze byłoby to w końcu zmienić.
No a trenerowi nie przeszkadzać przed pucharami sezonową wyprzedażą, bo europejska przygoda to coś, o co warto zadbać najlepiej, jak tylko się da.